intymny pamiętnik nastolatki 92

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
EdwardSkwarcan
Posty: 2660
Rejestracja: 23 gru 2013, 20:43

intymny pamiętnik nastolatki 92

#1 Post autor: EdwardSkwarcan » 09 maja 2017, 1:02

od początku

na poprzedniej stronie

Str.92

styczeń pewnie się zimie pragnie przypodobać
bo w zadymkach gustuje i straszliwych mrozach
siedzę w domu jak trusia nie chodzę do miasta
w moim stanie to kłopot kiedy chodnik w zaspach
tylko książki są formą nijakiej rozrywki
szczęście mogę znudzona nocą tylko przyśnić
wprawdzie jest jego mama więc jakby mniej przykro
lecz przy długim pobycie obgadane wszystko

urodziny bez fanfar bo w rodzinnym gronie
o przepychu na stole wolałam zapomnieć
wystarczył skromny wieczór z życzeniami bliskich
nie rwę się w moim stanie do hucznej rozrywki
wino im postawiłam gest tego wymaga
i myślami błądziłam przy ważniejszych sprawach
przy złym samopoczuciu nie smakuje ciasto
nie potrafił mnie nawet rozweselić tato

patrzę z nadzieją w okno że luty odpuści
chciałabym się przewietrzyć i pogadać z ludźmi
gadam czasem do siebie – smutny los mężatki
radości z rozterkami swoisty dualizm
miałam trochę zajęcia kiedy słowne ciotki
zaczęły mi do domu swe prezenty zwozić
wszystkiego po dwa razy i w jednym kolorze
posiedziały przy kawie w trudne chwile mroźne

łóżeczka ustawione po przemeblowaniu
ale to już mężczyźni czyli z mężem tatuś
ja więcej oglądałam ciesząc każdym ciuchem
sortowałam bo panie kupiły zbyt duże
pomyślały o wszystkim nawet są zabawki
wspominałam jak kiedyś lubiłam się bawić
ech te lata dziecięce i wieczna beztroska
a tu ja będę matką ciekawe czy sprostam

z bezczynności przez myśli też zwariować można
znam przykład koleżanki gdzie w domu teściowa
synowej nie kazała do garnków się mieszać
błąkając się bezczynnie sfiksowała biedna
tak bywa kiedy synek mamusi jedynak
przez nadmierną troskliwość coś w życiu przegrywa
staram się robić wszystko choć się nie wysilam
nawet przy lekkich pracach problem myśli znika

przy obiedzie czas leci z mamą jakieś szepty
żeby zabić czas słowem w rozterkach kobiecych
ona niczym psycholog dostrzega w mej twarzy
że ze mną jest coś nie tak i wzywa kucharzyć
głupią cebulę skroić czy zetrzeć marchewkę
wymyśla na martwotę byle jaki pretekst
po południu jest lepiej bo kwitnie nadzieja
cudowna jest sobota i wścibska niedziela

przez nadmiar rąk do pracy ja tylko doradzam
jest gorzej zamiast lepiej bo każdy nos wsadza
zdarzyło się już zupę dwa razy osolić
potem winnych nie było więc to zrobił chochlik
mój mąż ma przy nauce uwagę podzielną
bo patrzy w swe zeszyty i rozmawia ze mną
wiecznie go przez te nudy molestuję słownie
w takie dni jakby jaśniej i nieco pogodniej

po gimnastyce mózgu jest mój dla kaprysów
chichoczemy po kątach miast intymnych przygód
czasem tata nas porwie obrazki przewracać
lub obaj chcą obalić Igi prymat w szachach
kolacje celebruję i w rodzinnym gronie
jest niczym na jarmarku twarze barwi płomień
kolejny dzień noc gasi ku mojej dwudziestce
kiedyś chciałam być starsza dzisiaj się nie spieszę

cdn.

ODPOWIEDZ

Wróć do „intymny pamiętnik nastolatki”