tabakiera pisze: ↑06 sie 2017, 10:29Były Powstania Śląskie.



Tak jak Powstanie Wielkopolskie w 1918 roku, które zakończyło się sukcesem dzięki dobrej organizacji zrywu, ale także wysokiej samoorganizacji wielkopolskiego społeczeństwa.skaranie boskie pisze: ↑06 sie 2017, 11:07Jedyne, co mogło mieć szansę powodzenia, to powstanie w całym kraju. Jednoczesne i dobrze skoordynowane, mogłoby wiele
Przegrane. Wszystkie trzy.tabakiera pisze: ↑06 sie 2017, 10:29Były Powstania Śląskie.
Które w stu procentach trafiały w ręce Niemców.eka pisze: ↑12 sie 2017, 13:27Z Włoch przylatywały samoloty ze zrzutami,
równie blisko miał sojusznik z pomocą, jak decydenci z pytaniem o ewentualną pomoc przed podjęciem decyzji. A jednak nikt nie zadał sobie trudu skonsultowania decyzji ze Stalinem.eka pisze: ↑12 sie 2017, 13:27sojusznik z koalicji antyhitlerowskiej stał na drugim brzegu Wisły
Winą było wysłanie tysięcy ludzi na pewną śmierć w imię politycznych ambicji myślących, że rządzą.eka pisze: ↑12 sie 2017, 13:27O jakiej winie tu dyskutujemy?
Racja. Trudno przecenić zagładę miasta i znakomitej większości jego mieszkańców. A to, niestety, jedyny efekt powstania. Jeśli nie liczyć dzisiejszej histerii rządzących.eka pisze: ↑12 sie 2017, 13:27Efekt tego powstania jest nie do przecenienia.
skaranie boskie pisze: ↑13 sie 2017, 21:32Które w stu procentach trafiały w ręce Niemców.eka pisze: ↑12 sie 2017, 13:27Z Włoch przylatywały samoloty ze zrzutami,
Nieprawda, według szacunków ok. 25% zrzutów trafiało w ręce powstańców, choć do 10 IX Stalin pod groźbą zestrzelenia zabronił przelotów nad terenami, gdzie stacjonowały jego wojska.
równie blisko miał sojusznik z pomocą, jak decydenci z pytaniem o ewentualną pomoc przed podjęciem decyzji. A jednak nikt nie zadał sobie trudu skonsultowania decyzji ze Stalinem.eka pisze: ↑12 sie 2017, 13:27sojusznik z koalicji antyhitlerowskiej stał na drugim brzegu Wisły
To Stalin zerwał stosunki z Rządem w Londynie, przed wprowadzeniem w życie tzw. Manifestu Lipcowego (22 VII), czyli de facto swojej niedemokratycznej a narzuconej władzy komunistów polskich na pasku dyktatora w naszym kraju.
Niemniej Mikołajczyk, mimo czynionych przeszkód, zdołał 30 lipca znaleźć się w Moskwie i prosić Generalissimusa o wsparcie. Uczynił to parę dni później premier brytyjski i inni sojusznicy.
Może mało znany jest fakt namawiania do powstania warszawiaków pod koniec lipca 44' przez... samego Stalina. Ofensywa na Warszawę, jak wskazały odtajnione dokumenty, była jak najbardziej przewidywana. Tysiące ulotek wzywających wszystkie konspiracyjne oddziały do wspomożenia Armii Czerwonej w walce z Niemcami o Warszawę spadło z radzieckich samolotów na obrzeżach stolicy i zdobytych przyczółkach.
I jeszcze, okoliczności wybuchu powstania musiały jak najdłużej pozostać tajemnicą ze względu na bezpieczeństwo. Szpiegów nie brakowało również w armiach sojuszniczych.
Winą było wysłanie tysięcy ludzi na pewną śmierć w imię politycznych ambicji myślących, że rządzą.eka pisze: ↑12 sie 2017, 13:27O jakiej winie tu dyskutujemy?Racja. Trudno przecenić zagładę miasta i znakomitej większości jego mieszkańców. A to, niestety, jedyny efekt powstania. Jeśli nie liczyć dzisiejszej histerii rządzących.eka pisze: ↑12 sie 2017, 13:27Efekt tego powstania jest nie do przecenienia.
Na pewno Stalin nie miał żadnej formalnej legitymizacji do rządzenia naszym krajem. USA nie rządziło na wyzwalanych terenach Włoch, Francji, Belgii etc. i nie narzuciło władzy oswobodzonym, jak czynił to Stalin w marionetkowych rządach, jawnie zresztą umieszczając w nich również Rosjan.
Efekty powstania były liczne, od hekatomby ofiar po pamięć zachowań Niemców i ZSRR w czasie jego trwania. A z tej pamięci rósł opór i także dzięki niemu - mamy dzisiaj demokratyczny ustrój.