W zasadzie nie wiem, gdzie to wrzucić, ale obserwuję dział z "Radosną twórczością" i zdecydowanie prym tam wiodą utwory wierszowane. Dlatego zadaję pytanie tutaj.
Postawię dobre piwo temu, kto mi powie, jak napisać udany tekst satyryczny.
Bo jest to, według mnie, trudna sztuka. Autor się namęczy, napoci, a tu, kurczę blade, jakoś nikt się po przeczytaniu dzieła nie śmieje... Łatwo jest przelać na papier jęki duszy potępionej, a rozbawić... to już wychodzi zdecydowanie gorzej.
No więc? Jakieś podpowiedzi, recepty, pomysły?
Glo.
Cechy dobrej satyry?
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Cechy dobrej satyry?
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Re: Cechy dobrej satyry?
oto chodzi?
Satyra, utwór literacki wyrażający krytyczny stosunek autora do różnych zjawisk, np. wad ludzkich, obyczajów i stosunków społecznych,
Satyra, utwór literacki wyrażający krytyczny stosunek autora do różnych zjawisk, np. wad ludzkich, obyczajów i stosunków społecznych,
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: Cechy dobrej satyry?
Hmmmm.
Na pewno poruszany temat na idealną dla mnie satyrę powinien być dramatyczny. Żadne tam satyry na lampki choinkowe, czy stoisko z obuwiem koloru nieokreślonego.
Polityka, wojna, religia, egoizm, nienawiść, itp, itd.
Wydawałoby się pewnie, że satyra, czyli boki zrywać.
Powinno być śmiesznie. Bardzo śmiesznie.
Ale poruszając trudny temat, słuchający, czytający moim zdaniem powinien śmiać się...przez łzy.
Zaskoczony, zatrwożony tym jak prawdziwa jest opowieść. Jak bardzo dużo brutalnej prawdy kryje się pod humorem.
Nic co tylko śmieszy.
Coś po czym czytelnik zadaje sobie długo pytanie, czy powinien się śmiać, bo mnóstwo do tego powodów w satyrze, czy może powinien zapłakać, bo pod płaszczykiem humoru przebija smutek naszego świata.
Coś co utkwi tak głęboko w pamięci, że będzie chciał jeszcze raz do tego wrócić. Z lekkim niepokojem, bo wie, że będzie nie tylko do śmiechu.
Nie wiem czy dobrze rozkminiam, ale tak sobie wyobrażam dobrą satyrę.
Na pewno poruszany temat na idealną dla mnie satyrę powinien być dramatyczny. Żadne tam satyry na lampki choinkowe, czy stoisko z obuwiem koloru nieokreślonego.
Polityka, wojna, religia, egoizm, nienawiść, itp, itd.
Wydawałoby się pewnie, że satyra, czyli boki zrywać.
Powinno być śmiesznie. Bardzo śmiesznie.
Ale poruszając trudny temat, słuchający, czytający moim zdaniem powinien śmiać się...przez łzy.
Zaskoczony, zatrwożony tym jak prawdziwa jest opowieść. Jak bardzo dużo brutalnej prawdy kryje się pod humorem.
Nic co tylko śmieszy.
Coś po czym czytelnik zadaje sobie długo pytanie, czy powinien się śmiać, bo mnóstwo do tego powodów w satyrze, czy może powinien zapłakać, bo pod płaszczykiem humoru przebija smutek naszego świata.
Coś co utkwi tak głęboko w pamięci, że będzie chciał jeszcze raz do tego wrócić. Z lekkim niepokojem, bo wie, że będzie nie tylko do śmiechu.
Nie wiem czy dobrze rozkminiam, ale tak sobie wyobrażam dobrą satyrę.
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"