Samorzutne powstanie życia

Uwaga! Tu wchodzisz na własne ryzyko i odpowiedzialność.
ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
litek
Posty: 497
Rejestracja: 10 paź 2013, 15:52

Samorzutne powstanie życia

#31 Post autor: litek » 03 wrz 2017, 14:16

skaranie boskie pisze:
03 wrz 2017, 12:36
To sam wymyśl jakieś sensowne uzasadnienie, zamiast bezmyślnie powtarzać, co Ci jakiś guru do mózgu wcisnął.
Wybacz dosadność, muszę jednak tak zareagować, skoro próbujesz wciskać ludziom wierutne bzdury, próbując je przy okazji podpierać jakąś wiedzą, której rzekomo nie możesz znaleźć.
Czy - jeśli nie będziesz mógł nigdzie znaleźć informacji, że na pewno nie mam dwóch garbów - uwierzysz na słowo, że jestem wielbłądem, który umie pisać? Podejrzewam, że tak, bo wyjątkowo (łatwo)wierzący jesteś.
skaranie boskie pisze:
03 wrz 2017, 12:36
To sam wymyśl jakieś sensowne uzasadnienie, zamiast bezmyślnie powtarzać, co Ci jakiś guru do mózgu wcisnął.
Wybacz dosadność, muszę jednak tak zareagować, skoro próbujesz wciskać ludziom wierutne bzdury, próbując je przy okazji podpierać jakąś wiedzą, której rzekomo nie możesz znaleźć.
Czy - jeśli nie będziesz mógł nigdzie znaleźć informacji, że na pewno nie mam dwóch garbów - uwierzysz na słowo, że jestem wielbłądem, który umie pisać? Podejrzewam, że tak, bo wyjątkowo (łatwo)wierzący jesteś.
skaranie boskie pisze:
03 wrz 2017, 12:36
To sam wymyśl jakieś sensowne uzasadnienie, zamiast bezmyślnie powtarzać, co Ci jakiś guru do mózgu wcisnął.
Wybacz dosadność, muszę jednak tak zareagować, skoro próbujesz wciskać ludziom wierutne bzdury, próbując je przy okazji podpierać jakąś wiedzą, której rzekomo nie możesz znaleźć.
Czy - jeśli nie będziesz mógł nigdzie znaleźć informacji, że na pewno nie mam dwóch garbów - uwierzysz na słowo, że jestem wielbłądem, który umie pisać? Podejrzewam, że tak, bo wyjątkowo (łatwo)wierzący jesteś.
skaranie boskie pisze:
03 wrz 2017, 12:36
To sam wymyśl jakieś sensowne uzasadnienie, zamiast bezmyślnie powtarzać, co Ci jakiś guru do mózgu wcisnął.
Wybacz dosadność, muszę jednak tak zareagować, skoro próbujesz wciskać ludziom wierutne bzdury, próbując je przy okazji podpierać jakąś wiedzą, której rzekomo nie możesz znaleźć.
Czy - jeśli nie będziesz mógł nigdzie znaleźć informacji, że na pewno nie mam dwóch garbów - uwierzysz na słowo, że jestem wielbłądem, który umie pisać? Podejrzewam, że tak, bo wyjątkowo (łatwo)wierzący jesteś.
Skąd taka pewność że nie myślę samodzielnie ? W takim razie proszę mnie oświecić i odpowiedzieć, w jaki to sposób drogą ewolucji ukształtowało się w człowieku sumienie, wolna wola, myśli i potrzeby duchowe ?

Awatar użytkownika
alchemik
Posty: 7009
Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy

Samorzutne powstanie życia

#32 Post autor: alchemik » 03 wrz 2017, 14:24

Czasami trzeba zwrócić się do innej literatury. Literatury objawień zwykłych ludzi, nie narzucającej tych objawień.
Przykładowy Lem, jest myślicielem, filozofem, który swoja filozofie przemyca pod szyldem sf. Ale czy dlatego jego przemyslenia są gorsze, choć literatura w większości do dupy?(Literatura w ogolności sf, nie Lema.)
W większości nie oznacza w całości. Tak jak nikłe prawdopodobieństwo nie wyklucza zaistnienia konkretnego przypadku.
Nikłe prawdopodobieństwo ma się tak do zerowego prawdopodobieństwa jak tak vs nie. Dlatego niektórzy ludzie wygrywają w lotto, ale tylko ci, którzy grają.
Nikłe prawdopodobieństwo do swojego urzeczywistnienia potrzebuje przestrzeni urzeczywistnienia.
Czyli powtarzających się doświadczeń i czasu w dużej obszerności.

A teraz kwestia sumienia, czyli nowej jakości w ewolucji.
Tu z kolei potrzebna jest filozofia dialektyki.
Ilość przechodzi w jakość. Nową jakość.
Powiedzmy, że ewolucja doszła do punktu, że poprzez małpiatki stworzyła małpy i dalej te człekokształtne.
Stworzyła obszerny mózg.
Teraz wyobraź sobie, Litku, że ewolucja myśli w tym mózgu to wciąż ewolucja w jej powszechnym znaczeniu. Tym razem chodzi o przekształcenia wewnętrzne, kiedy świat w całej swojej wspaniałości ma szansę znaleźć odzwierciedlenie w jaźni ewoluującej małpy.
Powstaje duchowość, bo ten świat jest tylko odbiciem materialnego. I tam dialektyka jest przewodnia.
Teza - synteza - antyteza.
Nowa jakość.

A teraz odsyłam do jeszcze jednego przedstawiciela sf.
Zapoznanego polskiego twórcy, który skończył tragicznie. Może przez swoje przemyślenia.
Adam Wiśniewski - Snerg.
Polecam jego dwie powieści.
Robot i Według łotra.

W powieści Robot umieścił swoją teorię Nadistot.

Oto link do jej skróconej wersji

http://www.snerg.lh2.pl/teorie/teoria_nadistot.html
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!

G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.

* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
litek
Posty: 497
Rejestracja: 10 paź 2013, 15:52

Samorzutne powstanie życia

#33 Post autor: litek » 03 wrz 2017, 15:15

alchemik pisze:
03 wrz 2017, 14:24
Czasami trzeba zwrócić się do innej literatury. Literatury objawień zwykłych ludzi, nie narzucającej tych objawień.
Przykładowy Lem, jest myślicielem, filozofem, który swoja filozofie przemyca pod szyldem sf. Ale czy dlatego jego przemyslenia są gorsze, choć literatura w większości do dupy?(Literatura w ogolności sf, nie Lema.)
W większości nie oznacza w całości. Tak jak nikłe prawdopodobieństwo nie wyklucza zaistnienia konkretnego przypadku.
Nikłe prawdopodobieństwo ma się tak do zerowego prawdopodobieństwa jak tak vs nie. Dlatego niektórzy ludzie wygrywają w lotto, ale tylko ci, którzy grają.
Nikłe prawdopodobieństwo do swojego urzeczywistnienia potrzebuje przestrzeni urzeczywistnienia.
Czyli powtarzających się doświadczeń i czasu w dużej obszerności.

A teraz kwestia sumienia, czyli nowej jakości w ewolucji.
Tu z kolei potrzebna jest filozofia dialektyki.
Ilość przechodzi w jakość. Nową jakość.
Powiedzmy, że ewolucja doszła do punktu, że poprzez małpiatki stworzyła małpy i dalej te człekokształtne.
Stworzyła obszerny mózg.
Teraz wyobraź sobie, Litku, że ewolucja myśli w tym mózgu to wciąż ewolucja w jej powszechnym znaczeniu. Tym razem chodzi o przekształcenia wewnętrzne, kiedy świat w całej swojej wspaniałości ma szansę znaleźć odzwierciedlenie w jaźni ewoluującej małpy.
Powstaje duchowość, bo ten świat jest tylko odbiciem materialnego. I tam dialektyka jest przewodnia.
Teza - synteza - antyteza.
Nowa jakość.

A teraz odsyłam do jeszcze jednego przedstawiciela sf.
Zapoznanego polskiego twórcy, który skończył tragicznie. Może przez swoje przemyślenia.
Adam Wiśniewski - Snerg.
Polecam jego dwie powieści.
Robot i Według łotra.

W powieści Robot umieścił swoją teorię Nadistot.

Oto link do jej skróconej wersji

http://www.snerg.lh2.pl/teorie/teoria_nadistot.html
Trudno mi sobie wyobrazić powyższą hipotezę.

