ANTYPORADNIK POETYCKI (4)

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

ANTYPORADNIK POETYCKI (4)

#1 Post autor: Gloinnen » 27 paź 2014, 19:17

trailer
poprzedni

Zbliża się listopad, a z nim tak zwane Święto Zmarłych. Wprawdzie nie ma takiego święta, jest jedynie Dzień Wszystkich Świętych (pierwszego), oraz Dzień Zaduszny (drugiego), ale owo niepoprawne miano weszło niestety do języka potocznego i zadomowiło się w nim całkiem nieźle.
A ja mam pomysł. Skoro już powstało rzeczone pojęcie i wydaje się nie do wyplenienia, warto znaleźć dla niego właściwy kontekst i językową niszę, w której mogłoby być stosowane zgodnie z regułami gry?
Początek listopada to okres, kiedy u poetów następuje prawdziwy wysyp utworów cmentarnych. Jeśli ktoś uważa się za Wielkiego Autora, oczywiście nie może pominąć takiej nadzwyczajnej okazji, aby zabłysnąć wierszem, który z jednej strony wszystkich powali na kolana ładunkiem uczuciowym, a z drugiej - wpisze się doskonale w rzeczywistość zaduszkowych rytuałów. Zamiast znicza i kwiatów - Poezja. W rezultacie zaczynają wyrastać jak grzyby po deszczu rozmaite twory, opatrzone incipitami "świętej pamięci", dedykacje, laurki i epistoły dla krewnych w zaświatach, epitafia, ewentualnie panegiryki gloryfikujące zmarłych bohaterów narodowych, sławnych ludzi, itd.
Kwestia wymaga niezwykłej delikatności w opisie, aby nikogo nie urazić. Pamięć o ukochanych osobach, których już wśród nas nie ma, zasługuje bowiem na najwyższy szacunek. Z tym każdy się zgodzi. Natomiast nie wiem, skąd zrodziło się przekonanie, że ów szacunek powinien automatycznie być przenoszony na wszystkie utwory literackie, które dotykają wspomnianego tematu. Biorąc pod uwagę obfitość tego rodzaju twórczości, można odnieść wrażenie, że istnieje cała gałąź poezji, mogąca spokojnie zostać nazwana Nieustającym Poetyckim Świętem Zmarłych. W efekcie twórcy różnego kalibru czują się niejednokrotnie w obowiązku uwiecznić piórem każdy zgon, który wydarza się w ich otoczeniu, nie zastanawiając się kompletnie nad jakością tekstu. Bo przecież (jak twierdzą nawiedzeni neofici) - forma w tym wypadku nie gra roli, samo tchnienie śmierci ma własności uświęcające. Summa summarum, próba jakiejkolwiek refleksji literackiej odbierana jest jak profanacja pomnika na nagrobku. Nierzadko Autor brnie w koszmarne banały, prezentuje przemyślenia infantylne, okrasza całość kiczowatą ornamentyką, tym samym spłycając głębię własnych odczuć i przedstawiając czytelnikom ich mizerną karykaturę. A spróbuj takiemu napisać prawdę! Grafoman nie zdaje sobie nigdy sprawy, że to nie krytyka szarga świętość, ale on sam - swoimi kiepskimi wersami, gdzie jego wewnętrzny świat odczuć i myśli wypada wyjątkowo kaleko. Sam piszący ośmiesza w ten sposób sacrum niedojrzałością okolicznościowego pisania, podczas gdy właśnie przez poszanowanie dla osób, powagi tematu i bolesnych tajemnic, powinien raczej umilknąć. Tak, umilknąć, dopóki nie dorówna formatem pisarskim zagadnieniom wymagającym ogromnej wrażliwości, mądrości i talentu, a także dopóki nie znajdzie stosownej poetyckiej formuły. Ta formuła nie może w żadnej sytuacji, nawet w najbardziej dramatycznej i budzącej dotkliwe emocje, sprowadzać tekstu literackiego do poziomu kartki kondolencyjnej z supermarketu. Pewnych przekazów nie wolno wykoślawiać, trywializować, sprowadzać do frazesów, ckliwego bredzenia czy telenoweli.
Fakt głębokiego przeżywania, czy też nawet "współodczuwania" (przez czytelnika) wiersza i opisanych w nim doznań duchowych, związanych z nieobecnością zmarłych bliskich, nie może w żadnym wypadku, wykluczać profesjonalnej oceny, ani też wpływać na nią w jakikolwiek sposób. To nie jest bowiem i nigdy nie stanie się funkcjonalnym kryterium rzetelnej analizy.
Chcę przy tym z całą stanowczością podkreślić, iż sam temat nie jest zakazany jako taki, natomiast protestuję przeciwko jego żenującym realizacjom.
Zresztą warto jest zadać samemu sobie pytanie: po co piszę o zmarłych? Jeżeli moim jedynym celem jest hołd, to lepiej kupić wieniec i zataszczyć go na cmentarz bądź pod jakąś tabliczkę pamięci. Ewentualnie zakasać rękawy i wysprzątać drogą sercu mogiłę. Jeżeli wywołanie powszechnego wzruszenia w gronie odbiorców - to muszę stwierdzić, że Autor bardzo nieładnie postępuje, wykorzystując przedmiotowo cudze odejście z tego świata i robiąc z niego typową sztuczkę marketingową. Jeżeli natomiast chodzi o jakieś przemyślenia typu "ogólnoludzkie", to trzeba, by pretendent do miana poety samokrytycznie zastanowił się, czy ma rzeczywiście coś wyjątkowego, interesującego do powiedzenia, czy też chodzi o kolejne maglowanie truizmów przemielonych już w poezji na miliony sposobów.
Na koniec pozostaje (gdy zawiodą inne systemy wczesnego ostrzegania przed grafomanią) dobitny apel o ciszę nad trumną. Nie rób, Autorze, z poezji Nieustającego Święta Zmarłych.

następny
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
lczerwosz
Administrator
Posty: 6936
Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
Lokalizacja: Ursynów

Re: ANTYPORADNIK POETYCKI (4)

#2 Post autor: lczerwosz » 27 paź 2014, 19:31

Czy śmierć nie jest aby najlepszym newsem. Zwłaszcza dziennikarze umieją korzystać z trupa. Ale i filmowcy. Cała dziedzina produkcji powieści z trupem w tle plus śledztwo, kto zabił. Ratuje sprawę anonimowość lub fikcyjność i brak emocjonalnej więzi ze zmarłą osobą. Oczywiście zboczyłem z tematu.

Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

Re: ANTYPORADNIK POETYCKI (4)

#3 Post autor: Gloinnen » 27 paź 2014, 22:20

lczerwosz pisze: Oczywiście zboczyłem z tematu.
No i po co?
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
Patka
Posty: 4597
Rejestracja: 25 maja 2012, 13:33
Lokalizacja: Toruń
Płeć:
Kontakt:

Re: ANTYPORADNIK POETYCKI (4)

#4 Post autor: Patka » 29 paź 2014, 14:03

Ta część podobała mi się najbardziej ze wszystkich, jakie do tej pory opublikowałaś, Glo. Sam konkret, no i - jak zwykle - świetnie napisane. Mam nadzieję, że w tym roku za dużo zaduszkowych wierszy nie będzie (bo że jakieś będą, to na pewno, aż taka naiwna nie jestem).
Nie wiem, czy masz w planach, ale z chęcią bym poczytała też o ulubionych tematach poetów i połetów.

Awatar użytkownika
iTuiTam
Posty: 2280
Rejestracja: 18 lut 2012, 5:35

Re: ANTYPORADNIK POETYCKI (4)

#5 Post autor: iTuiTam » 29 paź 2014, 17:18

Skoro już powstało rzeczone pojęcie i wydaje się nie do wyplenienia, warto znaleźć dla niego właściwy kontekst i językową niszę, w której mogłoby być stosowane zgodnie z regułami gry?
Nie rozumiem znaku zapytania na końcu zdania - rym zupełnie niechcący.

Czytam część 4 Antyporadnika i zastanawiam się nad samym tytułem, dokładniej słowem: antyporadnik. Znaczy się, rady ale właściwie nie rady? Czy też rady anty? Poradnik, jaki traktować się ma jako nie-poradnik?

Temat Zaduszek, Święta Zmarłych, Wszystkich Świętych - temat rzeka. Jednak nie widzę powodu by potępiać w czambuł twórczość na okoliczność. Sama zresztą o tym wspominasz
Chcę przy tym z całą stanowczością podkreślić, iż sam temat nie jest zakazany jako taki, natomiast protestuję przeciwko jego żenującym realizacjom.
I to zahacza o sedno rozważań całego cyklu 'antyporadnikowego'. Protestować możemy. Pytanie tylko: kto, co daje nam prawo do osądów, lub decyzji kto i co i jak ma pisać? Gdyby piszący mieli nad sobą nieustannie wiszący miecz Damoklesa, nikt nic by nie napisał, bo obawiałby się, że zawsze znajdzie się odwrotna strona medalu i klops, włos nie wytrzyma.

Nie widzę również niczego złego w przelewaniu na papier tego, co komu w duszy gra.
Biorąc pod uwagę obfitość tego rodzaju twórczości, można odnieść wrażenie, że istnieje cała gałąź poezji, mogąca spokojnie zostać nazwana Nieustającym Poetyckim Świętem Zmarłych. W efekcie twórcy różnego kalibru czują się niejednokrotnie w obowiązku uwiecznić piórem każdy zgon, który wydarza się w ich otoczeniu, nie zastanawiając się kompletnie nad jakością tekstu. Bo przecież (jak twierdzą nawiedzeni neofici) - forma w tym wypadku nie gra roli, samo tchnienie śmierci ma własności uświęcające. Summa summarum, próba jakiejkolwiek refleksji literackiej odbierana jest jak profanacja pomnika na nagrobku. Nierzadko Autor brnie w koszmarne banały, prezentuje przemyślenia infantylne, okrasza całość kiczowatą ornamentyką, tym samym spłycając głębię własnych odczuć i przedstawiając czytelnikom ich mizerną karykaturę.
To Czytelnik ma prawo, czy możliwość oceny, czy utwór mu się spodoba, czy nie, czy warto poświęcić słowom czas i uwagę, myśl.
Fakt głębokiego przeżywania, czy też nawet "współodczuwania" (przez czytelnika) wiersza i opisanych w nim doznań duchowych, związanych z nieobecnością zmarłych bliskich, nie może w żadnym wypadku, wykluczać profesjonalnej oceny, ani też wpływać na nią w jakikolwiek sposób. To nie jest bowiem i nigdy nie stanie się funkcjonalnym kryterium rzetelnej analizy.
Z tym się zgadzam. Profesjonalna ocena, podręcznikowa, usankcjonowana jakimiś tam kiedyś przyjętymi regułami, to na pewno jeden z aspektów twórczości literackiej, w tym wypadku krytyki.
Ale to właśnie tylko jeden z aspektów.
Autor brnie w koszmarne banały, prezentuje przemyślenia infantylne, okrasza całość kiczowatą ornamentyką, tym samym spłycając głębię własnych odczuć i przedstawiając czytelnikom ich mizerną karykaturę. A spróbuj takiemu napisać prawdę! Grafoman nie zdaje sobie nigdy sprawy, że to nie krytyka szarga świętość, ale on sam - swoimi kiepskimi wersami, gdzie jego wewnętrzny świat odczuć i myśli wypada wyjątkowo kaleko. Sam piszący ośmiesza w ten sposób sacrum niedojrzałością okolicznościowego pisania, podczas gdy właśnie przez poszanowanie dla osób, powagi tematu i bolesnych tajemnic, powinien raczej umilknąć. Tak, umilknąć, dopóki nie dorówna formatem pisarskim zagadnieniom wymagającym ogromnej wrażliwości, mądrości i talentu, a także dopóki nie znajdzie stosownej poetyckiej formuły. Ta formuła nie może w żadnej sytuacji, nawet w najbardziej dramatycznej i budzącej dotkliwe emocje, sprowadzać tekstu literackiego do poziomu kartki kondolencyjnej z supermarketu. Pewnych przekazów nie wolno wykoślawiać, trywializować, sprowadzać do frazesów, ckliwego bredzenia czy telenoweli.
Z podkreślonym się nie zgadzam. Nie widzę nic złego w 'przelewaniu uczuć' na papier. Nie ma w tym nic złego i tu znów wracam do kwestii wyboru. Autor może pisać, Czytelnik nie musi czytać. Autor może swoje a Czytelnik swoje. Nie ma tu zbrodni, nie ma szargania świętości, niedojrzałości. Jest najzwyczajniejsza różnorodność odczuć, wrażeń, percepcji i ich odzwierciedlenie po dwóch stronach tego samego utworu.
stajemy się szeptem...
szeptem...
szeptem
iTuiTam@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
Patka
Posty: 4597
Rejestracja: 25 maja 2012, 13:33
Lokalizacja: Toruń
Płeć:
Kontakt:

Re: ANTYPORADNIK POETYCKI (4)

#6 Post autor: Patka » 29 paź 2014, 17:41

No tak, nikt nikomu nie zabrania przelewania myśli na papier. Tylko czy to zawsze będzie poezja? No nie bardzo. Raczej wierszoklecenie, nierzadko marne, banalne, utwory zbudowane z wyświechtanych fraz. O tym pisze Glo. O braku poziomu wierszy, w tym przypadku okolicznościowych. Mnie to się widzi dodatkowo jako pisanie dla pisania. Wykorzystywanie czyjejś śmierci dla własnej twórczości. By się pochwalić. Bo skoro nie, to po co publikować takie utwory na forach literackich, gdzie przecież teksty poddaje się ocenie, a ta może być krytyczna?

Awatar użytkownika
iTuiTam
Posty: 2280
Rejestracja: 18 lut 2012, 5:35

Re: ANTYPORADNIK POETYCKI (4)

#7 Post autor: iTuiTam » 29 paź 2014, 18:17

Patka pisze:No tak, nikt nikomu nie zabrania przelewania myśli na papier. Tylko czy to zawsze będzie poezja? No nie bardzo. Raczej wierszoklecenie, nierzadko marne, banalne, utwory zbudowane z wyświechtanych fraz. O tym pisze Glo. O braku poziomu wierszy, w tym przypadku okolicznościowych. Mnie to się widzi dodatkowo jako pisanie dla pisania. Wykorzystywanie czyjejś śmierci dla własnej twórczości. By się pochwalić. Bo skoro nie, to po co publikować takie utwory na forach literackich, gdzie przecież teksty poddaje się ocenie, a ta może być krytyczna?
Poezja - szczególnie w dzisiejszych czasach, gdy słowo pisane jest łatwo dostępnym dobrem, według mnie nie powinna być łączona z dydaktycznymi celami. Od tego jest szkoła, uniwersytet, profesjonalne publikacje. Być może 'antyporadnik' ma na celu przede wszystkim dydaktyzm. Ja jedynie przedstawiam swoje przemyślenia na 'zadany temat'.

Czy utwór będzie zasługiwał na miano poezji, czy nie, to oceni sam Czytelnik.
Dla jednego będzie to poezja, dla innego nie.
po co publikować takie utwory na forach literackich, gdzie przecież teksty poddaje się ocenie, a ta może być krytyczna?
A czemu nie? Jeśli forum jest otwarte? Jeśli jest przyjazne :) <---- bez ironii - czemu nie. Powtórzę jak katarynka: Czytelnik sam oceni, sam wybierze, sam uzna, czy warto, czy nie ma sensu czytać. Inaczej odbierze się mu prawo wyboru i jak w szkole poda się jedynie uznaną papkę, bo jest dobra.
stajemy się szeptem...
szeptem...
szeptem
iTuiTam@osme-pietro.pl

Alek Osiński
Posty: 5630
Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09

Re: ANTYPORADNIK POETYCKI (4)

#8 Post autor: Alek Osiński » 30 paź 2014, 2:33

Mądrze, bardzo mądrze, ale jednocześnie takie opinie
lubią stwarzać pewien pozór, mimo swoich jak najlepszych intencji,
że istnieją tematy tabu, które lepiej nie poruszać, żeby
nie być oskarżonym o grafomanię, jakby sam temat potrafił nas stwarzać
albo przynajmniej określić, to też trochę i ostrzeżenie przed kreacją,
a może i samej kreacji przed nami, na ile zasadne oczywiście,
stwórca powinien wiedzieć, a potencjalny poeta, powstrzymać się...

Awatar użytkownika
eka
Moderator
Posty: 10469
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Re: ANTYPORADNIK POETYCKI (4)

#9 Post autor: eka » 30 paź 2014, 14:19

iTuiTam pisze:Czy utwór będzie zasługiwał na miano poezji, czy nie, to oceni sam Czytelnik.
Dla jednego będzie to poezja, dla innego nie.

Cytuj Glo:
po co publikować takie utwory na forach literackich, gdzie przecież teksty poddaje się ocenie, a ta może być krytyczna?

A czemu nie? Jeśli forum jest otwarte? Jeśli jest przyjazne :) <---- bez ironii - czemu nie. Powtórzę jak katarynka: Czytelnik sam oceni, sam wybierze, sam uzna, czy warto, czy nie ma sensu czytać. Inaczej odbierze się mu prawo wyboru i jak w szkole poda się jedynie uznaną papkę, bo jest dobra.
Antyporadnik Glo to nie cenzura bezwzględnie zatrzymująca teksty, nikt na Ósmym nie decyduje, czy utwór ma być pokazany, czy nie. Pełna demokracja, można zgadzać się z radami Glo lub nie. Są portale, gdzie teksty niespełniające minimum poziomu są odrzucane, nie przejdzie wiersz z błędami ortograficznymi czy interpunkcyjnymi, czy po prostu koszmarnie grafomański.
I o dziwo, ludzie godzą się z tym, bo chcą pisać lepiej, znać minusy warsztatu. Samemu naprawdę trudno je dostrzec, kochamy swoje wersy i linijki. ;)
I mamy wielki problem, kiedy ktoś je skrytykuje.
Powiem Ci Elu, że to oczywiste - wolność czytelniczego wyboru. Dobrze jednak jest, kiedy autor może jeszcze przed napisaniem zastanowić się nad wyborem tematu (czy go nie przerośnie, czy wystarczająco jest pewien swoich przemyśleń) i formy.
Cykl Glo to przestrzeń myśli nad zjawiskiem wierszoklecenia. Zdecydowanie się ono różni od poezjopisania. W końcu dlaczego tylko niektórzy z ogromnej rzeszy zestawiających litery, zostają uznani za klasyków, a ich utwory są tak często czytane, również przez grafomanów takich jak my. Hę? :) Czemu tekstów z np. rymami częstochowskimi nie uświadczysz w podręcznikach do jęz. polskiego? Chciałabyś, aby Twoje dziecko miało możliwość wyboru wierszy do antologii, jeśli zaczyna dopiero swe lektury?
Kwestionujesz to, co nazywa się wyrobionym zdaniem. To tak, jakby było np. obojętne czy istnieją jakieś kryteria budowy domu, np. dopuszczenie dziurawego dachu w założeniu architekta, i oczywiście można zamieszkać w takim budynku, ale czy stały w nim pobyt będzie korzystny, opłaci się? Czy dobra praca architekta, murarza - to rzecz nieistotna?
Nieumiejętność przyjmowania rad, totalny relatywizm - wszystko jest dobre, wszystko jest tylko kwestią wyboru, to przekreślanie wagi wartości obiektywnych.
Dla złodzieja dobrem jest ukradziona rzecz. Czy to znaczy, że należy zakwestionować zasadność bycia uczciwym?


Alek Osiński pisze:takie opinie
lubią stwarzać pewien pozór, mimo swoich jak najlepszych intencji,
że istnieją tematy tabu, które lepiej nie poruszać, żeby
nie być oskarżonym o grafomanię, jakby sam temat potrafił nas stwarzać
albo przynajmniej określić, to też trochę i ostrzeżenie przed kreacją,

Kiedy piszesz o wiośnie, fascynacji erotyzmem, historią... jesteś bardziej bezpieczny, to tematy, gdzie się tak szybko nie obsuniesz w banał. Śmierć jest trudna do obłaskawienia, chodzi o jej powagę, łatwo ją naruszyć i samemu niestety wykazać się powierzchownością ujęcia.
Trzeba mieć tego świadomość, co nie znaczy, że wcale nie można o niej pisać.
Ostrzeżenie - tak, ale nie zakaz. Wyciągnąłeś wnioski zbyt rygorystyczne, tak uważam.

