Zima wasza, wiosna nasza /4/ - O starym człowieku

Moderatorzy: skaranie boskie, Gorgiasz

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
zdzichu
Posty: 565
Rejestracja: 06 lip 2013, 0:06
Lokalizacja: parking pod supermarketem

Zima wasza, wiosna nasza /4/ - O starym człowieku

#1 Post autor: zdzichu » 22 gru 2015, 0:54

od początku

w poprzednim akcie

Epizod 4
O starym człowieku

(Panowie siedzą, jak zawsze na ławeczce, podchodzi pani Janeczka)

PANI JANECZKA: Dzień dobry.
KRZYWY: Gdzie tam dobry. Nie ma na wisienkie. Klientów wymiotła pogoda...
PANI JANECZKA: Ja właśnie przyniosłam dyszkę, żebyście się napili za zdrowie naszej kochanej pani premier. Boże, gdyby nie ona, to ja bym chyba całą nadzieję straciła.
BANKIER: Daj, dziewczyno, tę kasiorkę. Skoczę do marketa, bo mnie się słuchać nie godzi takich breweryi. (Bierze banknot od Janeczki i odchodzi)
LITERAT: A ja się chętnie napiję za panią Beatę. Powiedz jednak, co Cię tak uradowało?
PANI JANECZKA: Jak to, nie wie pan, panie Zdzichu? Zapowiedziała nową ustawę o lekach. Wie pan ile ja wydaję na leki dla mojego synka?
LITERAT: Osobiście zapowiedziała? Kiedy, bo chyba mi umkło?
PANI JANECZKA: No nie osobiście. Minister zdrowia zapowiedział.
LITERAT: I co? Będzie refundacja?
PANI JANECZKA: Będzie. Tylko dla tych po siedemdziesiątce piątce, to trochę mniej będzie darmowych, niż planowali, ale dla pewnych chorób mają być bezpłatne.
(Bankier wraca z dwoma butelkami.)
BANKIER: O czym dyskutujecie? Nadal o dobrym samopoczuciu pani premier?
PANI JANECZKA: Panie Karolu! Pan to już tak się na tę nową władzę uparł, że nie chce się z panem gadać.
BANKIER: Ależ skąd! Ja się na nich nie upierałem. Nawet byłem zdecydowanie przeciwny. To Literat się uparł, żeby PiS...
LITERAT: Weź, kurwa, nie ściemniaj. Wiesz, o co dziewczynie chodzi.
BANKIER: No, mówiła, że stawia za zdrowie pani premier. Zastanawiam się, czy powinienem pić.
KRZYWY: Nie pierdol, ino polewaj, bo mie sie w gardle zaschło i gadać nijak.
BANKIER: Dobrze, już, dobrze. (Odkręca butelkę i nalewa w kubek rubinowego płynu.) Ale powiedzcie mi, co tak rozochociło Jankę, że postawiła wisienkę?
LITERAT: No, cieszy się dziewczyna, że leki mają być refundowane dla jej synka.
BANKIER: Kolejna obietnica? Po co? Przecież już po wyborach. Obiecali darmowe dla starszych, a coś mi się zdaje, że już się pan minister rakiem wycofał. Nagle się dowiedział, że mamy za dużo starców i budżet nie wytrzyma takiego obciążenia. Ciekawe, czy teraz będzie darmowa eutanazja w zastępstwie leków...
PANI JANECZKA: Panie Karolu!
BANKIER: (Zwracając się do niej.) Słucham?
PANI JANECZKA: Że też panu takie myśli...
BANKIER: Nie dziw się, kobieto. Jak się nie ma siły na płacz, to tylko śmiech i sarkazm pozostaje. Ja to tak sobie myślę, że sporo starszych ludzi głosowało na tę bandę wyłącznie w nadziei darmowych leków. Przecież niejeden musi rezygnować z wykupu recept, bo żarcie ważniejsze. No i dali się wpuścić w kanał. Coraz bardziej zaczyna wychodzić Szydło z worka.
KRZYWY: A mie to jebie, i tak nie dożyje. Matuzalem to ja nie jestem. Weź no polej, Bankier.
BANIER: (Polewa.)
KRZYWY: Ale żem kawała słyszał o jednym takim starym człowieku. Podobno stary jest i może.
LITERAT: To nie kawał, idioto, tylko książka jest. I może tam przez „rz” pisane.
KRZYWY: A chuj mie obchodzi, jak piane. Ważne, że może, choć stary. I bez leków może, to pewnie olewa ministra zdrowia.
BANKIER: Jak stary, to pewnie trochę leków potrzebuje, tylko Hemingway zapomniał napisać.
LITERAT: Nie napisał, bo nie to było ważne w opowieści.
KRZYWY: Tera to wy oba pierdolicie. Jak stary to gówno móg. Chyba, że wiagre se zapodawał. A jak ma być z wiagro? Bedo za darmo dawali, czy se stary musi kupić?
PANI JANECZKA: To ja już może wrócę do pracy, bo mnie szef z roboty gratis wywali. (Uśmiecha się do siedzących na ławce i wolno odchodzi.)
LITERAT: (Przez chwilę spogląda za Janeczką tęsknym wzrokiem, po czym zwraca się do Krzywego.) No i sobie poszła, boś takie pierdoły zaczął popychać, że się spłoszyła.
KRZYWY: E, tam. Do roboty poszła, co by jej pan Janek nie opierdolił. Ty żeś przewrażliwiony jest, Zdzichu. Myślisz, że dzieucha o wiagrze nie słyszała? Ty mie lepiej opowiedz o tym starym co może, bo żem, po prawdzie, zapomniał tego kawału.
LITERAT: Jeszcze raz ci powtarzam, że to nie kawał, tylko nowela.
KRZYWY: Tera to ty pierdolisz. Ja żem widział wszystkie nowele w telewizorze, ale o starym to żadnej nie było. W jednej to taki był stary, co nikogo nie poznawał, a jak se poszedł na spacer, to sie w pizdu zgubił na podwórku.
BANKIER: To może lepiej się napijmy, póki mamy czego.
LITERAT: Napić się zawsze można, ale Krzywy miał jakiś kawał opowiedzieć.
BANKIER: Jaki kawał? Pojebało mu się w mózgu. Pewnie chlał jakiś zajzajer po cichu, to mu się synapsy powykrzywiały.
KRZYWY: Co mie sie, kurwa, powykrzywiało, to wiadomo. A jak będziesz mie obrażał, to ci jebne w ryja.
BANKIER: Jasne! Krzyżem po łbie, jak te babcie redaktorka. I w zęby figurką, i wypchnąć z kadru. Dalej, do dzieła!
KRZYWY: Tak zrobie, a potem jeszcze cie do fontanny wpierdole.
BANKIER: Wyluzuj, Krzywy. Fontanna zamarznięta, a tu nikt cię nie obraża. Synapsy to ma każdy. To takie nitki w głowie są, coś jak druciki, co się łączą ze sobą i tworzą zapis pamięci. Jak się takie powyginają od picia jakiegoś świństwa, to chuj strzela pamięć i wtedy właśnie się gubisz na własnym podwórku, bo nie pamiętasz drogi do furtki.
LITERAT: To prawda jest, co on mówi. Nie wkurwiaj się, Krzywy, tylko napij się porządnego trunku. (Podaje mu napełniony kubek.)
KRZYWY: Niech wam, kurwa, będzie. Ino jak mnie robita w chuja, bo myślita, żem głupi, to wam obu wpierdole. Wypijem i idziem na wiadomości do marketa.

cdn.
Ostatnio zmieniony 15 sty 2016, 0:16 przez zdzichu, łącznie zmieniany 1 raz.
kurna po piersze
chcem pisać wiersze
po kurna drugie
zawsze mam w czubie

Awatar użytkownika
eka
Moderator
Posty: 10469
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Re: Zima wasza, wiosna nasza /4/ - O starym człowieku

#2 Post autor: eka » 23 gru 2015, 0:15

zdzichu pisze:BANKIER: Wyluzuj, Krzywy. Fontanna zamarznięta, a tu nikt cię nie obraża. Synapsy to ma każdy. To takie nitki w głowie są, coś jak druciki, co się łączą ze sobą i tworzą zapis pamięci. Jak się takie powyginają od picia jakiegoś świństwa, to chuj strzela pamięć i wtedy właśnie się gubisz na własnym podwórku, bo nie pamiętasz drogi do furtki.
:cha:
Cudowne, łopatologiczne wytłumaczenie.
:vino:

Awatar użytkownika
zdzichu
Posty: 565
Rejestracja: 06 lip 2013, 0:06
Lokalizacja: parking pod supermarketem

Re: Zima wasza, wiosna nasza /4/ - O starym człowieku

#3 Post autor: zdzichu » 15 sty 2016, 0:00

Widę, pani Eko, że tylko na panią można tu liczyć. I ta wizja przeczy staremu porzekadłu, które prawi, że jeśli umiesz liczyć, powinieneś liczyć na siebie. Dziękuję, że choć pani...
Zastanawiam się, czy pisanie dramatu wychodzi mi aż tak beznadziejnie, że nikomu się nie chce czytać, czy jednak powinienem się cieszyć, że pani się zainteresowałaś. Wybieram drugą opcję, bo warto pisać, choćby tylko dla jednej czytelniczki. Dziękuję za miły oczom komentarz.
:rosa:
kurna po piersze
chcem pisać wiersze
po kurna drugie
zawsze mam w czubie

Awatar użytkownika
Lucile
Moderator
Posty: 2484
Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
Płeć:

Re: Zima wasza, wiosna nasza /4/ - O starym człowieku

#4 Post autor: Lucile » 24 sty 2016, 20:23

Panie Zdzichu,

wczytuję się i ja, z przyjemnością oraz pożytkiem, w pouczające rozmowy Towarzystwa Lubowników Rubinowej Wisienki
i chętnie bym się dosiadła, a nawet - od czasu do czasu - jakąś dyszkę wysupłała na ten zacny trunek,
jednak zrozumiem, jeżeli dobrane, wyselekcjonowane, zacne oraz zgrane TLRW odkrzyknie zgodnym chórem - a kysz, a kysz siło nieczysta ;)

Tym bardziej mi miło, że znalazłam się obok Pana w comiesięcznym plebiscycie na Prozę Miesiąca.
To tak, jakby udało mi się całkiem niespodziewanie, przepraszam, półdupkiem - przysiąść na tej kultowej ławeczce.

Przesyłam serdeczności
Lu :rosa: cile
Non quivis, qui vestem gestat tigridis, audax


lucile@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
zdzichu
Posty: 565
Rejestracja: 06 lip 2013, 0:06
Lokalizacja: parking pod supermarketem

Re: Zima wasza, wiosna nasza /4/ - O starym człowieku

#5 Post autor: zdzichu » 31 sty 2016, 21:50

Najserdeczniej zapraszamy, pani Lucile.
Będzie pani honorowym gościem na ławeczce w Oleandrach.
kurna po piersze
chcem pisać wiersze
po kurna drugie
zawsze mam w czubie

ODPOWIEDZ

Wróć do „Zima wasza, wiosna nasza”