A niechaj krytykanci wżdy postronni znają...

Nie wiesz - zapytaj
ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

A niechaj krytykanci wżdy postronni znają...

#1 Post autor: Gloinnen » 23 paź 2014, 21:12

...grafomani to gęsi i swój tupet mają.

Co łączy ze sobą grafomanów i gęsi, oprócz, oczywiście, faktu, że obydwa słowa zaczynają się na literę "g"? Ano bardzo wiele. Nieprzypadkowo wybrałam też cytat z Reja na tytuł wątku, ponieważ w swojej wymowie (patriotycznej) odsyła on bezpośrednio do idei wspólnoty. W przypadku Ojca literatury polskiej, mamy do czynienia ze wspólnotą narodową i językową, co nie wzbudza bynajmniej kontrowersji. W przypadku grafomanów poczucie przynależności jest także widoczne, natomiast jego przejawy przybierają formę skrajną i fanatyczną. I, bez wątpienia, chodzi o zupełnie inną przynależność. Tym razem sprawa idzie o wywalczenie sobie miejsca w gronie Autorów. Wielkich Autorów, Geniuszy, Wieszczy oraz Mistrzów Pióra.

Każdy grafoman jest człowiekiem wybitnie zdeterminowanym. Jego "być i nie być" rozstrzyga się bowiem w oparciu o ocenę płodów jego weny. Na ogół bowiem buduje on swoją tożsamość i swój pozytywny wizerunek na fundamencie własnej twórczości oraz jej ocen. Naturalnie, liczą się wyłącznie pochwały. One pozwalają grafomanowi błyszczeć jako samorodny talent literacki w rodzinie, wśród znajomych, w lokalnych środowiskach twórczych (na miarę Koła Gospodyń Wiejskich, gazetki parafialnej i gminnej biblioteki publicznej). Odebranie grafomanowi złudzeń, że jest Kimś Wielkim, pozbawia go automatycznie niemal najważniejszej części jego jaźni. Dlatego też każdy, kto ośmieli się nadwątlić ten przemyślny gmach autorskiej pychy, musi nieuchronnie zetknąć się z reakcją cokolwiek histeryczną. Grafomani są bezczelni, chamscy, wrzaskliwi, po rejtanowsku gotowi paść na szańcu, choć zazwyczaj niestety nie padają. Natomiast wypracowali sobie pewną strategię działania, która jest sakramencko skuteczna.

I tutaj nareszcie wchodzą na scenę nasze tytułowe stworzenia - czyli gęsi. Jak wiadomo, pojedyncza gęś nie jest groźna i nie trzeba jej się bać. Natomiast gorzej wypada dla nieszczęśnika - krytyka konfrontacja z liczną grupą tych stworzeń. A grafomani najczęściej atakują stadem, zupełnie jak w staropolskim zawołaniu: "Kupą, mości panowie!". Ich główną bronią jest głośny, gromadny jazgot oraz złośliwe dzioby. Jeśli występujesz przeciwko grafomanom w pojedynkę, jesteś zgubiony. Zagęgają Cię i zadziobią. I nie będą miały litości, ponieważ stawka w grze jest wysoka - ich racja bytu, ich dobrostan duchowy, ich prestiż w oczach publiki. Gęsi do ostatniego tchnienia w grdyce walczą też o przestrzeń dla siebie - o scenę i odpowiednią widownię.
Warto zauważyć, że osamotniona gęś bardzo szybko znika. Podobnie można sobie z nimi poradzić, działając zespołowo, solidarnie. Jednego krytykującego, który dostrzega nagość króla, stadko stłamsi i pokiereszuje. Jeśli pojawi się więcej opiniodawców, którzy dobitnie, rzeczowo i merytorycznie wykażą miałkość czyjejś twórczości i jej wielbicieli, gęgająca grupka rozproszy się i przeniesie gdzie indziej. Na portalach najczęściej tożsame jest to z demonstracyjnym usuwaniem kont.

Remedium?
Dystans, poczucie humoru, twarde cztery litery, odporność na dziobanie. A przede wszystkim - większa determinacja i nie ustępowanie na zasadzie "mądry głupiemu". Na to bowiem liczą nasze (nie)miłe gąski. Na zniechęcenie, zdemotywowanie i machnięcie ręką. A one zatriumfują, a jakże, nawet taniec zwycięstwa odtańczą na wolnej od czarnych owiec łączce...
Najbardziej optymistyczna w tym wszystkim wiadomość to taka, że większość Autorów jednak nie pasuje do powyższego portretu. I całe szczęście.

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
lczerwosz
Administrator
Posty: 6936
Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
Lokalizacja: Ursynów

Re: A niechaj krytykanci wżdy postronni znają...

#2 Post autor: lczerwosz » 23 paź 2014, 22:02

ale dlaczego rozbiłaś swój cykl o grafomanach i umieściłaś trzecią część tu. To jak najbardziej pasuje do cyklu. Tu zostaw zajawkę i odnośnik.

Awatar użytkownika
Fałszerz komunikatów
Posty: 5020
Rejestracja: 01 sty 2014, 16:53
Lokalizacja: Hotel "Józef K."
Płeć:

Re: A niechaj krytykanci wżdy postronni znają...

#3 Post autor: Fałszerz komunikatów » 23 paź 2014, 22:12

Wreszcie artykuł o mnie :bravo:
Celne spostrzeżenia, Glo!

Awatar użytkownika
lczerwosz
Administrator
Posty: 6936
Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
Lokalizacja: Ursynów

Re: A niechaj krytykanci wżdy postronni znają...

#4 Post autor: lczerwosz » 23 paź 2014, 22:26

Fałszerz komunikatów pisze:Wreszcie artykuł o mnie
zadufek

Awatar użytkownika
Fałszerz komunikatów
Posty: 5020
Rejestracja: 01 sty 2014, 16:53
Lokalizacja: Hotel "Józef K."
Płeć:

Re: A niechaj krytykanci wżdy postronni znają...

#5 Post autor: Fałszerz komunikatów » 23 paź 2014, 22:28

Grafuś :smoker:

Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

Re: A niechaj krytykanci wżdy postronni znają...

#6 Post autor: Gloinnen » 23 paź 2014, 22:30

lczerwosz pisze: i umieściłaś trzecią część tu.
Bo tam jest o pisaniu wierszy, a tu mowa o zjawisku socjologicznym.

Fałszerzu, jak zbierzesz wokół siebie gromadkę fanek, które w obronie Twoich tekstów pójdą na trzecią wojnę światową, to pogadamy.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
Fałszerz komunikatów
Posty: 5020
Rejestracja: 01 sty 2014, 16:53
Lokalizacja: Hotel "Józef K."
Płeć:

Re: A niechaj krytykanci wżdy postronni znają...

#7 Post autor: Fałszerz komunikatów » 23 paź 2014, 22:32

Trzeba będzie o nich pomyśleć, bo inaczej zostanę poetą niszowym, o którym nie wiedzą najbardziej wtajemniczeni hipsterzy :((

Awatar użytkownika
eka
Moderator
Posty: 10469
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Re: A niechaj krytykanci wżdy postronni znają...

#8 Post autor: eka » 24 paź 2014, 20:34

Gloinnen pisze:Remedium?
Dystans, poczucie humoru, twarde cztery litery, odporność na dziobanie. A przede wszystkim - większa determinacja i nie ustępowanie na zasadzie "mądry głupiemu". Na to bowiem liczą nasze (nie)miłe gąski. Na zniechęcenie, zdemotywowanie i machnięcie ręką. A one zatriumfują, a jakże, nawet taniec zwycięstwa odtańczą na wolnej od czarnych owiec łączce...
Najbardziej optymistyczna w tym wszystkim wiadomość to taka, że większość Autorów jednak nie pasuje do powyższego portretu. I całe szczęście.
Wyłowiłaś i celnie nazwałaś przyczyny i skutki.
Zgadzam się z całością. Szczególnie również ze zdaniem przedostatnim.
Jest jednak pewna grupa komentatorów, która wyżej ceni od jakości wierszy stan emocjonalny ich autorów po negatywnej krytyce. Tacy nie dziobią, nie krzyczą, ale kierując się możliwością załamania psychicznego twórcy, zawsze tekst chwalą.
Tym samym czynią dobro, ale i krzywdę.
To jest problem.

Awatar użytkownika
Patka
Posty: 4597
Rejestracja: 25 maja 2012, 13:33
Lokalizacja: Toruń
Płeć:
Kontakt:

Re: A niechaj krytykanci wżdy postronni znają...

#9 Post autor: Patka » 25 paź 2014, 11:23

Tak mi się wczoraj skojarzyło, gdy już zasypiałam.

Mówimy: nie karmić trolla. Może też powinniśmy mówić: nie karmić grafomana? :wstyd:
eka pisze:Jest jednak pewna grupa komentatorów, która wyżej ceni od jakości wierszy stan emocjonalny ich autorów po negatywnej krytyce. Tacy nie dziobią, nie krzyczą, ale kierując się możliwością załamania psychicznego twórcy, zawsze tekst chwalą.
Tym samym czynią dobro, ale i krzywdę.
To jest problem.
Dobrze powiedziane, choć nie do końca się zgadzam, by takie komentarze przynosiły jakiekolwiek dobro dla autora czy forum. OK, jest miło, fajnie, ale nic poza tym, twórca żyje za to w błędnym przeświadczeniu, że jego utwór jest genialny, bo dostał z kilka "podobało mi się, pięknie to napisałeś!" i podobne. Tak to już niestety jest, że najmniejsza pochwała cieszy bardziej od najbardziej konstruktywnej krytyki, gdzie komentator nie tylko pokazuje, co jest złe w utworze, ale też podpowiada, jak to zmienić na lepsze.

A mnie naprawdę nie obchodzi, co poczuje autor, gdy skrytykuję jego utwór. Skoro taki wrażliwy, to może powinien robić co innego? Wiele osób minęło się z powołaniem... :smoker:

Awatar użytkownika
eka
Moderator
Posty: 10469
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Re: A niechaj krytykanci wżdy postronni znają...

#10 Post autor: eka » 26 paź 2014, 9:44

A jeżeli powołaniem niektórych jest bycie Podpierającym? Znam takiego, będzie wewnętrznie cierpiał, czytając nieporadne lub co gorsza buńczucznie pewne siebie kawałki z poletka grafomanii, a owa misja i tak nie pozwoli mu na najmniejszą krytykę. Wręcz odwrotnie, no chyba że ma do czynienia z tekstem członka Zakonu Zdrowej Krytyki - wtedy trochę ponarzeka. ;)

ODPOWIEDZ

Wróć do „KĄCIK PORAD”