Kara śmierci

Uwaga! Tu wchodzisz na własne ryzyko i odpowiedzialność.
ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Ayalen

Re: Kara śmierci

#51 Post autor: Ayalen » 02 cze 2013, 20:52

Skarabeuszu, na zasadzie- od malego paluszka do calego organizmu? Demoralizacja zaczyna sie od malenkich kroczkow. Do czego dojdziemy?
Pewnie ze nie mozna wrzucac sprawcow zla do jednego worka, ale tez nie mozna utozsamiac go ze sprawcami, choroby tez bywaja rozne. Widzisz- w tej chwili walczymy ze sprawcami, z nosicielami zla, tak jakbysmy byli slepi na to co jest przyczyna, walczymy z objawami- juz kiedys mowilam- potrzebny jest zwrot w strone walki o zdrowie. A my walczac ze zlem- absurdalnie pozwalamy mu istniec, istniec temu co nie ma racji bytu. W kazdym z nas drzemie ludzkie zwierze, zamiast walczyc z nim- oswajajmy, zeby nie zapanowalo nad nami. Po to jestesmy ludzmi. Kazdy z nas ma wmontowany w podstawy istnienia kregoslup moralny oparty na niezmiennych, zelaznych prawach zycia- niezaleznie od praw ludzkich, czesto bedacych wypadkowa roznych interesow. Dlaczego nie dostrzegamy tego? Co nas oslepia?
Przy okazji, tradycyjnie przepraszam za literowki i zbedne kropki, poniewaz nie moge ich poprawic - gdybym poprosila moderatora...co by odrzekl?

Awatar użytkownika
skaranie boskie
Administrator
Posty: 13037
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
Lokalizacja: wieś

Re: Kara śmierci

#52 Post autor: skaranie boskie » 02 cze 2013, 22:09

Ayalen pisze:gdybym poprosila moderatora...co by odrzekl?
Już przywykliśmy, a poprawiania trochę za dużo. Moderatorzy mają i tak sporo zajęć.
Ayalen pisze: Kazdy z nas ma wmontowany w podstawy istnienia kregoslup moralny oparty na niezmiennych, zelaznych prawach zycia
Nie każdy.
Ja nie mam nic wmontowane.
A owe niezmienne, żelazne prawa życia to nieustanna walka. Zabijanie, żeby żyć. Silniejszy zawsze zwycięża. W świecie ludzkim, jakiś czas temu, siłę fizyczną zastąpiła częściowo siła pieniądza. Nie ma innych żelaznych praw życia. Są prawa moralne, wyewoluowane w różnych kręgach kulturowych, różne dla wielu, wpajane człowiekowi od urodzenia przez otoczenie. To jego kręgosłup. Na ile twardy?
Poznacie ich po ich owocach. Czy zbiera się winogrona z cierni lub figi z ostów? (Mt.7,16)
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


_____________________________________________________________________________

E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl

Ayalen

Re: Kara śmierci

#53 Post autor: Ayalen » 02 cze 2013, 22:33

wiec pozostaje mi prosic o wyrozumialosc, przyrzekajac ze bede bardziej uwazna.
Zabijanie nie jest mordowaniem, czyms jednak sie roznia, choc zasadniczo polegaja na tym samym czynie, wiec czym?
Natomiast prawa zycia, temat na oddzielna dyskusje, powiedz jednak- jak sadzisz- na czym oparte sa wszystkie dekalogi, z czego zaczerpnieto ich tresc? To rozumowy przeklad tego na czym opieraja sie podstawy zycia. A Ty jestes czescia zycia, prawda? Czescia tego zywego organizmu zwanego wszechswiatem. Tak jak wszystko co zyje.

Alek Osiński
Posty: 5630
Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09

Re: Kara śmierci

#54 Post autor: Alek Osiński » 02 cze 2013, 23:25

Gloinnen pisze:Nie ten, który karę wymierza - zabija i niszczy człowieka w przestępcy, lecz przestępca sam w sobie to człowieczeństwo unicestwia, nie postępując jak człowiek.
Mi się wydaje, że osoba, która popełnia jakąś bestialską zbrodnię, musiała tego człowieczeństwa zostać pozbawiona już wcześniej, inaczej do zbrodni by nie doszło. Pytanie tylko, jak i kiedy to się stało?

Nie dziwi mnie, że ktoś może popierać karę śmierci, dziwi mnie jednak trochę, że może ją popierać, ktoś kto twierdzi, że jest chrześcijaninem. Przykazanie brzmi: nie zabijaj, a nie nie zabijaj osób, które na to nie zasługują. Jest proste i jasne. I wprawdzie rozwinięcie go pełne jest przykładów, kiedy człowieka można zabijać, a ludzie także te rozwinięcia nazwali, dla dodania im wagi "słowem bożym", nie ulega wątpliwości, że chodzi w tym przypadku o "słowo ludzkie" powstałe w długim przeciągu czasu, relatywizujące proste i jasne przykazania, dla celów jak najbardziej ludzkich rozliczeń. Jesteśmy oczywiście wciąż w granicach starego testamentu i możemy mówić, że chodzi tylko o judaizm, ale przecież chrześcijaństwo przejmuje 10 przykazań, dochodzi do "nowego przymierza" - Jezus Chrystus nie naucza przecież lex tallionis, a naucza o miłości, wybaczaj, nadstaw drugi policzek, kto jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamieniem...to nauka arcymiłości, w której nie ma miejsca na przemoc, ani pozornie miejsca na relatywizację wartości.

Tę naukę niestety człowiek wypełnia własną treścią, w której każda z wartości zostaje zrelatywizowana i to nawet nie przez wrogów religii, ale już przez nią samą.

Przestępca może być psychopatą może też być zdeterminowanym, zimnym draniem, ale to nie on pozbawił się człowieczeństwa, naprzód pozbawiło go społeczeństwo, które wychowało go w ten sposób, począwszy od opiekunów i dalsze otoczenie, po szkołę i kościół. Morderca dokonując swojego czynu jest albo szaleńcem działającym w stanie niepoczytalności albo dokonuje właśnie relatywizacji wartości, czyli dokładnie tego, czego go nauczyło wszystko wokół, ponad ludzkie życie - stawia inną wartość dla własnych potrzeb.

Czy w takim wypadku, nie należałoby skazać na śmierć również jego rodziców, nauczycieli, kumpli z osiedla, czy nawet katechetę, te wszystkie czynniki zaważyły na tym co się stało, a może sięgnąć jeszcze dalej, wycinając chorą tkankę, bo przecież tych opiekunów też ktoś wcześniej wychował takimi a nie innymi, i ci ich wychowawcy też są w pewien sposób winni temu co się stało, dlaczego likwidować tylko ostatnie ogniwo, skoro wiadomo, że ci "wychowawcy" będą kształtować następnych zbrodniarzy...i tu pytanie, czy pluton egzekucyjny może uzdrowić społeczeństwo, uchronić kogokolwiek przed czymkolwiek?

Moim zdaniem - nie. Tylko zrozumienie, że istnieją wartości, jak życie ludzkie, których nie wolno relatywizować, pozwoli ludziom wykonać istotny postęp, w tym wypadku przez powrót do źródeł,
żeby nie zabijaj znaczyło tylko - nie zabijaj - w żadnym przypadku, bo orzekając karę śmierci, sąd musiałby się kierować takim samym relatywizmem jak zbrodniarz, i wybierać ponad życie ludzkie - inną wartość, czym by się do niego upodabniał.

Czy obecnie popełnia się więcej zbrodni niż kilkaset lat temu, gdy kara śmierci była powszechna? Absolutnie nie. Kilkaset lat temu, życie ludzkie było dużo krótsze i brutalniejsze. Skąd więc wrażenie, że jest inaczej, to oczywiście efekt globalnej wioski, tego, że każdą zbrodnię popełnioną na świecie mamy za chwilę u siebie na ekranie. W rzeczywistości przez wieki człowiek się jednak trochę ucywilizował i myślę, że to jedyne lekarstwo, powolne i żmudne wzbogacanie się człowieka o świadomość, że jest się częścią organizmu, a nie wrogą tkanką. Oczywiście zło będzie zawsze obecne, ale na razie przynajmniej ostatecznie nie zwyciężyło, dokładnie jak w piosence Niemena;) Przywracanie kary śmierci na obecnym poziomie rozwoju wydaje mi się osobiście bezsensownym regresem w stosunku do tego co z takim trudem człowiek osiągnął...

Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

Re: Kara śmierci

#55 Post autor: Gloinnen » 02 cze 2013, 23:27

„Jeśli tedy prawe oko twoje gorszy cię, wyłup je i odrzuć od siebie, albo wiem będzie pożyteczniej dla ciebie, że zginie jeden z członków twoich, niż żeby całe ciało twoje miało pójść do piekła. A jeśli prawa ręka twoja cię gorszy, odetnij ją i odrzuć od siebie, albowiem będzie pożyteczniej dla ciebie, że zginie jeden z członków twoich, niż żeby miało całe ciało twoje znaleźć się w piekle” (Mat. 5:29-30).
Jak już się przerzucamy cytatami z Biblii. Oczywiście nie interpretuję "piekła", jako przyjemnego miejsca z kociołkami pełnymi smoły. Piekło znajduje się tu i teraz, to nasza rzeczywistość, ukształtowana przez wolną wolę człowieka.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

Alek Osiński
Posty: 5630
Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09

Re: Kara śmierci

#56 Post autor: Alek Osiński » 02 cze 2013, 23:39

Ale o czym mówi ten cytat? To z karą śmierci nie ma nic wspólnego.
Ten cytat mówi o tym jaką miarą człowiek powinien mierzyć swoje uczynki, nie innych

I może właśnie o to chodzi, żeby najmocniej oceniać siebie,
jeśli ktoś zechce wymierzyć sobie karę śmierci, jest w tym chociaż
"właściwa miara", zresztą wielu tak właśnie zrobiło...

nie zamierzam sie niczym przerzucać, staram się tylko wyjaśnić swoje stanowisko...

Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

Re: Kara śmierci

#57 Post autor: Gloinnen » 02 cze 2013, 23:49

Alku, o tym przerzucaniu się cytatami, to nie było do Ciebie. Skaranie zaczął nawiązywać do Biblii. Przepraszam za nieporozumienie. Wkleiliśmy posty mniej więcej w tym samym czasie. Odpiszę Ci jutro.

Pozdrawiam.
:)
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

Ayalen

Re: Kara śmierci

#58 Post autor: Ayalen » 03 cze 2013, 1:01

Alku,.moze nie wlaczajmy w to podloza religijnego, sadze ze normalny, zdrowy psychicznie czlowiek czuje naturalny, gleboki wewnetrzny sprzeciw wobec odbierania zycia. Glo dotknela sedna, choc z drugiej strony- ten psychopatyczny potwor nie tyle unicestwil w sobie czlowieczenstwo ile nie obudzil jeszcze w sobie czlowieka. Czlowieka ktorego istnienie warunkuje ciaglosc zycia. Odebranie zycia w obronie slabszych czastek tego naszego organizmu jest takze zabiciem, ale wyroslym nainnym podlozu. Jakie podloze ma kara smierci dla tego kto schwytany, osadzony i odizolowany- juz nie stanowi zagrozenia? A jesli stanowi- dowodzi to nieudolnego systemu sprawiedliwosci za ktory wina obciaza sie juz raz skazanego za czyn. To nieuczciwe ze strony tych ktorzy uwazaja sie za ludzi. Mscic sie na skazancu za to ze prawo jest do kitu.

Nilmo

Re: Kara śmierci

#59 Post autor: Nilmo » 06 cze 2013, 12:21

Mscic sie na skazancu za to ze prawo jest do kitu.
Czy słyszałaś kiedyś wyrok Sądu - zgodnie z prawem zemsty, skazuję na śmierć...itd? Skąd Ci się to wzięło?
Kara śmierci jest eliminacją ze społeczeństwa jednostki, która posiada jedynie fizyczne cechy ludzkie, jest nadzwyczaj agresywna, przez co stwarza zagrożenie dla życia innych istot ludzkich.
Pobłażliwość dla takiego osobnika, cechuje jedynie ludzi egoistycznych, którzy mają pogardę dla bezpieczeństwa i życia bliźnich. Przeciwników kary śmierci, należałoby zobowiązać do osobistego nadzoru nad takimi przestępcami, bo zbyt łatwo im grać rolę miłosiernego, znając zazwyczaj przestępczość jedynie z TV.
"Zwolennicy życia" są zwolennikami morderców, a przeciwnikami bezpieczeństwa społeczeństwa. I to warto podkreślać na każdym kroku.
Kara śmierci nie istnieje po to aby kogoś usatysfakcjonować. Żaden normalny sędzia nie zaciera rąk z radości "o dzisiaj udało mi się kogoś zabić". Przeciwnie. Wielu nosi ten balast do końca życia.
Fakt że może cieszyć rodzinę ofiary. Ale nie po to ona jest. W Polsce za morderstwo z premedytacją wychodzi się po 12-15 latach. Więźniom trzeba zapewnić warunki jakich często nie macie sami w domach. Taka hodowla morderczych tuczników, to zbrodnia, a nie miłosierdzie. Dla wielu skazańców nagroda, bo w życiu nie mieli tak dobrze jak w kiciu, a jak jeszcze trafi się wydawca to okaże się że jest zbyt na "najlepsze" masakry i można z tego wyjść nieźle zarobionym sprzedając prawa do książki. Może by kogoś jeszcze zatłuc, bo co tu robić po 15 latach kicia, a tam i TV i siłownia i jedzonko przepisowe.

Ayalen

Re: Kara śmierci

#60 Post autor: Ayalen » 06 cze 2013, 14:39

Na poczatek mala uwaga- vzy ja w ktoryms miejscu nazwalam zwolennikow kary smierci zwyrodnialymi despotami marzacymi o zabijaniu? Dlaczego zatem jako przeciwniczka. tejze kary jestem podviagana do niewielkiej garstki ludzi osleplych z nadmiaru tolerancji ktora przeksztalcaja w poblazliwosc?
A teraz- Nilmo, nie- kara smierci nie jest zemsta sedziego, prokuratora czy ofiary. Jest zemsta spoleczenstwa, za to ze nie potrafilo zapobiec rozwojowi patologi wiec teraz sprzata ja sobie sprzed oczu kryjac w ziemi. Jest przyznaniem sie do slabosci systemu karnego. Jest takze cofnieciem sie w rozwoju. Poszerzanie swiadomosci zycia warunkujacej rozwoj istoty ludzkiej objawia sie odchodzeniem od. walki na rzecz porozumiewania sie. Takze- na ludzkim traktowaniu zwierzat, a wielu z tych ktorzy w oczach spoleczenstwa. zasluguja na kare smierci- jest na poziomie zwierzecia bardziej niz czlowieka swiadomego. Zabijajac go, powracamy do zwierzecych atawizmow ktore przeksztalcaja sie w dewiacje z racji jednokierunkowego toku ewolucji. Tym niemniej nie odwaze sie nazwac zwolennika kary smierci skrajnym egoista ktory z panicznego strachu. o wlasny tylek woli zabic niz. pomyslec co mozna zrobic aby bylo lepiej. Dla wszystkich tylkow, a nie tylko wlasnego. Dlaczego zwolennicy tak okreslaja przeciwnikow kaey smierci ...a pewnie jak zwykle przerzucaja swoje cechy na druga strone z braku sensownych argumentow na poparvie postawy wyniklej ze strachu. Ktory uniemozliwia jasne postrzeganie problemu.

ODPOWIEDZ

Wróć do „MOIM SKROMNYM ZDANIEM”