Awatar użytkownika
iTuiTam
Posty: 2280
Rejestracja: 18 lut 2012, 5:35

Re: ANTYPORADNIK POETYCKI (4)

#10 Post autor: iTuiTam » 30 paź 2014, 18:19

:)
Być może to, jak odbieramy słowa jest uwarunkowane tym, co chcemy widzieć, czytać, Eko.
Mnie nie chodziło o to, by 'Antyporadnik' Glo krytykować dla samej krytyki. Kilka razy już się wypowiadałam w kolejnych częściach.

Głównym założeniem w moim komentarzu było przedstawienie poezji, poezjowania, wierszoklecenia w cyberprzestrzeni, bo o takich zjawiskach prawdopodobnie mówi Glo. Dlatego też wspomniałam o dydaktycznym aspekcie i jego znaczeniu, gdy mamy do czynienia z ludźmi mniej lub bardziej dorosłymi, którzy piszą i mają odwagę swoje pisanie pokazać na portalach.

Jaki cel przyświeca takiemu pokazywaniu, to zupełnie inny temat. Myślę, że wiele osób dzieli się swoją twórczością, albo 'twórczością' na portalach, bo doskonale sobie zdajemy sprawę z faktu, że 'prawdziwe publikowanie' jest nie dla nas (z rozmaitych powodów). Przepraszam za uogólnienie, ponieważ powinnam napisać: jest nie dla mnie.

Ponadto, zastanawiam się: kto czyta poezję? Kto kupuje poezję? Naturalnie, byłoby to wspaniałe, by nadal jak kiedyś, gdy mediów przekazów było malutko, wszyscy czytalibyśmy te same arcydzieła.
A może jednak nie byłoby wspaniałe?

Wydaje mi się, że właśnie w cyberprzestrzeni możemy sobie pozwolić na pewną anarchię tworzenia. I tak jak piszesz Ty, czy Glo, sam poeta - jakkolwiek by spojrzeć na to określenie - decyduje, czy pokaże swój utwór, czy nie. Nie widzę też niczego złego w cenzurowaniu utworów zgodnie z widzimisię poszczególnych portali, czy to pod względem interpunkcji, ortografii a nawet treści. Każdy ustala zasady, jakie uznaje za stosowne.

Moją wypowiedź ograniczyłam jedynie i wyłącznie do pisania i jedynie i wyłącznie do poezji i w dodatku do poezji pisanej przez amatorów, lub ewentualnie osoby, które nie pretendują do miana poetów per se a po prostu piszą w cyberprzestrzeni.

Szkoły, publikacje - nazwijmy je - tradycyjne, usankcjonowane, czy budowa domów, to zupełnie inna para kaloszy :)

Powiem Ci Elu, że to oczywiste - wolność czytelniczego wyboru. Dobrze jednak jest, kiedy 1 autor może jeszcze przed napisaniem zastanowić się nad wyborem tematu (czy go nie przerośnie, czy wystarczająco jest pewien swoich przemyśleń) i formy.
Cykl Glo to przestrzeń myśli nad zjawiskiem wierszoklecenia. Zdecydowanie się ono różni od poezjopisania. W końcu 2 dlaczego tylko niektórzy z ogromnej rzeszy zestawiających litery, zostają uznani za klasyków, a ich utwory są tak często czytane, również przez grafomanów takich jak my. Hę? :)
1 niektórzy się zastanawiają ;)
2 tego nie wie nikt, albo tylko ci co się znają.
stajemy się szeptem...
szeptem...
szeptem
iTuiTam@osme-pietro.pl

ODPOWIEDZ

Wróć do „JAK PISAĆ DOBRE WIERSZE”