Wspólnie ( tabakiera i alchemik)

[alchemik]

Przetrzeć oczy,
by przyjrzeć się natrętnym słowom
trzeba.

Nie cofaj dłoni jeszcze.
Uda, nie uda, kocha, ach kocha,
bowiem
na ramieniu złożyła mi głowę,
gdy ja klawiaturę pieszczę.

W końcu przecież gotowa
na palce i więcej.

Kusi,
jak serce u pianisty,
wplątując się w ręce,
uderzając w nuty?

Wybiło - czas!

Już północ?
Wciąż skradają się dłonie
ciszą
ku południu, wschód - zachód,
tu i tam,
gdzieś.
Wspólnie wiersz piszą.

[lczerwosz]

no, no
a jak prąd wyłączą albo neta nie będzie?

[alchemik]

To kaplica, Leszku.

[lczerwosz]

uzależniony znaczy się

[alchemik]

Oj bardzo.
Nie jakiś fejs.

Tylko od portali poetyckich.
Jak już osiądę na takim portalu, to jakby to był mój bardzo ważny kawałek świata.
Zbliżam się. I w sumie przeżywam.