papierowy zamek
pod nim zastęp złotoustych bardów
wpatrzonych w zasłony okien
wieży w której śpisz
księżniczko
papierową bramę
przepalę gorącą literą
piórem jak wąż zwinnym
wytnę wśród baszt ścieżkę
za linię marginesu
wtargnę do przedsionków
między wersami opowieści
znajdę tajemne przejście
strome pokonam schody
i gdy cię ujrzę w komnacie
bladością jasną
na łożu z ciemnych aksamitów
zrzucę ciężką zbroję
jak ciepły deszcz spłynę
spiję truciznę pocałunkiem
wydrę żywe zgłoski
ułożę z nich zaklęcie
by zbudzić cię
lub zasnąć z tobą
2013
No trudno, się rzekło, nie? ;-)
Śniąca
- eka
- Moderator
- Posty: 10469
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: Śniąca
Zacząłeś pisanie w 2013???
No nie mów. Toż to jeden z najsympatyczniejszych Twoich wierszy. Oczywiście archiwum pamięta ; )
Nie wiem doprawdy, w jaki to sposób ten nieco patetyczny wystrój wersów w mojej głowie parafrazuje się we wdzięk, prostotę.
To czyni rytm, szczerość?
Podoba się i już.
No to czekam na kolejne miłe dobrego początki...
No nie mów. Toż to jeden z najsympatyczniejszych Twoich wierszy. Oczywiście archiwum pamięta ; )
Nie wiem doprawdy, w jaki to sposób ten nieco patetyczny wystrój wersów w mojej głowie parafrazuje się we wdzięk, prostotę.
To czyni rytm, szczerość?
Podoba się i już.
No to czekam na kolejne miłe dobrego początki...
- Mchuszmer
- Posty: 578
- Rejestracja: 26 paź 2015, 21:15
- Lokalizacja: Kraków
Re: Śniąca
No tak, wtedy, nie ukrywałem, no i tego, że co prawda były jakieś bazgroły parę lat wcześniej, ale wyłącznie koślawo rymowane w najprostszym wariancie i o treści głupawkowej. W 2013 po prostu chciałem napisać teksty do piosenek i w czasie tych mąk tworzenia zamarzyło mi się poudawać, że te nienadające się na teksty są wierszami:-P. Pierwsze powstało parę arcygniotów, po których nie ma śladu, a to było w połowie roku, natomiast to, co od bodajże października zamieszczałem na Wrzeszczach, powstawało praktycznie na bieżąco. Heh, wcześniej nawet niezbyt się interesowałem poezją, były głównie muzyka i rysowanie.
Noo, lekki patos pewnie do połowy, bo potem już :-D Ale tak, lubię ten tekst. Fajnie, że zarezonował na takim poziomie. Myślę, że te stare wiersze właśnie są bardzo nierówne, jeśli chodzi o rozkład walorów i nadal się z jakichś względów podobają mimo oczywistych śladów naiwności twórczej. Ale fakt, że często w takich jest więcej szczerości, niż w wycyzelowanych pod jakąś często sterylną konwencję warsztatowcach. Dzięki!
OK, dam, ale te będą gorsze, a nieznane, więc ciężko będzie temu archiwum ;-).
Noo, lekki patos pewnie do połowy, bo potem już :-D Ale tak, lubię ten tekst. Fajnie, że zarezonował na takim poziomie. Myślę, że te stare wiersze właśnie są bardzo nierówne, jeśli chodzi o rozkład walorów i nadal się z jakichś względów podobają mimo oczywistych śladów naiwności twórczej. Ale fakt, że często w takich jest więcej szczerości, niż w wycyzelowanych pod jakąś często sterylną konwencję warsztatowcach. Dzięki!
OK, dam, ale te będą gorsze, a nieznane, więc ciężko będzie temu archiwum ;-).
mchusz, mchusz.
- eka
- Moderator
- Posty: 10469
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: Śniąca
To fakt.Mchuszmer pisze:Ale fakt, że często w takich jest więcej szczerości, niż w wycyzelowanych pod jakąś często sterylną konwencję warsztatowcach.
A szczerość najważniejszą walutą. Tyle, że bez warsztatu śniedzieje.
Miałeś wtedy i jedno i drugie.
Ale świat liryczny się re:sublimuje i wtedy...
Żartuję : D
- Mchuszmer
- Posty: 578
- Rejestracja: 26 paź 2015, 21:15
- Lokalizacja: Kraków
Re: Śniąca
Edzie, no, dziękuję, aż mi te opadłe publicznie majty zdały się z mozołem wdrapać z powrotem, przynajmniej do połowy :-)
Ewa :-D,
re:swoją drogą, nieorganiczny szpan w świecie lirycznym jak i każdym innym był zawsze, ale fascynuje, jak różnie się objawiał. U mnie także, o...
Tyle, że bez warsztatu śniedzieje. - no wiem, wiem, choć gdzie ten zloty środek... Tymczasem na samym początku człowiekowi się zazwyczaj wydaje, że utwór jest dziełem, bo tyle się czuło przy pisaniu.
Echhhh, niech Ci będzie, że miałem odrobinę :-P.
Ewa :-D,
re:swoją drogą, nieorganiczny szpan w świecie lirycznym jak i każdym innym był zawsze, ale fascynuje, jak różnie się objawiał. U mnie także, o...
Tyle, że bez warsztatu śniedzieje. - no wiem, wiem, choć gdzie ten zloty środek... Tymczasem na samym początku człowiekowi się zazwyczaj wydaje, że utwór jest dziełem, bo tyle się czuło przy pisaniu.
Echhhh, niech Ci będzie, że miałem odrobinę :-P.
mchusz, mchusz.
- eka
- Moderator
- Posty: 10469
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: Śniąca
Fakt, trzeba dbać o magię pisania wciąż i wciąż.Mchuszmer pisze:bo tyle się czuło przy pisaniu.