Rzeczywiście. Tylko ja o tym, że czasownik obejmuje również "stan", nie wiedziałem. Mnie w szkole wbili go głowy definicję. iż "czasownik to część mowy, która odpowiada na pytanie 'co robi'." Koniec, kropka. O żadnym "stanie" nigdy nie było mowy. I teraz tego nie sprawdzałem, stąd nieporozumienie w tym punkcie. Ale pozostałą część wypowiedzi podtrzymuję.Patka pisze: "czasownik «część mowy obejmująca wyrazy oznaczające czynność lub stan; też: wyraz należący do tej części mowy»"
Jest chleb?
- Gorgiasz
- Moderator
- Posty: 1608
- Rejestracja: 16 kwie 2015, 14:51
Re: Jest chleb?
- Gorgiasz
- Moderator
- Posty: 1608
- Rejestracja: 16 kwie 2015, 14:51
Re: Jest chleb?
Ad. alchemik
W odróżnieniu...
Inaczej to postrzegam.W danym przedziale czasowym objawiam się jako byt, żyję, egzystuję i mam na to wpływ.
Jeśli tak zdefiniujemy czy określimy czasownik, to w porządku. Ale rozwiązaliśmy tylko problem gramatyczny.Wszystkie czasowniki wyrażają pewien stan tylko.
Tak, ale myślowo go urzedmiotowujemy (trochę neologizm wyszedł). I określamy nie stan, ale proces, zmianę. Choć na pewno jest to dyskusyjne. Tylko rzeczywiście, nie przybliży nas to do wyjaśnienia postawionego problemu, ale pospekulować można.Kamień jako podmiot pozostaje tylko związany z upadkiem w funkcji spadania, a więc mamy do czynienia ze stanem spadania tylko.
Jak najbardziej. To jest właśnie przykład tematu i dyskusji w stu procentach pasujących na forum literackie.No i fajną dyskusję. A ktoś mógłby powiedzieć - o czym oni tutaj gledzą. A czy to takie ważne?
Ja uważam, że to ważne rozumieć relację znaczeń wyrażeń. Ich żródła. Jak chce się pisać, to powinno się wnikać w takie sprawy.
W odróżnieniu...
- Patka
- Posty: 4597
- Rejestracja: 25 maja 2012, 13:33
- Lokalizacja: Toruń
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Jest chleb?
Mnie za to uczono: czasownik - część mowy określająca czynność lub stan, odpowiadająca na pytania: co robi? co się z nim dzieje? Może teraz jeszcze inaczej uczą (trochę minęło, odkąd skończyłam podstawówkę i gimnazjum).Gorgiasz pisze:Rzeczywiście. Tylko ja o tym, że czasownik obejmuje również "stan", nie wiedziałem. Mnie w szkole wbili go głowy definicję. iż "czasownik to część mowy, która odpowiada na pytanie 'co robi'." Koniec, kropka. O żadnym "stanie" nigdy nie było mowy. I teraz tego nie sprawdzałem, stąd nieporozumienie w tym punkcie.
Bardzo się cieszę, że temat się spodobał. Wiem, że językowe/literackie nie mają tu zbyt wielkiego wzięcia, w przeciwieństwie do... ekhm, innych, tym bardziej więc miło, że pod tym ktoś chce dyskutować.Gorgiasz pisze:Jak najbardziej. To jest właśnie przykład tematu i dyskusji w stu procentach pasujących na forum literackie.