Świat według Zdzicha /2/ - Krzywy
Moderatorzy: skaranie boskie, Gorgiasz
- zdzichu
- Posty: 565
- Rejestracja: 06 lip 2013, 0:06
- Lokalizacja: parking pod supermarketem
Świat według Zdzicha /2/ - Krzywy
od początku
w poprzednim odcinku
Dzień, jakich wiele.
Od rana uwijamy się jak w ukropie po parkingu. Praca, jak każda. Ani rewelacja, ani specjalna chujnia. Tylko naganiać się trzeba, a tu dziewięćdziesiąt sześć stopni – bierz i smołę gotuj, jak rzekłby klasyk. Niewielu ich pamiętam odkąd skończył mi się telewizor.
Ale wróćmy do pracy, bo klient nie lubi, jak go olewać. A jak się dobrze postaramy, to na fajrant nie tylko na kilka wisienek wystarczy, ale może i na jakąś używaną kanapkę w lokalnym fast foodzie. Dobry człowiek z tego restauratora. Jak widzi, że klientowi nie smakuje, to chowa do lodówki i odsprzedaje nam po robocie za pół ceny. Tylko ci zakupowicze bywają wredni. Włoży ci taki skurwiel jakiś plastikowy krążek zamiast zeta i jeszcze z daleka drze ryja, żeby mu wózek odprowadzić. Panisko, kurwa go mać!
Dziś się przypałętała jakaś gówniarzeria i chcieli nam klientów podbierać. Powiedziałem jednemu, żeby zabierali dupy w troki, bo jak nie, to ich Krzywy lagą przetrąci. Zwinęli się.
Nie znają Krzywego. Dusza człowiek!
On potrafi i muchę ratować, jak mu się topi w winie. Kiedyś to nawet skonstruował takie maleńkie koło ratunkowe, ale nie zdało egzaminu. Sami powiedzcie, gdzie znaleźć takiego magika, który nauczyłby muchę łapać to koło. A miało być tak pięknie. Wynalazek Krzywego miał nam zapewnić dostatnią starość… Dupa blada. Nikt nie kupił tego patentu. Debilny świat!
Opowiadam Wam tu o Krzywym. To jeden z moich kumpli. Ma dziwną ksywę, to fakt, ale jak nazwać faceta ze skoliozą fiuta? No tak! Skolioza. Skrzywienie boczne. Wyraźne i niemożliwe do wyprostowania. Kiedyś nam pokazał to swoje utrapienie i do dziś nie wiem, czy ma problem, dlatego, że taki krzywy. W końcu to nawet caryca Katarzyna by zniosła, ale ten rozmiar! Masakra. Zresztą, mniejsza o fiuta. Ważne, że Krzywy, wskutek ułomności przyrodzenia, dawno zapomniał, jak ma na imię. A jeśli nawet on pamięta, to zapomnieli wszyscy wkoło.
Odprowadziłem ostatni wózek. Dziś był dobry utarg, jutro znów przyjdzie leczyć kaca, ale przecież to będzie dopiero jutro. Teraz delektujemy się wszyscy wspaniałą kanapką z odzysku. Pan Janek, właściciel budy z ekologicznym żarciem, zrobił przecenę po wyjęciu z kosza. Może Was to śmieszy, ale jesteśmy wdzięczni panu Jankowi, bo tylko on nas żywi, nie zdzierając z nas przy tym skóry.
A pod wyśmienitą kanapeczkę z kolorowym serem, niebiańsko smakuje nasza codzienna wisienka. Żegnaj dniu.
cdn.
w poprzednim odcinku
Dzień, jakich wiele.
Od rana uwijamy się jak w ukropie po parkingu. Praca, jak każda. Ani rewelacja, ani specjalna chujnia. Tylko naganiać się trzeba, a tu dziewięćdziesiąt sześć stopni – bierz i smołę gotuj, jak rzekłby klasyk. Niewielu ich pamiętam odkąd skończył mi się telewizor.
Ale wróćmy do pracy, bo klient nie lubi, jak go olewać. A jak się dobrze postaramy, to na fajrant nie tylko na kilka wisienek wystarczy, ale może i na jakąś używaną kanapkę w lokalnym fast foodzie. Dobry człowiek z tego restauratora. Jak widzi, że klientowi nie smakuje, to chowa do lodówki i odsprzedaje nam po robocie za pół ceny. Tylko ci zakupowicze bywają wredni. Włoży ci taki skurwiel jakiś plastikowy krążek zamiast zeta i jeszcze z daleka drze ryja, żeby mu wózek odprowadzić. Panisko, kurwa go mać!
Dziś się przypałętała jakaś gówniarzeria i chcieli nam klientów podbierać. Powiedziałem jednemu, żeby zabierali dupy w troki, bo jak nie, to ich Krzywy lagą przetrąci. Zwinęli się.
Nie znają Krzywego. Dusza człowiek!
On potrafi i muchę ratować, jak mu się topi w winie. Kiedyś to nawet skonstruował takie maleńkie koło ratunkowe, ale nie zdało egzaminu. Sami powiedzcie, gdzie znaleźć takiego magika, który nauczyłby muchę łapać to koło. A miało być tak pięknie. Wynalazek Krzywego miał nam zapewnić dostatnią starość… Dupa blada. Nikt nie kupił tego patentu. Debilny świat!
Opowiadam Wam tu o Krzywym. To jeden z moich kumpli. Ma dziwną ksywę, to fakt, ale jak nazwać faceta ze skoliozą fiuta? No tak! Skolioza. Skrzywienie boczne. Wyraźne i niemożliwe do wyprostowania. Kiedyś nam pokazał to swoje utrapienie i do dziś nie wiem, czy ma problem, dlatego, że taki krzywy. W końcu to nawet caryca Katarzyna by zniosła, ale ten rozmiar! Masakra. Zresztą, mniejsza o fiuta. Ważne, że Krzywy, wskutek ułomności przyrodzenia, dawno zapomniał, jak ma na imię. A jeśli nawet on pamięta, to zapomnieli wszyscy wkoło.
Odprowadziłem ostatni wózek. Dziś był dobry utarg, jutro znów przyjdzie leczyć kaca, ale przecież to będzie dopiero jutro. Teraz delektujemy się wszyscy wspaniałą kanapką z odzysku. Pan Janek, właściciel budy z ekologicznym żarciem, zrobił przecenę po wyjęciu z kosza. Może Was to śmieszy, ale jesteśmy wdzięczni panu Jankowi, bo tylko on nas żywi, nie zdzierając z nas przy tym skóry.
A pod wyśmienitą kanapeczkę z kolorowym serem, niebiańsko smakuje nasza codzienna wisienka. Żegnaj dniu.
cdn.
kurna po piersze
chcem pisać wiersze
po kurna drugie
zawsze mam w czubie
chcem pisać wiersze
po kurna drugie
zawsze mam w czubie
- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
Re: Krzywy
Piszesz o ważnych sprawach. Tylko kto to czyta. Popatrz tu, jakie ludzie niegramotne. A mówi się, że portal literacki se założyli.
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: Krzywy
Przyznam, że nie zawiodłeś, Zdzichu.
Ciąg dalszy nadal trzyma formę. Jak wspomniał Lczerwosz, piszesz o ważnych sprawach.
Czy jest po co? Myślę, że jest. Szczerze mówiąc, nie wiem na ile twój opis jest zgodny z rzeczywistością. Nie to mnie jednak zainteresowało. Ciekawsze wydaje mi się, w jaki sposób o tym piszesz. To chyba rzadka umiejętność, opisać one ważne sprawy w tak przystępny, nienachalnie zabawny i nieprześmiewczy zarazem sposób. Czytając oba twoje teksty odnosiłem wrażenie, że nie zmyślasz, że to opis autentycznych przeżyć. Z drugiej zaś strony, piękna, niemal wysublimowana polszczyzna nie pasuje mi do wizerunku podsupermaketowego penera.
Jeśli jednak opowiadanie nie jest li tylko fikcją literacką - szacun!
Jeśli nią jest, tym bardziej.
Wisienki nie pijam, choć może warto spróbować.
Tymczasem zapraszam na starego burgunda w wersji lemowej - szmeraczek ogłupiaczek.
Ciąg dalszy nadal trzyma formę. Jak wspomniał Lczerwosz, piszesz o ważnych sprawach.
Czy jest po co? Myślę, że jest. Szczerze mówiąc, nie wiem na ile twój opis jest zgodny z rzeczywistością. Nie to mnie jednak zainteresowało. Ciekawsze wydaje mi się, w jaki sposób o tym piszesz. To chyba rzadka umiejętność, opisać one ważne sprawy w tak przystępny, nienachalnie zabawny i nieprześmiewczy zarazem sposób. Czytając oba twoje teksty odnosiłem wrażenie, że nie zmyślasz, że to opis autentycznych przeżyć. Z drugiej zaś strony, piękna, niemal wysublimowana polszczyzna nie pasuje mi do wizerunku podsupermaketowego penera.
Jeśli jednak opowiadanie nie jest li tylko fikcją literacką - szacun!
Jeśli nią jest, tym bardziej.
Wisienki nie pijam, choć może warto spróbować.
Tymczasem zapraszam na starego burgunda w wersji lemowej - szmeraczek ogłupiaczek.
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
- zdzichu
- Posty: 565
- Rejestracja: 06 lip 2013, 0:06
- Lokalizacja: parking pod supermarketem
Re: Krzywy
Dziękuję, skaranie boskie.
Ja pijam wszystko, w sytuacji literata koszykowego, każdy trunek dobry, byle skuteczny. Gdybyś jednak kiedyś nie pogardził wisienką, zapraszam. To całkiem przyzwoity napój. Na bazie owoców krajowych. Czasami trochę trąca fuzlem, ale to zależy już od uczciwości producenta.
Cieszę się, że moje krótkie reportaże z parkingu ci się podobają. Muszę to koniecznie pokazać moim kumplom. Krzywy się chyba upodli z radości. Wisienką, rzecz jasna. Pozostali też, ale o nich na razie milczę, bo niebawem ich poznacie.
To co? Po wisience?
Kurna Olek! Dawno nie piłem z takiego pięknego szkła...
Ja pijam wszystko, w sytuacji literata koszykowego, każdy trunek dobry, byle skuteczny. Gdybyś jednak kiedyś nie pogardził wisienką, zapraszam. To całkiem przyzwoity napój. Na bazie owoców krajowych. Czasami trochę trąca fuzlem, ale to zależy już od uczciwości producenta.
Cieszę się, że moje krótkie reportaże z parkingu ci się podobają. Muszę to koniecznie pokazać moim kumplom. Krzywy się chyba upodli z radości. Wisienką, rzecz jasna. Pozostali też, ale o nich na razie milczę, bo niebawem ich poznacie.
To co? Po wisience?
Kurna Olek! Dawno nie piłem z takiego pięknego szkła...
kurna po piersze
chcem pisać wiersze
po kurna drugie
zawsze mam w czubie
chcem pisać wiersze
po kurna drugie
zawsze mam w czubie
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: Krzywy
czyta się czyta, chociaż czas wie swoje, ale ważne, że
ma czasem dobry humorek;)
ma czasem dobry humorek;)
- Bożena
- Posty: 1338
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:32
Re: Krzywy
wycinek z życia- może to mój wózek odprowadzał ostatnio Krzywy ale chyba nie - bo ten "mój" był taki koło trzydziechy - ten w opowiadaniu "wygląda" na starszego- temperatuta w onych fahrenheitach czy cóś to jakby nie u nas- w Ameryce też mają pewno takich parkingowych- pozdrawiam
- zdzichu
- Posty: 565
- Rejestracja: 06 lip 2013, 0:06
- Lokalizacja: parking pod supermarketem
Re: Krzywy
Alek Osiński.
Czas rzadko miewa dobry humorek, ale naprawdę się cieszę, jeśli Ty go masz.
Ja nie rozumiem aluzji do czasu, jednak moje nierozumienie to naprawdę drobiazg, jeśli je porównać do czasu. Uśmiechnę się, bo dobry humor zawsze cenię.
Bożena.
To nie Ameryka. Chciałem przypomnieć scenę z kultowego filmu "Kochaj albo rzuć".
A supermarket jest w naszym pięknym kraju.
Czas rzadko miewa dobry humorek, ale naprawdę się cieszę, jeśli Ty go masz.
Ja nie rozumiem aluzji do czasu, jednak moje nierozumienie to naprawdę drobiazg, jeśli je porównać do czasu. Uśmiechnę się, bo dobry humor zawsze cenię.
Bożena.
To nie Ameryka. Chciałem przypomnieć scenę z kultowego filmu "Kochaj albo rzuć".
A supermarket jest w naszym pięknym kraju.
kurna po piersze
chcem pisać wiersze
po kurna drugie
zawsze mam w czubie
chcem pisać wiersze
po kurna drugie
zawsze mam w czubie
Re: Świat według Zdzicha /2/ - Krzywy
Można powiedzieć, że menel jest jak książę- dumny, ma swoją wiśniową armię i nikomu się nie podporządkuje.
A tak poważnie - nie wiadomo kto gorszy - menel czy karierowicz? Obydwaj to ten sam gatunek, tylko w innym środowisku wyrosły - brrrrr
Pozdrawiam
A tak poważnie - nie wiadomo kto gorszy - menel czy karierowicz? Obydwaj to ten sam gatunek, tylko w innym środowisku wyrosły - brrrrr
Pozdrawiam
- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
Re: Świat według Zdzicha /2/ - Krzywy
Czy ty to poważnie mówisz/piszesz? Naprawdę? Karierowicz walczy o luksus w życiu. Menel o życie. Przemyśl to. Brrr.Katrina pisze:A tak poważnie - nie wiadomo kto gorszy - menel czy karierowicz? Obydwaj to ten sam gatunek, tylko w innym środowisku wyrosły
- Patka
- Posty: 4597
- Rejestracja: 25 maja 2012, 13:33
- Lokalizacja: Toruń
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Świat według Zdzicha /2/ - Krzywy
Ta część zdecydowanie lepsza od poprzedniej. Szczególnie spodobał mi się motyw radowania tonących much i:
Pozdrawiam
Patka
zdzichu pisze:skończył mi się telewizor.
Mniej już mi się podoba zbytnia emocjonalność tekstu w niektórych momentach. Z takich fragmentów jak "Debilny świat!" czy "Masakra." można zrezygnować, bo się robi zbyt krzykliwie.zdzichu pisze:używaną kanapkę
Pozdrawiam
Patka