Samobójstwo

Uwaga! Tu wchodzisz na własne ryzyko i odpowiedzialność.
ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

Samobójstwo

#1 Post autor: Gloinnen » 30 lip 2014, 16:03

Czy samobójstwo w każdym przypadku jest moralnie złe?
Co Wy o tym myślicie?
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
Patka
Posty: 4597
Rejestracja: 25 maja 2012, 13:33
Lokalizacja: Toruń
Płeć:
Kontakt:

Re: Samobójstwo

#2 Post autor: Patka » 30 lip 2014, 18:05

Kilka lat temu głośna była sprawa uczennicy, która powiesiła się (chyba w szafie), bo ją prześladowano w szkole. Chyba w Gdańsku to było. Wtedy właśnie, odnośnie tej sprawy, usłyszałam, że samobójcy idą do piekła. Nieważne, skąd to usłyszałam. Tak się jednak na to nie patrzy, zwłaszcza gdy życie odbiera sobie osoba młoda, której inni utrudniali życie, mówiąc delikatnie. Jakby jednak nie patrzeć, samobójstwo to rodzaj zabójstwa, zabija się własną osobę. Rani się też inne - rodzinę, przyjaciół (chyba że wszyscy się od człowieka odwrócili albo np. zginęli w wypadku).

Trzeba mieć naprawdę słabą psychikę, by pożegnać się z życiem. Samobójcy chyba nie potrafią myśleć o przyszłości. Nie zastanawiają się, że za kilka lat może być lepiej. Nie mówię już o walce, przynajmniej próbie walki. Choć niektórzy próbują wiele razy bez skutku, nie powinno więc dziwić, że nie wytrzymują (sprawa kobiety, która przez 21 lat walczyła z urzędnikami).
O samobójcach myśli się też jak o egoistach: nie pomyślał o rodzinie, która będzie musiała za niego spłacać długi, nie pomyślała o mężu itp. itd.

Nie wiem, czy zawsze samobójstwo jest moralnie złe. Nie jest to na pewno najlepsza droga. Nie ma z niej powrotu.

Awatar użytkownika
411
Posty: 1778
Rejestracja: 31 paź 2011, 8:56
Lokalizacja: .de

Re: Samobójstwo

#3 Post autor: 411 » 30 lip 2014, 18:58

Przedziwnie sformulowane pytanie. Czytam je wielorako, ale wciáz cos kuleje.
Gloinnen pisze:Czy samobójstwo w każdym przypadku jest moralnie złe?
Czy samobójstwo jest zle? Czy samobójstwo jest moralne? W jakim przypadku samobójstwo jest dobre? Moralne = dobre?

Powiem tak: dla mnie samobójstwo to porazka. Zawsze.
Poczynajác od zaburzen osobowosciowych potencjalnego samobójcy po bezsilnosc otoczenia/organizmu.
Samobójstwo jest zle. Od kazdej strony. Nawet jesli manipulujemy osadzonym, skazanym za ludobójstwo. Znizamy sie do jego poziomu, mimo - hipotetycznych - czystych rák.
Ale pewnie nie o takim samobójstwie tu rozmawiamy. Pewnie na rzeczy jest mlody, zbuntowany, zawiedziony uczuciowo albo gnojony na kazdym kroku czlowiek plci dowolnej - zagubiony, pozbawiony nalezytej troski i uwagi. Jedno wynika z drugiego.
Pytanie jakie mi sie nasuwa to: kiedy zaczyna sie choroba psychiczna, a kiedy konczy poczucie wlasnej wartosci?

Sprawa moralnosci...
Posluze sie przykladem. Mamy nieuleczalnie chorá osobe, bez polowy narzádów wewnetrznych, stan wlasciwie paliatywny. Rokowania? Powiedzmy, ze trzy miesiáce, z tego dwa "kontaktowe". Chory w pelni jeszcze wladz umyslowych prosi o eutanazje w okreslonym terminie. Tak, to tez samobójstwo.
I tak sie zastanawiam - w jakim momencie konczy sie moralnosc, a w którym zaczyna egoizm?
Powiedzmy, ze ja jestem tá chora osobá. Wiem, ze przyjdzie moment, gdy zadna dawka morfiny nie zadziala, ze moje pluca nie bedá w stanie przyjác juz powietrza, ze podláczá mnie do miliona rurek, tylko po to, by ktos, komu jestem bliska, wciáz mial ze mná kontakt wzrokowy, zeby mógl mnie trzymac za bezwladná, ale wciáz cieplá reke, podawac napój z kubeczka ze slomká, ocierac czolo. A ja? Moze nawet zdarzy sie, ze wykrzesam z siebie grymas przyjety za namiastke usmiechu.
Czy powinno sie uszanowac moje zyczenie? Z - ze uzyje banalu - czystej, czlowieczej milosci? Czy z tej samej milosci powinno sie ulzyc moim cierpieniom, pozwolic odejsc, gdy tego chce? Czy, kierowanym tá samá milosciá, pozwolic mi cierpiec, gdy ból jest tak silny, ze odczlowiecza juz wszystko?
Jaka jest róznica utrzymywania przy zyciu za wszelká cene, gdy mamy ku temu odpowiednie srodki, od dobicia przyjaciela na polu walki? Jaka to róznica, gdy chory majác swiadomosc choroby i bliskiego konca wsiada w auto i znajduje najpiekniejszy betonowy mur tego swiata, a nie jedzie nim na swojá ostatniá droge - do hospicjum?

Ciekawy temat.
Bez odpowiedzi.
Nie będę cytować innych. Poczekam aż inni będą cytować mnie.

Awatar użytkownika
skaranie boskie
Administrator
Posty: 13037
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
Lokalizacja: wieś

Re: Samobójstwo

#4 Post autor: skaranie boskie » 30 lip 2014, 23:00

Samobójstwo ma kilka wymiarów i nie można go sprowadzić do tak banalnego pytania.
Są samobójstwa przemyślane i przypadkowe.
Najgorszymi są samobójstwa powodowane porywem emocji.
Jedna z najbliższych mi osób skończyła właśnie tym ostatnim. Jej impulsywny krok wpłynął bardzo negatywnie na życie wielu osób i to na dziesięciolecia. Nie wiem, czy można to określać w kategoriach zła, lub dobra moralnego. Moim zdaniem samobójstwo, to prywatna sprawa każdego samobójcy i, pomimo, że kiedyś miałem okazję jednego takiego delikwenta uratować, dziś bym mu nie przeszkadzał. Uważam, że każdy ma prawo robić ze swoim życiem, co chce. Póki co, samobójstwo nie jest prawem zakazane i nic za nie nie grozi, chyba, że za nieudane. Do Tworek się trafia na obserwację. Moim zdaniem jednak to za mało. Niedoszłych samobójców powinno się skazywać na dożywocie, w braku kary śmierci.
Jest eutanazja, to też rodzaj samobójstwa, który ja uważam za wskazany i dopuszczalny.
Inne przypadki to, z reguły, objaw tchórzostwa, braku wystarczającej siły woli, by stawić czoła przeciwnościom, choć trzeba również wielkiej odwagi, żeby tego dokonać. Ot taki paradoks.
Samobójstwo na pewno jest czymś, co nas wyróżnia wśród gatunków żywych, choć wskutek działań niektórych ludzi, nawet gęsi wpadły na pomysł odbierania sobie życia. Czy ich decyzje też mi każesz oceniać w kategoriach moralnych?
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


_____________________________________________________________________________

E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
lczerwosz
Administrator
Posty: 6936
Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
Lokalizacja: Ursynów

Re: Samobójstwo

#5 Post autor: lczerwosz » 30 lip 2014, 23:05

Stary Indianin szedł w góry tak wysoko, tak daleko, aby nie powrócić, nie być ciężarem dla rodziny.

Awatar użytkownika
skaranie boskie
Administrator
Posty: 13037
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
Lokalizacja: wieś

Re: Disco polo - hit czy kit?

#6 Post autor: skaranie boskie » 30 lip 2014, 23:23

Historia opowiada nam również przypadki samobójstw, jako tzw. wyjścia honorowego.
To zupełnie odrębna kwestia. To samobójstwo powodowane strachem przed całkowitą zmianą życia, odstępstwem od wygód, często kryminalną przyszłością. W takim przypadku jedno naciśnięcie spustu zamyka wszystkie dylematy. Albo otwarcie żył, modne w starożytnym Rzymie.
Nigdy się nie dowiemy, jakie są konsekwencje dla samobójcy, czy ma on jakąś, wątpliwą, satysfakcję, że uszedł przeznaczeniu, czy sprawił komuś zawód. Ot samo życie, choć przerwane.
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


_____________________________________________________________________________

E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl

@psik
Posty: 506
Rejestracja: 30 paź 2011, 22:56

Re: Samobójstwo

#7 Post autor: @psik » 31 lip 2014, 0:08

Nie pozwoliłbym skazanemu na śmierć, popełnić samobójstwa - bo to byłaby ucieczka przed karą.
Socjalizm świetnie nadaje się do fałszowania świadomości zbiorowej, gdyż jest intelektualną pokusą ćwierćinteligenta. - Stefan Kisielewski

Awatar użytkownika
Bożena
Posty: 1338
Rejestracja: 01 lis 2011, 18:32

Re: Samobójstwo

#8 Post autor: Bożena » 31 lip 2014, 12:08

Myślę, że osoby które dopuszczają się samobójstwa- nie widzą wyjścia ze swojej sytuacji- tzw. przysłowiowego światełka w tunelu- nie chcą żyć bo boją się... strach może być wywołany różnymi przyczynami. Czasem ponoć targnięcie się na swoje życie to swoiste wołanie o pomoc- podobnie z prośbą o eutanazję- jak słynny przypadek sparaliżowanego młodego człowieka od szyi w dół, który gdy uzyskał pomoc - dostał wózek sterowany- nie wiem dokładnie ale chyba ustami- znalazł sposób na własne życie i już nie chce umierać

Osobiście rozróżniam też samobójstwo z przyczyn które jutro mogą już nieaktualne- i to jest wg mnie głupota i samobójstwo związane z nieuleczalną chorobą- tu jestem w stanie zrozumieć.
Pytanie czy samobójstwo jest złe moralnie?- Nie- każdy z nas ma prawo stanowić o tym czy chce żyć czy nie, problem w tym czy nie krzywdzi się taką decyzją innych- jeśli nie- bo np. jest się osobą samotną i nawet pies z kulawą nogą nie zauważy naszego zniknięcia- to tylko nasza sprawa. Jeśli ktoś będzie cierpiał- to należałoby się zastanowić, choć i tak uważam może trochę egoistycznie, że nasze życie należy do nas.

januszek
Posty: 701
Rejestracja: 17 mar 2014, 16:53

Re: Samobójstwo

#9 Post autor: januszek » 31 lip 2014, 16:57

@psik pisze:Nie pozwoliłbym skazanemu na śmierć, popełnić samobójstwa - bo to byłaby ucieczka przed karą.
tylko że kara identyczna co do faktu, a różna co do sposobu
czytając wypowiedzi zabrakło mi jednego, no bo jeżeli podstawowe pytanie brzmi czy każde samobójstwo jest moralnie złe od razu wiadomo że można znaleźć choć jeden przykład na nie więc należy poszukać owego rozgraniczenia.

może
z jednej strony jest przykazanie : "nie zabijaj" - przecież także i siebie;
a z drugiej: " nie ma miłości więszej niż ta gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół"[cytat z pamieci]- też rodzaj samobójstwa

ale też należy rozstrzygnąć czym jest śmieć
unicestwieniem
a może przejścięm [np. do innego wymiaru]
w każdym z tych przypadków inaczej będzie wyglądała "moralność" tego czynu

inaczej będzie wyglądała śmierć ale też inaczej będzie wyglądało życie [a przynajmniej : powinno ]

czy życie to używanie świata? - styl egoistyczny [np. : "bo jesteś tego warta"]
a może coś akurat odwrotnego - jakiś zapomniany już dziś altruizm? a wtym przypadku każda chwila może być dobrowolnym poświęceniem się, "wypruwaniem flaków", a więc też powolnym samobójstwem dla [: - ???!!?]

wracam do początkowanego cytatu @psik-a
podstawowa róznica jest taka że przy 'odejściu' przy pomocy kata mamy jeszcze odrobinę czasu na skruchę , żal itp
w drugim przypadku potęgujemy jeszcze: egoizm, pychę ,i takie tam, zabijająć przede wszystkim swojego ducha [duszę] niwecząc lub pokaźnie ograniczając zbawienie - szczęśliwą wieczność.

Moim skromnym zdaniem gdyby nie byłoby owej Wiecznośći i Wiecznego wszystko traci swój sens, nawet mój wpis w tym temacie.

Pozdrawiam serdecznie.

PS.
mam syna chorego na muko, w książce "Życie jest cudem" [polecam] /są to dzienniki Igi Hedwing( i wspomnienia najbliższych) napisane i spisane przez Dorotę Wolanin / znalazłem to:


Moje dziecko,

Może mnie nie znasz, ale Ja wiem o tobie wszystko
Wiem, kiedy siadasz i kiedy wstajesz
Znam twoje ścieżki.
Nawet włosy na twojej głowie są policzone.
Ponieważ zostałeś stworzony na Mój obraz.
We Mnie żyjesz, poruszasz się i jesteś.
Jesteś z Mojego rodu.
Znałem cię,jeszcze zanim się począłeś.
Wybrałem cię, gdy planowałem stworzenie świata.
Nie jesteś pomyłką, gdyż twoje dni zostały zapisane w Mojej księdze.
Wyznaczyłem dokładny czas twojego urodzenia i miejsce, gdzie będziesz mieszkał.
Cudownie cię stworzyłem
Ukształtowałem cię w łonie matki.
Byłem twoją podporą od urodzenia,pomocą twoją od łona matki twojej.
Mój obraz był przedstawiony niewłaściwie przez tych,którzy Mnie nie znają
Nie jestem oddalony i rozgniewany, ale pełen miłości.
Pragnę wylać na ciebie tę miłość.
Ponieważ jesteś moim dzieckiem, a Ja Twoim Ojcem.
Oferuję ci więcej,niż mógł dać twój ziemski ojciec.
Ponieważ jestem doskonałym Ojcem.
Każdy dobry dar, jaki otrzymujesz, pochodzi ode Mnie.
Ja o ciebie dbam i zaspokajam wszystkie twoje potrzeby.
Moje plany dotyczące twojej przyszłości zawsze wypełnione są nadzieją.
Ponieważ umiłowałem cię miłością wieczną
Moje myśli o tobie są niezliczone jak ziemia piasku na brzegu morza
Cieszę się tobą ze śpiewaniem.
Nigdy nie przestanę ci dobrze czynić.
Ponieważ jesteś moją drogocenną własnością.
Z całego serca i z całej duszy pragnę cię osadzić.
Chcę ci pokazać rzeczy wielkie i dziwne.
Jeśli będziesz Mnie szukał z całego serca znajdziesz Mnie.
Rozkoszuj się Mną, a dam ci, a dam ci, czego pragnie serce twoje.
Ponieważ to Ja daję tobie te pragnienia.
Mogę uczynić więcej, niż sobie wyobrażasz.
Ponieważ Ja jestem twoją największą zachętą.
Jestem także Ojcem,który pociesza cię we wszystkich twoich kłopotach.
Kiedy twoje serce złamane, jestem tobie bliski.
Tak jak pasterz niesie owcę, tak Ja noszę cię blisko Mojego serca.
Pewnego dnia otrę wszelką łzę z twoich oczu.
I zabiorę ból, jakiego doznałeś tu na ziemi.
Jestem twoim Ojcem i kocham cię tak, jak ukochałem Mojego Syna, Jezusa.
Ponieważ w Jezusie objawiła się Moja Miłość do ciebie.
On jest odbiciem Mojej Istoty.
Przyszedł pokazać ,że jestem za tobą, a nie przeciwko tobie.
Oraz powiedzieć że twoich grzechów nie liczę.
Jezus umarł, abyś mógł dostąpić pojednania.
Jego śmierć była najwyższym wyrazem Mojej Miłości do ciebie.
Oddałem wszystko co Kocham, żeby
zyskać twoją miłość.
Jeśli przyjmiesz Dar Mojego Syna, przyjmiesz Mnie.
Już nic nie oddzieli cię od Mojej Miłości.
Wróć do Domu, a Ja wydam w Niebie największe przyjęcie.
Zawsze byłem Ojcem i zawsze będę Ojcem.
Pytam cię:czy chcesz być Moim Dzieckiem?
Czekam na Ciebie.
*
Kocham Cię.
Twój Tato, Bóg Wszechmogący.

_______________________________________________
i tego się trzymam.

Awatar użytkownika
skaranie boskie
Administrator
Posty: 13037
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
Lokalizacja: wieś

Re: Samobójstwo

#10 Post autor: skaranie boskie » 03 sie 2014, 23:53

januszek pisze:Kocham Cię.
Twój Tato, Bóg Wszechmogący.
Moim zdaniem trochę na wyrost.
Nawet pod pismem tzw. świętym nie podpisał się żaden bóg osobiście.
Tu ktoś usiłuje nadać sobie niezasłużone imię, podpisując się tytułem wszechmogącego.
A przecież jedyne, co mógł, to napisanie tego steku bzdur.
Uprzedzając reakcję - tak, to stek bzdur.
Oto przykłady:
1.
januszek pisze:Ponieważ jesteś moim dzieckiem, a Ja Twoim Ojcem.
Oferuję ci więcej, niż mógł dać twój ziemski ojciec.
Tu ktoś próbuje nazwać moją matkę kurwą. A na to się nie godzę. Miała mnie z moim ojcem i każdy inny, samozwańczy ojciec może, co najwyżej, dostać w ryja za lżenie pamięci mojej matki.
2.
januszek pisze:Ja o ciebie dbam i zaspokajam wszystkie twoje potrzeby.
Srali muchy, będzie wiosna.
O swoje potrzeby dbam sam.
Ładnie bym wyglądał, gdybym z tym czekał, na jakiegoś samozwańczego tatusia. Pewnie bym dziś za bezrobotnego biegał, albo i za bezdomnego nawet.
3.
januszek pisze:Rozkoszuj się Mną, a dam ci, a dam ci, czego pragnie serce twoje.
To akurat wolę dostawać od kobiet, nie zaś od jakiegoś tatuśka pedofila, bądź pederasty co najmniej.
4...
Chyba wystarczy, bo każdy wers z tej deklaracji uzurpatora i zboczeńca, w dodatku fałszywie podpisanej, można obalić, nie zadając sobie w tym celu żadnego wręcz wysiłku.
Januszku, z całym szacunkiem, mógłbyś się postarać o sensowniejsze argumenty w dyskusji.
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


_____________________________________________________________________________

E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl

ODPOWIEDZ

Wróć do „MOIM SKROMNYM ZDANIEM”