intymny pamiętnik nastolatki 24

[EdwardSkwarcan]

od początku

na poprzedniej stronie


Str.24

to ja kombinowałam sprytnie godzinami
żeby mój ulubieniec siedział razem z nami
nie mogłam zlekceważyć z ich strony zaproszeń
przed Wigilią się martwię jak dania uniosę
mam dzisiaj o czym myśleć mina niewesoła
bowiem audytorium muszę stawić czoła

śmiech bo mamy spóźnienie wreszcie państwo młodzi
a w tym wieku przeważnie na skróty się chodzi
wszyscy przy stole siedzą my jak na wystawie
jedno krzesełko wolne nie koniec zabawy
no to grzecznie siadajcie ktoś zwraca się do nas
więc porwał na kolana i choć zawstydzona
zaglądam w jego oczy patrząc z uwielbieniem
cioteczki zachwycone widzę ożywienie
znów wesoło ktoś mówi dzisiaj na wieczerzy
zabrakło nam widelców łyżek i talerz
ktoś drugi podpowiada od czego jest Oli
damie jeść paluszkami chyba nie pozwoli
uśmiecham się wesoło – krzesełko wygodne
i nadzwyczaj gorące w dodatku urocze
chłopak sprostał zadaniu przez Wigilię całą
karmił przy salwach śmiechu jak dziewczynkę małą
mógł na oczach rodzinki przytulać do woli
ciocie piały z zachwytu rumienił się Oli
uciekać musieliśmy do nas na Wieczerzę
niosłam złoty pierścionek ich rodzinny prezent

drogą wciąż czarowałam że chcę na kolanach
żeby spytał czy u nas też pozwoli mama
kiedy zdradziłam wyjazd na wioskę do babci
chłopak nagle posmutniał i markotny zamilkł
natychmiast zrozumiałam że chciał pobyć u mnie
więc pocieszyłam szepcząc - kombinować umiem
no przyznaj się – pytałam - chciałbyś ze mną zostać
lecz milczał jak zaklęty na nic moja troska
więc łasząc się przymilnie dzielę tajemnicą
udawaj że nic nie wiesz i nie zdradź rodzicom
filuternie się śmiejąc burzę włosy płowe
chichocząc że musiałam poderwać na rower
nagle stał się pojętny i w głowie mu łóżko
bredząc o przytulaniu z puchową poduszką
odpuściłam mu targi bo rodzinne ściany
musiały jeszcze widzieć całus zakochanych

mama znów z pytajnikiem o czas – stary nawyk
ja tuląc chichotałam że patrzyłam w gwiazdy
zalotnie zaglądając w błękity gwiazdora
by widzieć palec groźby bo do stołu pora
dania w wielkim pośpiechu i zła mina matki
wskazują że niedługo będzie po kolacji
markotna się zrobiłam intelekt swój silę
słaba coś jestem – mówię – położę się chwilę
efekt natychmiastowy i wymiana spojrzeń
dodaję – z przejedzenia czuję się niedobrze
tato chwyta telefon i cierpliwie dzwoni
po zgodzie jego matki znów z Olim w samotni
śmiejąc się wyjaśniłam – dla ciebie kłamałam
no i trochę dla siebie bo nie chcę spać sama
choć deczko przesadziłam ośmielić musiałam
narzekając na upał zdjęłam bluzkę sama
i dodałam odwagi że jest jego kolej
dając wybór co woli koszulę lub spodnie
wybrał górę a po niej dżinsy spadły również
więc nastrój się poprawił i jest ciut przytulniej

cdn

[alchemik]

Tobie tylko fantazje erotyczne w głowie.
Poemat ciekawy.
Unosi, metaforycznie mówiąc.

W głowie ci nastolatki?

Chcesz babeczkę to masz.
https://www.youtube.com/watch?v=6xckBwPdo1c
Może nie nastolatka, ale i nie babcia.
Myślę, że w sam raz babooshka.

[EdwardSkwarcan]

Pomarzyć dobra rzecz
Ta śpiewająca laska niczego i można by....
Dziękuję za zdanie