ekstremalni czy nieodpowiedzialni?

Uwaga! Tu wchodzisz na własne ryzyko i odpowiedzialność.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
skaranie boskie
Administrator
Posty: 13037
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
Lokalizacja: wieś

Re: ekstremalni czy nieodpowiedzialni?

#11 Post autor: skaranie boskie » 20 cze 2013, 21:51

Może spróbuję po kolei.
Sporty ekstremalne, balansowanie na krawędzi ryzyka i tp, to raczej domena ludzi młodych.
Pamiętam, że jako nastolatek uwielbiałem przechodzić po poręczach mostów. Kiedyś, w Warszawie, podczas wakacyjnego OHP, pracując na dachu ośmiopiętrowego budynku, obszedłem go wkoło po balustradzie. Niby nic, ale ja mam przecież paniczny lęk wysokości. Dziś boję się wychylić z okna wyżej, niż z drugiego piętra. Po prostu, u większości ludzi chyba, z wiekiem maleje zapotrzebowanie na adrenalinę, rośnie zaś potrzeba poczucia bezpieczeństwa. Jeśli więc staruszek wybiera się w Himalaje, uważam to za próbę odzyskania młodości. Niedorzeczną, ale przecież tonący brzytwy...
Czy przyłączę się do narodowej histerii po śmierci takiego delikwenta wskutek upadku w przepaść? Absolutnie nie. Zgodnie ze starą zasadą: nie chodzi o te jabłka, tylko po coś tam lazł!
A teraz nieco polemiki...
@psik pisze:Zrobiłem w życiu ok 2 milionów kilometrów
Gdybym Cię nie znał osobiście, może bym uwierzył.
Jesteś stosunkowo młodym człowiekiem, podejrzewam, że jeździsz od jakichś dziesięciu, może piętnastu lat (na wyrost). Nie jesteś zawodowym kierowcą.
No to masz porównanie. Zawodowy kierowca, pokonujący długie, europejskie trasy, po autostradach, przejeżdża rocznie średnio ok. stu dwudziestu tysięcy. Na przejechanie dwóch milionów potrzebuje więc około siedemnastu lat. Zakładam, że twoje trasy nie są dłuższe, niż Polska po przekątnej (700 km), bez autostrad, bo ich w Polsce prawie nie ma i nie pokonujesz ich codziennie. Przeciętny roczny przebieg auta osobowego (używanego do wyjazdów służbowych po kraju) zamyka się w osiemdziesięciu tysiącach (znowu na wyrost). Na dwa miliony potrzebowałbyś więc ćwierć wieku. Czyżbyś wliczył sobie do przebiegu również kilometry przejechane hulajnogą po podwórku?
;) ;)

A skoro mówimy o sportach ekstremalnych, ja do dziś uprawiam podnoszenie ciężarów.
Zaczynam od 50 gram.
:beer: :beer: :beer:
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


_____________________________________________________________________________

E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl

@psik
Posty: 506
Rejestracja: 30 paź 2011, 22:56

Re: ekstremalni czy nieodpowiedzialni?

#12 Post autor: @psik » 21 cze 2013, 1:40

Widzisz Małpko, było takich 8 lat, gdy 80 tyś było wartością najmniejszą. Po za tym, że wyglądam dość młodo (he he) to nakulało mi się już 45 wiosen, więc w/w liczba jest jak najbardziej realna - pomimo tego, że wyliczałem ją kiedyś pi razy oko. Dlatego napisałem "około". Różnica pomiędzy mną a zawodowcem polega na tym, że ja nie mam obowiązku i jadę tak długo jak uznam za bezpieczne. Od kilku lat krążę prawie wyłącznie po Wielkopolsce. Chociaż Polskę znam dość dobrze, bo bywało się tu i ówdzie :)

ps hulajnogi nigdy nie posiadałem. Samochodem jeżdżę codziennie, bez znaczenia czy upał czy śnieżyca, na paliwo wydaję sporo.
Socjalizm świetnie nadaje się do fałszowania świadomości zbiorowej, gdyż jest intelektualną pokusą ćwierćinteligenta. - Stefan Kisielewski

Nilmo

Re: ekstremalni czy nieodpowiedzialni?

#13 Post autor: Nilmo » 21 cze 2013, 11:39

Piosenka ekstremalnego

ile razy się wygnie nim pęknie
łuk co mierzy w kolejny cel
zanim stwierdzi że mogło być pięknie
gdyby było o jeden raz mniej
ile strzałom tor będzie obierać
aż jesionu zniekształci się słój
a nie powie że koniec od teraz
bo nie po to stworzony jest łuk

ref.
może jutro pokonam siebie
albo jutro być może umrę
będzie już tylko lepiej
lub nie będzie co w trumnę…

na gałęzi gitary drżą struny
przeciągane przez stado motylków
pewnie zaraz muzyka się utnie
lecz nie zjadą przez życie na tyłku.


ref.
może jutro pokonam siebie…

Awatar użytkownika
skaranie boskie
Administrator
Posty: 13037
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
Lokalizacja: wieś

Re: ekstremalni czy nieodpowiedzialni?

#14 Post autor: skaranie boskie » 21 cze 2013, 22:20

@psik pisze:Różnica pomiędzy mną a zawodowcem polega na tym, że ja nie mam obowiązku i jadę tak długo jak uznam za bezpieczne.
Podjąłem tę polemikę raczej z przekory. Nie miałem zamiaru traktować jej poważnie.
Skoro jednak się upierasz...
Kierowca zawodowy jest w stanie przejechać dziennie 720 km, jeśli jedzie zgodnie z przepisami, po autostradzie i bez korków. Średnia prędkość ciężarówki to 80 km/h. Osobówką po Polsce (zakładając, że nie ma tam autostrad) można się poruszać (abstrahując przepisy) niewiele szybciej. Nasz kraj, po najdłuższej przekątnej mierzy sobie nieco ponad 700 km. Oznacza to, że w ciągu dnia można ją przejechać od Świnoujścia do Przemyśla. Trudno mi uwierzyć, żebyś trasę tę zaliczał piętnaście razy w miesiącu tam i z powrotem, zwłaszcza, że sam oświadczasz, że
@psik pisze:Od kilku lat krążę prawie wyłącznie po Wielkopolsce.
Nadal więc wątpię w owe dwa miliony, ale to nie jest tematem dyskusji, więc odpuszczę.
A Ty zawieś sobie na dachu dwa duże bałwany od "Michelin-a". Po jednym za każdy milion. ;)
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


_____________________________________________________________________________

E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl

@psik
Posty: 506
Rejestracja: 30 paź 2011, 22:56

Re: ekstremalni czy nieodpowiedzialni?

#15 Post autor: @psik » 21 cze 2013, 22:37

i te dwa bałwany będą przypominały zawodowcowi, że amator może mieć rację. Trudno przebija się do świadomości, że inny też może? a różnica wygląda w ten sposób, że amator sam płaci za paliwo. heh he. chcesz się licytować? a kiedy zrobiłeś 300km jednego dnia "po mieście"? była kiedyś taka sytuacja?fascynujące prawda? łatwo tak kulać kilometry po autostradzie? nie umniejszam twojego przebiegu, tylko twoja miarka jest inna niż moja.

Dodano -- 21 cze 2013, 21:46 --
skaranie boskie pisze:Nasz kraj, po najdłuższej przekątnej mierzy sobie nieco ponad 700 km
nasz kraj po przekątnej mierzy ok 1000 km ( Świnoujście - Medyka 985km), a maksymalnie jeszcze więcej
Socjalizm świetnie nadaje się do fałszowania świadomości zbiorowej, gdyż jest intelektualną pokusą ćwierćinteligenta. - Stefan Kisielewski

Awatar użytkownika
skaranie boskie
Administrator
Posty: 13037
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
Lokalizacja: wieś

Re: ekstremalni czy nieodpowiedzialni?

#16 Post autor: skaranie boskie » 23 cze 2013, 2:17

@psik pisze:nasz kraj po przekątnej mierzy ok 1000 km ( Świnoujście - Medyka 985km)
Zauważ, że nie jest to trasa po przekątnej, ale praktycznie wzdłuż granicy, przez Szczecin, Zieloną górę, Wrocław, Katowice i Kraków, co łatwo można sprawdzić na mapie. Dla ułatwienia dodam, że taką trasę wskazuje google maps.
http://maps.google.pl/
@psik pisze:a kiedy zrobiłeś 300km jednego dnia "po mieście"?

Uwierz, że zdarzało mi się to dawno, kiedy jeszcze jeździłem po mieście. I nie w tym rzecz, kto płaci za paliwo, ale co jest realne. Jeśli nawet przejeżdżałbyś codziennie, z wyjątkiem sobót, niedziel, świąt i urlopów owe 300 km po mieście, lub poza nim, zrobiłbyś ok. 80 tysięcy rocznie. Na wspomniane dwa miliony potrzebowałbyś dwudziestu pięciu lat regularnego pokonywania 300 km dziennie. Musiałbyś zaczynać swoje eskapady jako piętnastolatek. Skoro nie hulajnogą, to zapewne rowerem, bo nigdy nie dawano prawa jazdy tak młodym ludziom.

Proponuję toaścik za miliony. Nawet kilometrów!
:beer: :beer: :beer:
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


_____________________________________________________________________________

E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl

@psik
Posty: 506
Rejestracja: 30 paź 2011, 22:56

Re: ekstremalni czy nieodpowiedzialni?

#17 Post autor: @psik » 27 cze 2013, 0:15

mniejsza o to :)
Socjalizm świetnie nadaje się do fałszowania świadomości zbiorowej, gdyż jest intelektualną pokusą ćwierćinteligenta. - Stefan Kisielewski

ODPOWIEDZ

Wróć do „MOIM SKROMNYM ZDANIEM”