Jak to z matką było?

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Patka
Posty: 4597
Rejestracja: 25 maja 2012, 13:33
Lokalizacja: Toruń
Płeć:
Kontakt:

Jak to z matką było?

#1 Post autor: Patka » 12 mar 2014, 21:20

Dziś dowiecie się, co łączy matkę z wulgaryzmami i samicą świni. Zapraszam do czytania.

Aby poznać historię wyrazu "matka", należy przyjrzeć się odmianie tego rzeczownika według dawnej deklinacji spółgłoskowej z rozszerzeniem -er-. Przedstawia się ona następująco:

l.poj.
M. mati
D. matere
C. materi
B. materь
N. materьją
Msc. matere
W. materi

l.mn.
M. materi
D. materъ
C. materьmъ
B. materi
N. materьmi
Msc. materьchъ
W. materi

Jak łatwo zauważyć, dawniejszy mianownik - jak i pozostaje przypadki - znacznie się różnił od dzisiejszego znanego nam słowa. Prześledźmy rekonstrukcję mianownika:

*mati > maci > mać

Mówiąc najkrócej: "i" zmiękczyło "t", co dało "ci", a następnie zniknęło, bo nie było akcentowane (kiedyś był akcent inicjalny - na pierwszą sylabę).

Wyraz, myślę, brzmi znajomo - jest on składnikiem popularnego wulgaryzmu. Jako określenie matki można go spotkać chociażby w wierszu Bolesława Leśmiana pt. Strój:

"Mać ją, płacząc, wyklęła - ojciec precz wyrzucił,
Siostra łokciem skarciła, a brat się odwrócił."
(Strój, Ballady, w: Łąka, 1920)

Skąd więc wzięła się forma "matka"? Otóż było to kiedyś... zdrobnienie: mati + ka = matka. Dziś jest ten wyraz całkowicie neutralny znaczeniowo.

Pozostaje jeszcze odpowiedzieć na pytanie, co łączy matkę z samicą świni. Wyraz "mać" kończył się spółgłoską, nietypowo więc dla rzeczowników rodzaju żeńskiego. Próbowano więc go dostosować do paradygmatu żeńskiego, tworząc formę matera, która z kolei, po zmiękczeniu "t" przez "e" i przegłosie, dało postać... maciora.

Pozdrawiam
Patka

Awatar użytkownika
skaranie boskie
Administrator
Posty: 13037
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
Lokalizacja: wieś

Re: Jak to z matką było?

#2 Post autor: skaranie boskie » 12 mar 2014, 23:49

Widać nie dogadalibyśmy się dziś z naszymi przodkami.
Wiedziałem, że średniowieczne narzecza słowiańskie były zupełnie odmienne od współczesnych. Nasz prajęzyk najlepiej chyba zachował się we współczesnym ukraińskim i białoruskim. Polski uległ wielu wpływom zachodnim...
Dziękuję za kolejną porcję ciekawostek językowych.
:rosa: :rosa: :rosa:
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


_____________________________________________________________________________

E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
411
Posty: 1778
Rejestracja: 31 paź 2011, 8:56
Lokalizacja: .de

Re: Jak to z matką było?

#3 Post autor: 411 » 13 mar 2014, 6:40

:)
Juz sobie wyobrazam mine mojej mamy, gdy w nia maciá rzuce...
Ale mati jest piekne. Tzn, mnie sie bardzo podoba.

Dzieki, Paciu, poczytalam jak zawsze z zainteresowaniem.

A... wiesz moze skad sie wzial: parapet?
Kiedys juz o tym myslalam, ale nijak mi - i do niczego - nie pasuje.

J.
Nie będę cytować innych. Poczekam aż inni będą cytować mnie.

Awatar użytkownika
Patka
Posty: 4597
Rejestracja: 25 maja 2012, 13:33
Lokalizacja: Toruń
Płeć:
Kontakt:

Re: Jak to z matką było?

