Napisy na słońcu /9/ - Dobrawka

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
skaranie boskie
Administrator
Posty: 13037
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
Lokalizacja: wieś

Napisy na słońcu /9/ - Dobrawka

#1 Post autor: skaranie boskie » 30 lis 2015, 23:10

od początku

w poprzedniej odsłonie

IX. Dobrawa

Pośród gór, które cieniem kładą się nad ziemią,
od prawieków nawykłą do słowiańskich plemion,
stoi gród Przemyślidów – dumny a wyniosły –
zdobią go młode smreki i wiekowe sosny.
U stóp grodu Wełtawa toczy bystrą wodę,
przez górzysty krajobraz, przez królestwo młode.
W onym grodzie warownym, któren Pragą zwie się,
stolec stoi kamienny, znany w całym świecie;
na nim srogi władyka – król, zabójca brata –
siedzi dumnie i włada sporą częścią świata.
Imię jego Bolesław, przydomek zaś Srogi –
boją się go wrogowie, poddani i bogi;
ten potomstwo ma liczne, pośród niego córę,
co ją wydał był niegdyś nieomal za ciurę.
Ona, żoną margrafa choć była lat sporo,
na wezwanie ojcowe powraca z pokorą;
zostawiwszy Güntera, co mężem był prawym
(chociaż Niemiec), znów mieszka nad brzegiem Wełtawy.
Serce jej ściska żałość, tęsknota za synem,
jednak rozstać się musi z małym Guncelinem –
rozkaz ojca, rzecz święta, śluby już nieważne;
ojciec inne ma plany – znów czyni z niej pannę.
Zrzuca tedy księżniczka swój małżeński czepiec,
by się wiankiem przystroić, niby młode dziewczę.
Teraz czeka, ze wstydem kryjąc się w komnatach,
póki inny kandydat się zdarzy na swata,
gdy tymczasem ucieka jej powab młodzieńczy
i nie wiada, zaś znowu czepcem głowę zwieńczy.

Tak się młodość Dobrawki wypełnia goryczą,
tako czeka na los swój, samotne dni licząc,
ojciec zaś się układa z Polany o wiano -
ją bo pragnie za Mieszka znowu wydać za mąż,
by zapobiec rozprawie, co krwią ma rozstrzygać,
który ród w Słowiańszczyźnie będzie dzierżył prymat.
Tutaj zgoda cesarza bez trudu zyskana,
ten się bowiem obawiał, by na Słowian pana
któryś z władców nie wyrósł i siły nie stworzył,
co by mogła w przyszłości jego władzy grozić.

Poszła tedy Dobrawa w nowe obce ręce,
za porękę sojuszu króla z wielkim księciem;
dwór za sobą powiodła i duchownych zastęp,
który wrychle miał władzę nad polańskim państwem
przejąć, i dać cesarstwu, które – tak się składa -
w Magdeburgu biskupstwo w tym celu zakłada.
Tu się jednak przeliczył i Otto, i Srogi,
Mieszko bowiem nie wpuszcza Niemców w swoje progi;
na biskupią stolicę do grodu Poznania
prosto z Rzymu sprowadził był mnicha Jordana,
by osadzić na pierwszym biskupstwie u Polan
człeka, który się Niemcom nie skłoni do kolan –
ten go ochrzcił niebawem w obrządku zachodnim,
jako stało w umowie z Bolesławem Srogim.

Jest ci tedy Dobrawa polańską kneginią,
a jej cnoty po krańce chrześcijaństwa słyną;
ona biednych wspomaga, wystawia kościoły,
wielbią księżnę poddani – lud obcym nieskory,
zaś u kniazia wyrasta jej mir i estyma,
kiedy rodzi mu długo czekanego syna,
który imię otrzymał, dla uczczenia dziada
takie, co sławę wielką w sobie zapowiada –
tejże sławy dopełnił, kiedy do lat przyszedł,
jednak o tym, gdy pora, niejedno napiszę.
Dzisiaj jeszcze o księżnej mam opowieść godną,
ta bo wkrótce powiła księżniczkę urodną,
której imię nadano wonczas Świętosława.
Tu się Księżyc zamyślił - często mu się zdarza.
Chwilę milczał, a potem zamknął rzecz był w słowie,
że o młodej księżniczce indziej mi opowie.
Teraz zaś chce o śmierci Dobrawy rzec zdanie,
bo, ni chybi, knegini zasłużyła na nie,
gdy spędziwszy lat kilka w tęsknocie i żalu,
mając syna za zakład więźniem w obcym kraju,
i boleścią nieznaną, a ciężką zmożona,
dokonała żywota na męża ramionach.
Gdzie dziś jest dobra księżna? Nie wiem ja, lecz przecie
pamięć o niej nie sczezła, nie przepadła w leciech,
zaś o życiu jej trudnym i imieniu dobrym
niechaj słowa zaświadczą w kamieniu nagrobnym*.


