czochrata pisze:Natomiast opisywanie treści utworu swoimi słowami uważam za bez sensu,ponieważ często powstaje w ten sposób zupełnie inny utwór...
Nie zamierzam tutaj głosić ex cathedra żadnych prawd objawionych, ale wydaje mi się, że interpretacja też bywa ważna. Być może dla innych czytających niekoniecznie (no chyba, że ktoś lubi), ale na pewno dla Autora. Patrzę po sobie, biorę też pod uwagę opinie osób, którym komentuję wiersze, a zwłaszcza tych, nad których tekstami zatrzymuję się na dłużej.
Nie zawsze, ale najczęściej wiersz pisze się nie dla zwykłego "podobania się", choć oczywiście miło jest przeczytać, że komuś przypadł do gustu. Jednakże przede wszystkim pisze się po to, aby coś odbiorcy przekazać, podzielić się z nim swoimi emocjami, przemyśleniami, doświadczeniami. Autor (zakładam) jest ciekaw, na ile swoim przekazem trafił w cudzą wrażliwość i jakie wywołał swoim tekstem refleksje w czytelniku. Dla niektórych to niezwykle istotne i bardzo się cieszą, gdy ktoś próbuje wniknąć głębiej w ich utwór, a przede wszystkim ich
zrozumieć. A zrozumienie (mniej lub bardziej pełne) świadczy, że Autor osiągnął swój cel. Tak więc, jeśli odbiorca akurat celnie rozszyfruje wiersz, jest to na pewno źródło obopólnej satysfakcji. Jeśli natomiast nie uda mu się ta sztuka, Autor ma sygnał, że może pisze zbyt hermetycznie. Albo dowiaduje się, że jego tekst być może posiada dodatkowe treści - to bywa niezwykle interesujące.
Taki feedback ma ogromne znaczenie. Dlatego nieraz zdarza mi się pokusić o obszerną interpretację.
Ale to tylko moje skromne zdanie, choć poparte doświadczeniem i rozmowami z wieloma piszącymi osobami.
Co do metod interpretacyjnych - nie chciałabym tutaj włazić w zawiłą polemikę, bo pewnie bym poległa. Jest wiele technik, które można zastosować. Sama korzystam z różnych, ale dość niekonwencjonalnych sposobów. Pisałam pracę dyplomową o wykorzystaniu wiersza w nauczaniu języków obcych, co pozwoliło mi na poznanie i opanowanie wielu narzędzi ułatwiających "wejście" w tekst i rozkodowanie go. W sumie sprowadza się to, jak piszesz, do badań nad językiem, pokazania, w jaki sposób wykorzystujemy jego potencjał i jego mechanizmy, aby zaszyfrować określone przesłanie. Innymi słowy - odtworzyć proces twórczy niejako "od tyłu"...
Mimo tego jednak jestem osobiście przekonana, że najważniejsza jest intuicja i rodzaj "porozumienia", kiedy czytelnik zaczyna nadawać z Autorem na tej samej częstotliwości i utożsamia z przekazem. Wtedy jakakolwiek metodologia staje się zbędna.
Glo.