Dziś dowiecie się, co łączy matkę z wulgaryzmami i samicą świni. Zapraszam do czytania.
Aby poznać historię wyrazu "matka", należy przyjrzeć się odmianie tego rzeczownika według dawnej deklinacji spółgłoskowej z rozszerzeniem -er-. Przedstawia się ona następująco:
l.poj.
M. mati
D. matere
C. materi
B. materь
N. materьją
Msc. matere
W. materi
l.mn.
M. materi
D. materъ
C. materьmъ
B. materi
N. materьmi
Msc. materьchъ
W. materi
Jak łatwo zauważyć, dawniejszy mianownik - jak i pozostaje przypadki - znacznie się różnił od dzisiejszego znanego nam słowa. Prześledźmy rekonstrukcję mianownika:
*mati > maci > mać
Mówiąc najkrócej: "i" zmiękczyło "t", co dało "ci", a następnie zniknęło, bo nie było akcentowane (kiedyś był akcent inicjalny - na pierwszą sylabę).
Wyraz, myślę, brzmi znajomo - jest on składnikiem popularnego wulgaryzmu. Jako określenie matki można go spotkać chociażby w wierszu Bolesława Leśmiana pt. Strój:
"Mać ją, płacząc, wyklęła - ojciec precz wyrzucił,
Siostra łokciem skarciła, a brat się odwrócił."
(Strój, Ballady, w: Łąka, 1920)
Skąd więc wzięła się forma "matka"? Otóż było to kiedyś... zdrobnienie: mati + ka = matka. Dziś jest ten wyraz całkowicie neutralny znaczeniowo.
Pozostaje jeszcze odpowiedzieć na pytanie, co łączy matkę z samicą świni. Wyraz "mać" kończył się spółgłoską, nietypowo więc dla rzeczowników rodzaju żeńskiego. Próbowano więc go dostosować do paradygmatu żeńskiego, tworząc formę matera, która z kolei, po zmiękczeniu "t" przez "e" i przegłosie, dało postać... maciora.
Pozdrawiam
Patka
Jak to z matką było?
- Patka
- Posty: 4597
- Rejestracja: 25 maja 2012, 13:33
- Lokalizacja: Toruń
- Płeć:
- Kontakt:
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: Jak to z matką było?
Widać nie dogadalibyśmy się dziś z naszymi przodkami.
Wiedziałem, że średniowieczne narzecza słowiańskie były zupełnie odmienne od współczesnych. Nasz prajęzyk najlepiej chyba zachował się we współczesnym ukraińskim i białoruskim. Polski uległ wielu wpływom zachodnim...
Dziękuję za kolejną porcję ciekawostek językowych.
Wiedziałem, że średniowieczne narzecza słowiańskie były zupełnie odmienne od współczesnych. Nasz prajęzyk najlepiej chyba zachował się we współczesnym ukraińskim i białoruskim. Polski uległ wielu wpływom zachodnim...
Dziękuję za kolejną porcję ciekawostek językowych.
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
- 411
- Posty: 1778
- Rejestracja: 31 paź 2011, 8:56
- Lokalizacja: .de
Re: Jak to z matką było?
Juz sobie wyobrazam mine mojej mamy, gdy w nia maciá rzuce...
Ale mati jest piekne. Tzn, mnie sie bardzo podoba.
Dzieki, Paciu, poczytalam jak zawsze z zainteresowaniem.
A... wiesz moze skad sie wzial: parapet?
Kiedys juz o tym myslalam, ale nijak mi - i do niczego - nie pasuje.
J.
Nie będę cytować innych. Poczekam aż inni będą cytować mnie.
- Patka
- Posty: 4597
- Rejestracja: 25 maja 2012, 13:33
- Lokalizacja: Toruń
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Jak to z matką było?
Najbardziej chyba do prajęzyka, czyli języka praindoeuropejskiego jest zbliżony język litewski, co pokazuje choćby odmiana czasownika "być":skaranie boskie pisze: Nasz prajęzyk najlepiej chyba zachował się we współczesnym ukraińskim i białoruskim.
Język praindoeuropejski:
1. osoba - esmi
2. osoba - essi
3. osoba - esti
Język litewski:
1. osoba - esmi
2. osoba - esi
3. osoba - esti
Jak widać, niewiele się tu zmieniło, jak pewnie w całym języku. Dlatego litewski (podobno) jest trudny w nauce.
