Aborcja i eutanazja
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: Aborcja i eutanazja
Czytam wypowiedzi Ani i chwilami odnoszę wrażenie, że ona trochę myli pojęcia.
Jej wizja eutanazji pokrywa się z propagowanymi przez środowiska moherowe obrazami usuwania niewygodnych, schorowanych ludzi, dla zapewnienia komfortu życia innym. Nie ma większej bzdury.
Piszesz, Aniu, o człowieku, który chciał żyć, pomimo odleżyn i straszliwych mąk. Chciał i żył. I nikt mu samobójstwa nie proponował. Eutanazja to pozbawienie życia na wyraźnie życzenie świadomego pacjenta, w przypadku absolutnego braku szans na wyleczenie. Forma śmierci dopuszczona w Europie przez prawo holenderskie i szwajcarskie, obwarowana masą warunków, które muszą zostać spełnione. A wszystko odbywa się pod ścisłą kontrolą prawną.
Nie można więc postawić znaku równości między eutanazją a eksterminacją, bo to dwie różne rzeczy. Eutanazja to zakończenie życia na życzenie pacjenta, nie zaś odłączenie respiratora.
Eutanazja jest rodzajem samobójstwa, choć przy czyjejś pomocy, jednak nie pozorem samobójstwa. A czy można komuś zabronić samobójstwa? A jeśli tak, to jak ów zakaz wyegzekwować? Może karać samobójców śmiercią? Bo przecież więzienie prewencyjne byłoby absurdem.
Uważam, że eutanazja powinna być niezbywalnym prawem każdego człowieka. To raczej zmuszanie kogoś do życia wbrew jego woli, zwłaszcza, gdy to życie stanowi jedynie pasmo cierpienia, powinno być traktowane jak zbrodnia, jak tortury.
Napisałaś wyżej, że jeśli dać komuś prawo do śmierci, należałoby dać prawo do jej przeciwieństwa. A czymże jest prawo do życia, jeśli nie takim przeciwieństwem? Chyba nie kwestionujesz prawa człowieka do życia? Dlaczego wobec tego chcesz mu odebrać prawo przeciwne - do śmierci?
Jej wizja eutanazji pokrywa się z propagowanymi przez środowiska moherowe obrazami usuwania niewygodnych, schorowanych ludzi, dla zapewnienia komfortu życia innym. Nie ma większej bzdury.
Piszesz, Aniu, o człowieku, który chciał żyć, pomimo odleżyn i straszliwych mąk. Chciał i żył. I nikt mu samobójstwa nie proponował. Eutanazja to pozbawienie życia na wyraźnie życzenie świadomego pacjenta, w przypadku absolutnego braku szans na wyleczenie. Forma śmierci dopuszczona w Europie przez prawo holenderskie i szwajcarskie, obwarowana masą warunków, które muszą zostać spełnione. A wszystko odbywa się pod ścisłą kontrolą prawną.
Nie można więc postawić znaku równości między eutanazją a eksterminacją, bo to dwie różne rzeczy. Eutanazja to zakończenie życia na życzenie pacjenta, nie zaś odłączenie respiratora.
Eutanazja jest rodzajem samobójstwa, choć przy czyjejś pomocy, jednak nie pozorem samobójstwa. A czy można komuś zabronić samobójstwa? A jeśli tak, to jak ów zakaz wyegzekwować? Może karać samobójców śmiercią? Bo przecież więzienie prewencyjne byłoby absurdem.
Uważam, że eutanazja powinna być niezbywalnym prawem każdego człowieka. To raczej zmuszanie kogoś do życia wbrew jego woli, zwłaszcza, gdy to życie stanowi jedynie pasmo cierpienia, powinno być traktowane jak zbrodnia, jak tortury.
Napisałaś wyżej, że jeśli dać komuś prawo do śmierci, należałoby dać prawo do jej przeciwieństwa. A czymże jest prawo do życia, jeśli nie takim przeciwieństwem? Chyba nie kwestionujesz prawa człowieka do życia? Dlaczego wobec tego chcesz mu odebrać prawo przeciwne - do śmierci?
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
Re: Aborcja i eutanazja
Moj drogi, a ja mam wrazenie ze troszke powierzchownie odczytujesz moje slowa, nie taki byl sens opowiastki o tamtym Czlowieku. Nie podpinaj mnie takze pod uwarunkowania religijne, zadne.
Krotko- a o jakiej swiadomosci mowisz? Swiadomosc zycia nie jest swiadomoscia ego, mam wrazenie ze nie rozgraniczasz tego.Swiadomym instynktem swiadomego czlowieka jest instynkt zycia a nie unicestwienia sie.
Dalej- nie opowiadaj historii o przepisach prawnych bo to ponoc ja idealizuje, a nie chce mi sie szukac w necie historii o naduzyciach prawa. Pamietaj tylko ze tam.gdzie zycie ujete jest w kanony prawne- tam zawsze powstaje kanal bezprawia.Taki martwy punkt. A ja juz mowilam- bezwarunkowo ufam ludzkim sercom, ale za to co wymysla rozumem pod przewodem ego- nie dam.zlamanego szelaga Ty dasz?
I nie mowie o prawie do zycia bo to jakis absurd umyslowy- mowilam o prawie do zycia w godnych warunkach. Twoje prawo do zycia wyplywa z faktu Twoich narodzin, a prawo do smierci- z zycia.Ani je sobie dajesz ani masz prawo odebrac.A na koniec absolutnie jedzowato proponuje zwolennikom eutanazji rozpatrzenie jej w kontekscie aborcji- wszelkie watpliwosci usuwac przed czasem zanim zechca zyc, i po krzyku, krzyk zostanie w tych ktorzy slysza go pomiedzy slowami ludzi skazanych na osamotnione cierpienie, na samotna starosc, na pozbawione podpory zniedoleznienie.
Dodano -- 09 sty 2013, 7:24 --
Krotko- a o jakiej swiadomosci mowisz? Swiadomosc zycia nie jest swiadomoscia ego, mam wrazenie ze nie rozgraniczasz tego.Swiadomym instynktem swiadomego czlowieka jest instynkt zycia a nie unicestwienia sie.
Dalej- nie opowiadaj historii o przepisach prawnych bo to ponoc ja idealizuje, a nie chce mi sie szukac w necie historii o naduzyciach prawa. Pamietaj tylko ze tam.gdzie zycie ujete jest w kanony prawne- tam zawsze powstaje kanal bezprawia.Taki martwy punkt. A ja juz mowilam- bezwarunkowo ufam ludzkim sercom, ale za to co wymysla rozumem pod przewodem ego- nie dam.zlamanego szelaga Ty dasz?
I nie mowie o prawie do zycia bo to jakis absurd umyslowy- mowilam o prawie do zycia w godnych warunkach. Twoje prawo do zycia wyplywa z faktu Twoich narodzin, a prawo do smierci- z zycia.Ani je sobie dajesz ani masz prawo odebrac.A na koniec absolutnie jedzowato proponuje zwolennikom eutanazji rozpatrzenie jej w kontekscie aborcji- wszelkie watpliwosci usuwac przed czasem zanim zechca zyc, i po krzyku, krzyk zostanie w tych ktorzy slysza go pomiedzy slowami ludzi skazanych na osamotnione cierpienie, na samotna starosc, na pozbawione podpory zniedoleznienie.
Dodano -- 09 sty 2013, 7:24 --
-
- Posty: 3303
- Rejestracja: 31 paź 2011, 17:35
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Aborcja i eutanazja
Miałam się odezwać kolejnymi argumentami, ale dla mnie ta polemika straciła sens, gdy przeczytałam o chwytach poniżej pasa i inwektywach (już się zgubiłam czyich, od kogo i gdzie).
Filozofia - filozofią, ideologia - ideologią nie przystającą do życia i pozostającą w sferze życzeniowej, a realiów niestety nie da się wyeliminować.
Z całym szacunkiem dla Ani i całym szacunkiem dla Jej poglądów, nie chciałabym mimo wszystko, by ktoś o podobnych zapatrywaniach, decydował w imię owej ideologii w mojej potencjalnej niemocy w ostatnich godzinach, gdy tylko eutanazja na moje życzenie, byłaby w stanie zakończyć cierpienia.
Bez urazy Aniu, tak czuję i odczucie jest moje.
Jeśli inni mają wystarczające pokłady siły i woli życia w ekstremalnych sytuacjach, chwała im za to i mój szacunek.
Natomiast aborcja w uzasadnionych przypadkach jest mało, że wskazana, ale nawet konieczna, by nie skazywać człowieka na pasmo udręki. Nie powołałabym do życia istoty w jakimś stopniu upośledzonej, czy obciążonej genetycznie, bez szansy na godne warunki, ponieważ moim zdaniem, nie miałabym do tego moralnego prawa.
Proponuję, by każdy pozostał przy swoim zadaniu.
Filozofia - filozofią, ideologia - ideologią nie przystającą do życia i pozostającą w sferze życzeniowej, a realiów niestety nie da się wyeliminować.
Z całym szacunkiem dla Ani i całym szacunkiem dla Jej poglądów, nie chciałabym mimo wszystko, by ktoś o podobnych zapatrywaniach, decydował w imię owej ideologii w mojej potencjalnej niemocy w ostatnich godzinach, gdy tylko eutanazja na moje życzenie, byłaby w stanie zakończyć cierpienia.
Bez urazy Aniu, tak czuję i odczucie jest moje.
Jeśli inni mają wystarczające pokłady siły i woli życia w ekstremalnych sytuacjach, chwała im za to i mój szacunek.
Natomiast aborcja w uzasadnionych przypadkach jest mało, że wskazana, ale nawet konieczna, by nie skazywać człowieka na pasmo udręki. Nie powołałabym do życia istoty w jakimś stopniu upośledzonej, czy obciążonej genetycznie, bez szansy na godne warunki, ponieważ moim zdaniem, nie miałabym do tego moralnego prawa.
Proponuję, by każdy pozostał przy swoim zadaniu.
Każdy świt jest prowokacją do nowych nadziei. Skreślić świty!
Stanisław Jerzy Lec
_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl
Stanisław Jerzy Lec
_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl
Re: Aborcja i eutanazja
alez oczywiscie, kazda odmienna perspektywa wzbogaca punkt z ktorego sie na cos patrzy, o tych chwytach wspomnialam aby umyslowic do czego moze- acz nie musi prowadzic walka na argumenty. Widzisz, ja nie uzurpuje sobie prawa by decydowac o czyims zyciu, moge jedynie skoncentrowac sily na walce o poprawe jakosci tego zycia.Jego ilosc- dlugosc nie zalezy od nas, choc niektorym tak sie zdaje.Wiec juz na logike- czy nie sensowniej zajac sie tym na co.mamy wplyw? Swoja droga- zadziwia mnie skrupulatne niezauwazenie historii pana ktory ocknal sie z wieloletniej spiaczki. Nie mial kontaktu z otoczeniem, nie poruszal sie, nie widzial...takie stany okresla sie mianem ,, warzywa''. Po obudzeniu sie- okazuje sie ze byl swiadomy tego co sie z nim dzieje, ze slyszal to co sie mowi. Gdyby podjeto decyzje o zabiciu Go- wszak wieloletnie spiaczki nie rokuja- takze by to uslyszal.
A to w jakich warunkach dobiega kresu zycie wielu z nas, czy godne czlowieka warunki pozostana w sferze zyczen- to zalezy od nas. O ile nie oddamy walkowerem siebie smierci. Bo to my jestesmy zyciem przeciez, tym ktore tu na ziemi tak czy inaczej jest nieuleczalna choroba skazana na smierc w chwili narodzin. ..a mimo to zyjemy, z nadzieja na kazdy dzien. Dlaczego odmawiamy tego innym?
A to w jakich warunkach dobiega kresu zycie wielu z nas, czy godne czlowieka warunki pozostana w sferze zyczen- to zalezy od nas. O ile nie oddamy walkowerem siebie smierci. Bo to my jestesmy zyciem przeciez, tym ktore tu na ziemi tak czy inaczej jest nieuleczalna choroba skazana na smierc w chwili narodzin. ..a mimo to zyjemy, z nadzieja na kazdy dzien. Dlaczego odmawiamy tego innym?
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Aborcja i eutanazja
Aniu, ale my mówimy tutaj zupełnie o czymś innym. Nie wiem, jak inni, ale ja miałam na myśli sytuację, w której świadomie pacjent podejmuje decyzję o tym, że nie chce dłużej cierpieć. W krajach, w których eutanazja jest dopuszczona przez prawo, dokonanie jej jest obwarowane licznymi przepisami. Nie wygląda to w ten sposób, że ktoś (rodzina pacjenta, czy też lekarze) stwierdzają "z niego to już nic nie będzie" i pędzą z zastrzykiem uśmiercającym.Ania ayalen pisze:Gdyby podjeto decyzje o zabiciu Go- wszak wieloletnie spiaczki nie rokuja- takze by uslyszal.
Pamiętam słynne, bardzo kontrowersyjne w oczach opinii publicznej historie Terri Schiavo i Eluany Englaro. Tam już decyzja została podjęta "odgórnie" (wyroki sądowe) Tego akurat absolutnie nie popieram.
Zapraszam do poczytania:
http://www.mp.pl/etyka/index.php?aid=30 ... 6010752EB2
Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Re: Aborcja i eutanazja
Tak? Wiec nastolatka ktora porzucil chlopak i chwilowo umiera z rozpaczy nie widzac szsns na zycie- tez ma prawo do samobojstwa, wszak swiadomie(?) podejmuje decyzje o podcieciu sobie zyl? Uszanowac nie ratowac. A jakim prawem ktos z zewnatrz decyduje czyje cierpienie jest gorsze- pamietaj ze zawsze wedlug swoich wyobrazen. Martwych mysli o tym czego nie ma, co moze byc. Argumenty o bezmiernym cierpieniu fizycznym sa klasycznym banalem powtarzanym przez ludzi ktorych przeraza wizja wspomnianej kolki bo ci ktorzy wiedza cokolwiek na ten temat, wiedza ze kazdy bol fizyczny jesli staje sie nie do zniesienia- mozna znieczulic wiec jest to bzdurny argument.I nie on.jest powodem ze ludzie boja sie zyc, wiec wybieraja smierc.
Na temat prawa- poszukaj w.necie historii ludzi, starych.ludzi.ktorzy uciekaja z kraju bojac sie pobytu w szpitalu- w panstwach gdzie eutanazja jest usankcjonowana prawem. Bez udealizowania rzeczywistosci. I tym razem dla mnie to koniec tematu, po prostu. Nie bo nie. Reszte biore na swoje sumienie, po wieletnich uwaznych obserwacjach zycia i umierania i czynnym udziale w obydwu, takze dokladnym rozwazeniu wszystkiego- wiec wszystkie argumenty sa dodatkiem do decyzji NIE. Mam prawo uwazac przepisy zezwalajace na eutanazje za zbrodnicze wobec ludzi. I uwazam. Tak ciezko pojac ze swiadomosc zniewolona, ubezwlasnowolniona strachem badz bolem nie jest wolna wola czlowieka?
Na temat prawa- poszukaj w.necie historii ludzi, starych.ludzi.ktorzy uciekaja z kraju bojac sie pobytu w szpitalu- w panstwach gdzie eutanazja jest usankcjonowana prawem. Bez udealizowania rzeczywistosci. I tym razem dla mnie to koniec tematu, po prostu. Nie bo nie. Reszte biore na swoje sumienie, po wieletnich uwaznych obserwacjach zycia i umierania i czynnym udziale w obydwu, takze dokladnym rozwazeniu wszystkiego- wiec wszystkie argumenty sa dodatkiem do decyzji NIE. Mam prawo uwazac przepisy zezwalajace na eutanazje za zbrodnicze wobec ludzi. I uwazam. Tak ciezko pojac ze swiadomosc zniewolona, ubezwlasnowolniona strachem badz bolem nie jest wolna wola czlowieka?
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Aborcja i eutanazja
Równie dobrze można spytać, jakim prawem ktoś ma oceniać, czy ból, który dany człowiek odczuwa, jest dla niego do zniesienia, czy też nie? Sądzę, że dla osoby dogorywającej tygodniami w męczarniach nie jest to, jak napisałaś, klasyczny banał. A znieczulać można tylko do pewnego stopnia, dopóki możliwe jest zwiększanie dawek wybranych środków. Znasz na pewno sytuacje, gdy pacjentów wprowadza się w stan farmakologicznej śpiączki - właśnie po to, aby oszczędzić im cierpień (np. przy wyjątkowo rozległych obrażeniach powypadkowych, oparzeniach). Gdyby wystarczył apap, zastrzyk, kroplówka z odpowiednim środkiem znieczulającym - przecież by tego nie robiono. Stosowanie takiej procedury jednak wydaje mi się wątpliwe wobec osób, których przypadki medycyna uznała za beznadziejne i dla których przedłużanie życia jest przedłużaniem tortur? Pewnie można, aby nie brać na swoje sumienie odpowiedzialności za eutanazję. To chyba jedyna alternatywa. Ale stan śpiączki (nawet wywołany sztucznie, w celach paliatywnych) jest i tak rodzajem "śmierci za życia".Ania ayalen pisze:A jakim prawem ktos z zewnatrz decyduje czyje cierpienie jest gorsze- pamietaj ze zawsze wedlug swoich wyobrazen. Martwych mysli o tym czego nie ma, co moze byc. Argumenty o bezmiernym cierpieniu fizycznym sa kkasycznym banalem powtarzanym przez ludzi ktorych przeraza wizja wspomnianej kolki bo ci ktorzy wiedza cokolwiek na ten temat, wiedza ze kazdy bol fizyczny jesli staje sie nie do zniesienia- mozna znieczulic wiec jest to bzdurny argument.I nie on.jest powodem ze ludzie boja sie zyc, wiec wybieraja smierc.
Warto jeszcze przypomnieć, że my nie dyskutujemy o eutanazji w sytuacjach, w których w jakikolwiek sposób można pacjentowi ulżyć, pomóc, złagodzić jego cierpienie. Dyskutujemy o sytuacjach, w których medycyna jest bezradna wobec cierpienia i nic już nie może zrobić, aby je znieść.

A prawo do pozostania przy swoim zdaniu oczywiście masz, jak zresztą każdy z nas tutaj polemizujących. Nikt Ci go nie odbiera.
Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Re: Aborcja i eutanazja
Glo, powiedz to ludziom w spiaczce. Powiedz ze uwazasz ich za rodzaj zywych trupow. Moze Cie nie uslysza.Nie poczuja gdy ktos uwazajacy podobnie zrobi im zastrzyk smierci. I po co koniec swiata skoro ludzie sami sie wytrzebia, wyekterminuja, zaczynajac od najslsbszych. Hitler tez zaczynsl od chorych niemowlat, doszedl do mydla....mowilam: never ending story.
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Aborcja i eutanazja
Po pierwsze - nie czytasz uważnie moich postów.
Na temat ludzi w śpiączce wypowiedziałam się w moim wpisie odnośnie Terri Schiavo - i zacytowałam link, który prezentuje zdecydowany sprzeciw wobec rozstrzygania za nich o prawie do życia i uśmiercania w jakikolwiek sposób (głodzenie, farmakologia).
Powiedziałam, że stan śpiączki farmakologicznej jest alternatywą dla eutanazji wobec pacjentów, którym nie można w żaden inny sposób ulżyć w cierpieniach. O zastrzykach śmierci nie napomknęłam ani słowem. Proszę, nie manipuluj moją wypowiedzią. Analogię o Hitlerze przemilczę.
I jeszcze odnośnie "żywych trupów":
W mojej ocenie śpiączka farmakologiczna (nie mylić z powypadkową), stosowana jedynie tymczasowo, aby nie obciążać nadmiernie organizmu, zredukować szok, itp. - nie jest oczywiście tożsama ze śmiercią. Po wdrożeniu określonej terapii pacjenci są z niej normalnie wybudzani i zdrowieją.
Zakładając jednak, że to ostatnia rzecz, jaką można zrobić, aby ktoś nie dogorywał tygodniami w nieludzkim bólu - jest to rodzaj śmierci za życia, gdy wiadomo, że poprawy nie będzie. Chyba, że rzeczywiście wyjdziemy z założenia, iż czekamy na cud. Nie czuję się jednak kompetentna, aby wypowiadać się w kwestii cudów.
Glo.
Na temat ludzi w śpiączce wypowiedziałam się w moim wpisie odnośnie Terri Schiavo - i zacytowałam link, który prezentuje zdecydowany sprzeciw wobec rozstrzygania za nich o prawie do życia i uśmiercania w jakikolwiek sposób (głodzenie, farmakologia).
Powiedziałam, że stan śpiączki farmakologicznej jest alternatywą dla eutanazji wobec pacjentów, którym nie można w żaden inny sposób ulżyć w cierpieniach. O zastrzykach śmierci nie napomknęłam ani słowem. Proszę, nie manipuluj moją wypowiedzią. Analogię o Hitlerze przemilczę.
I jeszcze odnośnie "żywych trupów":
W mojej ocenie śpiączka farmakologiczna (nie mylić z powypadkową), stosowana jedynie tymczasowo, aby nie obciążać nadmiernie organizmu, zredukować szok, itp. - nie jest oczywiście tożsama ze śmiercią. Po wdrożeniu określonej terapii pacjenci są z niej normalnie wybudzani i zdrowieją.
Zakładając jednak, że to ostatnia rzecz, jaką można zrobić, aby ktoś nie dogorywał tygodniami w nieludzkim bólu - jest to rodzaj śmierci za życia, gdy wiadomo, że poprawy nie będzie. Chyba, że rzeczywiście wyjdziemy z założenia, iż czekamy na cud. Nie czuję się jednak kompetentna, aby wypowiadać się w kwestii cudów.
Nastolatce, którą porzucił chłopak - mogą pomóc specjaliści: psycholog, psychiatra. Jeszcze raz podkreślam - rozmawiamy o przypadkach, gdy specjaliści zrobili już wszystko, co mogli i ponieśli klęskę w walce z naturą.Ania ayalen pisze:Tak? Wiec nastolatka ktora porzucil chlopak i chwilowo umiera z rozpaczy nie widzac szsns na zycie- tez ma prawo do samobojstwa, wszak swiadomie(?) podejmuje decyzje o podcieciu sobie zyl? Uszanowac nie ratowac.
Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Re: Aborcja i eutanazja
Glo, ja juz skonczylam te rozmowe. Tylko ta manipulacja- wiesz- trzeba byc ostroznym z przypisywaniem komus czegos....ludowe przyslowie powiada ze zlodziej widzi wokol zlodziei, wiec czasem mozna zobaczyc lustrze swoje odbicie. Jestem zbyt prostolinijna na zabawy tego typu.