Epizod XXIV
Na suszę najlepiej polać
od początku
w poprzednim akcie
(Jest chłodne popołudnie, delikatnie prószy śnieg. Trzej panowie liczą zebraną gotówkę)
KRZYWY: Rewelacja, nawet jak na sobote.
LITERAT: Mówiłem, że jak zakażą handlu niedzielę, to w soboty ruch się zwiększy. To było kolejne dobre posunięcie rządu.
BANKIER: Daj, kurwa, na mszę za tych swoich kutasów.
LIETRAT: A żebyś wiedział, że dam!
KRZYWY: Najsamwpierw, to ty dawej na składkie.
BANKIER: Na mszę to se dasz, jak Ci coś zostanie. Pamiętaj, że jutro dzień postny.
KRZYWY: Co racja to racja. Ani nie zarobim, ani nie kupim. Do dupy z to twojo władzo, Literat. Ty weź ino dej na te msze, coby im szybko rozum sie wrócił.
LITERAT: Pierdolita głupoty obaj. Niedziela jest od wypoczynku.
BANKIER: Jasne. Do kościółka z dzieciaczkami. Panu księdzu kasiorkę zostawić, a nie zagranicznym supermarketom. Tu ich, kurwa, boli! Kasa do niewłaściwej kieszeni trafia.
LITERAT: A czemu nie? Wiesz ile ludzi nie mogło dotąd pójść w niedzielę do kościoła, bo musieli po kilkanaście godzin pracować?
BANKIER: Takie pierdoły, to ty możesz popychać takim, jak sam jesteś, moherom. Jak ktoś taki fest wierzący jest, to powinien dzień święty święcić.
LITERAT: A jak ma święcić, skoro musi zapierdalać na kasie w markecie?
BANKIER: Nie musi. Może poszukać innej pracy. Teraz o robotę nietrudno.
KRZYWY: Bankier, ty nie pierdol, ino śmigej po wisienkie, bo zara zamkno nam świątynie i bedziem dwa dni o suchym pysku.
BANKIER: Oj, tam. Przecież nie wszystko będzie zamknięte.
KRZYWY: Jeszcze żem do końca nie zdurniał, co by na cepeenie kupywać. Lietart, to co inszego jest, może tych swoich pisiorów popierać.
LITERAT: Pierdol się, Krzywy. Nikogo nie popieram, tylko mówię, że rząd robi słusznie.
BANKIER: (Oddala się w kierunku supermarketu)
KRZYWY: Chuj z tako mondrościo, jak ja nie wiem, co bede pił jutro.
LITERAT: Wam to się obu wydaje, że ustawa jest po to, żebyście nie mieli co pić, tak?
KRZYWY: A nie po to? To po chuj oni te markiety pozamykali? Co by my drożej płacili na cepeenach, albo u tych drobnych sklepikarzy, co ceny to chyba z kosmosu bioro.
LITERAT: Tu nie o ceny chodzi.
KRZYWY: Jak nie o ceny? Zawsze, jak nie wiadomo o co chodzi, to znaczy sie idzie o kase.
LITERAT: O ludzi chodzi, Krzywy. O ludzi!
BANKIER: (Właśnie wraca z zakupem) O jakich, kurwa, ludzi? Klechów ludźmi nazywasz?
LITERAT: A co? Klecha to nie człowiek?
BANKIER: Taki sam, jak hiena.
LITERAT: Teraz, to żeś, kurwa, przegiął! Pierdolę, nie będę z tobą pił!
BANKIER: Nie musisz. Sami wypijem z Krzywym. Mistrzu ceremonii (podaje butelkę Krzywemu) czyń swą powinność.
KRZYWY: (Otwierając butelkę) Ale może ty nie puszczej takich pierdów. Wimy, co nie lubisz ksiendzów, ale Lietrat w nich wierzy…
BANKIER: Racja, wierzy. Bardziej, niż w swojego boga.
LITERAT: Nie w swojego. Bóg jest jeden.
BANKIER: Jasne, jeden. W trzech osobach. Rydzyka, Dudy i Kaczyńskiego. Zapomnieli o Macierewiczu, jak katechizm pisali.
LITERAT: Kurwa mać! Albo zaraz zamilkniesz, albo ci jebnę w ryja, skurwielu!
BANKIER: Dobra, dobra. Zamilknę. Nawet wisienki nie pochwalę, skoro mi takie ultimatum stawiasz.
LITERAT: A se chwal, debilu, ino, żebyś, kurwa, nie bluźnił. Nie w mojej obecności.
KRZYWY: A żem ci mówił, co przeginasz, nie?
BANKIER: No dobra. To już ani słowa o katechizmie. Ale musisz mi, Zdzichu, powiedzieć, o jakich ludzi chodzi w tej durnej ustawie?
LITERAT: O zwykłych ludzi. O to chodzi, żeby taka kasjerka z biedronki mogła spędzić niedzielę z rodziną. Nawet, jeśli nie pójdzie do kościoła.
BANKIER: A wiesz, że ja znam taką jedną. W tamtym tygodniu też był zakaz handlu i była zajebiście szczęśliwa, że spędzi niedzielę z rodziną.
LITERAT: Widzisz? Jednak są jakieś pozytywy.
BANKIER: No wiesz, chwila radości w sobotnią noc, to jeszcze żaden pozytyw. W niedzielę jej mąż zapierdalał dwanaście godzin na tramwaju, a córka miała dyżur w szpitalu. Pielęgniarką jest.
LITERAT: No to się może zdarzyć. Ale może ma jeszcze syna, albo wnuki.
BANKIER: Ma syna. Zapierdala ciężarówą po Europie, akurat stał na jakimś zaszczanym parkingu pod Madrytem w niedzielę. Ma jeszcze zięcia. Mam ci opowiedzieć, co musiał robić w niedzielę?
KRZYWY: A wnuki pewnie miały w przedszkolu akademię.
BANKIER: Nie ma wnuków, póki co. Dzieci się nie kwapią, bo muszą zapierdalać, żeby się same wyżywić. Wszyscy na śmieciówkach.
LITERAT: I z tym właśnie chce walczyć rząd premiera Morawieckiego. Ma nie być śmieciówek. Wszystko na etat ma być.
BANKIER: Jasne. I dodatkowy podatek. Jakiś program kapitałowy, czy coś tam. Po to przepis o etatyzacji, żeby wyrwać więcej kasy ludziom z kieszeni. Na nagrody dla ministrów, kurwa, go mać. Dobrze, że ja splajtowałem już dawno, bo i tak bym tej popierdolonej zmiany nie przetrwał.
KRZYWY: Napijmy sie, bo ni chuj was nie idzie zrozumić. (podaje kolegom kolejno napełniony kubek)
BANKIER: Napijmy się, bo przecież z tym durniem to się nie da rozmawiać, tak mu ten pierdolony moher mózg przeżarł.
LITERAT: Ineligent się, kurwa mać, znalazł. Jak żeś taki mądry, to czemu za bezdomnego robisz?
BANKIER: Odpierdol się! Znalazł się domny. Czekaj, jak ten twój prezesunio zawinie interes i wypierdoli do jakiegoś Bangladeszu z kasiorą. Będziesz szlifował bruki i żaden Kaczyński nawet na ciebie nie spojrzy. Chyba, żeby ci powiedzieć, żebyś spieprzał, dziadu.
KRZYWY: Jak, kurwa, dziadu? Sam chuj, jak dziad wygląda. Albo jak stoczniowec za komuny po drugiej zmianie. To ma być, kurwa, naczelnik? W powiązanych sznurowadłach? W beretce? On by sie tu pod markieta lepiej nadawał. Jemu to by ludzie z litości kase dawali.
