Czy poezja powinna być "ładna"?

Wiadomość
Autor
Alek Osiński
Posty: 5630
Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09

Re: Czy poezja powinna być "ładna"?

#11 Post autor: Alek Osiński » 21 sie 2014, 3:14

Czy poezja powinna być ładna? moim zdaniem to pytanie nie ma sensu, podobnie jak każde pytanie
w rodzaju jaka poezja ma być, to tak jakby się chciało pytać jakie chcesz mieć dziecko?

Każdy by pewnie odpowiedział piękne, zdrowe i wyjątkowe, a przecież proces rodzenia
i wprowadzania w życie odbywa się na zupełnie innej płaszczyźnie, chodzi o to, żeby
oswoić z życiem, towarzyszyć i dać wyobrażenie, podobnie jak od dziecka, nie powinno się
od utworu wymagać założonych przymiotów.

Jeśli zaczniemy wchodzić w cele do osiągnięcia, wchodzimy w sferę komercji, targety
właściwe agencjom reklamowym, zaczynamy sprzedawać rzecz, a przecież poezja to porzucony psiak, który snuje się
nieprzerwanie między schroniskiem a nowym domem w nadziei, że ktoś może przygarnie

bez pretensji, a ze zrozumieniem; szczerze mówiąc, tam gdzie się zaczyna komercja, moim zdaniem kończy się autentyczna
żywa sztuka, a zaczyna rzemiosło na potrzebę bycia w temacie, dla tego portale mają ten plus,
że nie stawiają klauzury i przyjmują podobnie słodkie wyznania, co chaos anarchii i zostawiają swojemu losowi,
a to, że większą popularnością cieszy się Madonna i Doda niż Nocna zmiana bluesa, to jasne jak słońce
i oczywiście także jako ważny element w samo wyborze twórców...;)

jeśli tylko zdołamy osiągnąć samoświadomość;)

Awatar użytkownika
anastazja
Posty: 6176
Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
Lokalizacja: Bieszczady
Płeć:

Re: Czy poezja powinna być "ładna"?

#12 Post autor: anastazja » 25 sie 2014, 22:35

W życiu potrzebna jest różnorodność. Podobnie jest w innych dziedzinach artystycznych, choćby muzyka, potrzebny jest także blues (jak pisze Aleks). Wszyscy Autorzy nie będą pisać jednakowych wierszy. A cóż jest złego w wierszu, który ujmuje "kiczowatym pięknem"? Jeśli czytającemu podnosi się ciśnienie, to dobrze. Myślę, że klaszcze się bardziej wierszom kiczowatym, ponieważ jest zrozumiały. Gorzej jest z poezją niezrozumiałą. Wybacz Glo. ale jeśli mam czytać wiersz o puszce coca-coli, to wolę o "płaczącej rosie". Nie wzruszy mnie materia, tylko człowiek, kwiat, czy zwierzę. Nie można sprowadzać wszystkiego do jednego worka. Może się nie znam, ale skoro tu jestem, dodałam swoje trzy grosze. Pozdrawiam.
A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"

Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

Re: Czy poezja powinna być "ładna"?

#13 Post autor: Gloinnen » 30 sie 2014, 11:37

anastazja pisze: jeśli mam czytać wiersz o puszce coca-coli, to wolę o "płaczącej rosie". Nie wzruszy mnie materia, tylko człowiek, kwiat, czy zwierzę.
Ale tu wracamy do tego, co napisał skaranie. Nie powinna być istotna przyjęta estetyka, ale to, co wiersz "ma do powiedzenia" czytelnikowi. Tymczasem większości czytelników właśnie to nie obchodzi, ponieważ koncentrują się na tym, czy opakowanie jest ładne, wystarczająco kolorowe, przyjemne w odbiorze. Jakby te perły rosy, roziskrzone horyzonty i łagodne świty trzeba było rzucić na zanętę, bo inaczej "nie chwyci".