Tu jest ciekawie napisane o parapecie: parapet411 pisze:A... wiesz moze skad sie wzial: parapet?
Kiedys juz o tym myslalam, ale nijak mi - i do niczego - nie pasuje.
- 411
- Posty: 1778
- Rejestracja: 31 paź 2011, 8:56
- Lokalizacja: .de
Re: Jak to z matką było?
Dzieki, Paciu.
Nie będę cytować innych. Poczekam aż inni będą cytować mnie.
- Patka
- Posty: 4597
- Rejestracja: 25 maja 2012, 13:33
- Lokalizacja: Toruń
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Jak to z matką było?
Nie ma za co. Sama się mocno zdziwiłam, że taka jest etymologia słowa "parapet".
Zapomniałam wspomnieć o macierzy. Forma pochodzi z dawnego Biernika według deklinacji, którą podałam w pierwszym poście: materь. "E" zmiękczy "t", a jer na końcu zniknie. Też to znaczyło "matkę" albo "ojczyznę". Dziś kojarzy się przede wszystkim z matematyką.
Ba, cała mati, matere było jedynym rzeczownikiem - obok wyrazu córka - należącym do deklinacji spółgłoskowej z rozszerzeniem -er-. Jak widać, była wyróżniona.
Postaram się niedługo napisać coś o dawnej odmianie, a przede wszystkim o jej pozostałościach w dzisiejszej polszczyźnie. A nie jest tego, wbrew pozorom, mało... (choćby wyraz "ręce" to nie dawna liczba mnoga, tylko podwójna, bo wiadomo, ręce są dwie; liczba mnoga zaś brzmiała "ręky"; tak samo z formami "rękoma" i "rękami": obie są poprawne, tylko że pierwsza oznacza liczbę podwójną - więc jak będziecie chcieli w tekście napisać, że jakiś ufoludek z mnóstwem rąk chciał coś chwycić, to koniecznie wybierzcie formę "rękami" ).
Przepraszam za wymądrzanie się. Już idę.
Mnie też. Brzmi tak... przytulnie. Myślę, że dziś jest bardziej wykorzystane jako zdrobnienie imienia Mateusz (w liceum miałam właśnie kolegę Mateusza, na którego mówiono Mati).411 pisze:Ale mati jest piekne. Tzn, mnie sie bardzo podoba.
Zapomniałam wspomnieć o macierzy. Forma pochodzi z dawnego Biernika według deklinacji, którą podałam w pierwszym poście: materь. "E" zmiękczy "t", a jer na końcu zniknie. Też to znaczyło "matkę" albo "ojczyznę". Dziś kojarzy się przede wszystkim z matematyką.
Ba, cała mati, matere było jedynym rzeczownikiem - obok wyrazu córka - należącym do deklinacji spółgłoskowej z rozszerzeniem -er-. Jak widać, była wyróżniona.
Postaram się niedługo napisać coś o dawnej odmianie, a przede wszystkim o jej pozostałościach w dzisiejszej polszczyźnie. A nie jest tego, wbrew pozorom, mało... (choćby wyraz "ręce" to nie dawna liczba mnoga, tylko podwójna, bo wiadomo, ręce są dwie; liczba mnoga zaś brzmiała "ręky"; tak samo z formami "rękoma" i "rękami": obie są poprawne, tylko że pierwsza oznacza liczbę podwójną - więc jak będziecie chcieli w tekście napisać, że jakiś ufoludek z mnóstwem rąk chciał coś chwycić, to koniecznie wybierzcie formę "rękami" ).
Przepraszam za wymądrzanie się. Już idę.
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: Jak to z matką było?
Rzeczywiści włoskie pochodzenie słowa "parapet" jest chyba bezsporne. Jednak ten mostek w ścianie mnie nie przekonuje. Znam kilka włoskich słów z członem "para". Zawsze oznacza to ochronę. Stąd już tylko krok do przetłumaczenia nazwy parapet.
Para - pet.
Ochrona przed petami, które ludzie często lubią gasić na parapecie właśnie. No wyobraźcie sobie, gdyby wyrzucali niezgaszone za okno... Strażacy by się nie wyrabiali.
Para - pet.
Ochrona przed petami, które ludzie często lubią gasić na parapecie właśnie. No wyobraźcie sobie, gdyby wyrzucali niezgaszone za okno... Strażacy by się nie wyrabiali.
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl