chi chi, cha cha, czy jednak inaczej?

Nie wiesz - zapytaj
ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
skaranie boskie
Administrator
Posty: 13037
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
Lokalizacja: wieś

chi chi, cha cha, czy jednak inaczej?

#1 Post autor: skaranie boskie » 24 lip 2014, 23:57

Mam poważne pytanie.
Jak powinniśmy poprawnie zapisywać wyrazy dźwiękonaśladowcze, opisujące śmiech?
W praktyce spotyka się zarówno te pisane przez "ch", jak i te przez samo "h".
Dostępne w necie wykładnie nie dają jednoznacznej odpowiedzi, podpierając się pisarzami, którzy stosują formę zależną od ich własnego widzimisię, uznają obie za poprawne.
I to właśnie mi się kłóci z moją dotychczasową wiedzą o ortografii, która, w przeciwieństwie do gramatyki, zawsze była jednoznaczna. No bo jeśli w gramatyce mieliśmy dozwolone różne formy, np. "oczami - oczyma", to ortografia, nawet jeśli przewidywała wyjątki, to już nigdy nie dopuszczała dowolności. Bo jeśli "kukułka" jest wyjątkiem, to nie można jej zapisać zgodnie z zasadą, od której właśnie odstępuje, jako "kukółki". Naraz jednak okazuje się, że mogę sobie wybierać formę zapisu, jakiej użyję i taki precedens stawia całą ortografię pod znakiem zapytania. Po co mam się trzymać reguł, skoro okazuje się, że są zbędne?
No i tu, na koniec, zapowiedziane pytanie do Patki.
Jak fachowcy uzasadniają tę dwojakość, ten wyjątek od zasady niezmienności w ortografii? Czy jest to tylko kwestia mody, czy może próba usankcjonowania zaistniałego stanu? Mam li piętnować ewidentne - moim zdaniem - błędy, czy odpuścić? A skoro odpuścić, to dlaczego tylko te, a nie wszystkie?

Przykład wykładni: http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=7834
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


_____________________________________________________________________________

E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

Re: chi chi, cha cha, czy jednak inaczej?

#2 Post autor: Gloinnen » 25 lip 2014, 0:12

Mnie to też zastanawia.
Bo te wariantywne onomatopeje też właściwie występują w dwóch formach: hi hi albo chi chi, ha ha albo cha cha.
Ale już pisze się "ho ho", nigdy nie widziałam formy "cho cho".
Skądinąd - w czasownikach dla odmiany przetrwało "ch" ---> chichotać (a nie hihotać).
:myśli:
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
Patka
Posty: 4597
Rejestracja: 25 maja 2012, 13:33
Lokalizacja: Toruń
Płeć:
Kontakt:

Re: chi chi, cha cha, czy jednak inaczej?

#3 Post autor: Patka » 25 lip 2014, 9:57

Jeśli słowniki obie formy uznają za poprawne, to znaczy, że obie są poprawne i można i tak, i tak pisać.

Znalazłam:

"Wyrazów dźwiękonaśladowczych nie ocenia się w skali poprawne – niepoprawne, lecz w skali trafne – nietrafne albo sugestywne – niesugestywne (czy też mniej sugestywne). (…) trzeba pamiętać, że bardziej sugestywna, trafniej naśladująca dany dźwięk może być nie ta [forma], której się używa częściej, zgodnie z językową konwencją, lecz ta, którą się stwarza doraźnie, np. drrrrrrrryń!" (słowa prof. Bańko, językowe dylematy)

Czyli piszemy tak jak czujemy. Mnie osobiście bardziej odpowiadają formy z "h". Możliwe, że gdy jeszcze odróżniano "h" od "ch" (znaczy w wymowie), "cha" znaczyło co innego niż "ha", było bp. używane w innych sytuacjach. Ale np. samo "Ha!", często przecież używane, na pewno bym z "ch" nie zapisała i nigdy też takiego zapisu nie widziałam.
skaranie boskie pisze: Bo jeśli "kukułka" jest wyjątkiem, to nie można jej zapisać zgodnie z zasadą, od której właśnie odstępuje, jako "kukółki". Naraz jednak okazuje się, że mogę sobie wybierać formę zapisu, jakiej użyję i taki precedens stawia całą ortografię pod znakiem zapytania. Po co mam się trzymać reguł, skoro okazuje się, że są zbędne?
Niestety, tak już jest, że pewne zasady, które mają nauczyć poprawnego pisania, i wyjątki od nich wpaja się w szkole uczniom, a potem, gdy już taki uczeń opuszcza szkołę, robi się wielki kłopot, bo nie umie sam myśleć. Mówi się np., że po "p", "b", "t", "d" i innych pisze się "rz", a gdy jest inaczej, to to jest wyjątek, czyli np. taka "pszczoła". Sorry, ale to żaden wyjątek. Tak właśnie rozwinął się ten wyraz. A te, gdzie jest "normalnie" "rz", rozwinęły się po swojemu:

brzeg - jest "e", (może też była jota, nie jestem pewna), zmiękczyło ono "r" (breg), które dało "r frykatywne", a te "rz". Podobnie w wyrazach: drzewo, przed, przez, przepaść, Grzegorz, grzech.

Co do "kukułki" - pierwszy raz słyszę, żeby to był wyjątek. Nie pamiętam już, co się na jej temat mówiło w szkole. Inna nazwa kukułki - gżegżółka - owszem, wyjątkiem można nazwać, ale kukułka? Czyli również "pustułka" powinna być wyjątkiem?
Myślę, że wyraz "kukułka" powstał od dźwięku, jakie ten ptak wydaje, to jest "kuku-kuku". Dlatego dziwne by było zapisywać "kukułkę" przez "ó".
No właśnie - pewne rzeczy są wręcz oczywiste. Przychodzi nauczyciel i mąci w głowach uczniom. :crach: Porażka.
skaranie boskie pisze:Naraz jednak okazuje się, że mogę sobie wybierać formę zapisu, jakiej użyję i taki precedens stawia całą ortografię pod znakiem zapytania. Po co mam się trzymać reguł, skoro okazuje się, że są zbędne?
Kto powiedział, że możesz?
Reguły zbędne? Nie, reguły są potrzebne, by nasza gramatyka/ortografia itp. jakoś wyglądała. Mnie byłoby nieprzyjemnie pisać w języku, gdzie wszystko można.
skaranie boskie pisze:Jak fachowcy uzasadniają tę dwojakość, ten wyjątek od zasady niezmienności w ortografii? Czy jest to tylko kwestia mody, czy może próba usankcjonowania zaistniałego stanu? Mam li piętnować ewidentne - moim zdaniem - błędy, czy odpuścić? A skoro odpuścić, to dlaczego tylko te, a nie wszystkie?
Mówiąc szczerze - nie rozumiem. Mam wrażenie, że robisz z małego kłopotu (a nawet jego braku) wielki kłopot.
Mówiąc o "dwojakości", masz na myśli wyrazy dźwiękonaśladowcze? Wyjaśniłam to wyżej.
"wyjątek od zasady niezmienności w ortografii" - albo jest zbyt rano, albo ja jestem zbyt głupia, bo nie wiem, o co chodzi. Choć nie - powoli do mnie dociera sens zdania. Ortografia jest niezmienna, ale są podobno wyjątki - to miałeś na myśli? Możesz podać przykłady, bo chyba nie chodzi o "kukułkę"...
Ewidentne błędy zawsze się poprawia, chyba że autor popełnił je specjalnie, ale wtedy trzeba to wyłapać i sprawdzić, czy rzeczywiście taki błąd ma sens, czy niekoniecznie. Wiadomo, jak bywa z autorami ich uwielbieniem do własnych tekstów...
Nie nazwałabym to kwestią mody. Modne mogą być zapożyczenia, dzisiaj tak przecież częste z języka angielskiego, a kiedyś, dawno dawno temu, np. łaciny.

Przepraszam, że nie potrafię ci konkretnie odpowiedzieć na pytania, ale sama nie wiem, o co ci konkretnie chodzi.

Awatar użytkownika
Patka
Posty: 4597
Rejestracja: 25 maja 2012, 13:33
Lokalizacja: Toruń
Płeć:
Kontakt:

Re: chi chi, cha cha, czy jednak inaczej?

#4 Post autor: Patka » 26 lip 2014, 12:17

Gloinnen pisze:Skądinąd - w czasownikach dla odmiany przetrwało "ch" ---> chichotać (a nie hihotać).
Zauważyłam taką regułę dotyczącą pisowni "h" i "ch":
- "h" jest zawsze przed "e", "a", "y", "u" np. hymn, hamak, hełm, herszt, hejnał, humor, Hanna, Halina
- "ch" jest przed "o", "i", "ó" np. chichot, choinka, chojrak, Chiny, chód,
Jeśli chodzi o pozycję przed spółgłoską, to może być różnie. Jest "hrabia", ale też "chrapać".

Oczywiście znalazłyby się pewnie wyjątki, np. "cham", choć tu pewnie uzasadnienie jest biblijne.
W czasownikach jednak mamy "ch", np. "chełpić się", "wchodzić", "schodzić", "chorować", "chować", "kochać", a także wspomniane przez Glo "chichotać", które zresztą nie odbiega od reguły, którą podałam wyżej. Nie przychodzi mi teraz do głowy czasownik z "h".

Nawet nowe powstałe nazwy nie odbiegają od tych zasad, np. "Legendy Chima" - taka bajka; Chim-Nir - izraelskie linie lotnicze.

Awatar użytkownika
skaranie boskie
Administrator
Posty: 13037
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
Lokalizacja: wieś

Re: chi chi, cha cha, czy jednak inaczej?

#5 Post autor: skaranie boskie » 27 lip 2014, 10:11

Miałem się dłużej rozpisać na temat wspomnianej wyżej pisowni, ale mnie uprzedziłaś.
Dodam, bo pominęłaś to, że jedną z zasad pisowni jest dźwięczność spółgłoski (h), lub brak tejże (ch).
Przykładem może być wymieniony wyżej hrabia, dziś często wymawiany bezdźwięcznie, ale jeszcze za czasów małpiego szkolenia - zdecydowanie dźwięcznie, hamulec, Bohdan. Bezdźwięczne to dach, chusta, chwast, zachwyt itp. Zasad ta dotyczy również czasowników i - przynajmniej kiedyś dotyczyła - onomatopei. Stąd moje zdziwienie współczesną dopuszczalnością zapisu "hi hi", kiedy w tych wyrazach ani śladu dźwięczności spółgłoski nie ma. Pytanie chyba jednak pozostaje nierozstrzygnięte, choć ja nadal będę pisał przez "ch". Dla zasady.
Dziękuję, Patko, za wyczerpujący wykład. Myślę, że wielu z nasz się on przyda.
:beer: :beer: :beer:
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


_____________________________________________________________________________

E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

Re: chi chi, cha cha, czy jednak inaczej?

#6 Post autor: Gloinnen » 27 lip 2014, 12:00

:wow:
Patka pisze:- "h" jest zawsze przed "e", "a", "y", "u" np. hymn, hamak, hełm, herszt, hejnał, humor, Hanna, Halina
cherlawy?
cham?
chatka?
chuj?
chustka?
Patka pisze:"ch" jest przed "o", "i", "ó" np. chichot, choinka, chojrak, Chiny, chód,
honor? horda?
hiena? historia?

Przykładu z "hó" nie znalazłam, fakt.

A "ą" i "ę"?
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
Patka
Posty: 4597
Rejestracja: 25 maja 2012, 13:33
Lokalizacja: Toruń
Płeć:
Kontakt:

Re: chi chi, cha cha, czy jednak inaczej?

#7 Post autor: Patka » 27 lip 2014, 12:17

Glo - napisałam, że są wyjątki (tak to nazwijmy), wspomniałam właśnie o "chamie", ale jak widać, nie doczytałaś.
Nie mówię, że to jedna, prawdziwa i właściwa zasada, że zawsze tak jest, a gdy jest inaczej, to jest źle. Można po prostu zauważyć, że wiele słów się zgadza. Zawsze to też jest jakiś sposób na naukę, jeśli komuś myli się "h" z "ch". Choć na przykłady, które podałaś i na inne też trzeba uważać.
Gloinnen pisze:hiena?
Tu akurat zły przykład, bo "i" tu nie jest głoską, tylko znakiem miękkości. Fonetycznie zapiszemy: h'ena.
Gloinnen pisze:A "ą" i "ę"?
Przychodzą mi do głowy wyrazy: chętna/y, chęć, a z "ą" to chyba nie ma przykładów.

Awatar użytkownika
skaranie boskie
Administrator
Posty: 13037
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
Lokalizacja: wieś

Re: chi chi, cha cha, czy jednak inaczej?

#8 Post autor: skaranie boskie » 27 lip 2014, 13:36

Można jeszcze kogoś wychędożyć, ale to też jest ch przed ę. Z ą trudna sprawa. :)

Jest jedno słowo (wraz z pochodnymi), ale wymarłe już dzisiaj.
Chąśba (chąśnicy), oznaczające grabież, złodziejstwo. Kiedyś było powszechne w polszczyźnie, zanikło w siedemnastym wieku. Może warto stworzyć modę na przywracanie starych słów? Zapewne byłaby ciekawsza, niż moda na hermetyczne wiersze.
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


_____________________________________________________________________________

E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl

ODPOWIEDZ

Wróć do „KĄCIK PORAD”