No i właśnie tutaj Alek ma sporo racji, mówiąc, że
Alek Osiński pisze:Jeśli zaczniemy wchodzić w cele do osiągnięcia, wchodzimy w sferę komercji, targety
właściwe agencjom reklamowym, zaczynamy sprzedawać rzecz,
Jednak nie mam na myśli jedynie chałtury, tworzonej po to, aby osiągnąć chwałę i sławę, albo zarobić dużo pieniędzy (co jest w ogóle odrębnym tematem), Nawet nie o to chodzi, żeby czytelnik powiedział, że jakiś wiersz mu się "podoba". (Choć to miłe.) Mam na myśli podjęcie wysiłku, żeby wiersza "posłuchać", zrozumieć go, pochylić się nad poruszonymi problemami. Mam na myśli otwieranie się odbiorcy na refleksję. Wiersz staje się przecież zaproszeniem do dialogu na jakiś temat. Ale większość czytelników wcale tego nie odczuwa. Dla nich wiersz jest jak obrazek do powieszenia na ścianie saloniku. Na który powinno być miło popatrzeć dla relaksu. I to jest właśnie sprowadzanie poezji do roli sztuki użytkowej.

Osobiście, jako Autorka, całkowicie nie zgadzam się z takim postrzeganiem poezji. Wkurza mnie ono.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
coobus
Posty: 3982
Rejestracja: 14 kwie 2012, 21:21

Re: Czy poezja powinna być "ładna"?

#14 Post autor: coobus » 30 sie 2014, 17:09

Zawsze lepiej być pięknym i bogatym, niż brzydkim i biednym. Czy wiersze powinny być ładne? Brzmi to dziwnie, ale już wiemy z dyskusji o co chodziło.
Uruchamiam wyobraźnię... wybaczcie, siwe włosy nie zabraniają zapuszczać się w te jej rewiry, przeznaczone dla młodszych. Zaglądam w nie. Widzę salę, stoliki kawiarniane, mnóstwo zgromadzonych młodych i atrakcyjnych kobiet. Wygląda to, jak miejsce organizowanych randek dla samotnych. Tylko ten tłok... Wchodzę tam jako singiel, by spotkać kogoś, bo takie miejsce to niepowtarzalna okazja. Kobiety wyszykowane, jak pawie, na to swoje godowe spotkanie, ubarwione, w wyszukanych kreacjach, z zalotnymi uśmiechami. Jedne słodko strzelają oczami (wydaję się im atrakcyjny), inne zniewalają inteligencją, a jeszcze inne zalotnie zagadują, choć nie są to teksty zbyt górnolotne. Nic, tylko wybierać, bo tego piękna nagromadziło się tyle... A mnie się akurat przypomina definicja piękna, jaką zawarłem w jednym z wierszy (http://www.osme-pietro.pl/post48878.html przyjaciółki mądrości). Bo przecież jest ich tysiąc, ale nie potrafię wybrać tej jednej, jedynej. Wymykam się z sali, wychodzę na ulicę, ciągle oszołomiony tym, co zostawiam tam za sobą. I trach!. Jakaś postrzelona wariatka wpada na mnie na rowerze, oboje leżymy. Takie z niej niby nic, można nawet powiedzieć, że byle co, rzuca w moją stronę jakieś mocne słowo, podnosi się, podnoszę się i ja. Na odchodnym przerysowuje mnie spojrzeniem, tymi oczami, tymi oczami... Tymi oczami.
Nieduża, nie wiadomo czy zgrabna, w wymiętym T-shircie, coś niej było takiego, co kazało mi potem wracać co wieczór w to miejsce, z nadzieją, że znowu ją spotkam. Przecież nie uroda. Obok setki pięknych, odpicowanych lub przemądrzałych panien. A przecież wracam. A słowo "ładna", czy jest w tym wszystkim dla niego miejsce? Być może, po latach, będę jej kiedyś mówił,że dla mnie jest najładniejsza; być może też, będę tylko nosił tę bliznę po spojrzeniu, w którym było "to coś", bo nigdy jej nie spotkam. No właśnie... Podkreślam na czerwono sedno tego wywodu. TO COŚ.
A jak się to ma do wierszy? Z nimi jest tak samo, bo przecież wiersz, to też człowiek. Nie wiemy, co znaczy tak naprawdę słowo ładne (patrz:link do wiersza), dlatego powtarzam - to coś. I wtedy taki wiersz zarysowuje nas spojrzeniem, pozostawia ślad w pamięci na długo, nawet do końca życia. Ja mam kilka takich swoich kochanek.

Ech, ta wyobraźnia... :wstyd: A może raczej takie świadome jej nadużycie. Wybaczcie :myśli: :)
” Intuicyjny umysł jest świętym darem, a racjonalny umysł - jego wiernym sługą." - Albert Einstein

ODPOWIEDZ

Wróć do „JAK PISAĆ DOBRE WIERSZE”