CZERWIEC (VII)

[coobus]

z cyklu: (kalendarze Vladimira Volegova)
---

od początku
w poprzednim odcinku

chodź ze mną
w noc czerwcową
pokażę ci bramę
do ogrodu tak pięknie nazwanego latem
przedstawię cię paprociom jak nobliwym damom
nieważne czy coś mogą
lub cokolwiek znaczą

wejdź ze mną
w tę najkrótszą
spośród wszystkich nocy
zaczekaj aż płomienie ognisk rozpalanych
odnajdą swe odbicie w rozognionych oczach
w pszenicznych włosach dziewczyn
w ich białych kolanach

wejdź ze mną
w światła kwiatów
w ich zmysłową dzikość
po płynące z wiankami pulsujące świece
niech przemienią niepewność w ciche obietnice
a szorstkość lęków pierwszych
w jedwabistość przeczuć


cdn.
________
Styczeń
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec

[Gorgiasz]

Liryczne, przyjemne, dobrze się czyta, kilkakrotnie.
Tylko tutaj przez to „po” rytm mi się załamuje.

po osadzone w wiankach pulsujące świece

Gdyby był „posadzone”, byłoby Ok. Albo poszukać innego słowa.

[coobus]

Nie wyczuwałem tego wahnięcia, ale nie wszystko wyczuwam. Tu Ci zaufałem. Drobna korekta wskazana, więc nanoszę poprawkę. Dzięki, Gorgiaszu, za konstruktywną uwagę.
Lirycznie, to prawda, bo taki już jest ten cykl. Dobiegł właśnie półmetka. Pozdrawiam

[eka]

Już pół roku zleciało od premiery Twojego cyklu, za szybko ten czas pogania.
Czerwiec w pętli Kupałowej nocki Delikatnie, acz przekonująco peel zaprasza.
Podoba mi się wiersz.

[lczerwosz]

Pozwoliłem sobie na ingerencję:
________
Styczeń
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec

[Leon Gutner]

Poszedłem za tobą Coobi i wlazłem w to wszystko co napisałeś .
I tak mi się zrobiło poetycko i czerwcowo pięknie .

Z upodobaniem L.G.

[coobus]

W porządku, Leszku, dziękuję za tę ingerencje. Na pewno jest pomocna. Dodam tylko, ze początkiem był GRUDZIEŃ, jeszcze bez żdnych planów kontynuowania cyklu. Ale siłą rzeczy wypadnie ze zbioru. Zastąpi go tegoroczny grudzień. Ale wszystko to zależy głównie od Volegova, czy udostępni kolejne karty swojego kalendarza.
eka, Leo – Wam również dziękuję

[lczerwosz]

początkiem był GRUDZIEŃ, jeszcze bez żdnych planów kontynuowania cyklu

widziałem, ale nie byłem pewien czy wejdzie do cyklu.

[Liliana]

pięknie wabisz nadchodzącą nocą Kupały, coobusie,

[anastazja]

I coz Ci powiem, moj Poeto ulubiony moje zadowolenie od ucha, do ucha. Czytala moja corka, masz rowniez jej uznanie.
Powtorzyla po mnie: jak plec brzydka moze tak ladnie pisac...

Pozdrawiam coobi.