http://pl.wikipedia.org/wiki/Roman_Dobrzy%C5%84ski
Przegadałam z nim całą podróż od Łodzi do Warszawy.
Opowiadał niezwykłe rzeczy o swojej pracy, na przykład o tym, jak kręcił film dokumentalny o Nepalu. W języku esperanto.
Mało tego, okazało się, że tam również porozumiewał się z tubylcami właśnie w esperanto.
Mówił też dużo o przekładach literackich, właśnie na ten język. Okazuje się, że wiele naszych polskich klasyków zostało przetłumaczonych na esperanto - w tym "Pan Tadeusz" Mickiewicza (przez Antoniego Grabowskiego, chemika, pasjonata esperanto).
Mało kto wie, że miłośnikiem esperanto był Julian Tuwim (również zajmował się przekładami).
Nie wspominam o tym bynajmniej po to, aby się chwalić koneksjami, ale po to, by podrzucić temat do dyskusji.
Co sądzicie o esperanto - języku całkowicie sztucznym, który nie powstał w wyniku ewolucji jakiejś językowej kultury, ale narodził się jako system w głowie jednego człowieka (twórcą esperanto był Ludwik Zamenhof, polsko-żydowski lekarz)?
Czy taki system, który jest całkowicie pozbawiony kodu kulturowego, ma szansę przetrwać? Jest produktywny?
Istnieje wszak jakaś wspólnota ludzi, którzy go używają, aczkolwiek zawsze w kontekście bardzo specyficznym (konferencje, spotkania miłośników, wspólne projekty). Nie jest to jednak wspólnota połączona ściśle wspólną kulturą, tradycją, historią, które przecież mają wpływ na ewolucję języka, na jego wygląd obecny, a także na rozmaite przeobrażenia, jakim podlega.
Esperanto wydaje się systemem perfekcyjnym. Posiada jasne, klarowne reguły, nie ma w nim wyjątków, oboczności.
Z drugiej strony - wiele elementów języka właśnie nadaje mu określony koloryt: regionalizmy, archaizmy, bogata frazeologia, wyjątkowe ususy, itp.
Czy język stworzony w oderwaniu od jakichkolwiek zakotwiczeń, ma rację bytu?
Czy może się rozwijać?
Czy przetrwa? Podobno na skutek różnych zawirowań dziejowych - jego ekspansja uległa zahamowaniu, ograniczeniu, a wszechobecność angielszczyzny to gwóźdź do trumny dla esperanto.
Ale...?
Istnieje tzw. "kultura esperanta": wydawane są książki i czasopisma, działają stacje radiowe, niektórzy posługują się tym językiem w domu. Czyli...?
Co sądzicie na ten temat?
