W cieniu arkad /3/

Moderatorzy: skaranie boskie, Gorgiasz

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Lucile
Moderator
Posty: 2484
Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
Płeć:

Re: W cieniu arkad

#11 Post autor: Lucile » 25 mar 2015, 22:32

Eka, bardzo dziękuję :green:

serdecznie pozdrawiam i życzę miłych snów :)

Lucile
Non quivis, qui vestem gestat tigridis, audax


lucile@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
eka
Moderator
Posty: 10469
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Re: W cieniu arkad

#12 Post autor: eka » 25 mar 2015, 22:35

:) Przystojnego Morfeusza, Lucile.

Awatar użytkownika
zdzichu
Posty: 565
Rejestracja: 06 lip 2013, 0:06
Lokalizacja: parking pod supermarketem

Re: W cieniu arkad

#13 Post autor: zdzichu » 31 mar 2015, 22:55

A tutaj to trafiłem ze strony głównej.
Tam jest napisane, że pan Admin poleca i muszę przyznać, że poleca słusznie. To bardzo interesująca opowieść, pani Lucile. Właściwie, to chyba każdy miał w życiu takie "tu i teraz", kiedy zapominał o wszystkich konwenansach, wstydzie, czy nawet strachu, kiedy nie zwracał uwagi na czas i miejsce, tak bowiem był pochłonięty namiętnością. Przeczytałem dyskusję i jestem skłonny przyznać rację twierdzącym, że taka namiętność, to niekoniecznie miłość, ale z drugiej strony jedno nie wyklucza drugiego.
kurna po piersze
chcem pisać wiersze
po kurna drugie
zawsze mam w czubie

Awatar użytkownika
Lucile
Moderator
Posty: 2484
Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
Płeć:

Re: W cieniu arkad

#14 Post autor: Lucile » 05 kwie 2015, 0:37

Świątecznie witam Panie Zdzichu,
pięknie dziękuję, że zechciał Pan rzucić okiem na mój tekst. Miło mi :)
No cóż, ja nie znam jedynie słusznej, obowiązującej i ortodoksyjnej definicji uczucia określanego mianem - miłość.
Bywa i tak, że rodzi się z fascynacji i namiętności.

Wiosennie :rosa: radosnego czasu życzę

Lucile
Non quivis, qui vestem gestat tigridis, audax


lucile@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
Gorgiasz
Moderator
Posty: 1608
Rejestracja: 16 kwie 2015, 14:51

Re: W cieniu arkad

#15 Post autor: Gorgiasz » 25 maja 2015, 21:28

Bardzo dobre. Szkoda, że tak krótko. Teraz wszystkie przeczytane tu fragmenty zaczynają mi się układać w jakąś całość, a raczej w zręby całości. Pozostaje uzbroić się (niestety) w cierpliwośc i czekać na ciąg dalszy.

Ale ponieważ jestem brzydal (nie przepraszam, choć powinienem Obrazek ), muszę się do czegoś przyczepić:
Powstawały w niej obrazy, jakie musiała z siebie uwolnić. Jednak malując, uwalniając - jednocześnie je okaleczała. To samo działo się ze słowami narastającymi w niej, a jednak kiedy wylewały się na papier, od razu traciły swój pierwotny blask, piękno, a nawet sens. Tak było zawsze, dokąd sięgnie pamięcią. To „coś” co w niej tkwiło,
Było ich trzysta pięćdziesiąt cztery, w tym: dwieście trzydzieści od mieszkań, sto od klatek schodowych i czternaście od pomieszczeń gospodarczych na ostatnim jedenastym piętrze.
354 = 230 + 100 + 14 = ?
Obrazek
Ty razem to nie ona była kuratorem ekspozycji.
„Ty” - literówka
Ta zmiana w jej wyglądzie
„jej” - stanowczo do usunięcia
Ta zmiana w jej wyglądzie - chyba korzystna - była jednocześnie symbolem uwolnienia się, z coraz bardziej nie układającego się, małżeństwa. Trwało dwanaście lat i dobrze, że się skończyło, zanim zdążyli całkowicie się znienawidzić.
Cztery razy „się”.
Tak, czuła ulgę, ale i jednocześnie wielki smutek oraz przygniatający ją ciężar.

„ją” do usunięcia.
ale gdzieś tkwiących w jej podświadomości klimatów i atmosfery sprzed tego „całego zła”.
„jej” do usunięcia. Ogólnie: za dużo zaimków; w szczególności „jej”.
Jej codzienna droga do pracy. Miała dwie możliwości i obydwie jej się podobały.
Tu mamy dwa razy. O dwa za dużo. W dalszych partiach, też się powtarzają. Dobrze by było przeredagować troszeczkę.
a tu akurat winda się zepsuta i zejście z ósmego piętra zajęło jej nieco więcej
„zepsuła” - literówka
że aż brakło jej tchu i gdyby jej nie złapał, leżałaby jak długa. Więc te wszystkie okoliczności sprawiły, że zamiast przeprosić, wyrwało się jej –

Trzy razy (wiadomo co Obrazek ).

Awatar użytkownika
Lucile
Moderator
Posty: 2484
Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
Płeć:

Re: W cieniu arkad

#16 Post autor: Lucile » 25 maja 2015, 22:52

O jej-ku, jej-ku, aż pąsem spłonęło moje - blade zazwyczaj - lico :wstyd:
Gorgiaszu, bardzo Ci dziękuję, marny ze mnie "literat", bo przyznam, nie miałam świadomości tej zaimkowej nawałnicy :crach: .
Teraz widzę z całą ostrością.
Z liczebnikami też wtopa :down:
Jestem Ci wdzięczna, że zechciałeś zadać sobie tyle korektorskiego trudu. Czy mogę prosić o jeszcze, przy kolejnych "odsłonach tej całej mojej pisaniny" (no i znowu dwa) :)
Oczywiście, zgodnie z Twoimi wskazówkami, poprawię. Ba, teraz, kiedy zwróciłeś mi na to uwagę, postanowiłam przejrzeć pod tym kątem całość tekstu "W cieniu arkad". Dojrzewam również do tego, by poprosić Skaranie (zgodnie z jego sugestią) o przeniesieni tych fragmentów do CDN i tam kontynuować moją próbę zmierzenia się z "zadanym sobie tematem"..
Bardzo Ci dziękuję za wizytę, wirtualnie częstuję kaffe corretto, mam nadzieję, że lubisz :kofe:
Pozdrawiam
Lucile :rosa:
Non quivis, qui vestem gestat tigridis, audax


lucile@osme-pietro.pl

ODPOWIEDZ

Wróć do „W cieniu arkad”