Zima wasza, wiosna nasza /2/ - Świadkowie historii
Moderatorzy: skaranie boskie, Gorgiasz
- zdzichu
- Posty: 565
- Rejestracja: 06 lip 2013, 0:06
- Lokalizacja: parking pod supermarketem
Zima wasza, wiosna nasza /2/ - Świadkowie historii
[url=http:/stare.osme-pietro.pl/viewtopic.php?f=21&t=19442&view=unread#unread]od początku[/url]
Epizod 2
Świadkowie historii
(Scenografia, jak w poprzednim epizodzie. Panowie raczą się czerwonym płynem, a do ławeczki podchodzi młoda kobieta. Ubrana skromnie, lecz czysto, włosy zaczesane do góry i spięte)
PANI JANECZKA: Dzień dobry.
LITERAT: Witamy. Może wisienki?
PANI JANECZKA: Dziękuję. Przyszłam tylko się podzielić wiadomością. Nie wiem, czy wiecie, że pani minister od edukacji zapowiedziała zniesienie egzaminów na koniec szóstej klasy.
LITERAT: To dobra wiadomość. Dzieciaki się nie będą stresowały.
BANKIER: No, zajebista. Jak ogłosi, że znoszą matury, to pisuary mają następną kadencję w kieszeni.
PANI JANECZKA: Panie Karolu! Pan to się wszędzie dopatruje...
BANKIER: Wszędzie? Tu się nie trzeba dopatrywać. Wiadomo, głupim społeczeństwem łatwiej rządzić. Nie zdziwię się, jeśli zniosą w ogóle obowiązek szkolny, a za naukę pisania i czytania zaczną palić na stosach. Inkwizytorzy z bożej łaski, kurwa ich mać!
LITERAT: Przesadzasz, Bankier. Jeden egzamin, to jeszcze nie brak edukacji.
BANKIER: Pierwszy krok do analfabetyzmu.
PANI JANECZKA: Ojej! Widzę, że narozrabiałam., a miała jeszcze powiedzieć, że mają przywrócić starą listę lektur.
(po chwili)
To może ja już lepiej wrócę do pracy...
(Odchodzi śpiesznie)
LITERAT: Co cię tak wkurwia? Wierzysz w tę swoją platformę, a przecież to przez nią dziś dziadujesz.
BANKIER: Gówno prawda. Kiedyś uwierzyłem w obietnice wyborcze i to wcale nie platformy. I skończyło się wygnaniem z raju. Do dupy z tym zasranym ustrojem.
LITERAT: Marzy ci się komuna?
KRZYWY: A czemu nie? Za komuny to było fest. Słyszeliśta wtedy o bezdomnych? Chyba w jakimś, kurwa, Nowym Jorku. A o bezrobotnych? Toć, jak żeś nie pracował, to cie milicja na Żuławy wywoziła do melioracji. Ech, to były czasy... (wzdycha ciężko)
BANKIER: Ty też pierdolisz, Krzywy. I chuj, że nie było bezrobotnych, ale nic nie było wolno. W dupie taka wolność. A teraz byle chuj naopowiada ludziom ile to im narozdaje z państwowej kasy i już go wybierają. A ten potem tylko patrzy, co i gdzie zajebać, czego się nachapać. I to szybko, bo ma tylko cztery lata. Za komuny kradli mniej, to prawda, bo taki delikwent, jak już się załapał na wyższy szczebel, to tkwił na nim dożywotnio. Miał w chuj czasu.
LITERAT: I właśnie dlatego dziś mamy wolne wybory.
BANKIER: Mamy. I wybierają takich oszołomów... A te lektury, to co im przeszkadzały?
Co, jak klechy wyklęły „Hary'ego Potera”, to trzeba go zastąpić grafomanią Wojtyły?
LITERAT: No wiesz co? Najwięksi krytycy uważają jego poezję za genialną, a Ty pieprzysz o grafomanii. To już skurwysyństwo jest. Nie będę z tobą pił.
BANKIER: Najwięksi krytycy czytali to chyba na klęczkach. Tylko czekać, jak kanonizują jakiś dramat, albo, pożal się Boże, wiersz tego gniotoroba. Pokaż mi choć jeden pozytyw w jego twórczości. I choć jednego krytyka, który by to pochwalił, a nie używał przy tym klęcznika. Lepiej się naprawdę napijmy, bo gotowiśmy się poważnie pokłócić.
LITERAT: Ale musisz odszczekać, o tej grafomanii.
BANKIER: Jasne. To ty jesteś literatem, ja się kurwa, nie znam, ale jakoś wolę czytać prawdziwą literaturę.
KRZYWY: Te, czytelniki! A kiedy wyśta coś przeczytali, a? No, może Literat to jeszcze w tym komputrze czasem co wyczyta, ale ty? Ty żeś chyba ostatnio gazete czytał, jak klient w wózku zostawił w tamtym roku. Dajta se na luz i walniem po lufie. Ostatniej, bo się nam, kurwa, paliwo kończy.
(Nalewa resztki napoju, wymownie wywracając butelkę do góry dnem)
LITERAT: (po dłuższym milczeniu) Ale z tymi lekturami to dobrze. Niech wypierdolą ten plagiat o Harym Poterze.
BANKIER: Jaki, kurwa, plagiat? Wali cię, Literat?
LITERAT: A właśnie, że plagiat. To żywcem zerżnięte z „Pana Kleksa” jet, o!
BANKIER: Z „pana Kleksa”? (chwilę się zstanawia) A wiesz, że coś w tym jest...
LITERAT: Jasne, że jest. Zajebała baba pomysł Brzechwy, przeniosła na angolski grunt i łoi bestselery jeden za drugim. I nawet się nie zająknie, komu to podpierdoliła.
KRZYWY: A ja żem zagadkę słyszał.
LITERAT: Zapodawaj!
KRZYWY: Co to jest – czarne, ma turban na głowie i łazi po ścianie?
BANKIER: Pewnie jakaś mucha. Znałem kiedyś takie zagadki o muszę ze złotym zębem, albo z nogą w gipsie.
KRZYWY: No, mucha. Ino jaka?
LITERAT: A ma kałacha, albo pas wypchany granatami?
KRZYWY: Kurwa, nie spytałem.
LITERAT: No bo, jak ma, to musi być z Afganistanu, albo innej Libii.
KRZYWY: Ta chyba nie ma, bo ona ze Syrii jest. (śmieje się głośno)
BANKIER: A jak lata w powietrzu i wrzeszczy „Allach akbar!”?
KRZYWY: Też mucha?
BANKIER: Ni chuja! To terrorysta islamski po wykonaniu zadania.
(Do ławki podchodzi pan Janek)
PAN JANEK: Słyszę, że wam humory dopisują. Mam w takim razie propozycję.
LITERAT: Dla pana wszystko, panie Janku.
PAN JANEK: Może byście trochę ogarnęli mój przybytek? Liści się tyle nasypało po ostatnich wichurach.
KRZYWY: A możem jutro z rana? Tera to my musim iść do marketa na telewizje, bo zara się zaczno wiadomości. Wie pan, bedzie o trybunale.
PAN JANEK: O konstytucyjnym?
KRZYWY: No.
PAN JANEK: To i ja muszę sobie radio włączyć. W takim razie jutro rano. Ale żebyście to ogarnęli zanim otworzę.
LITERAT: Damy radę, panie Janku. Ino, że...
PAN JANEK: Co? Zabrakło wam na dzisiaj? Macie tu dychę a konto. (wyjmuje z portfela banknot i wręcza go Literatowi)
LITERAT: (do kompanów) To co? Idziemy?
BANKIER: Ano pobawmy się w świadków historii.
KRZYWY: Ino ty najpierw zapierdalaj do sklepu, Bankier, co by nam nie zamkli. Wtenczas to bydzie historia...
cdn.
Epizod 2
Świadkowie historii
(Scenografia, jak w poprzednim epizodzie. Panowie raczą się czerwonym płynem, a do ławeczki podchodzi młoda kobieta. Ubrana skromnie, lecz czysto, włosy zaczesane do góry i spięte)
PANI JANECZKA: Dzień dobry.
LITERAT: Witamy. Może wisienki?
PANI JANECZKA: Dziękuję. Przyszłam tylko się podzielić wiadomością. Nie wiem, czy wiecie, że pani minister od edukacji zapowiedziała zniesienie egzaminów na koniec szóstej klasy.
LITERAT: To dobra wiadomość. Dzieciaki się nie będą stresowały.
BANKIER: No, zajebista. Jak ogłosi, że znoszą matury, to pisuary mają następną kadencję w kieszeni.
PANI JANECZKA: Panie Karolu! Pan to się wszędzie dopatruje...
BANKIER: Wszędzie? Tu się nie trzeba dopatrywać. Wiadomo, głupim społeczeństwem łatwiej rządzić. Nie zdziwię się, jeśli zniosą w ogóle obowiązek szkolny, a za naukę pisania i czytania zaczną palić na stosach. Inkwizytorzy z bożej łaski, kurwa ich mać!
LITERAT: Przesadzasz, Bankier. Jeden egzamin, to jeszcze nie brak edukacji.
BANKIER: Pierwszy krok do analfabetyzmu.
PANI JANECZKA: Ojej! Widzę, że narozrabiałam., a miała jeszcze powiedzieć, że mają przywrócić starą listę lektur.
(po chwili)
To może ja już lepiej wrócę do pracy...
(Odchodzi śpiesznie)
LITERAT: Co cię tak wkurwia? Wierzysz w tę swoją platformę, a przecież to przez nią dziś dziadujesz.
BANKIER: Gówno prawda. Kiedyś uwierzyłem w obietnice wyborcze i to wcale nie platformy. I skończyło się wygnaniem z raju. Do dupy z tym zasranym ustrojem.
LITERAT: Marzy ci się komuna?
KRZYWY: A czemu nie? Za komuny to było fest. Słyszeliśta wtedy o bezdomnych? Chyba w jakimś, kurwa, Nowym Jorku. A o bezrobotnych? Toć, jak żeś nie pracował, to cie milicja na Żuławy wywoziła do melioracji. Ech, to były czasy... (wzdycha ciężko)
BANKIER: Ty też pierdolisz, Krzywy. I chuj, że nie było bezrobotnych, ale nic nie było wolno. W dupie taka wolność. A teraz byle chuj naopowiada ludziom ile to im narozdaje z państwowej kasy i już go wybierają. A ten potem tylko patrzy, co i gdzie zajebać, czego się nachapać. I to szybko, bo ma tylko cztery lata. Za komuny kradli mniej, to prawda, bo taki delikwent, jak już się załapał na wyższy szczebel, to tkwił na nim dożywotnio. Miał w chuj czasu.
LITERAT: I właśnie dlatego dziś mamy wolne wybory.
BANKIER: Mamy. I wybierają takich oszołomów... A te lektury, to co im przeszkadzały?
Co, jak klechy wyklęły „Hary'ego Potera”, to trzeba go zastąpić grafomanią Wojtyły?
LITERAT: No wiesz co? Najwięksi krytycy uważają jego poezję za genialną, a Ty pieprzysz o grafomanii. To już skurwysyństwo jest. Nie będę z tobą pił.
BANKIER: Najwięksi krytycy czytali to chyba na klęczkach. Tylko czekać, jak kanonizują jakiś dramat, albo, pożal się Boże, wiersz tego gniotoroba. Pokaż mi choć jeden pozytyw w jego twórczości. I choć jednego krytyka, który by to pochwalił, a nie używał przy tym klęcznika. Lepiej się naprawdę napijmy, bo gotowiśmy się poważnie pokłócić.
LITERAT: Ale musisz odszczekać, o tej grafomanii.
BANKIER: Jasne. To ty jesteś literatem, ja się kurwa, nie znam, ale jakoś wolę czytać prawdziwą literaturę.
KRZYWY: Te, czytelniki! A kiedy wyśta coś przeczytali, a? No, może Literat to jeszcze w tym komputrze czasem co wyczyta, ale ty? Ty żeś chyba ostatnio gazete czytał, jak klient w wózku zostawił w tamtym roku. Dajta se na luz i walniem po lufie. Ostatniej, bo się nam, kurwa, paliwo kończy.
(Nalewa resztki napoju, wymownie wywracając butelkę do góry dnem)
LITERAT: (po dłuższym milczeniu) Ale z tymi lekturami to dobrze. Niech wypierdolą ten plagiat o Harym Poterze.
BANKIER: Jaki, kurwa, plagiat? Wali cię, Literat?
LITERAT: A właśnie, że plagiat. To żywcem zerżnięte z „Pana Kleksa” jet, o!
BANKIER: Z „pana Kleksa”? (chwilę się zstanawia) A wiesz, że coś w tym jest...
LITERAT: Jasne, że jest. Zajebała baba pomysł Brzechwy, przeniosła na angolski grunt i łoi bestselery jeden za drugim. I nawet się nie zająknie, komu to podpierdoliła.
KRZYWY: A ja żem zagadkę słyszał.
LITERAT: Zapodawaj!
KRZYWY: Co to jest – czarne, ma turban na głowie i łazi po ścianie?
BANKIER: Pewnie jakaś mucha. Znałem kiedyś takie zagadki o muszę ze złotym zębem, albo z nogą w gipsie.
KRZYWY: No, mucha. Ino jaka?
LITERAT: A ma kałacha, albo pas wypchany granatami?
KRZYWY: Kurwa, nie spytałem.
LITERAT: No bo, jak ma, to musi być z Afganistanu, albo innej Libii.
KRZYWY: Ta chyba nie ma, bo ona ze Syrii jest. (śmieje się głośno)
BANKIER: A jak lata w powietrzu i wrzeszczy „Allach akbar!”?
KRZYWY: Też mucha?
BANKIER: Ni chuja! To terrorysta islamski po wykonaniu zadania.
(Do ławki podchodzi pan Janek)
PAN JANEK: Słyszę, że wam humory dopisują. Mam w takim razie propozycję.
LITERAT: Dla pana wszystko, panie Janku.
PAN JANEK: Może byście trochę ogarnęli mój przybytek? Liści się tyle nasypało po ostatnich wichurach.
KRZYWY: A możem jutro z rana? Tera to my musim iść do marketa na telewizje, bo zara się zaczno wiadomości. Wie pan, bedzie o trybunale.
PAN JANEK: O konstytucyjnym?
KRZYWY: No.
PAN JANEK: To i ja muszę sobie radio włączyć. W takim razie jutro rano. Ale żebyście to ogarnęli zanim otworzę.
LITERAT: Damy radę, panie Janku. Ino, że...
PAN JANEK: Co? Zabrakło wam na dzisiaj? Macie tu dychę a konto. (wyjmuje z portfela banknot i wręcza go Literatowi)
LITERAT: (do kompanów) To co? Idziemy?
BANKIER: Ano pobawmy się w świadków historii.
KRZYWY: Ino ty najpierw zapierdalaj do sklepu, Bankier, co by nam nie zamkli. Wtenczas to bydzie historia...
cdn.
Ostatnio zmieniony 11 gru 2015, 20:47 przez zdzichu, łącznie zmieniany 1 raz.
kurna po piersze
chcem pisać wiersze
po kurna drugie
zawsze mam w czubie
chcem pisać wiersze
po kurna drugie
zawsze mam w czubie
- Patka
- Posty: 4597
- Rejestracja: 25 maja 2012, 13:33
- Lokalizacja: Toruń
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Zima wasza, wiosna nasza /2/ - Świadkowie historii
Proszę, proszę, tu już jest ciekawiej, o wiele. Nie słyszałam, że mają zlikwidować egzaminy na koniec szóstej klasy - moim zdaniem to głupota, co z tego, że uczniowie nie będę się stresować, taki egzamin to najlepszy sposób na sprawdzenie wiedzy uczniów, którzy właśnie odchodzą ze szkoły. Mają też zlikwidować gimnazjum, tym bardziej więc testy są potrzebne. Niech się uczą, potem, na studiach, jak będą chcieli pójść, będzie gorzej, heh.
O tym, że Harrego Pottera można uznać za plagiat Kleksa, nie pomyślałam. Ale brzmi sensownie, jakby się uprzeć. Choć wątpię, by Rowling znała naszego kochanego profesora od chłopców na literę A. Miałam ładne wydanie "Triumfu Pana Kleksa", z ładnymi ilustracjami, gdzie to tera jest...
Aha, a za to:
Fajno, że nie skupiasz się tylko na polityce i kpieniu sobie z partii.
Czekam na ciąg dalszy.
Pozdrawiam
Patka
O tym, że Harrego Pottera można uznać za plagiat Kleksa, nie pomyślałam. Ale brzmi sensownie, jakby się uprzeć. Choć wątpię, by Rowling znała naszego kochanego profesora od chłopców na literę A. Miałam ładne wydanie "Triumfu Pana Kleksa", z ładnymi ilustracjami, gdzie to tera jest...
Aha, a za to:
niektóre babcie, wiernie wpatrzone w postać byłego papieża, cię ukrzyżują. No jak można tak krytykować papieża? Papież jest święty, on świetnie pisze, maluje, rzeźbi, czyta, recytuje wiersze, buduje domy...zdzichu pisze:Co, jak klechy wyklęły „Hary'ego Potera”, to trzeba go zastąpić grafomanią Wojtyły?
LITERAT: No wiesz co? Najwięksi krytycy uważają jego poezję za genialną, a Ty pieprzysz o grafomanii. To już skurwysyństwo jest. Nie będę z tobą pił.
BANKIER: Najwięksi krytycy czytali to chyba na klęczkach. Tylko czekać, jak kanonizują jakiś dramat, albo, pożal się Boże, wiersz tego gniotoroba. Pokaż mi choć jeden pozytyw w jego twórczości. I choć jednego krytyka, który by to pochwalił, a nie używał przy tym klęcznika. Lepiej się naprawdę napijmy, bo gotowiśmy się poważnie pokłócić.
Fajno, że nie skupiasz się tylko na polityce i kpieniu sobie z partii.
Czekam na ciąg dalszy.
Pozdrawiam
Patka
- eka
- Moderator
- Posty: 10469
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: Zima wasza, wiosna nasza /2/ - Świadkowie historii
Wybory, Świadkowie historii... ciekawa jaki będzie kolejny temat cyklu. Trybunał? I jak świadkowie go ocenią.
Głos Bankiera najmocniej artykułowany, ale może tylko mi się tak wydaje.
Bardzo udana scenka, Panie Zdzichu. Na początku zdziwiłam się, że spór rozgorzał na tle egzaminu po podstawówce, a nie zapowiadanej likwidacji całego etapu edukacyjnego (gimnazjum), no ale uzasadnione jest to wątkiem lekturowym.
Faktycznie oczytani są bohaterowie.
Pod hasłem: cudze chwalicie, swojego nie znacie pewnie potoczą się kolejne rozmowy, czy nie?
Dobra robota, fajnie się czytało.
Pozdrawiam.
Głos Bankiera najmocniej artykułowany, ale może tylko mi się tak wydaje.
Bardzo udana scenka, Panie Zdzichu. Na początku zdziwiłam się, że spór rozgorzał na tle egzaminu po podstawówce, a nie zapowiadanej likwidacji całego etapu edukacyjnego (gimnazjum), no ale uzasadnione jest to wątkiem lekturowym.
Faktycznie oczytani są bohaterowie.
Pod hasłem: cudze chwalicie, swojego nie znacie pewnie potoczą się kolejne rozmowy, czy nie?
Dobra robota, fajnie się czytało.
Pozdrawiam.
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: Zima wasza, wiosna nasza /2/ - Świadkowie historii
Przyznam, że mnie się to podoba.
W jedno tylko nie potrafię uwierzyć.
Nie wydaje mi się, żebyś, panie Zdzichu, naprawdę był takim zatwardziałym Moherem.
Po pierwsze, zauważyłbym to w twoich dotychczasowych odsłonach, po drugie zaś, pisałbyś więcej o plusach nowej władzy. Tymczasem twój Literat, oprócz upartej i bezkrytycznej wiary w PIS i jego przywódcę, nie ma żadnych argumentów. Inni zaś, w szczególności wybitnie antyPISowski Bankier, aż nimi kipią. Czyżby kamuflaż głównego bohatera i autora zarazem?
Mimo to, za utwór należy się
W jedno tylko nie potrafię uwierzyć.
Nie wydaje mi się, żebyś, panie Zdzichu, naprawdę był takim zatwardziałym Moherem.
Po pierwsze, zauważyłbym to w twoich dotychczasowych odsłonach, po drugie zaś, pisałbyś więcej o plusach nowej władzy. Tymczasem twój Literat, oprócz upartej i bezkrytycznej wiary w PIS i jego przywódcę, nie ma żadnych argumentów. Inni zaś, w szczególności wybitnie antyPISowski Bankier, aż nimi kipią. Czyżby kamuflaż głównego bohatera i autora zarazem?
Mimo to, za utwór należy się
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
- zdzichu
- Posty: 565
- Rejestracja: 06 lip 2013, 0:06
- Lokalizacja: parking pod supermarketem
Re: Zima wasza, wiosna nasza /2/ - Świadkowie historii
Drogie panie. Jestem niezmiernie zobowiązany za jakże odmienną od pierwotnej ocenę. Naprawdę mnie cieszy, że Was nie zniechęciłem do czytania, ale zastrzegam sobie, że o polityce będzie sporo. Utwór ma z założenia piętnować błędy i wypaczenia.
Panie Skaranie, rozszyfrowałeś pan zdzicha bezbłędnie. On kocha pana prezesa Kaczyńskiego i jego prawdziwie polski rząd, tylko brak mu słów, żeby tę miłość i uwielbienie wyrazić dogłębniej. I panu serdecznie dziękuję za analizę tekstu i bohaterów.
Panie Skaranie, rozszyfrowałeś pan zdzicha bezbłędnie. On kocha pana prezesa Kaczyńskiego i jego prawdziwie polski rząd, tylko brak mu słów, żeby tę miłość i uwielbienie wyrazić dogłębniej. I panu serdecznie dziękuję za analizę tekstu i bohaterów.
kurna po piersze
chcem pisać wiersze
po kurna drugie
zawsze mam w czubie
chcem pisać wiersze
po kurna drugie
zawsze mam w czubie
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: Zima wasza, wiosna nasza /2/ - Świadkowie historii
Toś mi pan zabił klina teraz, panie Zdzich.
Dałbym sobie uciąć, sądząc po pana wcześniejszej twórczości.
I co by było? Chodziłbym teraz bez...
Dałbym sobie uciąć, sądząc po pana wcześniejszej twórczości.
I co by było? Chodziłbym teraz bez...
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
- zdzichu
- Posty: 565
- Rejestracja: 06 lip 2013, 0:06
- Lokalizacja: parking pod supermarketem
Re: Zima wasza, wiosna nasza /2/ - Świadkowie historii
Bez czego, jeśli łaska panaadminowa?
kurna po piersze
chcem pisać wiersze
po kurna drugie
zawsze mam w czubie
chcem pisać wiersze
po kurna drugie
zawsze mam w czubie
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: Zima wasza, wiosna nasza /2/ - Świadkowie historii
Bez uciętego...
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
- zdzichu
- Posty: 565
- Rejestracja: 06 lip 2013, 0:06
- Lokalizacja: parking pod supermarketem
Re: Zima wasza, wiosna nasza /2/ - Świadkowie historii
Pozostaje nie ucinać...
Może da się zamienić na odgryzienie? Ale to też chyba będzie bolało i skończy się takim samym "niemaniem".
Może da się zamienić na odgryzienie? Ale to też chyba będzie bolało i skończy się takim samym "niemaniem".
kurna po piersze
chcem pisać wiersze
po kurna drugie
zawsze mam w czubie
chcem pisać wiersze
po kurna drugie
zawsze mam w czubie