Ponidzie cz. XIV

Moderatorzy: skaranie boskie, Gorgiasz

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Elunia
Posty: 582
Rejestracja: 03 lis 2011, 22:28
Lokalizacja: Poznań

Ponidzie cz. XIV

#1 Post autor: Elunia » 19 mar 2017, 23:27

od początku
w poprzednim odcinku



Wyszłam ze spotkania bardzo zdenerwowana. Drażniła mnie cała ta sytuacja, która dotyka nas bezpośrednio. Rządzący preparują fałszywe dowody. Wszystko po to, byśmy żyli w ich kłamliwym, idealnym świecie. Każdy rozsądny człowiek, wie co się dzieje, nie tylko w naszym małym Pińczowie, ale również i w całym kraju. Niby nikt tego nie popiera, a jednak cicho przyzwala milcząc. Poddajemy się zakłamaniu i udajemy, że nic się nie dzieje. Bo lepiej nie widzieć, nie słyszeć. Tak bezpieczniej. Tylko dla kogo? We mnie wszystko aż się gotuje!

Wielcy faceci! Piszą wiersze i myślą, że tym zwalczą całe zakłamanie. Krzyczą, tupią, a jak przychodzi do konfrontacji, to kładą uszy po sobie. Wielki Paweł. Też mi bojownik. Poddał się i wyjedzie budować, a przecież ma być lekarzem, a nie budowniczym.
Przemierzałam uliczki, na które powoli kładł się mrok. Jasność dawały tylko światła bijące z okien domów. Wprawdzie Staszek chciał mnie odprowadzić, ale powiedziałam, że pójdę sama, przecież to tylko trzy przecznice. Szłam niby zamyślona, niby rozzłoszczona, jednak sam na sam z własnymi myślami.
Nagle usłyszałam cichy płacz. Zmusiłam oczy do wyłowienia z mroku, do kogo należy ten płacz. Podeszłam bliżej. To co zobaczyłam, zmroziło mnie. Pod ścianą domu, od strony podwórka, siedziała dziewczyna. W samej sukience, a to przecież luty, brudna od krwi, która spływała z jej twarzy. Włosy długie, potargane.
- Co się stało? - pochyliłam się nad nią.
- Nic. Idź sobie. - powiedziała, a właściwie wykrzyczała przez zaciśnięte zęby.
- Nie mów bzdur. Zimno przecież, a ty nie ubrana jak na zimę. Choć pomogę ci wstać. Dlaczego tu siedzisz? Masz gdzie się ogrzać?
- Nie – syknęła, gdy pomagałam jej się podnieść.
- No to pójdziesz do mnie. Wypijemy herbatę i ogrzejesz się.
Okryłam ją wełnianą chustką, a ona nie opierała się dłużej. Podparta na moim ramieniu, spokojnie szła. Nawet płakać przestała.
Gdy znalazłyśmy się w progu domu, ciocia bez słów podbiegła i pomogła mi zaprowadzić biedaczkę do pokoju. Ania już spała, ale obudziła się, bo wchodząc, trochę hałasu narobiłyśmy. Nie trzeba było jej nic mówić, pobiegła do kuchni i przyniosła trzy herbaty. Ciocia przyniosła w miednicy wodę i podała ręcznik. Pogłaskała dziewczynę po głowie i poszła do swojego pokoju. Zostałyśmy same.
- Powiesz co się stało? - spytałam podając jej herbatę.
- To już nie pierwszy raz – opowiedziała.
- Jak nie pierwszy! Co to znaczy? - krzyczała Ania
- Aniu daj spokój. Będzie chciała to powie. Daj spokój. - uciszałam Anię. - Jak masz na imię? Powiesz chociaż to? Umyj twarz i ręce. Masz ręcznik - starałam się mówić spokojnym głosem.
Obmyła twarz i ręce. Wycierała twarz długo, a potem syknęła - Jadzia. Jestem Jadzia.
- Już dobrze – poklepałam ją po ramieniu.
Nastała cisza. Piłyśmy herbatę i milczałyśmy.
- Wygoniła mnie z domu.
- Kto wygonił? - krzyknęłyśmy z Anią jednocześnie.
- Mama – urwała.
Znowu nastąpiła cisza. Po pewnej chwili zaczęła swoją opowieść. Mówiła powoli, oddzielając każde zdanie pauzą.
- Przyszedł do niej ten oficer. Uderzył mnie, bo nie chciałam się mu oddać. Mama chciała żebym mu się oddała. Krzyczała, że jestem darmozjadem. Nie pozwoliła zabrać płaszcza. - Urwała na dłużej - Czy jest ktoś bliższy niż matka? Kto kocha cię najbardziej? O kim myślisz gdy cierpisz? Do kogo biegniesz w trudnej chwili, by się schronić? Matka wybacza ci wszystkie błędy. Jesteś dla niej najcenniejsza. Matka jest najważniejsza. Tylko ona cię nie opuści. Komu masz ufać jak nie jej? Komu ja mam ufać?
Urwała chowając twarz w dłoniach. Płakała tak głośno, że aż ciocia przyszła zobaczyć co się dzieje. Kazała nam iść spać. Posłuchałyśmy jej. Położyłam się na jednym łóżku z Anią, a Jadzia na drugim. Długo nie mogłam zasnąć, bo dziewczyna ciągle płakała.
Następnego dnia postanowiłam pójść do Pawła. Pomyślałam, że może on coś zaradzi. To przecież mądry chłopak. Może zabierze ją ze sobą do nowego świata.


cdn.
Ostatnio zmieniony 04 kwie 2017, 23:47 przez Elunia, łącznie zmieniany 6 razy.

bartosia
Posty: 554
Rejestracja: 10 lis 2011, 10:37
Lokalizacja: Niemcy
Kontakt:

Re: Ponidzie cz. XIV

#2 Post autor: bartosia » 20 mar 2017, 8:47

:kwiat: :)
Przeczytalam z zapartym tchem.

Awatar użytkownika
Elunia
Posty: 582
Rejestracja: 03 lis 2011, 22:28
Lokalizacja: Poznań

Re: Ponidzie cz. XIV

#3 Post autor: Elunia » 20 mar 2017, 20:39

To miłe :)
:rosa: Dziękuję

ODPOWIEDZ

Wróć do „Ponidzie”