* Słowa wyryte na płycie nagrobnej, autorstwa biskupa Jordana:
Hic iacet Dobrava, id est Bona, Regis Bolislai filia, Miseconis
Polanorum ducis uxor. Nomen suum iustificavit; Mater
erat pauperum, lucem fidei novae patriae attulit.
Non frustra. Vixit...


cdn.
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


_____________________________________________________________________________

E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
pallas
Posty: 1554
Rejestracja: 22 lip 2015, 19:33

Re: Napisy na słońcu /9/ - Dobrawka

#2 Post autor: pallas » 01 gru 2015, 19:30

To chyba nie jest koniec? :(
Kocham ten cykl. Może dla tego, że uwielbiam tak pisane teksty.
Od razu mnie się Homer, Mickiewicz przypomina, ale wiem, że to
ty a nie oni napisali, a ten księżyc tak pięknie opowiada o ludzie Polan.
Chce się słuchać jego opowieści. Z każdym słowem czuję się ten klimat
tamtych wieków.

A Dobrawa to ciekawa postać w historii Polski matka i żona.
Pokazana zostaję jako cierpiąca, bo jej syn na dworze Niemieckim.
I tu mamy wkroczenie Polski do wspólnoty chrześcijaństwa.
Jordan (mam sentyment do tego imienia) biskup, który ochrzcił Mieszka.

Masz podwójny enter między 2 a 3 zwrotką.

Piotrek :)
Porzućcie wszelką nadzieję, którzy tu wchodzicie.
/Dante Alighieri - Boska Komedia/

Awatar użytkownika
eka
Moderator
Posty: 10469
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Re: Napisy na słońcu /9/ - Dobrawka

#3 Post autor: eka » 01 gru 2015, 19:56

skaranie boskie pisze:ojciec zaś się układa z Polany o wiano -
bo pragnie za Mieszka znowu wydać za mąż,
Tak ma być? A nie: bo pragnie ją za Mieszka... ?
--------------------------------------------------------------

Faktycznie, piękna historyczna gawęda. I uczy, i wzrusza. Świetnie napisana.
---------------------
Mieliśmy inteligentnych władców.
Wielkie dzięki, Skaranie, za możliwość czytania.
Dobrze, że zaistniał cykl poetycki.
:kofe:

Awatar użytkownika
skaranie boskie
Administrator
Posty: 13037
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
Lokalizacja: wieś

Re: Napisy na słońcu /9/ - Dobrawka

#4 Post autor: skaranie boskie » 01 gru 2015, 23:23

eka pisze:Tak ma być? A nie: bo pragnie ją za Mieszka... ?
Ma tak być.
Dawna polszczyzna dopuszczała, a nawet preferowała ruchome "bo", które z czasem przyjęło zamiennie formę "bowiem". To ostatnie zaś, we współczesnym zdaniu, znalazłoby się dokładnie w tym miejscu, w którym aktualnie znajduje się krótkie "bo".
Dodatkowo zdanie z podmiotem na początku świadczy, że Srogi miał wybór, którą córkę wydać za Mieszka. Była jeszcze Mlada, mniszka co prawda, ale nie było nowością w tamtych czasach zrywanie ślubów zarówno małżeńskich, jak i zakonnych.
eka pisze:Faktycznie, piękna historyczna gawęda. I uczy, i wzrusza. Świetnie napisana.
Dziękuję :)
pallas pisze:To chyba nie jest koniec?
Nie jest. Natychmiast dopiszę brakujący cdn. Dzięki za spostrzegawczość. Entera już ująłem.
pallas pisze: a ten księżyc tak pięknie opowiada o ludzie Polan.
Nie dziw mu się.
Zżył się z tym ludem. Miał dość czasu.
pallas pisze:jej syn na dworze Niemieckim.
Jej syn nie przebywał na dworze niemieckim (pisząc "dwór" mamy na myśli dwór panującego), lecz przebywał w niewoli, jako zakładnik pokoju. Najpierw w klasztorze, co dawało pozór nauki, potem u margrafa Egehardta, skąd prawdopodobnie zorganizowano ucieczkę.
pallas pisze:wkroczenie Polski do wspólnoty chrześcijaństwa.
Takie to było wkroczenie.
Kniaź dał się ochrzcić, nakazał to samo dworzanom, drużynnikom i co ważniejszym wielmożom.
Całkowite panowanie chrześcijaństwa przyjęło się w naszym kraju dużo, dużo później.
Dzięki za zainteresowanie. Miło wiedzieć, że nie piszę na darmo.
:beer: :beer: :beer:
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


_____________________________________________________________________________

E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
eka
Moderator
Posty: 10469
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Re: Napisy na słońcu /9/ - Dobrawka

#5 Post autor: eka » 05 gru 2015, 15:23

skaranie boskie pisze:ojciec zaś się układa z Polany o wiano -
ją bo pragnie za Mieszka znowu wydać za mąż,
skaranie boskie pisze:Dawna polszczyzna dopuszczała, a nawet preferowała ruchome "bo"
Tak? Wiedziałam o ruchomej pozycji cząstki by (tryb przypuszczający), coraz rzadziej dziś stojącej przed czasownikiem, ale o bo.... masz jakiś przykład? Ciekawe.
---------------------------------------------------
skaranie boskie pisze:"bo", które z czasem przyjęło zamiennie formę "bowiem"
Myślałam że jest złożeniem (bo + wiem), a nie nową formą.
Uczymy się całe życie.
:)

Awatar użytkownika
skaranie boskie
Administrator
Posty: 13037
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
Lokalizacja: wieś

Re: Napisy na słońcu /9/ - Dobrawka

#6 Post autor: skaranie boskie » 05 gru 2015, 21:38

Masz rację z tym złożeniem, jednak nie jest ono stare, wcześniej zastępowało je samo "bo".
Za przykład niech służą powieści piastowskie Bunscha, gdzie takie przesunięte "bo" dość często odnajdujemy w dialogach. Wydaje mi się, że również u Gąsiorowskiego spotkałem coś podobnego, choć to już zupełnie inna epoka i język. Nie pamiętam w tej chwili, czy nie używał tego również Kraszewski. Jeśli kiedyś do niego wrócę, przyjrzę się dokładnie dialogom.
Może Patka zechce poszperać w swoich zasobach i coś nam w tej kwestii podpowie, ja bo swoją wiedzę więcej na czytanych starych opowieściach, niźli na podręcznikach opieram. (Taki luźny przykład zdania z "bo" nie na swoim miejscu, które spokojnie można współczesnym "bowiem" zastąpić.)
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


_____________________________________________________________________________

E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
Patka
Posty: 4597
Rejestracja: 25 maja 2012, 13:33
Lokalizacja: Toruń
Płeć:
Kontakt:

Re: Napisy na słońcu /9/ - Dobrawka

#7 Post autor: Patka » 06 gru 2015, 10:50

O ruchomym "bo" też, jak eka, pierwsze słyszę, materiałów na ten temat nie mam żadnych ani też chęci, by o tym pisać, wybacz. Szukam czegoś w Google, ale cholerstwo zamienia mi "ruchomą cząstkę bo" na "ruchomą cząstkę by", ale to może dlatego, że dziś "bo" ruchome nie jest. Z drugiej strony wyszukiwarka powinna artykuły o "bo" wyszukiwać.

Awatar użytkownika
Ewa Włodek
Posty: 5107
Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59

Re: Napisy na słońcu /9/ - Dobrawka

#8 Post autor: Ewa Włodek » 10 gru 2015, 19:58

Patka pisze: O ruchomym "bo" też, jak eka, pierwsze słyszę,
i ja się dołączam do "dwugłosu" Patka-Eka, bo - jakem historyk literatury staropolskiej - z takim zjawiskiem się nie zektnęłam w tekstach do XVII wieku włącznie (w każdym razie w tych, z którymi miałam bezpośrednio do czynienia w zamierzchłych czasach). Ale może zapomniałam, bo stara jestem i sklerozę mam...
skaranie boskie pisze: Za przykład niech służą powieści piastowskie Bunscha, gdzie takie przesunięte "bo" dość często odnajdujemy w dialogach.
obraź się Skaranie, albo - nie, ale z Bunschem jako "wzorcem" językowym - to ja bym była ostrożna, wszak Bunsch, choć pomysły miał dobre i "chwytliwe", to pod względem warsztatu literackiego - nie koniecznie był fachowcem najwyższych lotów, zaś tajemnicą Poliszynela było, ze w krakowskim "Wuelu" pracowała pewna bardzo sprawna pod tym względem Pani Redaktor, która dzieła Bunscha, będące tak na prawdę raczej konspektami, niż powieściami, "pisała" od nowa. Jak Jej nie stało - późniejsze książki Mistrza Karola - były juz znacznie gorsze pod względem warsztatowym. Ale to taka ciekawostka, i nie zmienia faktu, że mile się je czyta. Zasię wracając do "przesuniętego bo" - u Bunscha to raczej maniera taka, lub stylizacja na staropolszczyznę na tyle starą, że trudną do zweryfikowania
:) :)
A teraz jeszcze coś dopowiem o Dobrawce - cóż, u nas "święta" i godna matrona, zaś Kosmas, jej w końcu krajan, upychał jej od sprośnych bab, rozwiązłych i rozpustnych, podobnie Dietmar coś tam wspominał, że to nie tyle Bolko Srogi zabrał ją od Guntera, ile Gunter zwrócił sie do niego, żeby sobie zabrał tę swoją córę, która obraża święty stan małżeński. Ale w końcu - Kosmas to stary złośliwec, a Dietmar - tuba propagandowa "drang nacht Osten", więc pewnie - bredza od rzeczy wespół w zespół...
;)
ale - tak czy siak - z przyjemnością poczytałam kolejny odcinek naszej historii rodzimej, mową wiązana podanej, ku naszemu ucieszeniu
:beer: :beer: :beer:
z serdecznym...
Ewa

Awatar użytkownika
skaranie boskie
Administrator
Posty: 13037
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
Lokalizacja: wieś

Re: Napisy na słońcu /9/ - Dobrawka

#9 Post autor: skaranie boskie » 10 gru 2015, 22:12

W świetle wykładu Ewy, poddaję się z tym ruchomym "bo". Uznam jedynie, że mogło tak być, ale nie musiało. Nie poprawię jednak tekstu, bo mnie się ono w taki sposób używane podoba, a skoro nie jest do końca weryfikowalne...
Dziękuję Ewo, za poszerzenie wiedzy. Nie miałem pojęcia o wyzwiskach onego Kosmasa, ale nie zdziwiłbym się, gdyby były prawdziwe. Wszak oficjalną historię spisywali ludzie Kościoła, a temu wybitnie zależało na podkreśleniu świętości księżnej. Wżdy jej zasługa to, iż przybyło świętopietrza ze sporej liczby dymów. Kiedyś miałem okazję przeczytać, ile to wozów wyładowanych po brzegi złotem trafiało corocznie z piastowskich włości do Rzymu. Nie było tego mało.
O pani redaktor z WL też nie wiedziałem, ale zgadzam się z tezą, że część cyklu trochę odstaje. Znaczy chyba od "Zdobycia Kołobrzegu" coś się zaczyna psuć. Jednak takie "bo" niekoniecznie na właściwym miejscu stojące, trafia się dość często akurat w pierwszych tomach.
W ogóle dziękuję wszystkim paniom za próby doszukania się sensu w tym, co nieopatrznie uznałem za pewnik. I za dobre słowa pod tekstem też dziękuję. :)
:rosa: :rosa: :rosa:
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


_____________________________________________________________________________

E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl

ODPOWIEDZ

Wróć do „Napisy na słońcu”