Świat według Zdzicha /29/ - Pić to trzeba umieć
Moderatorzy: skaranie boskie, Gorgiasz
- zdzichu
- Posty: 565
- Rejestracja: 06 lip 2013, 0:06
- Lokalizacja: parking pod supermarketem
Świat według Zdzicha /29/ - Pić to trzeba umieć
od początku
w poprzednim odcinku
Ależ miałem koszmar!
Śniła mi się wędrówka przez pustynię. Coś niesamowitego! Przebierałem nogami, a one grzęzły w piasku, na głowę lał się żar afrykańskiego słońca, język zesztywniał z braku najmniejszych choćby oznak wilgoci w ustach. Katastrofa! Wlokłem się tak od horyzontu po horyzont, coraz bardziej opadając z sił, krzepiąc się jedynie nadzieją trafienia do jakiejś oazy. Ale nie – wszędzie tylko piasek i piasek. I potworna susza. Obolałe gardło, pieczenie w oczach, zgrzytanie w zębach… Niechby choć jakaś fatamorgana! Ale nie. Nic, tylko piach i pragnienie.
Obudziłem się zlany potem. Pierwsza myśl skierowała mnie do kranu z wodą. Jak to dobrze, że nie mam akwarium… Biedne rybki nie dożyłyby śniadania bez wody. Nawet sobie nie wyobrażacie, jaką bestię budzi w człowieku zwyczajny kac. I skąd on się, kurwa, wziął? Przecież wczoraj… No tak, konia z rzędem temu, kto powie, co było wczoraj. Pamiętam, że piliśmy wisienkę, ale to nietrudno zapamiętać. Pijemy codziennie. I chyba był z nami pan Janek. Tylko czemu mam kaca? Przecież pękły tylko dwie flaszki.
Woda – jak powszechnie wiadomo – jest dla koni. Chciał, nie chciał, trzeba się ubrać i ruszyć na poszukiwanie jakiegoś ludzkiego napoju, żeby nie zdechnąć przed południem. Kierunek supermarket, naprzód marsz!
Jakież było moje zdziwienie, gdy na ławeczce zastałem Krzywego i Bankiera z flaszką wisienki i kubkiem.
- Ach, zbawcy! – zakrzyknąłem, niemal wyrywając napełniony kubek z rąk Bankiera. Przechyliłem go na bezdechu, otarłem usta i grzecznie poprosiłem o dolewkę. Kiedy już zaspokoiłem palące pragnienie, zapytałem.
- Ile tego wczoraj pękło? Ni chuj nie pamiętam, jak trafiłem do chałupy.
- No bo żeś szalał z tym polewaniem, jakby miało w sklepie zabraknąć. – Krzywy porozumiewawczo spojrzał na Bankiera i obaj się jakoś dziwnie uśmiechnęli.
- O czym wy, w mordę?
- Jak, kurwa, o czym! Jak przyszła pani Janeczka z tą flaszką, to żeś się o mało nie rozpłynął. Lowelas się, kurwa mać, znalazł. Prawie na nią wlazłeś, pierdolony erotomanie.
- Jaki erotomanie, o czym wy do mnie?
Z dalszej rozmowy dowiedziałem się, że pan Janek, zgodnie z obietnicą, przysłał dziewczynę do nas po fajrancie. Przyszła z dwiema butelkami wisienki. Sama nie piła. Mówiła, że musi się jeszcze zająć dzieckiem i nie może być wstawiona. Bankier opowiedział jej, jak to kiedyś jego właśnie potraktowała firma windykacyjna, w czasie, kiedy sam był czyimś dłużnikiem. Podobno zbytnio się nie patyczkują z klientem. Jeśli nie po pierwszej, to na pewno po drugiej wizycie jej przedstawicieli, przynosi kasę w zębach, choćby jej zdobycie wydawało się absolutnie niemożliwe. To dzięki nim Bankier totalnie zbankrutował. Zabrali ostatnie resztki, jakie jeszcze był w stanie wyskrobać. Później przyszedł komornik, ale już nie miał czego zajmować.
- A dlaczego nazwaliście mnie erotomanem? Pojebało was?
- Literat, nie pierdol, że nie pamiętasz. Tak żeś się ślinił do tej dziewczyny, że aż sobie poszła. Co się trochę odsunie, to Ty, kurwa, bliżej. I nalewał żeś jej, choć mówiła, że nie chce. A jak ona nie chciała wypić, to żeś łoił za nią. Jak głupek jakiś. Nic dziwnego, żeś się upierdolił w trupa i film Ci się ujebał – wyjaśnił Krzywy.
- Ale ja nic nie pamiętam…
- Bo pić, kurwa, to trzeba umieć. Teraz zapierdalaj po wisienkę, bo kolegów trza przeprosić za takie zachowanie, co nie Bankier?
- Tak jest. Niech zapierdala po flaszkę.
cdn.
w poprzednim odcinku
Ależ miałem koszmar!
Śniła mi się wędrówka przez pustynię. Coś niesamowitego! Przebierałem nogami, a one grzęzły w piasku, na głowę lał się żar afrykańskiego słońca, język zesztywniał z braku najmniejszych choćby oznak wilgoci w ustach. Katastrofa! Wlokłem się tak od horyzontu po horyzont, coraz bardziej opadając z sił, krzepiąc się jedynie nadzieją trafienia do jakiejś oazy. Ale nie – wszędzie tylko piasek i piasek. I potworna susza. Obolałe gardło, pieczenie w oczach, zgrzytanie w zębach… Niechby choć jakaś fatamorgana! Ale nie. Nic, tylko piach i pragnienie.
Obudziłem się zlany potem. Pierwsza myśl skierowała mnie do kranu z wodą. Jak to dobrze, że nie mam akwarium… Biedne rybki nie dożyłyby śniadania bez wody. Nawet sobie nie wyobrażacie, jaką bestię budzi w człowieku zwyczajny kac. I skąd on się, kurwa, wziął? Przecież wczoraj… No tak, konia z rzędem temu, kto powie, co było wczoraj. Pamiętam, że piliśmy wisienkę, ale to nietrudno zapamiętać. Pijemy codziennie. I chyba był z nami pan Janek. Tylko czemu mam kaca? Przecież pękły tylko dwie flaszki.
Woda – jak powszechnie wiadomo – jest dla koni. Chciał, nie chciał, trzeba się ubrać i ruszyć na poszukiwanie jakiegoś ludzkiego napoju, żeby nie zdechnąć przed południem. Kierunek supermarket, naprzód marsz!
Jakież było moje zdziwienie, gdy na ławeczce zastałem Krzywego i Bankiera z flaszką wisienki i kubkiem.
- Ach, zbawcy! – zakrzyknąłem, niemal wyrywając napełniony kubek z rąk Bankiera. Przechyliłem go na bezdechu, otarłem usta i grzecznie poprosiłem o dolewkę. Kiedy już zaspokoiłem palące pragnienie, zapytałem.
- Ile tego wczoraj pękło? Ni chuj nie pamiętam, jak trafiłem do chałupy.
- No bo żeś szalał z tym polewaniem, jakby miało w sklepie zabraknąć. – Krzywy porozumiewawczo spojrzał na Bankiera i obaj się jakoś dziwnie uśmiechnęli.
- O czym wy, w mordę?
- Jak, kurwa, o czym! Jak przyszła pani Janeczka z tą flaszką, to żeś się o mało nie rozpłynął. Lowelas się, kurwa mać, znalazł. Prawie na nią wlazłeś, pierdolony erotomanie.
- Jaki erotomanie, o czym wy do mnie?
Z dalszej rozmowy dowiedziałem się, że pan Janek, zgodnie z obietnicą, przysłał dziewczynę do nas po fajrancie. Przyszła z dwiema butelkami wisienki. Sama nie piła. Mówiła, że musi się jeszcze zająć dzieckiem i nie może być wstawiona. Bankier opowiedział jej, jak to kiedyś jego właśnie potraktowała firma windykacyjna, w czasie, kiedy sam był czyimś dłużnikiem. Podobno zbytnio się nie patyczkują z klientem. Jeśli nie po pierwszej, to na pewno po drugiej wizycie jej przedstawicieli, przynosi kasę w zębach, choćby jej zdobycie wydawało się absolutnie niemożliwe. To dzięki nim Bankier totalnie zbankrutował. Zabrali ostatnie resztki, jakie jeszcze był w stanie wyskrobać. Później przyszedł komornik, ale już nie miał czego zajmować.
- A dlaczego nazwaliście mnie erotomanem? Pojebało was?
- Literat, nie pierdol, że nie pamiętasz. Tak żeś się ślinił do tej dziewczyny, że aż sobie poszła. Co się trochę odsunie, to Ty, kurwa, bliżej. I nalewał żeś jej, choć mówiła, że nie chce. A jak ona nie chciała wypić, to żeś łoił za nią. Jak głupek jakiś. Nic dziwnego, żeś się upierdolił w trupa i film Ci się ujebał – wyjaśnił Krzywy.
- Ale ja nic nie pamiętam…
- Bo pić, kurwa, to trzeba umieć. Teraz zapierdalaj po wisienkę, bo kolegów trza przeprosić za takie zachowanie, co nie Bankier?
- Tak jest. Niech zapierdala po flaszkę.
cdn.
kurna po piersze
chcem pisać wiersze
po kurna drugie
zawsze mam w czubie
chcem pisać wiersze
po kurna drugie
zawsze mam w czubie
Re: Świat według Zdzicha /29/ - Pić to trzeba umieć
Panie Zdzichu, Pańskie teksty - napisane świetnie, lekkim piórem, z poczuciem humoru - żyją. Osadzone realiach, interesująco opowiadają o czymś, o kimś. Chce się doczytać do końca. A to jest najważniejsze.
Czekam na następny rzut oka Zdzicha na świat
Pozdrawiam
Czekam na następny rzut oka Zdzicha na świat
Pozdrawiam
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: Świat według Zdzicha /29/ - Pić to trzeba umieć
Cóż Ci mam napisać, panie Zdzichu?
Kolejną pochwałę?
Dobrze pan piszesz i tak życiowo.
Niezły z pana obserwator musi być, skoro zauważasz te wszystkie niuanse.
Ot, choćby to, że pić, to trzeba umieć. Niby każdy to wie, ale pan z tego zrobiłeś wiedzę praktyczną podaną w literackiej formie. Niby podręcznikowo, a przecież jakże od podręcznika daleko. Zazdroszczę Ci takich odjazdowych ZNP.
A to na lekarstwo...
Kolejną pochwałę?
Dobrze pan piszesz i tak życiowo.
Niezły z pana obserwator musi być, skoro zauważasz te wszystkie niuanse.
Ot, choćby to, że pić, to trzeba umieć. Niby każdy to wie, ale pan z tego zrobiłeś wiedzę praktyczną podaną w literackiej formie. Niby podręcznikowo, a przecież jakże od podręcznika daleko. Zazdroszczę Ci takich odjazdowych ZNP.
A to na lekarstwo...
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
- zdzichu
- Posty: 565
- Rejestracja: 06 lip 2013, 0:06
- Lokalizacja: parking pod supermarketem
Re: Świat według Zdzicha /29/ - Pić to trzeba umieć
Drodzy państwo.
Jest mi cholernie miło czytać takie recenzje, nawet jeśli czystą kurtuazją tylko powodowane. Pani Ewa i pani Magda chwalą, pan Skaranie i pan Boskie chwalą...
Tylko powiedz mi, panie Skaranie, czego się pan czepiasz tych nauczycieli?
Jest mi cholernie miło czytać takie recenzje, nawet jeśli czystą kurtuazją tylko powodowane. Pani Ewa i pani Magda chwalą, pan Skaranie i pan Boskie chwalą...
Tylko powiedz mi, panie Skaranie, czego się pan czepiasz tych nauczycieli?
kurna po piersze
chcem pisać wiersze
po kurna drugie
zawsze mam w czubie
chcem pisać wiersze
po kurna drugie
zawsze mam w czubie
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: Świat według Zdzicha /29/ - Pić to trzeba umieć
Jakich nauczycieli, panie Zdzichu?zdzichu pisze:Tylko powiedz mi, panie Skaranie, czego się pan czepiasz tych nauczycieli?
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
- zdzichu
- Posty: 565
- Rejestracja: 06 lip 2013, 0:06
- Lokalizacja: parking pod supermarketem
Re: Świat według Zdzicha /29/ - Pić to trzeba umieć
No jak to jakich? Tych z ZNP.
kurna po piersze
chcem pisać wiersze
po kurna drugie
zawsze mam w czubie
chcem pisać wiersze
po kurna drugie
zawsze mam w czubie
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: Świat według Zdzicha /29/ - Pić to trzeba umieć
Ależ ten skrót, panie Zdzichu, powinien być Ci znany.
To Zespół Niewydolności Poimprezowej.
To Zespół Niewydolności Poimprezowej.
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
Re: Świat według Zdzicha /29/ - Pić to trzeba umieć
ZNP to ja miałam onego czasu po niezmiernie udanym balu karnawałowym, brr...
Ale nie wiedziałam, że to ZNP
Ale nie wiedziałam, że to ZNP
- 411
- Posty: 1778
- Rejestracja: 31 paź 2011, 8:56
- Lokalizacja: .de
Re: Świat według Zdzicha /29/ - Pić to trzeba umieć
Swieta prawda!
Ja juz chyba umiem. Chyba.
A nawet jesli w mrokach niepamieci cos sie skrywa - niech idzie precz.
Mialo swój kozi czas, teraz jestem stateczna matrona, która nie pije, a degustuje...
Doskonaly tekst, panie Zdzichu, jak zwykle. I, jak zwykle, czekam na nastepna czesc.
Milego,
J.
Ja juz chyba umiem. Chyba.
A nawet jesli w mrokach niepamieci cos sie skrywa - niech idzie precz.
Mialo swój kozi czas, teraz jestem stateczna matrona, która nie pije, a degustuje...
Doskonaly tekst, panie Zdzichu, jak zwykle. I, jak zwykle, czekam na nastepna czesc.
Milego,
J.
Nie będę cytować innych. Poczekam aż inni będą cytować mnie.
-
- Posty: 833
- Rejestracja: 11 mar 2012, 12:41
Re: Świat według Zdzicha /29/ - Pić to trzeba umieć
Wow! puenta mnie rozwaliła, siedzę i się chichram pod nosem.
Poza tym dziś w szczególności wezmę sobie do serca starą dobrą prawdę, że "Woda jest dla koni", ponieważ wybieram się na party:)
Pozdrawiam serdecznie,
A.
Poza tym dziś w szczególności wezmę sobie do serca starą dobrą prawdę, że "Woda jest dla koni", ponieważ wybieram się na party:)
Pozdrawiam serdecznie,
A.