#4 Post autor: Patka » 13 mar 2014, 13:43

skaranie boskie pisze: Nasz prajęzyk najlepiej chyba zachował się we współczesnym ukraińskim i białoruskim.
Najbardziej chyba do prajęzyka, czyli języka praindoeuropejskiego jest zbliżony język litewski, co pokazuje choćby odmiana czasownika "być":

Język praindoeuropejski:
1. osoba - esmi
2. osoba - essi
3. osoba - esti

Język litewski:
1. osoba - esmi
2. osoba - esi
3. osoba - esti

Jak widać, niewiele się tu zmieniło, jak pewnie w całym języku. Dlatego litewski (podobno) jest trudny w nauce.

411 pisze:A... wiesz moze skad sie wzial: parapet?
Kiedys juz o tym myslalam, ale nijak mi - i do niczego - nie pasuje.
Tu jest ciekawie napisane o parapecie: parapet :)

Awatar użytkownika
411
Posty: 1778
Rejestracja: 31 paź 2011, 8:56
Lokalizacja: .de

Re: Jak to z matką było?

#5 Post autor: 411 » 13 mar 2014, 14:32

Dzieki, Paciu.
:)
Nie będę cytować innych. Poczekam aż inni będą cytować mnie.

Awatar użytkownika
Patka
Posty: 4597
Rejestracja: 25 maja 2012, 13:33
Lokalizacja: Toruń
Płeć:
Kontakt:

Re: Jak to z matką było?

#6 Post autor: Patka » 13 mar 2014, 15:19

Nie ma za co. ;) Sama się mocno zdziwiłam, że taka jest etymologia słowa "parapet". :)
411 pisze:Ale mati jest piekne. Tzn, mnie sie bardzo podoba.
Mnie też. Brzmi tak... przytulnie. :) Myślę, że dziś jest bardziej wykorzystane jako zdrobnienie imienia Mateusz (w liceum miałam właśnie kolegę Mateusza, na którego mówiono Mati).

Zapomniałam wspomnieć o macierzy. Forma pochodzi z dawnego Biernika według deklinacji, którą podałam w pierwszym poście: materь. "E" zmiękczy "t", a jer na końcu zniknie. Też to znaczyło "matkę" albo "ojczyznę". Dziś kojarzy się przede wszystkim z matematyką.

Ba, cała mati, matere było jedynym rzeczownikiem - obok wyrazu córka - należącym do deklinacji spółgłoskowej z rozszerzeniem -er-. Jak widać, była wyróżniona. ;)

Postaram się niedługo napisać coś o dawnej odmianie, a przede wszystkim o jej pozostałościach w dzisiejszej polszczyźnie. A nie jest tego, wbrew pozorom, mało... (choćby wyraz "ręce" to nie dawna liczba mnoga, tylko podwójna, bo wiadomo, ręce są dwie; liczba mnoga zaś brzmiała "ręky"; tak samo z formami "rękoma" i "rękami": obie są poprawne, tylko że pierwsza oznacza liczbę podwójną - więc jak będziecie chcieli w tekście napisać, że jakiś ufoludek z mnóstwem rąk chciał coś chwycić, to koniecznie wybierzcie formę "rękami" ;) ).

Przepraszam za wymądrzanie się. Już idę. ;)

Awatar użytkownika
skaranie boskie
Administrator
Posty: 13037
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
Lokalizacja: wieś

Re: Jak to z matką było?

#7 Post autor: skaranie boskie » 18 mar 2014, 23:44

Rzeczywiści włoskie pochodzenie słowa "parapet" jest chyba bezsporne. Jednak ten mostek w ścianie mnie nie przekonuje. Znam kilka włoskich słów z członem "para". Zawsze oznacza to ochronę. Stąd już tylko krok do przetłumaczenia nazwy parapet.
Para - pet.
Ochrona przed petami, które ludzie często lubią gasić na parapecie właśnie. No wyobraźcie sobie, gdyby wyrzucali niezgaszone za okno... Strażacy by się nie wyrabiali. ;)
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


_____________________________________________________________________________

E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl

ODPOWIEDZ

Wróć do „LITERATUROZNAWSTWO”