od początku
w poprzedniej części
SCENA V
(Krąg na środku stoi stół z czarnego kamienia. Wokół kręgu rosną modrzewie, a w środku kwiaty: fiołki, osty, goździki, maki, perz i rdest. Księżyc świeci, jego światło pada na środek stołu. Z pobliskich krzaków słychać jakieś nieznane odgłosy. Z zarośli wyłania się Stanek.)
STANEK
(Gramoli się.)
Co za chaszcze? Ależ ten skrót zarósł!
(Rozgląda się.)
Gdzie wszyscy?
Nie ma ich, trudno. Pooglądam sobie zachód... yyy, zachód czego? Jak się to nazywa?
Na sto lajkoników! Jest okrągłe! A może to kula? A aaa, jak w ślepia świeci! Co to?
Muszę jakiś napar z ziółek przyrządzić na pamięć. O, co ja tu widzę?
(Zbiera kwiaty)
Ciekawe, którą drogę wybrali. Na tysiąc śpiących wojów, alem ja zapomniał, że wszędzie nastawiałem błazeńskich pułapek.
(Rzuca kwiaty na kamienny stół.)
A w ogóle, po co ja mam je rozbrajać, przecież śmiech to zdrowie!
(Na scenie pojawia się chór duszków.)
CHÓR DUSZKÓW
(Śpiewają.)
W górze milion tratw,
W dole tyle traw.
Tratwy trawą dają znać,
Że błazny muszą spać!
Ach śpij, kochanie.
Jeśli żarcik złości cię - dostaniesz.
Czego pragniesz, daj nam znać.
My Ci wszystko możem dać.
Więc dlaczego nie chcesz spać?
Ach śpij, bo właśnie
Księżyc ziewa i za chwilę zaśnie.
A gdy rano przyjdzie świt,
Księżycowi będzie wstyd,
Że on zasnął, a nie Ty.
A aaa, a aaa
Były sobie słonie dwa.
A aaa, a aaa
Zaraz spadną obydwa...
Ach śpij, bo nocą,
Kiedy tratwy się na niebie trawią,
Wszystkie błazny, nawet złe,
Pogrążone są we śnie,
A Ty jeden tylko nie.
STANEK
(Ziewając.)
Księżyc, a na nim potęga świata, rogali francuskich! Ach, może Twardowski się tam nimi zajada w karczmie Rzym.
(Kładzie się na stole.)
A ten śpiew skąd? Nie mogę zasnąć! Przecież król na mnie czeka...
(Zasypia.)
CHÓR DUSZKÓW
Poszedł śnić, nie ma go,
zacznie żyć. Nie wie nikt,
co za gość, przyszedł dziś?
Błazen w śmiech, a król w złość.
(Śmieją się, po chwili znikają.)
(Świat naokoło staje się jakby szary, a może to złudzenie. Ze sceny znika kamienny krąg. Stanek wstaje z ziemi, koło siebie ma pozrywane kwiaty.)
STANEK
(Przeciąga się i przeciera oczy.)
Gdzie ja jestem? Na tysiące diabłów!
(Obraca się.)
Saracen, belzebub, Władek Palownik?!
MARNOPTYSIA
Ja ci zaraz dam ty pieronie! Jam dama wysokiego rodu. Walczyłam przy boku Mścisława.
(Poprawia okulary.)
O, to ty kochanie. Nie poznajesz babki, Kościusiu? Dawno cię nie było. A prosiłam, groziłam, żebyś tej mazi nie warzył, ale jak się uprzesz, to nawet osioł nie pomoże. Co tak cicho siedzisz? Zara tu się, jakie myszy zlecą! Ach, a gdzie moje maniery, chodź!
(Ciągnie za sobą Stanka.)
STANEK
(Oszołomiony.)
Babciu, gdzie mnie tak za me łachmany ciągniesz i co za maź warzyłem, a w ogóle to po co ona mi była?
MARNOPTYSIA
Oj, przepraszam wnuczku, ale ostatnio po okolicy dziwni goście się kręco. Cało na czarno przybrani i w kapturach łażo. A ty chybo pamięć stracił kochany. Zara ci wszystko łopowiem tylko do chatki dojdziem.
STANEK
Lud wie swoje, a ci drudzy mącą jak kijem w mrowisku.
A może jest jedna mądrość, która przenika wszytko, a jednak się dzieli na wiele prawd.
MARNOPTYSIA
O, widzę, że na filozofa, żeś wyrósł. Musim cię tego odłuczyć, bo jeszcze, jakie nieszczęście przyjdzie, a może jak strzała do celu trafi jok grom z jasnego niebo. Dobrze, żem jadła nagotowała. Twoje ulubione ptysiątka też są.
(Robi się zimno, pojawia się mgła, a w niej śpiących wojów.)
Oj, zaczyna się. Zara przylezą złoci, zołnierze z gór i będo wspierać siły ciemności.
STANEK
Aj tam może przyszli porozmawiać.
MARNOPTYSIA
Naiwny jesteś jak majo miecze to nie do głaskania tylko do bicia.
CHÓR WOJÓW
I żeśmy wpadli jak śliwki w kompot.
Dobrze, że my, a nie król, bo jeszcze by wzywał Liczyrzepa, a on biedak siedzi na tych srebrnych kamieniach, bardzo daleko, samotnie, wezwania by nie wysłuchał.
Oby Mirko nigdzie nie wpadł, bo gotowy ściąć tego błazna swoim Szczerbinem.
Dawno tak sobie nie dyndaliśmy, może Zorze chcą nam coś powiedzieć. Nasze czasy odchodzą, może czeka nas coś lepszego za panowania Mirka. Tylko on taki narwany, sam sobie jeszcze tym kawałkiem żelastwa krzywdę zada.
STANEK
Mądrze prawicie, ale się nią nie najemy, bo ona taka pusta i nieprawdziwa. Miast budować niszczy. Nie! Ona nas trawi. A gdybać to my możemy, a to sprawy nie rozwiąże, a błazny to przynajmniej widzą świat w innych barwach.
MARNOPTYSIA
Ej tam, chodź, a nie pleć jak trzy Zorze.
(Mgła znika, a razem z nią wojowie.)
STANEK
Idę już, a co tam słychać na wiosce?
MARNOPTYSIA
Ano wiele, gotujemy się do bitwy.
STANEK
Jakiej?
MARNOPTYSIA
No jak to jakiej, burej. Ej porządnie daje po łbie ten twój eliksir. Chodzi Kostuś, a mówię o bitwę z twymi śmiertelnymi wrogami Dobromirem i Mirkiem.
(Przechodzi ją dreszcz.)
STANEK
Nic mi nie świta, a nawet mi się ćmi.
MARNOPTYSIA
Zara ci łopowiem toż będziesz wiedzioł. Chodź!
(Znikają za pobliskimi drzewami.)
cdn.
Ciemne wieki, czyli co w baśni piszczy /5/
Moderator: Gorgiasz
- pallas
- Posty: 1554
- Rejestracja: 22 lip 2015, 19:33
Ciemne wieki, czyli co w baśni piszczy /5/
Ostatnio zmieniony 26 kwie 2016, 11:48 przez pallas, łącznie zmieniany 10 razy.
Porzućcie wszelką nadzieję, którzy tu wchodzicie.
/Dante Alighieri - Boska Komedia/
/Dante Alighieri - Boska Komedia/
- Alicja Jonasz
- Posty: 1044
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 9:01
- Płeć:
Re: Mroczny krąg /5/
Cześć, Piotrze:) Kolejna część Twojej sztuki do poczytania:) Święta były twórcze?
Proponuję w tekście pobocznym naprowadzić małe poprawki:
Na sto lajkoników! Jest okrągłe! A może to kula? A aaa, jak w ślepia świeci! Co to?
Muszę jakiś napar z ziółek przyrządzić na pamięć. O, co ja tu widzę?"
Na razie tyle. Muszę uciekać, dziecię woła mamusię:)
Proponuję w tekście pobocznym naprowadzić małe poprawki:
"(Krąg, na środku stoi stół z czarnego kamienia. Wokół kręgu rosną modrzewie, a w środku kwiaty: fiołki, osty, goździki, maki, perz i rdest. Księżyc świeci, jego światło pada na środek stołu. W pobliskich krzaków słychać jakieś nieznane odgłosy. Z zarośli wyłania się Stanek.)"(Krąg na środku stoi stół z czarnego kamienia. Wokół niego modrzewie, a w koło rosną: fiołki, osty, goździki, maki, perz i rdest. Księżyc świeci, jego światło pada na środek stołu. W pobliskich krzaków słychać jakieś nieznane odgłosy, z nich to właśnie wyłania się Stanek.)
"Nie ma ich, trudno. Pooglądam sobie zachód... yyy, zachód czego? Jak się to nazywa?Nie ma ich, trudno. Poglądami sobie zachód... yyy, ale czego? Jak się to nazywa.
Na sto lajkoników! Jest okrągłe, a może to kula. A aaa, jak w ślepia świeci! Co to?
Muszę jakiś napar z ziółek przyrządzić na pamięć. O, co ja tu widzę!
Na sto lajkoników! Jest okrągłe! A może to kula? A aaa, jak w ślepia świeci! Co to?
Muszę jakiś napar z ziółek przyrządzić na pamięć. O, co ja tu widzę?"
Na razie tyle. Muszę uciekać, dziecię woła mamusię:)
Alicja Jonasz
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: Mroczny krąg /5/
Chyba z pobliskich krzaków.pallas pisze: W pobliskich krzaków słychać
???pallas pisze: Poglądami sobie zachód...
1. naokołopallas pisze:Świat na około jest w szarość
2. jak można być w coś? Choćby w szarość?
Jak on jej wstaje? Może wcześnie, a może jednak z ziemi?pallas pisze:Stanek wstaje ziemi
Jak on mógł tak się uprzyć?pallas pisze: ale jak się uprzysz
Oj, Pallasie.
Znowu pośpiech.
Popraw te niedoróbki. Potem pogadamy o reszcie.
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
- pallas
- Posty: 1554
- Rejestracja: 22 lip 2015, 19:33
Re: Mroczny krąg /5/
Dzięki, że wpadliście i zapraszam ponownie.
Powiem, że święta owszem była twórcza i mi się dramat rozrasta o kolejne sceny.
Skaranie powiem, że zarazem pośpiech (on mi nigdy nie służy) i nie, bo zjadły mnie literówki i pośpiech w wklejaniu, choć przeglądałem z dwa razy mam taką manie, że potrafię sprawdzać kilka razy, a i tak pełno błędów. Może za dużo stres, a z tym sobie jakoś radzić trzeba, błędy poprawiłem. Teraz czekam na to jak Marnoptysia pokaże swoją stronę, trochę na żywca ten dramat pisze więc mi się nowe postacie pojawiają. Nie wiem czy to źle czy dobrze. Staram się przekazać coś, ale ostatnio w ręce wziąłem dramat pewnego poety (nie będę wymieniać z imienia) i jak tak czytałem to mi pokazało, że na taki pomysł ktoś już wpadł więc zmieniłem koncepcje i robię to cały czas zawsze tak mam. Może skończę pisać, bo zataczam niebezpieczne koło.
Piotr
Powiem, że święta owszem była twórcza i mi się dramat rozrasta o kolejne sceny.
Skaranie powiem, że zarazem pośpiech (on mi nigdy nie służy) i nie, bo zjadły mnie literówki i pośpiech w wklejaniu, choć przeglądałem z dwa razy mam taką manie, że potrafię sprawdzać kilka razy, a i tak pełno błędów. Może za dużo stres, a z tym sobie jakoś radzić trzeba, błędy poprawiłem. Teraz czekam na to jak Marnoptysia pokaże swoją stronę, trochę na żywca ten dramat pisze więc mi się nowe postacie pojawiają. Nie wiem czy to źle czy dobrze. Staram się przekazać coś, ale ostatnio w ręce wziąłem dramat pewnego poety (nie będę wymieniać z imienia) i jak tak czytałem to mi pokazało, że na taki pomysł ktoś już wpadł więc zmieniłem koncepcje i robię to cały czas zawsze tak mam. Może skończę pisać, bo zataczam niebezpieczne koło.
Piotr
Porzućcie wszelką nadzieję, którzy tu wchodzicie.
/Dante Alighieri - Boska Komedia/
/Dante Alighieri - Boska Komedia/
- zdzichu
- Posty: 565
- Rejestracja: 06 lip 2013, 0:06
- Lokalizacja: parking pod supermarketem
Re: Mroczny krąg /5/
Panie Pallasie.
Toż to szok! Tak żeś pan naszego zapracowanego admina poprawkami obarczył, że aż mi go szkoda. Ale nic to, w porównaniu z rozwojem akcji w twoim dramacie. Widzę coraz nowe postaci, trochę się zaczynam gubić, ale na pewno wkrtótce się odnajdę. Pisz pan dalej. Koniecznie!
Toż to szok! Tak żeś pan naszego zapracowanego admina poprawkami obarczył, że aż mi go szkoda. Ale nic to, w porównaniu z rozwojem akcji w twoim dramacie. Widzę coraz nowe postaci, trochę się zaczynam gubić, ale na pewno wkrtótce się odnajdę. Pisz pan dalej. Koniecznie!
kurna po piersze
chcem pisać wiersze
po kurna drugie
zawsze mam w czubie
chcem pisać wiersze
po kurna drugie
zawsze mam w czubie
- Alicja Jonasz
- Posty: 1044
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 9:01
- Płeć:
Re: Mroczny krąg /5/
Wczoraj musiałam biec, ale dziś jestem znowu ze swoimi propozycjami:)
Co za chaszcze? Ależ ten skrót zarósł!
Ciekawe, którą drogę wybrali?
A ten śpiew skąd? Nie mogę zasnąć! Przecież król na mnie czeka...
(Świat staje się szary. Ze sceny znika kamienny krąg. Stanek wstaje z ziemi, koło niego leżą kwiaty.)
Piotrze, tyle na dziś:) Atmosfera baśniowa miła memu sercu:)
a gdyby tu rozdzielić i napisać tak:Co za chaszcze, ależ ten skrót zarósł.
Co za chaszcze? Ależ ten skrót zarósł!
może zrezygnuj z tego "poza tym":Poza tym ciekawe, którą drogę wybrali.
Ciekawe, którą drogę wybrali?
a tu:A ten śpiew skąd, ale nie mogę zasnąć, przecież król na mnie czeka...
A ten śpiew skąd? Nie mogę zasnąć! Przecież król na mnie czeka...
może:(Świat naokoło staje się jakby szary, a może to złudzenie. Ze sceny znika kamienny krąg. Stanek wstaje z ziemi, koło siebie ma pozrywane kwiaty.)
(Świat staje się szary. Ze sceny znika kamienny krąg. Stanek wstaje z ziemi, koło niego leżą kwiaty.)
Piotrze, tyle na dziś:) Atmosfera baśniowa miła memu sercu:)
Alicja Jonasz
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
- pallas
- Posty: 1554
- Rejestracja: 22 lip 2015, 19:33
Re: Mroczny krąg /5/
Jeszcze raz dziękuję za korektę. Zabrałem troszkę z twoich porad.
Dzięki, teraz czekam na skaranie, bo się zapowiadał, pewnie dużo roboty wić po czekam.
W końcu się pojawi.
Dzięki, teraz czekam na skaranie, bo się zapowiadał, pewnie dużo roboty wić po czekam.
W końcu się pojawi.
Porzućcie wszelką nadzieję, którzy tu wchodzicie.
/Dante Alighieri - Boska Komedia/
/Dante Alighieri - Boska Komedia/