Napisy na słońcu /8/ - Mazowsze
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Napisy na słońcu /8/ - Mazowsze
od początku
w poprzedniej odsłonie
VIII. Mazowsze
Płynie Wisła po kraju, nieczuła na wszystko –
tu zakole utworzy, tam znów rozlewisko;
płynie tak od pradziejów, niejedno widziała –
jako czas płynie wolno, sączy się bez mała.
Płynie Wisła niezmiennie, kędyś po horyzont,
kraj zaś cały z nią, zda się, jakby wolno płynął.
Czasem w wodzie się przejrzą wierzby rosochate,
łowiąc w chude czupryny wiatr spod samych Tater,
indziej śmignie nad falą czupurna jaskółka,
dzióbkiem wody zaczerpnie, lekko skropi piórka.
Tak mijają godziny, dni, a nawet lata,
z rzadka zajrzy do wody pochylona chata.
Z brzegów rzeki daleko, jako sięgniesz okiem,
łany sypią bogactwem, niby żywym złotem,
wsie zdobione w szeregi chat pokrytych strzechą
gości przyjmą w swych progach z niemałą uciechą.
Tutaj wiosna zielone łąki, jak w klejnoty,
przyozdabia co roku mlecza kwieciem złotym;
tu odbija się w wodzie czysty nieba błękit,
strojąc brzegi łagodne w niezabudek wdzięki;
tu na koniec, co wieczór, kiedy cichnie ptactwo,
możesz dostrzec na wodzie smukłą łódź rybacką,
co dyskretnie odbija od mrocznych szuwarów.
Tymi brzeg od przedwiecza, aż po dziś dzień zarósł.
W takie to żyzne pola, mącąc spokój płochy,
wdarł się razu pewnego tętent licznych kopyt,
a wraz z nim dym i ogień, pożoga i zgliszcza.
W kraj się niosła szeroki nowina złowieszcza,
słowo „wojna” pędziło od sioła do wioski -
rozpalone po stróżach wici w świat je niosły.
Już Mazowsze krwią spływa, Prus grody otacza,
jeńców w więzach prowadzi – ot dola sobacza.
Ród niejeden w tej ziemi, co dla niego święta,
musi teraz dać życie, albo pójdzie w pęta –
darmo w znoju bitewnym wygląda odsieczy,
darmo męstwem zakusom napastników przeczy.
Oto pędzą na wały tabuny półdzikie,
zbrojne w miecze, topory, wspomagane krzykiem;
trzy pacierze im przecie nieledwie wystarczą,
by się wdarli do grodu, co z obrońców garstką
twardy stawia im opór. Wnet prysła nadzieja -
woje leżą pokotem, pomocy zaś nie ma.
Ale cóż to? Dziw jakiś! Szeregi się dzielą,
zawracają wpół drogi, trupem pole ścielą;
pierzcha Prus w las i w pole, broń ciska i ręce
w przód wyciąga do więzów. To woje książęce
w sukurs miastu nadeszły w ostatniej godzinie –
łza radości po licu niejednym popłynie,
bo się nikt ani spodziać nie mógł przed wieczorem
ujrzeć słońce, jak w Wiśle odbija zachodem.
Siedzą teraz Mazurzy przy kubkach dokoła,
radość widać na ciemnych, uznojonych czołach;
podejmują Polany wdzięcznością gościnną,
radzi wespół się bronić przed pruską gadziną,
gdy tymczasem od wschodu nowa nawałnica
pali, gwałci, pustoszy w Mazowsza granicach.
To Czerwieniec na chwilę wolny od Jaćwierzy,
za łupami nad Wisłę zbrojną kupą bieży;
tu mu wszakoż mieszkowa zabrania potęga
po nie swoje niecnymi pazurami sięgać.
Część drużyny, pod wodzą Lubora, od Buga
wnet im drogę powrotną o życie wydłuża,
Mieszko zaś z Sobiesławem z piastowskiego rodu,
prą za wrogiem, co naszedł był na kraj od wschodu;
tak za jednym, acz wielkim wysiłkiem wojennym
dwie krainy przyłączył był kniaź do swej ziemi.
Odtąd orzeł polański, wielkopańskim gestem,
strzeże granic macierzy aż nad wielkim Dnieprem.
Jedno książę Mazurom obiecał sowicie,
że ich siłą nie będzie pędził do chrzcielnicy;
gest ten tyle praktyczny, ile elegancki,
stał się przecież zaczynem względnej tolerancji,
co wsławiła w późniejszej dobie polską stronę,
gdzie się nieraz skrywali obcy przed pogromem.
cdn.
w poprzedniej odsłonie
VIII. Mazowsze
Płynie Wisła po kraju, nieczuła na wszystko –
tu zakole utworzy, tam znów rozlewisko;
płynie tak od pradziejów, niejedno widziała –
jako czas płynie wolno, sączy się bez mała.
Płynie Wisła niezmiennie, kędyś po horyzont,
kraj zaś cały z nią, zda się, jakby wolno płynął.
Czasem w wodzie się przejrzą wierzby rosochate,
łowiąc w chude czupryny wiatr spod samych Tater,
indziej śmignie nad falą czupurna jaskółka,
dzióbkiem wody zaczerpnie, lekko skropi piórka.
Tak mijają godziny, dni, a nawet lata,
z rzadka zajrzy do wody pochylona chata.
Z brzegów rzeki daleko, jako sięgniesz okiem,
łany sypią bogactwem, niby żywym złotem,
wsie zdobione w szeregi chat pokrytych strzechą
gości przyjmą w swych progach z niemałą uciechą.
Tutaj wiosna zielone łąki, jak w klejnoty,
przyozdabia co roku mlecza kwieciem złotym;
tu odbija się w wodzie czysty nieba błękit,
strojąc brzegi łagodne w niezabudek wdzięki;
tu na koniec, co wieczór, kiedy cichnie ptactwo,
możesz dostrzec na wodzie smukłą łódź rybacką,
co dyskretnie odbija od mrocznych szuwarów.
Tymi brzeg od przedwiecza, aż po dziś dzień zarósł.
W takie to żyzne pola, mącąc spokój płochy,
wdarł się razu pewnego tętent licznych kopyt,
a wraz z nim dym i ogień, pożoga i zgliszcza.
W kraj się niosła szeroki nowina złowieszcza,
słowo „wojna” pędziło od sioła do wioski -
rozpalone po stróżach wici w świat je niosły.
Już Mazowsze krwią spływa, Prus grody otacza,
jeńców w więzach prowadzi – ot dola sobacza.
Ród niejeden w tej ziemi, co dla niego święta,
musi teraz dać życie, albo pójdzie w pęta –
darmo w znoju bitewnym wygląda odsieczy,
darmo męstwem zakusom napastników przeczy.
Oto pędzą na wały tabuny półdzikie,
zbrojne w miecze, topory, wspomagane krzykiem;
trzy pacierze im przecie nieledwie wystarczą,
by się wdarli do grodu, co z obrońców garstką
twardy stawia im opór. Wnet prysła nadzieja -
woje leżą pokotem, pomocy zaś nie ma.
Ale cóż to? Dziw jakiś! Szeregi się dzielą,
zawracają wpół drogi, trupem pole ścielą;
pierzcha Prus w las i w pole, broń ciska i ręce
w przód wyciąga do więzów. To woje książęce
w sukurs miastu nadeszły w ostatniej godzinie –
łza radości po licu niejednym popłynie,
bo się nikt ani spodziać nie mógł przed wieczorem
ujrzeć słońce, jak w Wiśle odbija zachodem.
Siedzą teraz Mazurzy przy kubkach dokoła,
radość widać na ciemnych, uznojonych czołach;
podejmują Polany wdzięcznością gościnną,
radzi wespół się bronić przed pruską gadziną,
gdy tymczasem od wschodu nowa nawałnica
pali, gwałci, pustoszy w Mazowsza granicach.
To Czerwieniec na chwilę wolny od Jaćwierzy,
za łupami nad Wisłę zbrojną kupą bieży;
tu mu wszakoż mieszkowa zabrania potęga
po nie swoje niecnymi pazurami sięgać.
Część drużyny, pod wodzą Lubora, od Buga
wnet im drogę powrotną o życie wydłuża,
Mieszko zaś z Sobiesławem z piastowskiego rodu,
prą za wrogiem, co naszedł był na kraj od wschodu;
tak za jednym, acz wielkim wysiłkiem wojennym
dwie krainy przyłączył był kniaź do swej ziemi.
Odtąd orzeł polański, wielkopańskim gestem,
strzeże granic macierzy aż nad wielkim Dnieprem.
Jedno książę Mazurom obiecał sowicie,
że ich siłą nie będzie pędził do chrzcielnicy;
gest ten tyle praktyczny, ile elegancki,
stał się przecież zaczynem względnej tolerancji,
co wsławiła w późniejszej dobie polską stronę,
gdzie się nieraz skrywali obcy przed pogromem.
cdn.
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
- pallas
- Posty: 1554
- Rejestracja: 22 lip 2015, 19:33
Re: Napisy na słońcu /8/ - Mazowsze
Piękna opowieść.
Ta Wisła nas tu prowadzi i opowiada jakie to krainy przemierza.
Nawet rybak jest czyli Wars i Sawa.
Te kopyta to pewnie Krzyżacy.
I mamy i księcia co Prusów w las wypędził.
Walczą o swoje nie dadzą się łatwo pokonać, będą wroga ścigać do upadłego.
I to o chrzcielnicy piękne. Przymus zawsze najgorszy.
Skrywało się wielu i zazwyczaj na dobre to Polsce nie wychodziło.
Może mi się wydaje, ale mógłbyś mi to wyjaśnić:
Chyba, że o co innego chodzi.
Czekam na ciąg dalszy.
Tytan
Ta Wisła nas tu prowadzi i opowiada jakie to krainy przemierza.
Nawet rybak jest czyli Wars i Sawa.
Te kopyta to pewnie Krzyżacy.
I mamy i księcia co Prusów w las wypędził.
Walczą o swoje nie dadzą się łatwo pokonać, będą wroga ścigać do upadłego.
I to o chrzcielnicy piękne. Przymus zawsze najgorszy.
Skrywało się wielu i zazwyczaj na dobre to Polsce nie wychodziło.
Może mi się wydaje, ale mógłbyś mi to wyjaśnić:
Nie wiem czy Prusacy byli wtedy chrześcijanami.skaranie boskie pisze:trzy pacierze
Chyba, że o co innego chodzi.
Nie wiem, ale to eleganckie strasznie w oczy razi.skaranie boskie pisze:gest ten tyle praktyczny, ile elegancki,
Czekam na ciąg dalszy.
Tytan
Porzućcie wszelką nadzieję, którzy tu wchodzicie.
/Dante Alighieri - Boska Komedia/
/Dante Alighieri - Boska Komedia/
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: Napisy na słońcu /8/ - Mazowsze
Te pacierze, to miara czasu, jaką zastosował księżyc z przyzwyczajenia. Uczynił to, jako narrator, więc możemy mu darować. Gdyby przypisał stosowanie tej miary ówczesnym Mazurom, bądź Prusom, popełniłby niewybaczalny błąd.
Co do elegancji masz rację, ale na razie nie mam pomysłu na poprawę.
A tętent kopyt na pewno nie krzyżackich. Na ten musimy poczekać jeszcze trzy stulecia.
Dzięki za odwiedziny i natychmiastową reakcję
Co do elegancji masz rację, ale na razie nie mam pomysłu na poprawę.
A tętent kopyt na pewno nie krzyżackich. Na ten musimy poczekać jeszcze trzy stulecia.
Prusów właściwie wypędził wojewoda Sobiesław Piastowic. Książę w tym czasie, wespół z ruskim Luborem, wciągał w zasadzkę Czerwieńców.pallas pisze:I mamy i księcia co Prusów w las wypędził.
Dzięki za odwiedziny i natychmiastową reakcję
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
- pallas
- Posty: 1554
- Rejestracja: 22 lip 2015, 19:33
Re: Napisy na słońcu /8/ - Mazowsze
Racja z tymi pacierzami, tak rzeczywiście liczono czas.
A jeżeli już Księżyc mówi to nie ma o czym mówić.
Może przemyślny zamiast elegancki skaranie.
Nie krzyżackie, ale mi to już teraz zapowiadają te czasy.
Tytan
A jeżeli już Księżyc mówi to nie ma o czym mówić.
Może przemyślny zamiast elegancki skaranie.
Nie krzyżackie, ale mi to już teraz zapowiadają te czasy.
Tytan
Porzućcie wszelką nadzieję, którzy tu wchodzicie.
/Dante Alighieri - Boska Komedia/
/Dante Alighieri - Boska Komedia/
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: Napisy na słońcu /8/ - Mazowsze
Krzyżacy nigdy nie najechali Mazowsza.
Najpierw wytępili Prusów, a potem, podstępem, zdobyli Gdańsk i - niebawem - całe Pomorze. To jednak odbyło się dopiero za władzy Łokietka, przyjdzie nam więc trochę poczekać.
Najpierw wytępili Prusów, a potem, podstępem, zdobyli Gdańsk i - niebawem - całe Pomorze. To jednak odbyło się dopiero za władzy Łokietka, przyjdzie nam więc trochę poczekać.
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
- pallas
- Posty: 1554
- Rejestracja: 22 lip 2015, 19:33
Re: Napisy na słońcu /8/ - Mazowsze
Nie jasno się wyraziłem.
Po prostu ten fragment zapowiada mi, że w przyszłości przybędą Krzyżacy i tyle.
A Krzyżaków to książę Kondrat Mazowiecki nam sprowadził,
a oni nam się już po swojemu odwdzięczyli.
Ale to Księżyc nam na pewno opowie więc nie będę wyprzedzał faktów.
A co myślisz o tym, aby słowo elegancki
zmienić może na przemyślny.
Tytan
Po prostu ten fragment zapowiada mi, że w przyszłości przybędą Krzyżacy i tyle.
A Krzyżaków to książę Kondrat Mazowiecki nam sprowadził,
a oni nam się już po swojemu odwdzięczyli.
Ale to Księżyc nam na pewno opowie więc nie będę wyprzedzał faktów.
A co myślisz o tym, aby słowo elegancki
zmienić może na przemyślny.
Tytan
Porzućcie wszelką nadzieję, którzy tu wchodzicie.
/Dante Alighieri - Boska Komedia/
/Dante Alighieri - Boska Komedia/
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: Napisy na słońcu /8/ - Mazowsze
Ale rym potrzebny do tolerancji...
Coś mi tam chodzi po głowie, ale muszę doprecyzować.
Coś mi tam chodzi po głowie, ale muszę doprecyzować.
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
- eka
- Moderator
- Posty: 10469
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: Napisy na słońcu /8/ - Mazowsze
Płynie Wisła, płynie, po polskiej krainie, po polskiej krainie...
A kiedy prosty lud zaczął czuć się nie wyłącznie tutejszy a polski?
Romantyzm się kłania.
A kiedy prosty lud zaczął czuć się nie wyłącznie tutejszy a polski?
Romantyzm się kłania.
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: Napisy na słońcu /8/ - Mazowsze
Ja myślę, Ewo, że poczucie państwowości nie przyszło ludowi z dnia na dzień.
Proces tworzenia świadomości narodowej trwał kilka pokoleń, a - jak nietrudno zauważyć - dotychczasowe części "Napisów" obracają się wokół jednego pokolenia, jeśli nie brać pod uwagę wycieczki w dawne czasy w "Śmierci kapłanki".
Proces tworzenia świadomości narodowej trwał kilka pokoleń, a - jak nietrudno zauważyć - dotychczasowe części "Napisów" obracają się wokół jednego pokolenia, jeśli nie brać pod uwagę wycieczki w dawne czasy w "Śmierci kapłanki".
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Napisy na słońcu /8/ - Mazowsze
Bardzo mi się podoba ten obraz. Zwróciłam na niego uwagę już dawno. Wydaje mi się nowatorski i świeży, w zestawieniu z dominującą w utworze estetyką romantyczną. To zapowiedź czystego impresjonizmu, czyli nurtu bazującego na opisywaniu wrażeń zmysłowych.skaranie boskie pisze:Płynie Wisła niezmiennie, kędyś po horyzont,
kraj zaś cały z nią, zda się, jakby wolno płynął.
Czytałam jakiś czas temu o tym, że w poezji taką właśnie "migawkę" z ulotnego wrażenia można postrzegać jako zapis swoistej "omyłki zmysłów". Pytanie pozostaje otwarte, czy to nasze oczy płatają nam figle, czy jednak rzeczywistość? A może sposób jej ubrania w słowa? W końcu wiersz jest pewnego rodzaju "oczami" dla czytającego. Niedoskonałość naszych narządów postrzegania uruchamia dodatkowe skojarzenia, otwiera metaforyczne przestrzenie, które słowo powinno uchwycić.
Wracając do meritum - ta wizja (z cytatu) jest bardzo nośna. I oryginalna na tle stylizacji sięgającej raczej do kanonu i nie próbującej się z niego wyłamywać.
Pozdrawiam,
Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl