Ciemne wieki, czyli co w baśni piszczy /8/

Moderator: Gorgiasz

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
pallas
Posty: 1554
Rejestracja: 22 lip 2015, 19:33

Ciemne wieki, czyli co w baśni piszczy /8/

#1 Post autor: pallas » 29 kwie 2016, 12:48

od początku
w poprzedniej części

SCENA VIII
(Porośnięty krąg czarnych kamieni. Las. Słychać warkot przejeżdżających samochodów).

KOŚCIEJ
(Zza sceny).
Chyba się zgubiliśmy. Tak to już jest, jak się kupuję szmelc, Drobciu.
(Wchodzi na scenę razem z Dobromirem. Kościej ubrany na różowo ze szpiczastym kapeluszem. Dobromir w białej szacie).

DOBROMIR
To nie żadne tam ustrojstwo.
(Patrzy na GPS).
Made in Poland. Znasz Kostek taki kraj?

KOŚCIEJ

A po jakiemu to. Może po belzebubsku.
A zresztą. Teraz tyle tego, że nie wiadomo, jakiego języka używać.

DOBROMIR

Własnego. To chyba oczywiste.

KOŚCIEJ
Tak, tu się z tobą muszę zgodzić. Made in Poland. Wiem! Przecież to z Ruskiego!
Uwaga niebezpieczeństwo!
(Na scenę wchodzi Patryk. Niesie teleskop).

PATRYK
Alicja to tutaj!
(Obraca się).
O, witam panów. Czyżby panowie też przyszli obserwować nieboskłon.

DOBROMIR
Widzę, że i ciebie Koperniku tu przywiało.

PATRYK
Nie przesadzajmy, taki ze mnie Kopernik, jak z koziej dupy.
Patryk jestem, a dla znajomych Patrysław.
A panowie?

KOŚCIEJ
Przepraszam za kolegę. Miło poznać, panie, Patrysławie.
Moja godność Kościej Mitrotęgi,
a ten tu to Dobromir Długowieczniks.

PATRYK
Co was tu sprowadza? Nie ma tu nic ciekawego. Tylko ruiny kręgu.

DOBROMIR
A mówiłem, że ten sprzęt jest niezawodny!

ALICJA
(Zza sceny).
Patryk! Gdzie jesteś?!

PATRYK
Tu jestem.

ALICJA
(Zza sceny).
Czyli gdzie? Nie baw się ze mną w chowanego.
(Wchodzi na scenę).
A tu jesteś. Widzę, że poznałeś...
(Gryzie się w język).
Rozłożyłeś już teleskop.

PATRYK
(Rozkłada teleskop).

KOŚCIEJ
(Na stronie).
Skąd ja znam tę dziewczynę.
(Krzyczy).
Już wiem!

DOBROMIR
Nie drzyj się tak, bo ogłuchnę. Zresztą i tak słabo słysze.
A na co wpadłeś?

KOŚCIEJ
A na nic, ty Dropsiku. Przypomniało mi się, że zostawiłem kocioł na gazie.

DOBROMIR
Chcesz nam chałupę spalić!

KOŚCIEJ
Przecież masz ubezpieczenie od pożaru. Prawda?

DOBROMIR
No, powiedzmy, że nie.

ALICJA
Ciekawa dysputa, a kociołkowi nic nie jest. Gotuję się w nim zupa i powoli dochodzi. Chyba pomidorowa na wczorajszym rosole.

KOŚCIEJ
Panienko! Masz dobry gust.

PATRYK
(Dalej rozkłada teleskop).
Co za cholerstwo! Gdzie ja mam soczewki Dripllera.

ALICJA

Nie mów, że zapomniałeś. Pewnie, że zapomniałeś! Dostawiłeś je koło zlewozmywaka w robocie. Ach, to pokolenie dwudziestego pierwszego wieku!

DOBROMIR
Nie przesadzajmy, moja miła, na pewno dobry z niego człowiek.
(Uśmiecha się. Naciska guzik na lasce).
Wielkie hece, co chcecie.
Szklane oko, co widzisz.
Raz, dwa, trzy Baba-Jaga
patrzy, kto nie zdąży gapa.
Raz, dwa, trzy panna młoda
uwodzi, poetę od mody.
Raz, dwa, trzy Marnoptysia
sądzi, że jej wnuk to ptysia.
(Pojawia się tobołek. Zaczyna z niego wyciągać: parasol, samowar, monitor itd.)

PATRYK
Zasobny ten pana plecak.

