eko: jestem, ale jakoby mnie nie było...
lucile: to mnie krzepi, że pamiętacie, Kochani, a czy wrócę z wierszami - nie wiem. Na razie umysł mi obumiera...
alchemik: nie odwiedzam, bo nie bardzo mam czas nawet na sen. Choreńka i stareńka Mamcia...
A to najlepsze, którego mi życzysz, baaardzo się przyda, najlepiej - w dużych dawkach.
Prosit!
Nula. Mychaan:
najpiękniej dziękuję za życzenia i mnóstwo kwiatów.
Na kawę zapraszam
