Nie - to ten sam źródłosłów. Na nasz język miały wpływ inne jezyki, ale to truizm, o tym każdy wie.
Według A. Brucknera, nasza rodzima strzyga bezpośrednio pochodzi z łaciny - strix (w l.m. striges) i oznaczała kobiecego demona o ptasich szponach.
Czyli, i nasza strzyga, i włoska strega mają tę samą "proweniencję"
W cieniu arkad (9) - Ivo i Bernard
Moderatorzy: skaranie boskie, Gorgiasz
- Lucile
- Moderator
- Posty: 2484
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
- Płeć:
- alchemik
- Posty: 7009
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
- Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy
Re: W cieniu arkad (9) - Ivo i Bernard
Tak przypuszczałem, chociaż oznaczają zupełnie coś innego, ale można zaklasyfikować je do wspólnego zbioru - istoty demoniczne.
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
- Gorgiasz
- Moderator
- Posty: 1608
- Rejestracja: 16 kwie 2015, 14:51
Re: W cieniu arkad (9) - Ivo i Bernard
Jak zawsze, ciekawe i dobrze napisane, chociaż nieco ponadstandardowa ilość błędów się wkradła. Ale drobnych.
Podniósł nisko schyloną głowę, usłyszawszy stukot kół nadjeżdżającego wozu, nie zdążył jednak schować się za drzewo, pod którym odpoczywał.
Powtórzone „mu”. Jest to wprawdzie uzasadnione treścią, ale może lepiej by było tak: Jaki był naiwny, myśląc, że jemu wolno, że może kiedyś mu ją dadzą.
"Niemowa" to też derywat od "mówić". Powtórzenie. Może: - No, gadaj, jesteś niemową?
Napisałbym: a on sam stał się sprawcą czynu okrutnego, nie do wybaczenia. A jednak, wiedział to na pewno, że i dzisiaj - niech mu Pan Bóg, który przecież wszystko rozumie i może, wybaczy – postąpiłby tak samo, pomimo habitu, jaki nosi od tak dawna.
Dwa „się” obok siebie, a w kolejnych zdaniach będą jeszcze dwa. I ogólnie to zdanie jakoś mi nie pasuje. Napisałbym:Podniósł nisko schyloną głowę, usłyszawszy stukot kół toczącego się wozu i nie zdążył schować się za drzewo, pod którym odpoczywał.
Podniósł nisko schyloną głowę, usłyszawszy stukot kół nadjeżdżającego wozu, nie zdążył jednak schować się za drzewo, pod którym odpoczywał.
Napisałbym: Dwa perszerony zaprzęgnięte obok siebie, jakoś tak ciężko i leniwie stąpały.Dwa perszerony zaprzęgnięte obok siebie ciężko i jakoś tak leniwie stąpały.
Napisałbym: - Hej chłopcze, co tu robisz sam na drodze?- Hej chłopcze co tu robisz, sam na drodze.
To „i” łączące sprzęgające czas teraźniejszy z przyszłym... Zamiast niego - wstawiłbym przecinek.Wszystko skończone – pomyślał – niech więc dzieje się wola Boga i poniesie zasłużoną karę, za to że śmiał marzyć, a nawet pocałować Maricę.
Jaki był naiwny, myśląc, że mu wolno, że może kiedyś mu ją dadzą.
Powtórzone „mu”. Jest to wprawdzie uzasadnione treścią, ale może lepiej by było tak: Jaki był naiwny, myśląc, że jemu wolno, że może kiedyś mu ją dadzą.
- No mów, jesteś niemową? – Starszy z jeźdźców wyraźnie zaczął się denerwować.- No mów, jesteś niemową – starszy z jeźdźców wyraźnie zaczął się denerwować.
"Niemowa" to też derywat od "mówić". Powtórzenie. Może: - No, gadaj, jesteś niemową?
- Nie panie, idę do Kieżmarku, mam tam dostać pracę pomocnika kamieniarza. - Tylko taką odpowiedź zdołał wymyślić.- Nie panie, idę do Kieżmarku, mam tam dostać pracę pomocnika kamieniarza - tylko taką odpowiedź zdołał wymyślić.
Kropka po „Boże”.- Dzięki ci dobry Boże - Ivo z ochotą wskoczył na wóz,
Dwa „się” w jednym zdaniu. Nie jest tutaj tak źle, ale może lepiej: Kiedy na horyzoncie wyrosły/zalśniły/poczęły majaczyć czerwone mury starego klasztoru OO. Kartuzów Ivo pomyślał, że niestety, ta wygodna podróż się kończy i musi zdecydować co ma ze sobą począć.Kiedy na horyzoncie pojawiły się czerwone mury starego klasztoru OO. Kartuzów Ivo pomyślał, że niestety, ta wygodna podróż się kończy i musi zdecydować co ma ze sobą począć.
Powtórzenie: „już”. Któreś z nich należałoby usunąć. Ja ciachnąłbym drugie.w jednej krótkiej chwili potrafi zamienić się w koszmar, już na zawsze wgryzający się w udręczoną duszę. Minęło już ponad pół wieku,
Powtórzone „on”.a on sam stał się sprawcą czynu okrutnego, nie do wybaczenia. A jednak, wiedział to na pewno, że i dzisiaj - niech mu Pan Bóg wybaczy, on przecież wszystko rozumie i może – postąpiłby tak samo, pomimo habitu, jaki nosi od tak dawna.
Napisałbym: a on sam stał się sprawcą czynu okrutnego, nie do wybaczenia. A jednak, wiedział to na pewno, że i dzisiaj - niech mu Pan Bóg, który przecież wszystko rozumie i może, wybaczy – postąpiłby tak samo, pomimo habitu, jaki nosi od tak dawna.
Powtórzone „mu”.Ale dobrze patrzyło mu z tych dziwnych, „nakrapianych” oczu i z taką uwagą słuchał jego opowieści, że postanowił mu zaufać, i o ile to możliwe, wstawić się u przeora, aby ten młodzik mógł pozostać w klasztorze.
Niepotrzebna kropka się zakradła.jako zadośćuczynienie za zbrodnię popełnioną. w chwili szału, na niejakim Chyderku
Biedaczysko.miał ufundować sześć klasztorów oraz zamówić cztery tysiące mszy.
Przecinek przed „a”.Wobec takiego stanu rzeczy, można było rozbudować jednonawowy kościół św. Antoniego, pobudować domki – pustelnie, szpital, aptekę a nawet wygodny zajazd dla podróżnych.
Napisałbym: Najgorsze były dwa lata, pomiędzy rokiem tysiąc czterysta trzydziestym pierwszym, a tysiąc czterysta trzydziestym drugim, kiedy to klasztor został doszczętnie złupiony.Najgorsze były dwa lata, pomiędzy rokiem tysiąc czterysta trzydzieści jeden, a tysiąc czterysta trzydzieści dwa, kiedy to klasztor został doszczętnie złupiony.
Kropka po „chrześcijanami”.Dobry Boże, nie dopuść więcej takiej nienawiści pomiędzy chrześcijanami – Bernard rozejrzał się trwożliwie, a jego wątłym ciałem wstrząsnął dreszcz przerażenia.
W następnych latach bardzo powoli klasztor podnosił się z upadku. - Bernard spojrzał na chłopca, którego zmogła senność, chociaż - z wielkim mozołem, by nie urazić zakonnika – siłą woli starał się ją pokonać.W następnych latach bardzo powoli klasztor podnosił się z upadku - Bernard spojrzał na chłopca, którego zmogła senność, chociaż - z wielkim mozołem, by nie urazić zakonnika - trudem starał się ją pokonać.
– A wiesz chłopcze od czego pochodzi ta nazwa „Czerwony Klasztor”? - I mnich z wolna podniósł rękę, wskazując coraz bardziej zbliżające się klasztorne zabudowania.– A wiesz chłopcze od czego pochodzi ta nazwa „Czerwony Klasztor”- i mnich z wolna podniósł rękę, wskazując coraz bardziej zbliżające się klasztorne zabudowania.
To pierwsze, co mi przyszło do głowy. – Ivo odwrócił się w jego kierunku,To pierwsze co mi przyszło do głowy – Ivo odwrócił się w jego kierunku,
- Lucile
- Moderator
- Posty: 2484
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
- Płeć:
Re: W cieniu arkad (9) - Ivo i Bernard
Dobry wieczór Gorgiaszu,
jestem Ci bardzo wdzięczna i zobowiązania za tak wnikliwą korektę. Czytasz bardzo uważnie komentowane i poprawiane teksty, co jest godne pochwały i podziękowań. Zatem wielkie dzięki. Zaraz zabieram się do "naprawy" moich "Arkad" i nie ukrywam, że czuję się popełnianymi przeze mnie błędami, aż mam opory przed wstawieniem kolejnego odcinka, tym bardziej, że - nie do końca - opanowałam sztukę wstawiania odnośników do poprzednich i kolejnych części. Ostatnio pomogła mi Patka, za co jestem jej wdzięczna.
