Napisy na słońcu /5/ - Kraj Wiślan
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Napisy na słońcu /5/ - Kraj Wiślan
od początku
poprzednia odsłona
V. Kraj Wiślan
Za rubieżami Polan, u stóp gór olbrzymich
jest kraj zdobny polami zbożem złoconymi,
tutaj miedzą przecięty, ówdzie wstęgą rzeki,
pagórkami zakrywa horyzont daleki;
kraj wielki, a bogaty, lud zaś w nim spokojny,
pracowity – choć dzielny, nieskory do wojny.
Kraj on z dawna opływa w przeróżny dostatek,
mrozy ostre tu w zimie, a upały latem.
Puszcze w stronie tej gęste, we zwierza zasobne,
w rzekach ryb co niemiara, a wszystkie dorodne.
W górach, co zda się bliskie, a przecież odległe,
można spotkać niedźwiedzia; kozice przebiegłe,
które nie wiedzieć jakim sposobiąc się czarem,
pomykają, jak echo, ze skały na skałę
i choć żadnych pazurów, ani chwytań innych
nie uświadczysz u onych, nie spadają nigdy.
Zwierz w tych górach przeróżny i nie lada jaki,
najprzedniejsze zaś dziwo, to sprytne świstaki.
Niech no któren jastrzębia zoczy, czy sokoła -
wraz na swoich współbraci gromkim gwizdem woła,
by się wszystkie pośpiały po swych skalnych dziuplach
ukryć, co by drapieżcę wystrychnąć na dudka.
Kraj ten, jako, że wiseł w nim płyną dziesiątki,
zwany bywał Wisłami od dziejów początku,
lud zaś jego Wiślany, którzy w linii prostej
od Chorwatów. Tych losy za góry wyniosły.
Takim to pięknym krajem od pra i pradziada,
odkąd pamięć ma sięga, ród książęcy włada,
To ród Starżów, kniaziowie od wielu pokoleń,
oznaczeni na szczytach herbowym Toporem.
Siedzą na swej stolicy, w sławnym, starym grodzie,
co pozostał po Kraku – wielkim wojewodzie.
Takoż i ode znaku, jako bywa z pany,
nie w ostatku ci rodem Toporczyków zwany.
Onych to Toporczyków, chciał polański Mieszko
pod swą władzę przekonać, lecz nie szło mu lekko.
Wszak Starżowie niechętni piastowym pomysłom,
nie od razu się godzą by do Polan przystać.
Swoje prawo do władzy w kraju Wiślan wiodą,
że i jako ród starszy, i z dawna tu rządzą.
Ich jest prawo – dowodzą – to rzecz oczywista,
rządzić ową krainą, skąd wypływa Wisła.
Wszak ci wiodą korzenie od czasów zamierzchłych,
nim się w Białej Chrobacji pojawiły przechrzty.
Pewnie by cała sprawa sczezła na tych sporach,
gdyby z Czechem nie poszło o część Wielkich Moraw,
spadku po Światopełku, co w liczne podboje
również obie Chrobacje zaliczał za swoje;
a i grodem krakowskim, gdzie kniaziowie hardzi,
też by butny zaborca pewnie nie pogardził.
Tu się Starżom przydała mieszkowa wyręka -
wróg przegnany, znów ziemia w polskich stoi rękach.
I choć Czech robił larum w chrześcijańskim świecie,
że on jeno nawracać pogan pragnął przecież,
to się rychło wydało, że na Wiślan ziemi,
gdzie, choć stoją świątynie z bogami staremi,
nie od dziś nowa wiara ma swoich czcicieli,
co bez miecza się do niej ochoczo garnęli,
to za sprawą zaś mnichów, co tu drzewiej żyli,
z których jeden Metody, drugi zwał się Cyryl.
Czy bez miecza, czy chętnie, to rzecz jest niepewna,
ale o tym niech zdradzi o Wandzie legenda,
co ją księżyc mi prawił. Jam słuchał przytomny,
i literą to spisał na pamięć potomnym.
Rzecz się działa, nim jeszcze młode państwo Polan
hen, za góry trafiło, już nie skryte w borach;
nim się wrogi na własnej mogły poznać skórze,
że im ręce niesporo wyciągać po cudze.
cdn.
poprzednia odsłona
V. Kraj Wiślan
Za rubieżami Polan, u stóp gór olbrzymich
jest kraj zdobny polami zbożem złoconymi,
tutaj miedzą przecięty, ówdzie wstęgą rzeki,
pagórkami zakrywa horyzont daleki;
kraj wielki, a bogaty, lud zaś w nim spokojny,
pracowity – choć dzielny, nieskory do wojny.
Kraj on z dawna opływa w przeróżny dostatek,
mrozy ostre tu w zimie, a upały latem.
Puszcze w stronie tej gęste, we zwierza zasobne,
w rzekach ryb co niemiara, a wszystkie dorodne.
W górach, co zda się bliskie, a przecież odległe,
można spotkać niedźwiedzia; kozice przebiegłe,
które nie wiedzieć jakim sposobiąc się czarem,
pomykają, jak echo, ze skały na skałę
i choć żadnych pazurów, ani chwytań innych
nie uświadczysz u onych, nie spadają nigdy.
Zwierz w tych górach przeróżny i nie lada jaki,
najprzedniejsze zaś dziwo, to sprytne świstaki.
Niech no któren jastrzębia zoczy, czy sokoła -
wraz na swoich współbraci gromkim gwizdem woła,
by się wszystkie pośpiały po swych skalnych dziuplach
ukryć, co by drapieżcę wystrychnąć na dudka.
Kraj ten, jako, że wiseł w nim płyną dziesiątki,
zwany bywał Wisłami od dziejów początku,
lud zaś jego Wiślany, którzy w linii prostej
od Chorwatów. Tych losy za góry wyniosły.
Takim to pięknym krajem od pra i pradziada,
odkąd pamięć ma sięga, ród książęcy włada,
To ród Starżów, kniaziowie od wielu pokoleń,
oznaczeni na szczytach herbowym Toporem.
Siedzą na swej stolicy, w sławnym, starym grodzie,
co pozostał po Kraku – wielkim wojewodzie.
Takoż i ode znaku, jako bywa z pany,
nie w ostatku ci rodem Toporczyków zwany.
Onych to Toporczyków, chciał polański Mieszko
pod swą władzę przekonać, lecz nie szło mu lekko.
Wszak Starżowie niechętni piastowym pomysłom,
nie od razu się godzą by do Polan przystać.
Swoje prawo do władzy w kraju Wiślan wiodą,
że i jako ród starszy, i z dawna tu rządzą.
Ich jest prawo – dowodzą – to rzecz oczywista,
rządzić ową krainą, skąd wypływa Wisła.
Wszak ci wiodą korzenie od czasów zamierzchłych,
nim się w Białej Chrobacji pojawiły przechrzty.
Pewnie by cała sprawa sczezła na tych sporach,
gdyby z Czechem nie poszło o część Wielkich Moraw,
spadku po Światopełku, co w liczne podboje
również obie Chrobacje zaliczał za swoje;
a i grodem krakowskim, gdzie kniaziowie hardzi,
też by butny zaborca pewnie nie pogardził.
Tu się Starżom przydała mieszkowa wyręka -
wróg przegnany, znów ziemia w polskich stoi rękach.
I choć Czech robił larum w chrześcijańskim świecie,
że on jeno nawracać pogan pragnął przecież,
to się rychło wydało, że na Wiślan ziemi,
gdzie, choć stoją świątynie z bogami staremi,
nie od dziś nowa wiara ma swoich czcicieli,
co bez miecza się do niej ochoczo garnęli,
to za sprawą zaś mnichów, co tu drzewiej żyli,
z których jeden Metody, drugi zwał się Cyryl.
Czy bez miecza, czy chętnie, to rzecz jest niepewna,
ale o tym niech zdradzi o Wandzie legenda,
co ją księżyc mi prawił. Jam słuchał przytomny,
i literą to spisał na pamięć potomnym.
Rzecz się działa, nim jeszcze młode państwo Polan
hen, za góry trafiło, już nie skryte w borach;
nim się wrogi na własnej mogły poznać skórze,
że im ręce niesporo wyciągać po cudze.
cdn.
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
- Lucile
- Moderator
- Posty: 2484
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
- Płeć:
Re: Napisy na słońcu /5/ - Kraj Wiślan
Witaj Skaranie,
akcja Twojej Kroniki przeniosła się w moje rodzinne strony
gdzie te czasy, kiedy i ja, jako ta kozica, skakałam po "moich" Tatrach
- powróciły wspomnienia i obrazy gór.
Harmonijnie i pouczająco płyną w Twoim poemacie nasze dzieje - to lubię!
Pozwól, ze zamieszczę, w charakterze swoistego komentarza krótki fragment
z Chronica Boemorum czeskiego kronikarza, żyjącego w XI wieku, Kosmasa z Pragi:
Albowiem polski książę Mieszko, nad którego nie było podstępniejszego człowieka,
wnet zabrał podstępnie miasto Kraków, zabiwszy mieczem wszystkich Czechów, których tam znalazł.
I tak to Polanie pomogli przegonić Czechów z kraju Wiślan.
Jak wiemy z historii, pierwszą wzmiankę o najważniejszym grodzie Wiślan - Krakowie,
znajdujemy w relacji niejakiego Ibrahima ibn Jakuba, kupca żydowskiego.
Nasi pierwsi Piastowie mieli swoje "przeboje" z Przemyślidami - czeską dynastią.
Bolesław II Pobożny, stracił na rzecz Mieszka I Śląsk, a jego syn Bolesław II Rudy
- wielki okrutnik i narwaniec, który nie zawahał się wykastrować swojego brata Jaromira
i nastawać na życie drugiego Oldrzycha, zaproszony do Krakowa przez Bolesława Chrobrego,
został uwieziony i oślepiony. Nie był to jednak odwet "empatycznego mężczyzny",
ale racja stanu, Chrobremu nie podobała się prowadzona przez niego polityka.
Robercie, za całość cyklu
proszę - pisz, pisz, nie ustawaj - bo mi serce skacze z radości i szare komórki szaleją
serdeczności
Lu cile
akcja Twojej Kroniki przeniosła się w moje rodzinne strony
I jak tu nie kochać "Boskiego"skaranie boskie pisze:W górach, co zda się bliskie, a przecież odległe,
można spotkać niedźwiedzia; kozice przebiegłe,
które nie wiedzieć jakim sposobiąc się czarem,
pomykają, jak echo, ze skały na skałę
i choć żadnych pazurów, ani chwytań innych
nie uświadczysz u onych, nie spadają nigdy.
Zwierz w tych górach przeróżny i nie lada jaki,
najprzedniejsze zaś dziwo, to sprytne świstaki.
Niech no któren jastrzębia zoczy, czy sokoła -
wraz na swoich współbraci gromkim gwizdem woła,
by się wszystkie pośpiały po swych skalnych dziuplach
ukryć, co by drapieżcę wystrychnąć na dudka.
Kraj ten, jako, że wiseł w nim płyną dziesiątki,
zwany bywał Wisłami od dziejów początku,
lud zaś jego Wiślany, którzy w linii prostej
od Chorwatów. Tych losy za góry wyniosły.
gdzie te czasy, kiedy i ja, jako ta kozica, skakałam po "moich" Tatrach
- powróciły wspomnienia i obrazy gór.
Harmonijnie i pouczająco płyną w Twoim poemacie nasze dzieje - to lubię!
Pozwól, ze zamieszczę, w charakterze swoistego komentarza krótki fragment
z Chronica Boemorum czeskiego kronikarza, żyjącego w XI wieku, Kosmasa z Pragi:
Albowiem polski książę Mieszko, nad którego nie było podstępniejszego człowieka,
wnet zabrał podstępnie miasto Kraków, zabiwszy mieczem wszystkich Czechów, których tam znalazł.
I tak to Polanie pomogli przegonić Czechów z kraju Wiślan.
Jak wiemy z historii, pierwszą wzmiankę o najważniejszym grodzie Wiślan - Krakowie,
znajdujemy w relacji niejakiego Ibrahima ibn Jakuba, kupca żydowskiego.
Nasi pierwsi Piastowie mieli swoje "przeboje" z Przemyślidami - czeską dynastią.
Bolesław II Pobożny, stracił na rzecz Mieszka I Śląsk, a jego syn Bolesław II Rudy
- wielki okrutnik i narwaniec, który nie zawahał się wykastrować swojego brata Jaromira
i nastawać na życie drugiego Oldrzycha, zaproszony do Krakowa przez Bolesława Chrobrego,
został uwieziony i oślepiony. Nie był to jednak odwet "empatycznego mężczyzny",
ale racja stanu, Chrobremu nie podobała się prowadzona przez niego polityka.
Robercie, za całość cyklu
proszę - pisz, pisz, nie ustawaj - bo mi serce skacze z radości i szare komórki szaleją
serdeczności
Lu cile
- EdwardSkwarcan
- Posty: 2660
- Rejestracja: 23 gru 2013, 20:43
Re: Napisy na słońcu /5/ - Kraj Wiślan
Nie wiem co znaczy "pośpiały" - góral z małych pagórkówskaranie boskie pisze:by się wszystkie pośpiały po swych skalnych dziuplach
Muszę się cofnąć do tyłu, bo wciągnęła mnie ta trzynastka
Podziwiam kopalnię wiadomości!
- pallas
- Posty: 1554
- Rejestracja: 22 lip 2015, 19:33
Re: Napisy na słońcu /5/ - Kraj Wiślan
Pięknie obrazujesz. Czuje się jakbym tam był. Jak ty to robisz.
Zaczynam co raz bardzie lubić romantyzm.
Była i przyroda i miasta, i sławni polscy wojowie.
Czego chcieć więcej. Język jak zawszę oryginalny.
Walki o władze. W czym niby Polanie i Wiślanie
w swoi wierzeniach byli gorsi
od takich niby cywilizowanych Czechów i ich kultury.
Tytan czytał z przyjemnością.
Zaczynam co raz bardzie lubić romantyzm.
Była i przyroda i miasta, i sławni polscy wojowie.
Czego chcieć więcej. Język jak zawszę oryginalny.
Walki o władze. W czym niby Polanie i Wiślanie
w swoi wierzeniach byli gorsi
od takich niby cywilizowanych Czechów i ich kultury.
Tytan czytał z przyjemnością.
Porzućcie wszelką nadzieję, którzy tu wchodzicie.
/Dante Alighieri - Boska Komedia/
/Dante Alighieri - Boska Komedia/
- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
Re: Napisy na słońcu /5/ - Kraj Wiślan
Powiem tak.
Piękny język, takiego nie uświadczysz.
Tematy dobre, ale archaiczne. W pewnym stopniu wpisują się w mój postulat wyrażony TU, ale dotyczą spraw zbyt dawnych. A potem było coraz gorzej. Podobno. A dzisiaj to muszę przepraszać, że w ogóle żyję i zużywam powietrze (w dobie limitów na emisję CO2).
Napisy na słońcu. Jest w tym wielki czar. I jeszcze sie kojarzy z taką sektą ludzi, którzy w wierze w Boga-Słońce patrzyli w nie, wypalali sobie dziury w siatkówce, ślepli w jego imię.
dopisane po kwadransie:
I tak zastanawiam się, czy możliwa jest interpretacja nowszej historii Polski, w tym najnowszej. Czy napisy na słońcu, nie stanowią pomocy w jej interpretacji. A może mimo, że są, nie przeszkadza to w jej reinterpretacji. Jeśli w słońce nie patrzymy. Można to różnie interpretować.
Piękny język, takiego nie uświadczysz.
Tematy dobre, ale archaiczne. W pewnym stopniu wpisują się w mój postulat wyrażony TU, ale dotyczą spraw zbyt dawnych. A potem było coraz gorzej. Podobno. A dzisiaj to muszę przepraszać, że w ogóle żyję i zużywam powietrze (w dobie limitów na emisję CO2).
Napisy na słońcu. Jest w tym wielki czar. I jeszcze sie kojarzy z taką sektą ludzi, którzy w wierze w Boga-Słońce patrzyli w nie, wypalali sobie dziury w siatkówce, ślepli w jego imię.
dopisane po kwadransie:
I tak zastanawiam się, czy możliwa jest interpretacja nowszej historii Polski, w tym najnowszej. Czy napisy na słońcu, nie stanowią pomocy w jej interpretacji. A może mimo, że są, nie przeszkadza to w jej reinterpretacji. Jeśli w słońce nie patrzymy. Można to różnie interpretować.
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: Napisy na słońcu /5/ - Kraj Wiślan
Opcja niedostępna...Lucile pisze:I jak tu nie kochać "Boskiego"
A gdzie znak zapytania, Pallasie?pallas pisze:Jak ty to robisz.
Nie wiem, odpowiadać mam, czy potwierdzać.
ciepło, ciepło...lczerwosz pisze:I tak zastanawiam się, czy możliwa jest interpretacja nowszej historii Polski, w tym najnowszej. Czy napisy na słońcu, nie stanowią pomocy w jej interpretacji. A może mimo, że są, nie przeszkadza to w jej reinterpretacji. Jeśli w słońce nie patrzymy. Można to różnie interpretować.
Dziękuję Wam wszystkim za chęć wczytywania się w te dłużyzny. Wiem, że to zadanie ponad siły i tym bardziej podziwiam Waszą cierpliwość, a na kolejne próby ją wystawiać zapowiadam.
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
- eka
- Moderator
- Posty: 10469
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: Napisy na słońcu /5/ - Kraj Wiślan
Może i dlatego, że pod znakiem koziorożca urodzona, zachwycam się obrazem i refleksją.skaranie boskie pisze: kozice przebiegłe,
które nie wiedzieć jakim sposobiąc się czarem,
pomykają, jak echo, ze skały na skałę
i choć żadnych pazurów, ani chwytań innych
nie uświadczysz u onych, nie spadają nigdy.
Jak mi się podoba taka wykładnia z zakresu onomastyki. Brawo, to sztuka w poemacie przemycić tyle wiedzy. Czasami spornej, bo związek Wiślan z Chorwacją, umiejscowienie Białej Chorwacji aktualnie się podważa, bardziej przypisuje Lędzianom. Może poprzez badanie podobieństw/różnic w dialektach udałoby się dojść do prawdy?skaranie boskie pisze:Kraj ten, jako, że wiseł w nim płyną dziesiątki,
zwany bywał Wisłami od dziejów początku,
lud zaś jego Wiślany, którzy w linii prostej
od Chorwatów. Tych losy za góry wyniosły.
skaranie boskie pisze:I choć Czech robił larum w chrześcijańskim świecie,
że on jeno nawracać pogan pragnął przecież,
to się rychło wydało, że na Wiślan ziemi,
gdzie, choć stoją świątynie z bogami staremi,
nie od dziś nowa wiara ma swoich czcicieli,
co bez miecza się do niej ochoczo garnęli,
to za sprawą zaś mnichów, co tu drzewiej żyli,
z których jeden Metody, drugi zwał się Cyryl.
Świetnie napisane. Jak ja się cieszę z zaistnienia tego cyklu.
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: Napisy na słońcu /5/ - Kraj Wiślan
no! Stara "wykładnia" historii, a raczej naszej mediewistyki, rodem z - żal się Boże - krakowskiej szkoły historii projektu Kalinki i innych - aż się prosi, żeby ją spisywać językiem podań i baśni, bo tylko się do tego nadaje! Fajnieś to opowiedział, Skarańku, stylizacja na XIX-wieczną stylizację "przedchrześcijańskich" podań i pieśni - udana (na ile się znam na literaturze staropolskiej spod ręki Dziadka Ulewicza). I polecam Ci na uwagę pod katem naszego ukochanego ciągu dalszego - Bolka Zapomnianego (toż to wszak prawnuk Mieszka wyżej wspomnianego).
Poczytałam z przyjemnością...
pozdrawiam serdecznie...
Ewa
Poczytałam z przyjemnością...
pozdrawiam serdecznie...
Ewa
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: Napisy na słońcu /5/ - Kraj Wiślan
Na pewno o nim nie zapomnę, ale to jeszcze kawał historii upłynie, zanim go poznamy.Ewa Włodek pisze:I polecam Ci na uwagę pod katem naszego ukochanego ciągu dalszego - Bolka Zapomnianego
Dziękuję, Ewo za usprawiedliwienie mojej historycznej ignorancji, starą szkołą. Cóż, jaki uczeń, taka szkoła
Miło, że zajrzałaś. Twoje komentarze cenię sobie bo wysoko.
Eko, nawet się nie zastanowiłem, że przekazuję wiedzę, ale coś chyba w tym jest.
Co prawda wiedza nieweryfikowalna, ale zawsze coś. Zresztą moje podejście do historii jest bardziej gawędziarskie, niż naukowe, a że coś tam o niej wiem, to i sobie piszę taki poemacik...
Cieszę się bardzo, że wychwyciłaś fragmenty, które pewnie sam bym przeoczył, bo w ferworze tworzenia, umykają mi szczegóły.
Ślicznie obu Paniom dziękuję za czas i słowa. Dobre słowa
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl