W Oleandrach /11/ - Marnotrawstwo

Moderatorzy: skaranie boskie, Gorgiasz

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
zdzichu
Posty: 565
Rejestracja: 06 lip 2013, 0:06
Lokalizacja: parking pod supermarketem

W Oleandrach /11/ - Marnotrawstwo

#1 Post autor: zdzichu » 31 mar 2015, 23:06

od początku
w poprzednim odcinku

Zima rozłożyła całe życie towarzyskie na łopatki.
Bite trzy tygodnie byczyłem się w wyrku, powalony – wstyd się przyznać – świnką. W moim wieku! Ba, żeby tylko świnka, to pewnie nie byłoby co wspominać, ale jak poszedłem do konowała z takim zapuchniętym podgardlem, to mnie migiem do wyra pogonił.
- To nie żarty, panie Zdzisławie – powiedział. – W pana wieku zawsze są powikłania. Może to zabrzmi nieciekawie, ale życzę panu, żeby to było tylko zapalenie jąder.
No i wykrakał. Podobno mogło być opon mózgowych, ale miałem fart. Mocno powiedziane, kurwa mać. Niby fart, a wycieczka do kibla zajmowała mi godzinę. Każdy mężczyzna zrozumie, co to za paskudna dolegliwość, bo człowiek tak się czuje, jakby go ktoś bez przerwy kopał w jaja. I do tego gorączka taka, że bierz i smołę gotuj. Nie pamiętam, ale podobno każdego dnia, w majakach, dyktowałem testament. Zabawne, kurwa. Jakbym miał co dzielić.
Ale mniejsza o chorobę. Była, minęła, a życie toczy się dalej. Zwłaszcza w naszych Oleandrach. Dziś słonko przygrzewało całkiem wiosennie, więc odważyłem się wyprowadzić swoje ledwo ozdrowiałe członki na naszą ławeczkę. Kilka łyków zbawiennej wisienki dokonało cudu. Jestem już zdrów, jak całkiem duża ryba. Nawet trochę sobie popracowałem na parkingu. Po trzech tygodniach leżakowania, ruch mi dobrze robi.
Od chłopaków dowiedziałem się, że już drugi tydzień nie ma pani Janeczki. Ma zwolnienie na dzieciaka. Jego, dla odmiany, dopadła grypa. Poza tym cały świat pozostaje na swoim miejscu.
- A jak wam minął ten smutny okres? – zagadnąłem kolegów.
- Nie nudzilim się – odparł Krzywy. – Kujawiak tu był ze cztery razy. Żebyś widział, jaką scenę odpierdolił Grażynie…
- O! A co tu się działo?
- Bankier niech ci opowie, bo mie zara chuj strzeli. Jak dorwę tego palanta, to go chyba na pal wbiję żywcem. Takiego zboka to się, kurwa, powinno wieszać jeszcze przed urodzeniem.
- Co racja, to racja – wtrącił Bankier. – On powinien stanowić wyjątek od ustawy antyaborcyjnej.
- Powiecie wreszcie, co nawywijał?
- A co miał, kurwa, nawywijać? – kontynuował. – To chyba w tamtą sobotę było, albo w niedzielę. Nie pamiętam dokładnie. Siedziały sobie kobiety spokojnie przy stoliku, piły kawę i plotkowały. Jak to baby. Ruch był niewielki, czasem Janeczka odeszła, żeby obsłużyć klienta. Było miło i spokojnie, póki, zupełnie nie wiadomo skąd, nie pojawiła się ta żywa menda. Stanął przy nich i zaczął swoje teksty.
- Co takiego nagadał, że aż was obu nosi?
- Co nagadał? Połowy już nie pamiętam. Ale tej drugiej wystarczy, żeby go za jaja powiesić. Najpierw zaczął od wyzywania Grażyny od szmat, kurew, suk i tym podobnych panienek. Janeczce też się dostało. Na szczęście pan Janek przerwał mu słowotok. Powiedział mu coś do słuchu, ale poskutkowało tylko na krótką chwilę. Potem wyskoczył z jakimiś obrazkami. Nie wiedzieliśmy skąd to miał, ale wyciągnął zza pazuchy plik zmiętych kartek z jakimiś obrazkami. Potem zaczął krzyczeć, że tej suce odbierze dziecko, że jest zboczona i nie może wychowywać małolata i takie tam pierdoły.
- A co to były za obrazki?
- Pomału, Literat. Dojdziemy i do obrazków.
- Gołych facetów namalowanych ołówkiem przyniósł. Chyba z dziesięć sztuk – przerwał Krzywy. – O zobacz! – Wyjął z kieszeni pomiętą kartkę. Rzeczywiście przedstawiała męski akt.
- A skąd on to wziął i jaki to ma związek z Grażyną? – spytałem zaskoczony.
Obaj spojrzeli po sobie, po czym Bankier podjął opowieść.
- Widać, żeś długo chorował, bo ci się myślenie spowolniło, Zdzichu. On to wyszperał w necie.
- A skąd on miał dostęp do neta?
- Okazuje się, że przytęp pierdolony u mamusi mieszka. Mamusia rencistka. Biedna, ale…
- A to skurwiel! Przed nami gra menela, a wyzyskuje starą matkę – moje zdumienie nieuchronnie osiągało zenit. – Ale dalej nie jarzę, co do tego miały męskie akty i Grażyna.
- Wyobraź sobie, ona maluje. A oprócz tego, że maluje, prowadzi jakąś szkółkę malarską, czy graficzną. Mają swoją stronkę w sieci i sporo prac tam zamieszczają. Znaczy nie wiem co to jest tak do końca, ale Grażyna obiecała przyjść w weekend i opowiedzieć, więc jeszcze wszystko przed nami. No i wyobraź sobie, ten chuj na kaczych łapach wykrzykiwał na cały parking, że taka zboczona baba nie może wychowywać dziecka, że on z tym pójdzie do sądu, że do prokuratury zapoda tę całą szkółkę za deprawację nieletnich. Masakra! Ona tylko patrzyła z politowaniem, jakby miała zamiar powiedzieć – spójrz na siebie niedojdo, kto zechce z tobą poważnie rozmawiać?
- Ale to bez sensu. Przecież każdy prokurator, czy sędzia wyrzuci go za drzwi z takimi rewelacjami, jeśli przy okazji nie wyśmieje.
- Też tak myślałem, ale okazuje się, że on już przetestował swoje rewelacje na jakiejś pojebanej babie, która się mieni psychologiem rodzinnym. Ty wiesz, co ona powiedziała?
Zrobiłem głupią minę, bo skąd niby miałbym wiedzieć.
- No pomyśl. Taka nawiedzona, stara flądra z jakiegoś ośrodka pomocy rodzinie, czy coś w tym stylu, stwierdziła, że nikt normalny nie rysuje takich obrazków. A stąd już tylko krok do odebrania praw do dziecka, że nie wspomnę o jakiejś obrazie uczuć, czy innej pornografii. Pamiętaj, że żyjemy w nawiedzonym kraju.
- Nawiedzonym tak, ale bez przesady, do kurwy nędzy – próbowałem oponować.
- Tak? A niejaką Nieznalską pamiętasz? Dostała wyrok za jednego kutasa.
- Bo wy ni chuj nie rozumiecie – przerwał Krzywy. – Krzyżować to można całego faceta. To się nazywa spełnianiem proroctwa. A jak ukrzyżujesz ino kawałek, to obraza uczuć. I nic dziwnego. Jakby kto pizdę ukrzyżował, to ja, moje uczucia znaczy, też by się obraziły. Przecież to marnotrawstwo.
- Święte słowa, Krzywy. Marnotrawstwo – dodałem z uśmiechem. - Co innego, jakby wbić taką na pal… A w ogóle to na pohybel wszelkim oprawcom! – dodałem napełniając kubek. – I oszołomom też.
- Na pohybel! – potwierdzali ochoczo, kolejno spełniając toast.


cdn.
Ostatnio zmieniony 19 maja 2015, 23:03 przez zdzichu, łącznie zmieniany 1 raz.
kurna po piersze
chcem pisać wiersze
po kurna drugie
zawsze mam w czubie

Awatar użytkownika
411
Posty: 1778
Rejestracja: 31 paź 2011, 8:56
Lokalizacja: .de

Re: W Oleandrach /11/ - Marnotrawstwo

#2 Post autor: 411 » 01 kwie 2015, 11:05

Jaki kraj, taka pornografia... Czy tez fachowa sila dla pomocy spoleczenstwu.
Ech, Zdzichu - pisz dalej, bo ciekawam, czy ta idiotka "psycho-rodzinna" faktycznie ma tyle wladzy i co z tego wyniklo.

Pozdrawiam - wyjátkowo nie wisienkowo, a - Forsycjowo.
:smoker:
Nie będę cytować innych. Poczekam aż inni będą cytować mnie.

Awatar użytkownika
eka
Moderator
Posty: 10469
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Re: W Oleandrach /11/ - Marnotrawstwo

#3 Post autor: eka » 01 kwie 2015, 16:30

Chłopaki ani chybi przemówią psycholożce do sumienia. Ja tam jestem spokojna, no i pod wrażeniem wulg inteligentnych i wyrobionych w kulturze bohaterów.
:ok:

Awatar użytkownika
zdzichu
Posty: 565
Rejestracja: 06 lip 2013, 0:06
Lokalizacja: parking pod supermarketem

Re: W Oleandrach /11/ - Marnotrawstwo

#4 Post autor: zdzichu » 26 kwie 2015, 22:53

Miłe panie, widzę, że na Was zawsze mogę liczyć. Jest mi naprawdę miło, że zajrzałyście.
Ja wiem, że jestem wrednym użytkownikiem, który tylko wkleja i czeka na splendory, ale na swoje usprawiedliwienie mam fakt, że mój prezesunio zmienił hasło dostępu do sieci. Miałem zastój, ale go rozgryzłem. Nie przyznam się jak, bo to nie ja zrobiłem, a chyba nie powinienem wyjawiać...
Na razie mam dostęp, ale muszę się pilnować, żeby kutas znowu się nie zorientował.
kurna po piersze
chcem pisać wiersze
po kurna drugie
zawsze mam w czubie

Awatar użytkownika
Gorgiasz
Moderator
Posty: 1608
Rejestracja: 16 kwie 2015, 14:51

Re: W Oleandrach /11/ - Marnotrawstwo

#5 Post autor: Gorgiasz » 27 kwie 2015, 20:57

Przeczytałem całość. Robi wrażenie; czytając czuję się tak, jakbym tam był. I dobrze się czuję, szczere towarzystwo, żyjące chwilą. Czasem odczucie powstaje, że ławeczka ta jest epicentrum świata, a jego reszta to mniej lub bardziej wk.....jący dodatek. Dobrze mieć taki świat i przyjaciół; reszta to dekoracja, nieporadnie zresztą zrobiona, z której najczęściej problemy niepotrzebne jak karaluchy wyłażą.

A i słów oraz zwrotów kilka nowych znalazłem, może i wstyd przyznać, ale ich nie znałem (łachudojdo; kurwa twoja w dziki ryj, końskim chujem w podniebienie pryszczate; chujnia z patatajnią), trzeba zapamiętać, wszystko w tym życiu przydać się może. No i nigdy nic nie wiadomo, może kiedyś będzie jak znalazł. Bo nie wiadomo, na jakich ławeczkach jeszcze siedzieć będziemy.

P.S. cdn w ósmym fragmencie nie działa

Awatar użytkownika
skaranie boskie
Administrator
Posty: 13037
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
Lokalizacja: wieś

Re: W Oleandrach /11/ - Marnotrawstwo

#6 Post autor: skaranie boskie » 27 kwie 2015, 22:37

Gorgiasz pisze:P.S. cdn w ósmym fragmencie nie działa
Dobrze, że zauważyłeś, Gorgiaszu.
Znając częstotliwość wizyt Zdzicha, postanowiłem nie czekać, aż poprawi, tylko sam to zrobiłem.
A Autor dostanie zaraz żółtą kartkę za niedbalstwo, bo już nie pierwszy raz poprawiam mu linki.
:nono:
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


_____________________________________________________________________________

E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl

karolek

Re: W Oleandrach /11/ - Marnotrawstwo

#7 Post autor: karolek » 28 kwie 2015, 20:38

.
Ostatnio zmieniony 24 lis 2016, 23:43 przez karolek, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
zdzichu
Posty: 565
Rejestracja: 06 lip 2013, 0:06
Lokalizacja: parking pod supermarketem

Re: W Oleandrach /11/ - Marnotrawstwo

#8 Post autor: zdzichu » 19 maja 2015, 21:34

Ależ drogi panie Karolku.
To żadne zgniłe kwiatki nie są, tylko piękno naszej urokliwej mowy, która ostatnimi czasy niesłusznie ewoluuje w kierunku salonowych bon tonów, miast pielęgnować to, co w ludowej tradycji, z dzida pradziada, z ojca na syna a z matki na córkę, tudzież synową przechodzić powinno. Poczytaj pan słowa Gorgiasza - nie wiadomo na jakich ławeczkach jeszcze siedzieć przyjdzie. Nasza może nie salonowa, ale za to piękna i szczera. Z gustami jednak dyskutować nie wypada, pozwolę sobie więc jedynie na odesłanie do słowników. Żadne z użytych w tekście słów nie wystaje poza ich definicję.
kurna po piersze
chcem pisać wiersze
po kurna drugie
zawsze mam w czubie

Awatar użytkownika
skaranie boskie
Administrator
Posty: 13037
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
Lokalizacja: wieś

Re: W Oleandrach /11/ - Marnotrawstwo

#9 Post autor: skaranie boskie » 19 maja 2015, 22:48

Ja tam Zdzicha popieram.
Nie ma w żadnym języku słów zakazanych. Przecież istnieją i zazwyczaj są bardzo często używane w codziennym życiu. Dlaczego więc stronić od nich w literaturze?
Za zgniłe kwiatki! :beer: :beer: :beer:
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


_____________________________________________________________________________

E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl

karolek

Re: W Oleandrach /11/ - Marnotrawstwo

#10 Post autor: karolek » 20 maja 2015, 23:00

.
Ostatnio zmieniony 24 lis 2016, 23:44 przez karolek, łącznie zmieniany 1 raz.

ODPOWIEDZ

Wróć do „W oleandrach”