LIETRAT: Dość! Idę do domu, bo z wami się nie da gadać. (wstaje)
KRZYWY: Zaczekej, wisienkie nie dokończylim. (podaje kubek Literatowi)
LITERAT: (Wypija duszkiem.) Dokończylim. Mogę iść.
BANKIER: A druga? (wyciąga flaszkę zza pazuchy)
LITERAT: Kurwa, z wami…
BANKIER: Lepiej, jak bez nas, co?
LITERAT: No, nudno by było.
BANKIER: No to się napij i siadaj z dupą. Póki mamy ławeczkę, bo jak nas Kaczyński z Dudą z Unii wyprowadzą, to będziemy z dupami na gołej ziemi siedzieli.
LITERAT: Coś się tak tego wyprowadzania uczepił. Przecież pan prezes wyraźnie powiedział, że nie zamierza wyprowadzać Polski z Unii.
KRZYWY: A mie to sie zdaje, że on kłamał.
BANKIER: Masz rację, Krzywy. Kłamał. Każdy rządzący polityk mówi dokładnie to, co jest przeciwne jego zamiarom. Jak był w opozycji, to czasem nawet mówił prawdę, odkąd zaczął rządzić, kłamie każdym słowem. Nawet, jak powie, że się nazywa Kaczyński, to mu nie uwierzę.
LITERAT: Kolejna teoria spiskowa Bankiera.
BANKIER: Spiskowa? A słyszałeś, co powiedział Duda w Kamiennej Górze?
KRZYWY: Ja żem słyszał.
LIETRAT: No co powiedział? Że nie powinniśmy pracować na Unię, tylko na siebie. Ma rację. Oni tam mają dość kasy, ale są pazerni na naszą.
BANKIER: Krzywy, nie lej mu więcej, bo mu się mózg chyba zlasował.
LIETERAT: Tobie się zlasował, bo wszędzie jakiś spisek wietrzysz.
BANKIER: Kurwa, jego trzeba na oddział zamknięty i na nogi leczyć, bo na głowę za późno.
LITERAT: O co ci chodzi, złamasie?
BANKIER: O ten tramwaj, co nie chodzi, kutasie. Zastanów się, gdzie on to powiedział i przy jakiej okazji.
LITERAT: No w Kamiennej Górze.
BANKIER: A po co on tam pojechał, jeśli łaska?
LITERAT: Jak po co? Otwierał coś tam.
KRZYWY: To zaczekajta, ja też bede otwierał. Wisienkie bede otwierał.
BANKIER: Otwieraj. A Duda to pojechał na otwarcie kolejnego odcinka drogi ekspresowej es trzy. Mówi to panu coś?
LITERAT: To taka pseudoautostrada jest, tak?
BANKIER: Właśnie tak. A czy ty wiesz za co ją zbudowali? I wszystkie inne? W osiemdziesięciu pięciu procentach za kasę z Unii, kretynie. Pierdolenie w takiej sytuacji, że pracujemy na Unię, to kpina ze słuchających, albo…
LITERAT: Albo co?
BANKIER: Albo on liczy na to, że słuchają go debile pokroju Literata i nie mają pojęcia kto tę inwestycję sfinansował. To kolejny krok przygotowujący grunt pod referendum polexitowe.
LITERAT: A to kolejna teoria spiskowa Bankiera. Polej, Krzywy, bo z tym idiotą się nie da na trzeźwo.
KRZYWY: (Rozlewa resztkę napoju do kubka, podając go kolejno kolegom, na koniec sam wypija resztkę) A mamy coś na jutro?
