Jakim /1.

[411]

Slusznie, Bozenko, dziekuje.
Juz poprawilam.

[zdzichu]

Interesujące.
Powiem więcej. Zaciekawiło mnie na tyle, że zaraz przeczytam, co dalej i , jeśli Autorka pozwoli, sprzeciwię się zastrzeżeniom pani Katriny. Nadmiar powtórzeń, którego tu zresztą nie ma, jest zły w krótkiej formie rymowanej. Proza rządzi się innymi prawami. Często wymaga powtórzeń, zwłaszcza jeśli są tak dokładnie przemyślane, jak w powyższym tekście.
Pani Józefino, wybacz, że pozwolę sobie odnieść się do tytułu. Może przedwcześnie. Mnie skojarzył się z imieniem. Na razie tyle. Jeśli skojarzenie właściwe, nie będę musiał kończyć wykładu. Ale na pewność przyjdzie zapewne poczekać, co czynie z ogromną przyjemnością.

[411]

Dziekuje, Panie Zdzichu, za wizyte, poczytanie i mile slowo.
Skojarzenia sa zawsze interesujace - wiecej nam mówia o nas samych, niz "przedmiocie wywolujacym"...
Milego, J.

[Enbers]

Przeczytałem, póki co nie jestem ani na tak, ani na nie.

Czyta się ładnie, płynnie, ale niewiele z tego wynika jak dla mnie. Ale skoro mam ochotę czytać dalej... to chyba sukces

[411]

Ogromny!

Pieknie dziekuje i zapraszam do nastepnych czesci, powolutku sie rozkreci...

Klaniam sie, J.

[skaranie boskie]

Mnie blisko do zdania Zdzicha, choć - przyznam - chętnie doczekałbym jego wykładu.
Zaczyna się interesująco, idę czytać dalej.

[anastazja]

A to dobre! Jak umknęła mi pierwsza? Nie szkodzi, poczytałam, dopełniłam i jestem o jedną do przodu.

Pozdrawiam Józefino.

[411]

Dziekuje slicznie.

[Ania Ostrowska]

Cofnęłam się do pierwszej części żeby czytać porządnie i po kolei Zaciekawiła mnie na tyle, że zaraz sięgnę do następnych odcinków, i powiem szczerze - cieszy mnie bardzo, że mam ich kilka w perspektywie i nie będę musiała od razu wyczekiwać następnych. Przeczytałam też wszystkie komentarze do tej części więc widzę, że zgłaszano już propozycje korekt technicznych. Pomimo to jest kilka fragmentów, które mnie wyhaczyły np. zaraz w pierwszym akapicie "ale za dwie, trzy godziny będzie musiał podlać cały ogród" – nie rozumiem formy "będzie", bo jeśli cały fragment jest w formie mruczenia do siebie, to właściwszą byłoby chyba "będę musiał"? W takiej formie jak jest, wydaje mi się, że podlewanie dotyczy sąsiada - i czuję się trochę zdezorientowana, bo nie wiem, chyba nie chodziło o sąsiada?
Powiedz proszę, czy jesteś zainteresowana innymi technicznymi drobiazgami tego typu, czy teraz jesteś skupiona na pisaniu dalszego ciągu i do ewentualnych poprawek technicznych w starszych częściach już nie wracasz? Jeśli wolisz, mogłabym je przedstawić hurtem po ostatniej wklejonej części, jeśli dobrze pamiętam chyba 5? Pozdrawiam - Ania

[411]

Aniu,
masz racje - byk jak stad do Meksyku.
Bardzo bede wdzieczna za wszelkie uwagi i wskazanie niedoróbek (nawet jesli nie naniose ich tu, to na pewno znajda sie w oryginale). Jednak, jesli mozna prosic, uwagi pod kazdym rozdzialem bylyby chyba najlepszym rozwiazaniem. Gdy przedstawisz mi je w jednym rzucie, pod ostatnim, obawiam sie, ze sama sie pogubie...

Dziekuje pieknie za poczytanie i komentarz.