Tym niemniej, polecam się na przyszłość.
Jeszcze raz dziękując za włożoną pracę,
przesyłam serdeczne pozdrowienia
Lu cile
jestem Ci bardzo wdzięczna i zobowiązania za tak wnikliwą korektę. Czytasz bardzo uważnie komentowane i poprawiane teksty, co jest godne pochwały i podziękowań. Zatem wielkie dzięki. Zaraz zabieram się do "naprawy" moich "Arkad" i nie ukrywam, że czuję się popełnianymi przeze mnie błędami, aż mam opory przed wstawieniem kolejnego odcinka, tym bardziej, że - nie do końca - opanowałam sztukę wstawiania odnośników do poprzednich i kolejnych części. Ostatnio pomogła mi Patka, za co jestem jej wdzięczna.
Tym niemniej, polecam się na przyszłość.
Jeszcze raz dziękując za włożoną pracę,
przesyłam serdeczne pozdrowienia
Lu cile
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: W cieniu arkad (9) - Ivo i Bernard
Widać słabo uważałeś.pallas pisze:Literówek i innych błędów nie zauważyłem.
Literówek rzeczywiście mało, a i te rzadkie pominąłem. Jednak kilka lapsusów nie umknęło mojej wrednej uwagi.
Niewinny szyk wyrazów w zdaniu, a już zaczynamy inaczej rozumieć.Lucile pisze:jak zdobyć środki nawet na najskromniejsze utrzymanie
W obecnej formie, "nawet" niewiele wnosi, już dobitniej podkreślałoby potrzebę zdobycia środków na utrzymanie słówko "choćby". Z kontekstu jednak wnoszę, że Autorka chciała podkreślić zawarty w zdaniu przymiotnik. W tm celu jednak, powinna była zastosować zgoła odmienny szyk, który wskazywałby na ważkość "najskromniejszego".
Powinna była zapisać to tak:
"jak zdobyć środki na najskromniejsze nawet utrzymanie".
Dlaczego jakoś? Czy nie lepiej byłoby napisać, że stąpały ciężko i leniwie? Bez jakosia?Lucile pisze:Dwa perszerony zaprzęgnięte obok siebie, jakoś tak ciężko i leniwie stąpały.
Obok Iva.Lucile pisze:Zatrzymali się tuż obok siedzącego Ivo.
Tak, jak jego dziadkowi.Lucile pisze:dowiedział się, że mu na imię Ivo, tak jak jego dziadek
Iva!Lucile pisze:aby przeor łaskawie zatrzymał Ivo
Po myślniku wielką literą - I mnich...Lucile pisze:– A wiesz chłopcze od czego pochodzi ta nazwa „Czerwony Klasztor”? - i mnich z wolna podniósł rękę, wskazując coraz bardziej zbliżające się klasztorne zabudowania.
Lucile pisze: Ivo odwrócił się w jego kierunku, a jego twarz wyrażała zdziwienie, że pyta go o coś tak oczywistego.
Tyle korekty. Muszę przyznać, że rozczarowałaś, bo dotąd trudno było wyłuskać u Ciebie, choćby niewiele, podobnych niedociągnięć. Pożyjemy - zobaczymy co dalej...
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
- Lucile
- Moderator
- Posty: 2484
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
- Płeć:
Re: W cieniu arkad (9) - Ivo i Bernard
Skaranie, jestem Ci wdzięczna za korektę. Nie mam wytłumaczeniaskaranie boskie pisze:Tyle korekty. Muszę przyznać, że rozczarowałaś, bo dotąd trudno było wyłuskać u Ciebie, choćby niewiele, podobnych niedociągnięć. Pożyjemy - zobaczymy co dalej...
Ciekawi mnie tylko, czym się rozczarowałeś?
Błędami, czy treścią tego rozdziału.
A może - i tym i tym
Bardzo dziękuję i serdecznie pozdrawiam
Lucile
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: W cieniu arkad (9) - Ivo i Bernard
Przecież zacytowane przez Ciebie zdanie wyraźnie określa, czym mnie rozczarowałaś.
Pozdrawiam równie serdecznie
Pozdrawiam równie serdecznie
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl