intymny pamiętnik nastolatki 32

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
EdwardSkwarcan
Posty: 2660
Rejestracja: 23 gru 2013, 20:43

intymny pamiętnik nastolatki 32

#1 Post autor: EdwardSkwarcan » 20 sty 2017, 21:05

od początku

na poprzedniej stronie

Str.32

tylko cicho szepnęłam – nie myśl że go zwodzę
cieszę się że spotkałam jego na swej drodze
skrzyżowały się ścieżki dzięki zwykłym żartom
dalej jedynie serce to kontrolowało
ja tylko jego pragnę wierząc że mnie kocha
po wyznaniu tuliłam głowę w jej ramionach
później się rozpłakałam tak się rozkleiłam
pocieszając jak córkę razem łzy roniła
dzisiaj obca kobieta przejęła się żalem
a z mamą trudno w domu wspólny język znaleźć

musiałam pobyć chwilę ze swoim smutasem
miał cierpką minę niczym cytrynowy kwasek
do smaku przyprawiony niechcący piołunem
z nosem spuszczonym szepnął myślałem że usnę
pocieszając stosuję dobre rady matki
zamiast kwasów uroczo chłopak się rozjaśnił
twarz ma rozpromienioną jak słońce majowe
dla takiego uśmiechu można stracić głowę
przewraca tak jak lubi w poprzek swego łóżka
baraszkujemy niczym dzieci na poduszkach
jego śmiech się udziela zaglądam w toń morza
przytulając całuję i bujam w przestworzach
momentami przybiera odcień melancholii
tych oczu nie zapomnę ich urok zniewolił

spostrzegawczy bo widzi niedawnych łez ślady
ze znakiem zapytania groźny mars na twarzy
i gotów zaraz z mamą wszcząć wojnę domową
niezła para – ja łezki on z gorącą głową
niczym rycerz w obronie zaraz za miecz chwyta
więc jeszcze twierdza Oli całkiem nie odkryta
myślałam że zdobyłam lecz dzisiaj mi zdradził
że w zakamarkach serca miłe niespodzianki
tłumaczę się cierpliwie chwilową słabością
efekt piorunujący niczym dwoje kociąt
łasimy się do siebie i smutas rozkwita
przeglądam się ochoczo w lustrzanych błękitach
przygniatam okrywając jak pszenicznym łanem
utonął niczym w zbożu pod włosem rozwianym
więc do ust się dobieram policzki łaskocząc
muszę go trochę rozgrzać przed samotną nocą
wyobraźnią wybiegam bo szalone myśli
chciałyby żeby nocą przyszedł zamiast przyśnić
z grzesznymi marzeniami do snu się układam
na dobranoc jak zawsze szeptana ballada

skoro świt jestem w kuchni z mamy przyzwoleniem
chcę zrobić dzisiaj w łóżku ładne przedstawienie
tajny scenariusz razem pisany z wieczora
uwijam się jak mrówka by śniadanie podać
zajrzałam do sypialni sprawdzić senny nosek
dla niego niespodzianką są smaczne rozkosze
wczoraj zrobiłam wywiad co uwielbia Oli
będzie z rana wesoło muszę poswawolić
pierogi już oblane czerwonym rumieńcem
budzę mamę po cichu i występ na scence

wpycham się bez namysłu w spodniach do ciepełka
wzdychając romantycznie że pokusa wielka
zmusiła by poleżeć chwilę obok pieca
poganiam - wstawaj śpiochu kucharka poleca
podsmażane pierożki razem ze śmietaną
na dzień dobry całusek z miną roześmianą
puszczam oczko figlarnie głaszcząc go po twarzy
kto ma igłę nakarmić gdy ty sennie marzysz
wytrzeszcza na mnie oczy policzki pąsowe
kompletne zaskoczenie odebrało mowę
tylko mamie podałam nożyk i widelec
a dla nas nie zabrałam by było weselej
tłumaczę się niewinnie roztrzepaniem sennym
lecz takie ciepło w łóżku więc trzeba być dzielnym
grzecznie wybaczyć przyszłej kucharko małżonce
bo trzeba konsumować pierogi gorące
możemy paluszkami jak nasi przodkowie
robię test przedmałżeński – co ty o tym powiesz
śniadanie z mężem w łóżku znakomity pomysł
lepsze więzi receptą na stres i rozwody
bo małżonek nad ranem troskliwy dla żony
włoży więcej wigoru dobrze najedzony
wszyscy się zaśmiewamy mama jeść nie może
komentuję chichocząc – ze mną coraz gorzej
układam się na piersi żeby było zgrabniej
karmi niczym niemowlę nosek mam w śmietanie
razem w uroczej bajce lecz przez śmieszne miny
wybucha jak eksplozja mój śmiech zaraźliwy
uwolniony opuścił ciasną piersi grotę
kołysze się w powietrzu szalonym chichotem
tańczy po ścianach czyniąc harce niepojęte
chłopak porywa tacę ratując z pośpiechem
wesołość się udziela wibracji dostała
rozkołysana śmiechem drży sypialnia cała
wzbijając do sufitu spada kaskadami
lecą perliste dźwięki jak szczęścia dynamit
przetacza się chcąc pokój łoskotem rozsadzić
w porywie wesołości pierożka z palcami
chciałam ugryźć niechcący lecz porywa ręce
zwariowane śniadanie zrobione naprędce
Oli chciał się udławić aż płacze z uciechy
pościel cała w śmietanie pierogi ze śmiechem
odprężona myślami błądzę po suficie
szepnęłam że chcę jadać tak śniadania wszystkie
jego też rozpromienił ranek pełen wrażeń
naleśniki z chichotem kiedyś ci usmażę
obiecuję że wtedy nosek będzie w dżemie
a w najskrytszych marzeniach chciałabym codziennie
więc z lubością łaskoczę brzuszek mej miłości
tak miło razem leżeć nie chce się wychodzić

cdn

ODPOWIEDZ

Wróć do „intymny pamiętnik nastolatki”