intymny pamiętnik nastolatki 53

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
EdwardSkwarcan
Posty: 2660
Rejestracja: 23 gru 2013, 20:43

intymny pamiętnik nastolatki 53

#1 Post autor: EdwardSkwarcan » 11 lut 2017, 2:39

od początku

na poprzedniej stronie

Str.53

przybiegł do mnie po szkole i na oczach mamy
głowę utkwił w ramionach płacząc jak zwierz ranny
nie mogłam uspokoić twarz mu poszarzała
i kiedy łzy płynęły czarne myśli miałam
nie wiem z jakiej okazji w rękach trzymał kwiaty
zmierzwiony włos w nieładzie dziwnie potargany
niczym siedlisko nieszczęść w jesienne szarugi
musiałam włożyć starań żeby wreszcie umilkł
jeszcze w szkole czarował uśmiechem jak słońce
więc nie mogłam zrozumieć skąd żałosny koncert

pocieszałam cierpliwie przeczesując włosy
zaciął się i jak piołun dławił w sobie gorycz
wciąż milczał zasępiony z bólem w smętnej głowie
dlaczego zaniemówił gdzie myślami pobiegł
głaskałam go po twarzy - powiedz co się stało
siedział cicho przybity jak cmentarna żałość
patrzyłam w oczy prosząc żeby wreszcie wyznał
rozpłakał mi się w rękach mój silny mężczyzna
nie od razu pojęłam kiedy załamany
przez łzy ze smutkiem szepnął - Iga wyjeżdżamy

ból wypłakał mi w ramię gdy do mnie dotarło
wykrzyczałam bolesne – nie - na całe gardło
kochany świat się walił siadłam otępiała
razem z mamą pocieszał kiedy ja ryczałam
nagle on był silniejszy troskliwy jak niania
lecz ja nie chciałam słuchać o żadnych rozstaniach
mama poszła do kuchni pewnie też łzy ukryć
jak gorycz był chłopaka pocałunek smutny

daremne było wszystko żal w sercu zamieszkał
protest rannej miłości mógł tylko pocieszać
prosiłam że nie zniosę płacząc rozżalona
kiedy on był bezsilny trzymając w ramionach
nie docierało do mnie że - coś wymyślimy
serce nie chciało przyjąć smutnej losu drwiny
był przy mnie jak oparcie i dzielił się raną
mógł jedynie pocieszyć nadzieją szeptaną
z perspektywą rozłąki zostaliśmy sami
dzieląc rozpacz we dwoje i przykry egzamin
tak trudno jest zrozumieć mając siebie tyle
że nadchodzą w uczuciach bardzo ciężkie chwile

nie łatwo się pozbierać zbyt trudne rozstanie
przygniatał obydwoje bezsilności kamień
chłopak twarz mi obcierał pocieszając słowem
łkając zraszałam łzami pocieszeń rozmowę
wspomniał nasze przysięgi nocą po pasterce
lecz nie łatwo przekonać kiedy boli serce
bez przerwy obiecywał pokazał łańcuszek
tuląc ciągle powtarzał że uwierzyć muszę

słuchałam gdy tłumaczył i był obok przy mnie
lecz poszedł się pakować i łzy niczym w rynnie
płynęły bez ustanku tragedii strumieniem
książki nie pomagały silniejsze cierpienie
wisielczy humor w sercu jak przeżyć samotnię
bezsenność dobijała czas leciał markotnie
zostały mi jedynie pożegnalne kwiaty
i siedziałam z gromadą myśli załamanych
których nie mogłam sama pozbierać do kupy
wyjeżdżał zostawiając w gronie ludzi smutnych

przez rodziców decyzję bo nic nie mógł Oli
czułam się jak przegrana tak odległość boli
przez ten wyjazd do ojca setki kilometrów
bolesny ucisk w piersi i jak ulżyć sercu
przecież musi się wyzbyć tego co najdroższe
siedziałam i myślałam jak ja to uniosę
została mi niepewność tęsknoty z oddali
decyzja jednych łączy by drugim rozwalić

on nie chciał tam wyjeżdżać załatwili szkołę
lecz czy go uszczęśliwi szczęście niewesołe
chłopak był załamany odchodził jak struty
niby czas leczy rany podpowiada umysł
martwią mnie perspektywy - otoczenie nowe
wnosi wiele atrakcji i kto da mi głowę
że wytrzyma czas próby odległa tęsknota
telefon wszystko przyjmie i stąd moja rozpacz

płaczę bo życie często przekreśla nadzieje
miłość jak wiatr jesienny zabierze rozwieje
kiedy serca daleko to uczucia więdną
bo wzajemności nigdy nie sprzyja odległość
zadzwonił do mnie w nocy czułym słowem karmił
żegnał się wyjeżdżając zostałam ze łzami

cdn.

ODPOWIEDZ

Wróć do „intymny pamiętnik nastolatki”