intymny pamiętnik nastolatki 18

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
EdwardSkwarcan
Posty: 2660
Rejestracja: 23 gru 2013, 20:43

intymny pamiętnik nastolatki 18

#1 Post autor: EdwardSkwarcan » 30 gru 2016, 19:31

od początku

na poprzedniej stronie



Str.18

może być całkiem fajnie robimy ognisko
i marzę dziś z nieśmiałkiem erotyczną bliskość
o zgodę mamy przy mnie on zadał pytanie
zabłysnęła dowcipem wróćcie przed śniadaniem
w życiu trzeba korzystać z uroków młodości
by nie przegapcie szansy spotkania miłości

już podczas drogi jestem podekscytowana
widząc upojną randkę w wyobraźni planach

leżymy razem w trawie objął mnie za szyję
wielkie ognisko płonie żar od niego bije
temperatura wzrasta jestem jak pochodnia
trochę od jego piersi i od tego ognia
wino w nas dodatkowo rozpala płomienie
na jego twarzy widzę kwitnący rumieniec
wszyscy musieli wypić nie było wykrętu
i alkohol podsyca żar temperamentów
trunek jest na odwagę bo do dziewczyn zbliża
jak męskość przy nim rośnie gołym okiem widać
anielski nastrój działa i rozochoceni
cicho się wymykają na łono zieleni

my piliśmy niewiele niczym grzeczne dzieci
bo Oli ma pożogę nie wino rozniecić
z piersi jedno po drugim wyrywam westchnienia
gorączka tamtych nocy wraca we wspomnieniach
zalotnie się przeciągam zmysły rwą się kochać
uwodzicielsko kuszę mojego pieszczocha
odurzona przylgnęłam przez obłędne drżenie
dygoczę niczym bomba z silnym podnieceniem
lecz mój amant marudzi choć mu oczy płoną
szepcę - chodźmy do lasu chcę trochę ochłonąć
zobaczysz że ucieknę będzie twoja strata
między jodły i sosny będziesz za mną latał
wyrywam się i biegnę chowając się w cieniu
siedzę sobie pod drzewem cichutko w milczeniu

odezwij się gdzie jesteś woła błądząc w kniei
czuję dotkliwy ucisk echo wierci w piersi
ciszę nocy wypełnia drżąc przynosi łkanie
powtarzając gdzie jesteś z bolesnym wołaniem
hen w dolinie rozbrzmiewa bólem i rozpaczą
drzewa niosą te jęki razem z wiatrem płacząc
przez las płynie tęsknota unosząc cierpienie
żeby wprost do mnie wracać rosząc twarz wzruszeniem
tych jęków słuchać dłużej żal mi nie pozwolił
płaczliwie wyszeptałam - tutaj jestem Oli
rozdygotane serce jak szalone biło
przylgnęłam i tuliłam z niebotyczną siłą
żeby z nieukojonej wyrwać go rozpaczy
moje słało w rozdarciu kłujące rozkazy

ze szczęścia znów byliśmy jak słońca radośni
porywałam w ramiona ogień namiętności
niósł żywio rozpalonył jak wulkan gorący
przez ucieczkę ten płomień wznieciłam niechcący
z wielką niecierpliwością pożar trawił wszystko
zetknęły się dwa ciała tak rozkosznie blisko
pieścił moje ramiona subtelnym dotykiem
echo niosło namiętność kusząc las intymnie
by otulał kochanków odurzał igliwiem
gdy tonęli w swych piersiach długo pieszczotliwie
ścierały się żywioły ogień nas pochłaniał
by z czułością kołysać bez opamiętania
całą wieczność całował zachłannie z rozkoszą
niczym nimfę w ramionach jak piórko unosząc
by sploty ramion złożyć w paprocie pachnące
tkwiłam na jego szyi jak zachłanne pnącze
niczym w kleszczach spinałam nagich ud obręczą
by stracić się za moment odpłynąć w namiętność

niecierpliwie ponaglam fruwające szmatki
przy ostatnich guzikach drżymy rozkochani
i usta niczym balsam wędrują w negliże
bo w piersi struny westchnień falą płyną niżej
by tulić twarz kochanka ściskając udami
i kosztować ust śladem rozkosznej odwagi
ku mej twarzy powracał pragnąc zacałować
szturmem biorąc pieszczotą po sekretnych bodźcach
z mocą go przyciskała moich piąstek siła
błogo chciałam i miałam - drżałam i tuliłam
chłopak też się zatracił cały siebie oddał
do głębi nas pochłonął ten intymny pożar
budziłam się w pieszczotach szeptanej pobudki
swą czułością rozmarzał i był kochaniutki
leżałam chłonąc zapach pościeli miłosnej
z wonią kwiatów paproci odurzały sosny
w niego się wtulałam by z ufnością wielką
czując ogień zasypiać pod ciała kołderką
zbudziłam się w ramionach był leśny poranek
w górze niezapominajki miałam roześmiane
czuwały by sekretnie wpatrywać się w oczy
wstydziłam się i płonąc czekałam pomocy
on zakładał cierpliwie ciuchy rozbiegane
był delikatny i czuły miły jak poranek
spełniło się życzenie przez leśne kochanie
i dwoje młodych ludzi przyszło przed śniadaniem
choć głowy nam leciały nie było spowiedzi
na odchodnym wyszeptał nic nas nie rozdzieli
zaraz potem prześlicznie objął mnie za ramię
i odważnie całując przytulił przy mamie
spojrzała na nas z troską była dziwnie miła
i wybiegła do kuchni tak się rozczuliła

cdn.

ODPOWIEDZ

Wróć do „intymny pamiętnik nastolatki”