BANKIER: Z tobą, Zdzichu, też trudno bez flaszki. Jakbyś miał może mózg, zamiast tego pierdolonego moheru… Idę coś kupić, dajcie kasę. A ty, Literat, spytaj pana Janka, czy nam przechowa do jutra. (Zbiera pieniądze i się oddala. Literat idzie do pana Janka, zapytać o co prosił Bankier. chwilę trwa milczenie)
BANKIER: (Wraca z towarem i zanosi do budki z hot dogami, jedną butelkę podając przy tym Krzywemu) Otwórz, należy nam się dzisiaj. Niezły zapierdol był.
KRZYWY: Naganialim sie, to prawda.
BANKIER: A po rozmowie z tym półgłówkiem (wskazuje głową na Literata) strasznie mnie suszy.
KRZYWY: Na suszem, to najlepij podlać.
cdn.
Zima wasza, wiosna nasza /24/ - Na suszę najlepiej polać
Moderatorzy: skaranie boskie, Gorgiasz
- zdzichu
- Posty: 565
- Rejestracja: 06 lip 2013, 0:06
- Lokalizacja: parking pod supermarketem
Zima wasza, wiosna nasza /24/ - Na suszę najlepiej polać
Ostatnio zmieniony 23 kwie 2018, 13:59 przez zdzichu, łącznie zmieniany 1 raz.
kurna po piersze
chcem pisać wiersze
po kurna drugie
zawsze mam w czubie
chcem pisać wiersze
po kurna drugie
zawsze mam w czubie
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Zima wasza, wiosna nasza /24/ - Na suszę najlepiej polać
Gorąco u Was, choć pora chłodna.
Już przez chwilę myślałem, że się pobijecie.
Na szczęście chyba skończyło się na wyzwiskach. Trochę nam powiało egzotycznym słownictwem.
Już przez chwilę myślałem, że się pobijecie.
Na szczęście chyba skończyło się na wyzwiskach. Trochę nam powiało egzotycznym słownictwem.
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
- eka
- Moderator
- Posty: 10469
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Zima wasza, wiosna nasza /24/ - Na suszę najlepiej polać
Krzywy jest najmniej skrzywiony, Panie Zdzichu.
- Alicja Jonasz
- Posty: 1044
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 9:01
- Płeć:
Zima wasza, wiosna nasza /24/ - Na suszę najlepiej polać
i tym razem ważki temat, wart przemyślenia i oglądnięcia z różnych stron; z chęcią poczytałam, a pikantne przerywniki tylko na korzyść tekstu; bez nich ani rusz! pozdrawiam
Alicja Jonasz
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
- Elunia
- Posty: 582
- Rejestracja: 03 lis 2011, 22:28
- Lokalizacja: Poznań
Zima wasza, wiosna nasza /24/ - Na suszę najlepiej polać
Nie czytałam poprzednich rozmówek, ale ta przednia.
Muszę nadrobić i poczytać, tylko się napiję , bo o suchym pysku, to nie uchodzi.
Pozdrawiam autora
Muszę nadrobić i poczytać, tylko się napiję , bo o suchym pysku, to nie uchodzi.
Pozdrawiam autora
- zdzichu
- Posty: 565
- Rejestracja: 06 lip 2013, 0:06
- Lokalizacja: parking pod supermarketem
Zima wasza, wiosna nasza /24/ - Na suszę najlepiej polać
Moi drodzy, szanowni i kochani Czytelnicy. Jesteście, jak zawsze, niezawodni. Powiem więcej, dajecie mi więcej, niżbym się spodziewał. Wy mnie normalnie chwalicie, a to wydaje mi się przegięciem. Ale dziękuję bardzo i kłaniam się uniżenie. Oczywiście zapraszam na kolejne wywody podchmielonych teoretyków.
kurna po piersze
chcem pisać wiersze
po kurna drugie
zawsze mam w czubie
chcem pisać wiersze
po kurna drugie
zawsze mam w czubie
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Zima wasza, wiosna nasza /24/ - Na suszę najlepiej polać
Jak będziesz nam tak długo kazał czekać za każdym razem, to przestaniemy chwalić, panie Artysto.
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl