Nieskromnie się chwalę,że zająłem II miejsce w Konkursie Jednego Wiersza im. Jurka Tawłowicza w Zakopanym. Konkurs organizowany był przez Tygodnik Podhalański Na konkurs zostało nadesłanych ok 400 prac z całego kraju, a także z zagranicy. Była to już IV edycja tego konkursu. Zapraszam w imieniu organizatorów, do wzięcia udziału w tym konkursie w przyszłym roku(2016)
oto link do tej strony:
http://www.tygodnikpodhalanski.pl/?mod= ... 1&id=26649
pozdrawiam kamil rousseau
ps. informacja w telewizji podhalańskiej o tym wydarzeniu (trzecia wiadomość)
http://www.tygodnikpodhalanski.pl/?mod= ... w&id=26707
Konkurs Jednego Wiersza im. Jurka Tawłowicza
Konkurs Jednego Wiersza im. Jurka Tawłowicza
Ostatnio zmieniony 14 mar 2015, 9:22 przez ono, łącznie zmieniany 1 raz.
- coobus
- Posty: 3982
- Rejestracja: 14 kwie 2012, 21:21
Re: Konkurs Jednego Wiersza im. Jurka Tawłowicza
Nieskromnie się chwalisz, ale ten sukces trzeba docenić. Odważnie wszedłeś między twardych górali i góralki, by stawić im czoło. Na pewno ciekawa przygoda. Wśród pokonanych widzę nazwiska konkursowych wyjadaczy. Gratuluję, Kamilu 

” Intuicyjny umysł jest świętym darem, a racjonalny umysł - jego wiernym sługą." - Albert Einstein
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: Konkurs Jednego Wiersza im. Jurka Tawłowicza
No to się należą gratulacje.
I

I



Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
Re: Konkurs Jednego Wiersza im. Jurka Tawłowicza
coobus pisze:Nieskromnie się chwalisz, ale ten sukces trzeba docenić. Odważnie wszedłeś między twardych górali i góralki, by stawić im czoło. Na pewno ciekawa przygoda. Wśród pokonanych widzę nazwiska konkursowych wyjadaczy. Gratuluję, Kamilu
Coobus. Rzeczywiście pierwsza/główna sala wypełniona była po brzegi krakusami. Sprawa była na tyle nieprzyjemna, że zablokowali oni w 100% pierwszą główną salę Muzeum na zasadzie "tu miejsce jest zajęte" . Przyszedłem do Muzeum ok 0.5 godz. wcześniej i mogłem tylko siedzieć w trzecim pomieszczeniu, bo główne i drugie, choć nie było zajęte, to jednak na zasadzie "kolega koledze zamówił" było zablokowane, Bardzo dziwnie wyglądała sytuacja, gdy po nas 0,5 godziny przyszły grupy krakusów i z miejsca ładowali się do pierwszej/głównej sali.W takiej sytuacji było więcej laureatów z niekrakowa - ledwie przebijaliśmy się po odbiór dyplomów. Potem było czytanie wierszy, tych nagrodzonych i nie. Wielu chciało się pochwalić się swoimi umiejętnościami, ale niestety pierwsi byli ci z krakowa, bo bliżej miejsca z mikrofonem, a ci przyjezdni z daleka, musieli długo, długo czekać na swoją kolejkę, aż wszyscy "kolesie" się wyczytają.




kamil rousseau
- coobus
- Posty: 3982
- Rejestracja: 14 kwie 2012, 21:21
Re: Konkurs Jednego Wiersza im. Jurka Tawłowicza
Nie jest tak źle, Kamilu. Też byłem ostatnio na wieczorku poetyckim (na mojej ulicy Stalowej - tam się urodziłem i wychowałem), gdzie trudno było się wcisnąć. Ale nie narzekam na takie klimaty. Tłok ma swoje prawa. Rozumiem tło Twoich nerwów - negatywne wcześniejsze doświadczenia z wymienionymi osobami, i modne słowo "grafomania", które jest ostatnio wszechobecne i robi spustoszenie kulturalne i obyczajowe w poetyckim środowisku. Proces sięga wręcz niewytłumaczalnych rozmiarów (na Ósmym też się pojawiał). Ja się uodporniłem. Wczytując się w wykładnie tych, co się "znają", czuję się grafomanem. Najważniejsze dla mnie, że z wyboru.
Krakusów będę bronił. Sam spędziłem ten weekend w Krakowie, pomiędzy nimi, i był to weekend niezapomniany. Cudowna wiosna. Spotkania z ciekawymi ludźmi, z przyjaciółmi, z tymi co przyjaciółmi właśnie się stawali. Wieczorek poetycko-muzyczny w magicznej piwniczce Dworku Białoprądnickiego, wśród pięknej poezji zasilanej muzycznymi występami Marty Adamczyk i Michała Gasza. Była to promocja almanachu poetyckiego "Grzechy niepopełnione", której Michał, podobnie jak ja, był współautorem. Wiele niezapomnianych akcentów. I kolejne zaproszenia. To tak w skrócie. Miałem kontakt z naszymi koleżankami z Ósmego, mocne w nich wsparcie, wypita wspólnie kawa (pozdrawiam, Ewo). Tobie, Kamilu, ktoś po chamsku wszedł na odcisk, mnie ta przyjemność ominęła. Stąd odmienne wrażenia. Atmosferę konkursową znam, też mi się trafiało brać udział w podobnych spotkaniach, i nie tylko ja oceniam to zjawisko negatywnie. Wiele osób tu na piętrze również.
Jeszcze raz gratuluję. Doceniam. Jak już zgrubiała Ci skóra w takich potyczkach, startuj dalej. Życzę kolejnych sukcesów.
Krakusów będę bronił. Sam spędziłem ten weekend w Krakowie, pomiędzy nimi, i był to weekend niezapomniany. Cudowna wiosna. Spotkania z ciekawymi ludźmi, z przyjaciółmi, z tymi co przyjaciółmi właśnie się stawali. Wieczorek poetycko-muzyczny w magicznej piwniczce Dworku Białoprądnickiego, wśród pięknej poezji zasilanej muzycznymi występami Marty Adamczyk i Michała Gasza. Była to promocja almanachu poetyckiego "Grzechy niepopełnione", której Michał, podobnie jak ja, był współautorem. Wiele niezapomnianych akcentów. I kolejne zaproszenia. To tak w skrócie. Miałem kontakt z naszymi koleżankami z Ósmego, mocne w nich wsparcie, wypita wspólnie kawa (pozdrawiam, Ewo). Tobie, Kamilu, ktoś po chamsku wszedł na odcisk, mnie ta przyjemność ominęła. Stąd odmienne wrażenia. Atmosferę konkursową znam, też mi się trafiało brać udział w podobnych spotkaniach, i nie tylko ja oceniam to zjawisko negatywnie. Wiele osób tu na piętrze również.
Jeszcze raz gratuluję. Doceniam. Jak już zgrubiała Ci skóra w takich potyczkach, startuj dalej. Życzę kolejnych sukcesów.

” Intuicyjny umysł jest świętym darem, a racjonalny umysł - jego wiernym sługą." - Albert Einstein
Re: Konkurs Jednego Wiersza im. Jurka Tawłowicza
Mam kilku przyjaciół z Krakowa (są nawet tu na forum) i wcale nie narzekam na ich zachowanie - są szczerzy do bólu, ale i niezwykle mili - to są krakowianie jakich chciałbym zawsze znać. Na ich delikatność i bunt poetycki nie trzeba się uodparniać. Uodparniać się trzeba na chamstwo i brak umiejętności wyczucia taktu - tych wyraźnie brakowało tamtej stronie. Nie potrafię i nie chcę się niestety tak uodpornić - wolę chamstwu zejść z drogi i nie "podpierać" swoją obecnością takiego zachowania.
Byłem w różnych podobnych (konkursowych też) sytuacjach i nikt tam nie "tańcował" po stolikach jurorów. Może kiedyś spotkam więcej krakusów mniej pysznych i wtedy zaśpiewam ; "dzis przenieście mi stolicę do krakowa i nie bedzie mi wstyd " - póki co nie jestem na to gotów. Może miasteczko w którym mieszkam jest małe i nie warte uwagi krakusów, ale z tego miasteczka wywodzą sie tez tacy ludzie jak : trzej bracia Różewicze, kompozytor J.Semkow, W. Reymont, H. Siemiradzki, Edmund Osterloff... z takich miasteczek składa się cała polska i nie ma się ich co wstydzić lub traktować jak trędowatych. Jesteśmy częścią tej ziemi.
Coobus, potrafię się bronić (dorobiłem sie juz dawno grubej skóry) , ale...zastanawiam sie czy warto walczyć ze wszechobecną "stęchlizną". Czy warto marnować czas na potyczki sobiepaństwem?
kamil rousseau
ps. przepraszam wszystkich Krakowian , którzy są inni, bo mój wpis ich nie dotyczył - prawda Krzysztofie z Krakowa.
Byłem w różnych podobnych (konkursowych też) sytuacjach i nikt tam nie "tańcował" po stolikach jurorów. Może kiedyś spotkam więcej krakusów mniej pysznych i wtedy zaśpiewam ; "dzis przenieście mi stolicę do krakowa i nie bedzie mi wstyd " - póki co nie jestem na to gotów. Może miasteczko w którym mieszkam jest małe i nie warte uwagi krakusów, ale z tego miasteczka wywodzą sie tez tacy ludzie jak : trzej bracia Różewicze, kompozytor J.Semkow, W. Reymont, H. Siemiradzki, Edmund Osterloff... z takich miasteczek składa się cała polska i nie ma się ich co wstydzić lub traktować jak trędowatych. Jesteśmy częścią tej ziemi.
Coobus, potrafię się bronić (dorobiłem sie juz dawno grubej skóry) , ale...zastanawiam sie czy warto walczyć ze wszechobecną "stęchlizną". Czy warto marnować czas na potyczki sobiepaństwem?
kamil rousseau
ps. przepraszam wszystkich Krakowian , którzy są inni, bo mój wpis ich nie dotyczył - prawda Krzysztofie z Krakowa.
