Pożyczyłbym mu stówkę, ale boję się, że się obrazi. No bo cholera wie, czy to nie za mało.
A w ogóle, to nie wiadomo ile kto by chciał tych latek pożyć.
To może ja mu trochę szczęścia pożyczę? I flaszkę w prezencie przyniosę? Tak trochę z myślą o sobie, bo lubię sobie golnąć na urodzinach.

I zdrowia pożyczę, a nawet za nie wypiję!




