#25
Post
autor: Gloinnen » 26 lis 2012, 9:30
Wprawdzie na ogół unikam odgrzewania tematów, ale po co zakładać nowy, skoro istnieje już jeden, w którym można (mam nadzieję) jeszcze się wypowiedzieć? Dyskusja toczyła się po prawdzie pół roku temu, ale Lenin wiecznie żywy...
A naszły mnie pewne refleksje...
Nurtuje mnie bowiem mechanizm, który w usta wielu użytkowników wkłada słowa - "bo to forum"... "bo na tym forum"... itp. Zupełnie tak, jakby forum było czymś, co istnieje poza nimi, jako byt całkowicie odrębny, z którym oni czują się ostro skonfrontowani, a nie którego stanowią integralną część.
Bo każdy wychodzi z założenia, że portal nie tworzy się w"wspólnym wysiłkiem ludu i społeczeństwa", lecz jedynie zaszczyca się swoją obecnością.
Przykrym staje się dla mnie powtarzający się co i rusz zarzut o żenująco niskim, czy też schodzącym na psy poziomie, wysuwany przez Autorów, którzy uważają się za lepszych od innych, lepiej wykształconych, bardziej utalentowanych, obdarzonych większymi i liczniejszymi przymiotami ducha i intelektu. A przecież z założenia Ósme piętro miało być forum edukacyjnym, pomagającym początkującym piszącym w doskonaleniu warsztatu literackiego. Nie geniusze potrzebują wskazówek i pomocy, lecz osoby stawiające pierwsze kroki na niwie twórczej. Aby jednak możliwa była realizacja tego celu, niezbędne jest wsparcie osób z drugiej strony barykady. Dobrych, kompetentnych twórców, którzy zechcą zniżyć się do tego, żeby kogoś poprowadzić w jego artystycznych zmaganiach.
Ze smutkiem obserwuję fakt, że - jak słusznie zauważył Nilmo - przeważa podejście klienckie. Ci lepsi, gdy tylko ich "lepszość" staje się potwierdzona (np. publikacjami) najczęściej bardzo szybko odchodzą, w sposób mniej lub bardziej zawoalowany dając do zrozumienia, że nie mają ochoty przebywać w towarzystwie grafomanów i tępaków, że nie interesuje ich portal, funkcjonujący na zasadzie "kuźni". Dla nich najlepsze są rozmaite netowe cukiernie, po których krążą, zmieniając cyklicznie preferencje, ciągnąc za sobą swoje TWA. Oczywiście osób równie wspaniałych, uznanych, stojących wyżej niż reszta hołoty. To oczywiście nie reguła, ale - po roku obserwacji - ośmielam się twierdzić, że często tak się dzieje. Bardzo często.
Odpowiedzialność przerzucana jest na gospodarzy forum, od których oczekuje się cudownych rozwiązań, których najzwyczajniej w świecie nie ma.
Bo my możemy tak naprawdę jedynie pilnować przestrzegania regulaminu. Trudno przecież kogoś wyrzucić, czy też dołować dlatego, że jest słabym Autorem, albo kiepsko komentuje. Można jedynie dawać dobry wzór i starać się jak najlepiej spełniać swoją powinność (przykładać się do komentarzy chociażby). Niestety, do zaangażowania nikogo zmusić nie można. Odchodzenie tych, którzy obiektywnie lub jedynie w swoim mniemaniu "są" lepsi, niż cała hałastra, i tłumaczenie tego rozczarowaniem poziomem portalu jest groteskową sprzecznością samą w sobie. Każdy wysuwa (najczęściej, najprościej, najłatwiej w stosunku do adminów) postulat: bawcie mnie! zagwarantujcie mi najwykwintniejsze mecyje! A więc - dopieśćcie, napiszcie super recenzję, nie popełniajcie błędów, posłodźcie, zrozumcie, nie skazujcie na obcowanie z tłuszczą, utrafcie w mój aktualny humor, wystawcie laurkę i certyfikat mistrzostwa pióra.... Zagwarantujcie towarzystwo elit intelektualnych. W tym wszystkim ginie fakt, że forum to my wszyscy i każdy z nas z osobna. Nic w społeczności nie dzieje się "samo z siebie".
Oczywiście obowiązku poświęcania się dla ogółu nie ma. Nie ma przymusu wierności, angażowania się w "misję". Tylko jeżeli każdy powie sobie - to nie moja piaskownica, bo wszyscy tu są beznadziejni, wszystko jest beznadziejne, po prostu enklawa beznadziei... pozostanie chyba jedynie zamknąć ten placyk zabaw, nikomu niepotrzebny, gdzie nikomu się nie chce.
A czemu tak? Nie mam pojęcia. Nie wiem, jak wygląda idealne forum, co jest najlepszym motywatorem. Może takiego nie ma? Może w naturze ludzkiej jest zakorzeniona tendencja do polaryzacji i ktokolwiek już wybije się z szarości, nie chce dalej być z nią kojarzony?
Każdy zapewne ma inną wizję w głowie, a ponieważ wszystkich nie można zadowolić, w związku z tym wychodzi na to, że niezadowoleni są wszyscy.
Ponieważ jednak czuję się mimo wszystko bardziej niż inni odpowiedzialna za wszystko to, co ma miejsce tutaj, na tym poletku, podnoszę wątek, może ktoś mi coś mądrego powie...
Gloinnen.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl