Skad? Z zycia. Ludzie mnie albo lubia, albo wcale. I chyba jest wiecej tych drugich. A ja pewnie jakas wybitnie glupia jestem, bo moze to niedyplomatycznie tak nie umiec trzymac klapy? No, nie umiem. Czesciej niz rzadziej mam z tego powodu duze nieprzyjemnosci. Tez sie przyzwyczailam. Zycie. I wiesz co - nie mam zalu do tych osób. Jak juz napisalam: kazdy sadzi wlasna miara. Maly mam wplyw na to, co mysla inni, jak postepuja. Powiem wiecej - poza niklym wplywem, niewiele mnie to tez obchodzi (mówie o sytuacjach, gdy ktos próbuje mnie nawracac na taka, czy inna droge).Ayalen pisze:skad przychodzi Ci do glowy mysl ze ktokolwiek moglby czuc do Ciebie ,, niechec"z powodu decyzji, jakiejkolwiek decyzji dotyczacej Twojego zycia?
Nie bierz tego do siebie. Lubie bardzo Twoje posty (nawet literówki zaczelam lubic), mam uczucie "dotykania" ciekawego czlowieka. A to bardzo duzo.
Proponuje tylko zmienic miejsce, bo zaczelysmy sobie tu robic prywatne wycieczki. Tylko pewnie nie zalogujesz sie ponownie, albo regulamin stanie Ci na drodze (musialabym to sprawdzic). Oczywiscie - zakladam tez sytuacje, ze Ty tego wcale nie chcesz. W sumie, fajnie byc Szara Eminencja...
Z wielkim usmiechem do Ciebie,
J.