W oleandrach /3/ - Największe kurwy

Moderatorzy: skaranie boskie, Gorgiasz

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
zdzichu
Posty: 565
Rejestracja: 06 lip 2013, 0:06
Lokalizacja: parking pod supermarketem

W oleandrach /3/ - Największe kurwy

#1 Post autor: zdzichu » 14 lip 2014, 23:34

od początku

w poprzednim odcinku

Minęło kilka dni.
Kujawiak nauczył się zarabiać na wisienkę, czym nieco udobruchał Bankiera, który pomimo kolejnych, wypitych na jego koszt butelek pięknego, karmazynowej barwy napoju bogów, wciąż twierdził, że Kujawiak to menda, która samym swoim istnieniem bezcześci nasz piękny, otoczony kwitnącymi oleandrami zakątek. Ze swej strony starałem się łagodzić jego wybuchy nietolerancji, choć sam miałem do siebie żal, że sprowadziłem tu tego dupka. Właściwie nic nie wniósł do naszego, parkingowego życia poza narastającym napięciem. On po prostu jest takim żywym ziarnem niezgody – swoistym homme fatale. Pamiętam, jakie dantejskie sceny widywało moje ogrodzenie, w czasie, gdy mieszkał bezpośrednio za nim. Widziało, jak ganiał swoją żonę, unoszącą w panice na rękach ich maleńkiego wówczas synka, z całym naręczem różnych, kuchennych sprzętów. Wszystkie miały rękojeści i ostrza. Pamiętam, jak wrzeszczał za nią:
- Zabiję cię, ty suko! I twój pomiot też zabiję. Mam dość życia z wami! Wpędzacie mnie w beznadzieję i rozpacz. Moja psychika tego dłużej nie zniesie!
Albo, jak wypominał swojej niedawnej oblubienicy:
- Miałem takie piękne życie. Rządzilim tym krajem. Wszystko było na zawołanie. I kasa, i służby, jak ktoś wlazł w drogę. A jak ciebie poznałem, ty suko, to wszystko przepadło. Wybory przerypane i kumple zapomnieli, i w ogóle jest chujnia z patatajnią. Po co żeś się wpierdoliła w moje życie, durna babo?

Tymczasem dzisiaj, Kujawiak raczy moich kolegów opowieściami o książęcym niemal życiu, o tym, jak to on walczył o rodzinę, jak ciężko harował i oszczędzał, żeby kupić tę ruderę i ją wyremontować. Jak się poświęcał, dbał i tym podobne pierdoły. A przecież wiedziałem, że sielanki to tam nie było. Że dzieciak urodził się z wadą, którą medycy przypisali katastrofie w Czarnobylu. Miał takie śladowe tylko odnóża. Nijak nie mógł się nauczyć na nich chodzić i trzeba go było wozić na wózku. W każdym innym aspekcie dziecko rozwijało się wręcz podręcznikowo. Taki, kurwa, lajf. Problem w tym, że pan Kujawiak za wszystko winił Jadwigę, swoją żonę. Tymczasem wiem od mojej – chodziła do nich sprzątać i trochę się nasłuchała – że naprawdę wyglądało to nieco inaczej. Pozwólmy jednak Kujawiakowi snuć swoje wizje, roztaczać przed światem obraz męża i ojca skrzywdzonego przez podstępną żonę, która próbowała nawet zapierdalać na szmacie w supermarkecie, żeby jakoś mogli związać koniec z końcem.
- Ja żem był kimś – opowiadał, wzbudzając badawcze spojrzenia Krzywego i wybuchy wściekłości Bankiera. – Do wszystkiego żem miał dostęp, kurwa. Z samym premierem żem wódkę pił. A jak robilim kampanie wyborczo, to żem był w ochronie lokalu. I znam wszystkich chłopaków z BORu, a gliniarze to nam mogli naskoczyć, jak żeśmy zapierdalali po pijaku i na sygnale po gorzałe. Nie mieli nic do nas, psy pierdolone.
- Nie koloryzujesz aby? – zapytałem nieśmiało.
- Jak, kurwa, koloryzujem? Jak my mielim impreze, to takie chlanie było, żeśmy siem, kurwa, trzy dni po wszystkich okolicznych knajpach nie mogli poznajdywać. Chłopie, ty wiesz, co to byli za ludzie?
- Nie mów do mnie „chłopie” – odpowiedziałem. – Jam szlachcic, choć ubogi.
- Co ty, kurwa, Zdzichu, pierdolisz? Jaki z ciebie szlachcic jest, do chuja? Przecież twoja za sprzątaczke robi, co nie?
- Nie mieszaj do tego mojej żony. Mezalians popełniłem, jeśli wiesz, co takie słowo oznacza.
- Mezalians? To takie coś, co siem na łańcuchu wiesza na szyi? Takie otwierane i zez fotkom w środku?
- Sam jesteś otwierany i z fotką w środku! – Nie wytrzymał Bankier. Mezalians, idioto, nie medalion! To dokładnie to samo, co popełniła twoja żona z tobą.
- Jak to popełniła? Bachora mi chorego urodziła, kurew jedna.
Swoją drogą zawsze mnie zastanawia, czemu większość facetów określa kobiety mianem kurwy, niezależnie od okoliczności. No bo spójrzmy na to praktycznie. Jak takiemu delikwentowi jakaś pani nie da dupy, to co on mówi?
- Nie dała mi, kurwa jedna! – mówi.
A jak mu dała na żądanie?
- Rżnąłem tę kurwę, jak chciałem.
No a jeśli mu dała po dłuższym oporze?
- Opierała się kurwa, ale w końcu poszła.
Może jeszcze kilka innych podobnych zdań? Bardzo proszę.
- To kurwa jest, za chuja nie chce dać dupy.
- To kurwa, daje każdemu bez wyjątku.
- To kurwa pierdolona, nie da ci, jak z nią nie pochodzisz.
- Ta pierdolona kurwa mi nie dała, choć tak się starałem!
- To niezły kurwiszon, niby taka święta, a przecież ma dziecko. Musiała się skurwić.

Wystarczy. Wspominam o tym tylko przy okazji Kujawiaka, bo z niego to też niezła kurwa jest. I mam tu na myśli charakter, bo zawód to się „prostytutka” nazywa. Zachodzę jednak w głowę, jakim sposobem Bankier tak szybko go rozszyfrował? Czyżby to była sprawa owych imponderabiliów, o których onegdaj mówił Krzywy? O właśnie! Krzywego muszę zapytać, o co chodzi z tym kurestwem.

Na takich pogawędkach i rozmyślaniach upłynęło nam popołudnie i pogodny dzień zaczął nieuchronnie chylić się ku końcowi. Przy kolejnej porcji wisienki zapytałem Krzywego, co sądzi o tym kurewskim nazewnictwie.
- Największe kurwy, to ci faceci, co mi o nich opowiadasz – zawyrokował.
No i mam, psiakość, zagwozdkę na dzisiejszy wieczór. No bo, gdybym chciał o tych facetach napisać, to czy powinienem używać wielkich liter?


cdn.
Ostatnio zmieniony 09 sie 2014, 23:18 przez zdzichu, łącznie zmieniany 1 raz.
kurna po piersze
chcem pisać wiersze
po kurna drugie
zawsze mam w czubie

Awatar użytkownika
411
Posty: 1778
Rejestracja: 31 paź 2011, 8:56
Lokalizacja: .de

Re: W oleandrach /3/ - Największe kurwy

#2 Post autor: 411 » 14 lip 2014, 23:50

Panie Zdzichu,
gratuluje pióra, poczucia humoru i honoru. Takich przez wielkie "H" pisanych.
Gratuluje tez charakteru i dociekliwosci w doswiadczaniu mádrosci zyciowych. Bo, ze zycie nam przynosi to jedno, ale to, ze mádrych doswiadcza, by nauczyc - to zupelnie inna para kaloszy.
Ktos kiedys powiedzial, ze Pan Bóg zabiera dobrych, bo oni juz swoje wykonali. Zostawia jednak najgorsze gnojstwo, by wciáz i wciáz mieli szanse stac sie lepszymi (zawsze, gdy to wspominam zastanawiam sie, gdzie moje miejsce na tej skali...).
Mysle, ze nie taki Kujawiak straszny, jakiego udaje. I mysle, ze to ciul jakich malo, ale ciul skopany, nie z wyboru. Zawsze tak sie to zaczyna, a potem to juz trudno przypomniec sobie, ze istniejá hamulce.

Czekam na kolejny odcinek. Cierpliwie i bez poganiania - mam wrazenie, ze historia dziwne sciezki wybierze, by sie po nich przejsc.
Klaniam sie,
J.
:smoker:
Nie będę cytować innych. Poczekam aż inni będą cytować mnie.

Awatar użytkownika
skaranie boskie
Administrator
Posty: 13037
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
Lokalizacja: wieś

Re: W oleandrach /3/ - Największe kurwy

#3 Post autor: skaranie boskie » 15 lip 2014, 0:04

Tym razem się nie spóźnię.
Zacznę może od cytatu z komentarza.
411 pisze:gratuluje pióra, poczucia humoru i honoru. Takich przez wielkie "H" pisanych.
Ja gratuluję podobnie i na tę okoliczność zapraszam na wisienkę.
:vino: :vino: :vino:

A teraz o tekście.
Zrobiło się trochę duszno.
Z jednej strony wynurzenia Kujawiaka, z drugiej opowieść ogrodzenia, z trzeciej pańskie przemyślenia i opinia Krzywego. Pomieszanie filozofii z patologią. Ale są ponoć rzeczy, o których się nie śniło...
Muszę przyznać, że wybrnąłeś pan zwycięsko z tego konglomeratu znaczeń i zdarzeń. Ten rozdział uważam za najlepszy z dotychczasowych. Przeczytałem jednym tchem, pomimo, że czytałem dwukrotnie. Czekam na mój ulubiony ciąg dalszy.
:beer: :beer: :beer:
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


_____________________________________________________________________________

E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
zdzichu
Posty: 565
Rejestracja: 06 lip 2013, 0:06
Lokalizacja: parking pod supermarketem

Re: W oleandrach /3/ - Największe kurwy

#4 Post autor: zdzichu » 20 lip 2014, 21:04

Zawsztydzacie mnie, drodzy państwo tym honorowaniem.
Ja tylko tak sobie spisałem luźne spostrzeżenia. Fakt, że Krzywy mnie w tym poparł, a z jego zdaniem wyjątkowo się liczę. Jednak to tylko takie przemyślenia wisienkowe.
Dziękuję, że zauważyliście...
kurna po piersze
chcem pisać wiersze
po kurna drugie
zawsze mam w czubie

grafomanka
Posty: 130
Rejestracja: 19 cze 2014, 21:17
Lokalizacja: Gród Kraka

Re: W oleandrach /3/ - Największe kurwy

#5 Post autor: grafomanka » 27 lip 2014, 0:04

Lekkości pióra i poczucia humoru też gratuluję...Panie Zdzichu szczerze? Jak dla mnie, to w tym odcinku za dużo wulgaryzmu, w dodatku niepotrzebnego. Przepraszam za szczerość i pozdrawiam :)
Po każdym dniu trzeba postawić kropkę, przewrócić kartkę i zacząć na nowo...

/Phil Bosmans/

Awatar użytkownika
Ewa Włodek
Posty: 5107
Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59

Re: W oleandrach /3/ - Największe kurwy

#6 Post autor: Ewa Włodek » 28 lip 2014, 19:14

oj, Zdzichu Panie - toś Waść skrybnął super kawałek życia! Językiem i stylem - adekwatnym do tematyki. Z wielka frajda poczytałam...
:vino: :vino: :vino:
z serdecznym...
Ewa

Awatar użytkownika
iTuiTam
Posty: 2280
Rejestracja: 18 lut 2012, 5:35

Re: W oleandrach /3/ - Największe kurwy

#7 Post autor: iTuiTam » 30 lip 2014, 18:48

zdzichu pisze:...
Wystarczy. Wspominam o tym tylko przy okazji Kujawiaka, bo z niego to też niezła kurwa jest. I mam tu na myśli charakter, bo zawód to się „prostytutka” nazywa. Zachodzę jednak w głowę, jakim sposobem Bankier tak szybko go rozszyfrował? Czyżby to była sprawa owych imponderabiliów, o których onegdaj mówił Krzywy? O właśnie! Krzywego muszę zapytać, o co chodzi z tym kurestwem.

Na takich pogawędkach i rozmyślaniach upłynęło nam popołudnie i pogodny dzień zaczął nieuchronnie chylić się ku końcowi. Przy kolejnej porcji wisienki zapytałem Krzywego, co sądzi o tym kurewskim nazewnictwie.
- Największe kurwy, to ci faceci, co mi o nich opowiadasz – zawyrokował.
No i mam, psiakość, zagwozdkę na dzisiejszy wieczór. No bo, gdybym chciał o tych facetach napisać, to czy powinienem używać wielkich liter?
Pogrubione zdanie czyta się jak z innej bajki, ale na świecie jest wiele światów.

Mamy poglądy i światopoglądy, są damsko-męskie albo ogólne. Spojrzenie 'na odwyrtkę' daje ciekawe rezultaty.

Co do wielkich liter, to nie potrafię poradzić, panie Zdzichu. Prawdę powiedziawszy jest to kwestia umowy społecznej.

Czekam na kolejną opowieść spod oleandrów.
stajemy się szeptem...
szeptem...
szeptem
iTuiTam@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
zdzichu
Posty: 565
Rejestracja: 06 lip 2013, 0:06
Lokalizacja: parking pod supermarketem

Re: W oleandrach /3/ - Największe kurwy

#8 Post autor: zdzichu » 09 sie 2014, 23:28

O, pani Grafomanko.
Ma pani rację z tym wulgaryzmem. Mnie też się nie podoba, że tak dużo tego.
Ale musi to pani powiedzieć tym menelom, Krzywemu i Bankierowi. Może, jak im pani zwróci uwagę, to się trochę uspokoją, ba na mnie nie reagują wcale.

Pani Ewo!
Jakże się cieszę z ichmościnej frajdy! O tak się cieszę:
:tan: :tan: :tan:

Pani iTuiTam, i z pani odwiedzin się cieszę.
A kolejna porcja tego, na co pani czekasz, już czeka na panią.
Dzięki Wam wszystkim. Nawet nie wiecie, jak przyjemnie czytać wasze słowa.
kurna po piersze
chcem pisać wiersze
po kurna drugie
zawsze mam w czubie

ODPOWIEDZ

Wróć do „W oleandrach”