KOŚCIEJ
(Ironicznie).
Wszystko, co ma, nosi przy sobie.

ALICJA
Panie... (Gryzie się w język). Trochę na lewo. W pana lewo. Do przodu. Teraz w prawo, są!

DOBROMIR
Racja! Mam nie zawodny okular z Solaris.

PATRYK
Solaris, ale to Lem napisał.

ALICJA
Jednak mu tę tępoty dzisiejszych czasów mózgu nie przeżarły.

DOBROMIR

(Podchodzi do teleskopu).

KOŚCIEJ
(Chwyta za ramię Dobromira i Patryka).
Och, gdyby tak... (krzyczy) la strega vademecum!

DOBROMIR
Gotowe!

PATRYK
Widze, że pan zna łacinę. Wiedźma wszech wiedząca, nie.
Miałem to na pierwszym roku na filologi polskiej, jak to profesor Miodzik mówił.
A już wiem. Nie, wiedźma tylko wiedźmy wszech wiedzące, ale to się wymawia
la streghe vademecum, ale czekaj, pierwszy człon jest po...
(Trzej panowie znikają).

ALICJA
Aby się im udało, Liczyperze.
(Patrzy na zegarek).
I po co ja na niego patrzę, i tak dla mnie istnieją dwie i pół sekundy. Choć ja przyszłość i przeszłość, bo beze mnie nie istnieją, a żyć bez nich nie mogę. Kto nas spotka, ten dowie się swego losu, bo kowal wykuł go z najszlachetniejszych kruszców. A jednak się zmienia to serce szczerozłote, narodzone w ogniu. Zginie od srebrzystej kosy lub płacenia podatków. Zmieniać się będzie, choć nadal szczerozłote, pamięć o nim będzie różna.
(Do siebie).
Muszę sobie to zapisać, ależ ja niemądra, to już zapisano w księdze „Tysiąca i jednej nocy”.
(Na głos).
Ja już lecę, a wy moi mili oglądajcie.
(Wychodzi).

cdn.
Ostatnio zmieniony 21 maja 2016, 19:14 przez pallas, łącznie zmieniany 2 razy.
Porzućcie wszelką nadzieję, którzy tu wchodzicie.
/Dante Alighieri - Boska Komedia/

Awatar użytkownika
skaranie boskie
Administrator
Posty: 13037
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
Lokalizacja: wieś

Re: Ciemne wieki, czyli co w baśni piszczy /8/

#2 Post autor: skaranie boskie » 29 kwie 2016, 22:15

Pallasie, szalejesz normalnie.
Wszystko już wymieszałeś. Nawet Kopernika.
I Lema made in Poland...
I trochę błędów też. ;)
Mimo to, jest super!
:beer: :beer: :beer:
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


_____________________________________________________________________________

E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
pallas
Posty: 1554
Rejestracja: 22 lip 2015, 19:33

Re: Ciemne wieki, czyli co w baśni piszczy /8/

#3 Post autor: pallas » 30 kwie 2016, 13:50

Wiesz lubię do jednego gara wrzucać różne smakołyki, tylko żebym nie przesadził, bo będzie źle.
Prześledzę jeszcze raz ten teks i sprawdzę tę błędy, bo pewnie refluks o mnie pisał ;) .
A, i ja nie szaleję, bo normalnie się nie da szaleć w tekście, to już mną raczej rządzą postacie.

:)
Porzućcie wszelką nadzieję, którzy tu wchodzicie.
/Dante Alighieri - Boska Komedia/

Awatar użytkownika
zdzichu
Posty: 565
Rejestracja: 06 lip 2013, 0:06
Lokalizacja: parking pod supermarketem

Re: Ciemne wieki, czyli co w baśni piszczy /8/

#4 Post autor: zdzichu » 30 kwie 2016, 22:02

To mi wygląda na jakiś spisek dziejowy, panie Pallas. Normalnie mnie pan szokujesz. Koperniki, dżipiesy, wilcze doły i chórki duchów. W p... dobra, nie mieści się w głowie. Ale interesuje, bo to tak, jakby oni wszyscy w jakimś ponadczasowym miejscu się zeszli. Czyżby w niebie? Albo może w piekle? A może zwyczajnie wyskoczyli w antrakcie na piwo i trochę im się role pomieszały?
Pisz pan dalej, bo będę czekał.
kurna po piersze
chcem pisać wiersze
po kurna drugie
zawsze mam w czubie

ODPOWIEDZ

Wróć do „Ciemne wieki, czyli co w baśni piszczy”