Szczerze mówiąc, zupełnie nie wiadomo, jak i dlaczego w wyniku procesów fizycznych zachodzących w naszym mózgu powstaje świadomość. „Nie przypuszczam, żeby mogła to wyjaśnić jakakolwiek dziedzina nauki” — oświadczył pewien neurobiolog. Potwierdził to także profesor James Trefil: „Co to właściwie znaczy, że człowiek ma świadomość (...) oto jedyne ważkie pytanie w nauce, które tak naprawdę nie wiadomo nawet, jak postawić”. Wśród przyczyn tego stanu rzeczy można wymienić fakt, że uczeni usiłują poznać mózg za pomocą własnych mózgów. A przestudiowanie fizjologii tego narządu może nie być wystarczające. Jak zauważył dr David Chalmers, świadomość jest „jedną z najbardziej przepastnych tajemnic bytu” i do jej zgłębienia „sama wiedza o funkcjonowaniu mózgu może (...) [naukowcom] nie wystarczyć”.

Czy istnieje stwórca, który się o ciebie troszczy

Awatar użytkownika
alchemik
Posty: 7009
Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy

Samorzutne powstanie życia

#34 Post autor: alchemik » 03 wrz 2017, 15:41

litek pisze:
03 wrz 2017, 15:15
alchemik pisze:
03 wrz 2017, 14:24
Czasami trzeba zwrócić się do innej literatury. Literatury objawień zwykłych ludzi, nie narzucającej tych objawień.
Przykładowy Lem, jest myślicielem, filozofem, który swoja filozofie przemyca pod szyldem sf. Ale czy dlatego jego przemyslenia są gorsze, choć literatura w większości do dupy?(Literatura w ogolności sf, nie Lema.)
W większości nie oznacza w całości. Tak jak nikłe prawdopodobieństwo nie wyklucza zaistnienia konkretnego przypadku.
Nikłe prawdopodobieństwo ma się tak do zerowego prawdopodobieństwa jak tak vs nie. Dlatego niektórzy ludzie wygrywają w lotto, ale tylko ci, którzy grają.
Nikłe prawdopodobieństwo do swojego urzeczywistnienia potrzebuje przestrzeni urzeczywistnienia.
Czyli powtarzających się doświadczeń i czasu w dużej obszerności.

A teraz kwestia sumienia, czyli nowej jakości w ewolucji.
Tu z kolei potrzebna jest filozofia dialektyki.
Ilość przechodzi w jakość. Nową jakość.
Powiedzmy, że ewolucja doszła do punktu, że poprzez małpiatki stworzyła małpy i dalej te człekokształtne.
Stworzyła obszerny mózg.
Teraz wyobraź sobie, Litku, że ewolucja myśli w tym mózgu to wciąż ewolucja w jej powszechnym znaczeniu. Tym razem chodzi o przekształcenia wewnętrzne, kiedy świat w całej swojej wspaniałości ma szansę znaleźć odzwierciedlenie w jaźni ewoluującej małpy.
Powstaje duchowość, bo ten świat jest tylko odbiciem materialnego. I tam dialektyka jest przewodnia.
Teza - synteza - antyteza.
Nowa jakość.

A teraz odsyłam do jeszcze jednego przedstawiciela sf.
Zapoznanego polskiego twórcy, który skończył tragicznie. Może przez swoje przemyślenia.
Adam Wiśniewski - Snerg.
Polecam jego dwie powieści.
Robot i Według łotra.

W powieści Robot umieścił swoją teorię Nadistot.

Oto link do jej skróconej wersji

http://www.snerg.lh2.pl/teorie/teoria_nadistot.html
Trudno mi sobie wyobrazić powyższą hipotezę.

Szczerze mówiąc, zupełnie nie wiadomo, jak i dlaczego w wyniku procesów fizycznych zachodzących w naszym mózgu powstaje świadomość. „Nie przypuszczam, żeby mogła to wyjaśnić jakakolwiek dziedzina nauki” — oświadczył pewien neurobiolog. Potwierdził to także profesor James Trefil: „Co to właściwie znaczy, że człowiek ma świadomość (...) oto jedyne ważkie pytanie w nauce, które tak naprawdę nie wiadomo nawet, jak postawić”. Wśród przyczyn tego stanu rzeczy można wymienić fakt, że uczeni usiłują poznać mózg za pomocą własnych mózgów. A przestudiowanie fizjologii tego narządu może nie być wystarczające. Jak zauważył dr David Chalmers, świadomość jest „jedną z najbardziej przepastnych tajemnic bytu” i do jej zgłębienia „sama wiedza o funkcjonowaniu mózgu może (...) [naukowcom] nie wystarczyć”.
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!

G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.

* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
alchemik
Posty: 7009
Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy

Samorzutne powstanie życia

#35 Post autor: alchemik » 03 wrz 2017, 16:06

skaranie boskie pisze:
02 wrz 2017, 22:37
litek pisze:
02 wrz 2017, 20:51
Niestety sumienie, wolna wola i duchowe potrzeby człowieka pozostają tematem tabu dla ewolucjonistów. Nie są to zbędne rzeczy żeby człowiek żył, ale jednak je posiad
Jesteś pewien?
A znasz dokładnie teorię ewolucji?
Z pewnością istnieje. Mam tego wyraz za pomocą posłańców, aniołów. Często zwykłych ludzi.
Nie zauważam Stwórcy bezpośrednio, tylko przeczuwam.
Często myślę, że zalega we mnie, więc próbuję nieudolnie Tworzyć w Jego imieniu.
Gdybym był zupełnie bez wiary, to byłbym psychopatą, a może socjopatą mordującym ludzi, żeby poznać smak jakiegokolwiek uczucia.
Może porozmawiajmy o uczuciach?
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!

G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.

* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
skaranie boskie
Administrator
Posty: 13037
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
Lokalizacja: wieś

Samorzutne powstanie życia

#36 Post autor: skaranie boskie » 03 wrz 2017, 17:31

litek pisze:
03 wrz 2017, 15:15
Szczerze mówiąc, zupełnie nie wiadomo, jak i dlaczego w wyniku procesów fizycznych zachodzących w naszym mózgu powstaje świadomość.
To jednak wcale nie oznacza, że nie powstaje i że nie w wyniku procesów. To jedna z możliwości. Odrzucanie jej dla uczynienia miejsca religijnym bredniom, nie jest szerzeniem wiedzy, tylko ogłupianiem.
Nigdy nie stwierdziłem kategorycznie, że nie ma żadnego stwórcy (może stwórczyni - nie rozumiem tego męskiego szowinizmu religii wszelakich), jak również, że jest i wszelka wiedza jest zbędna, bo "twój Bóg się o ciebie zatroszczy". Ładnie byśmy wszyscy wyglądali dzisiaj, gdybyśmy w pewnym okresie historii stanowczo się nie sprzeciwili dyktatowi religii. Prawdopodobnie wciąż byśmy byli na etapie wojen religijnych, toczonych pieszo, bądź na koniku z kawałem żelastwa w ręku, a spora część z nas kończyłaby życie na stosach. Na szczęście ktoś kiedyś pogonił kota czarnym cwaniakom. Nie próbuj dziś "nawracać" świata i ludzi do takiego postępu.
Wracając do tematu wątku - nikt nie jest w stanie powiedzieć, jak powstało życie, czy w ogóle materia. Nasz rozum jest na tyle ciekawski, że zawsze zapyta, co było przedtem, ponieważ nie potrafimy sobie wyobrazić absolutnej próżni, nieistnienia niczego. Niestety, hipoteza Boga-demiurga niewiele wnosi do wyjaśnienia tematu, zawsze bowiem ktoś zapyta skąd on się wziął, skoro nie było niczego. Dyrdymały o tym, że jest ponadczasowy, proszę jednak między bajki włożyć.
Tak więc - jak widać - stosując tok myślenia wyrażany przez Litka, jestem w stanie "udowodnić", że świat powstał na skutek obżarstwa Smoka Wawelskiego, i został zwyczajnie wystrzelony w przestrzeń w chwili rozerwania jego przepełnionego brzucha. To by przy okazji potwierdzało teorię wielkiego wybuchu.
Idę zakładać nową religię. Prawdę religijną już mam.
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


_____________________________________________________________________________

E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
litek
Posty: 497
Rejestracja: 10 paź 2013, 15:52

Samorzutne powstanie życia

#37 Post autor: litek » 04 wrz 2017, 6:59

skaranie boskie pisze:
03 wrz 2017, 17:31
litek pisze:
03 wrz 2017, 15:15
Szczerze mówiąc, zupełnie nie wiadomo, jak i dlaczego w wyniku procesów fizycznych zachodzących w naszym mózgu powstaje świadomość.
To jednak wcale nie oznacza, że nie powstaje i że nie w wyniku procesów. To jedna z możliwości. Odrzucanie jej dla uczynienia miejsca religijnym bredniom, nie jest szerzeniem wiedzy, tylko ogłupianiem.
Nigdy nie stwierdziłem kategorycznie, że nie ma żadnego stwórcy (może stwórczyni - nie rozumiem tego męskiego szowinizmu religii wszelakich), jak również, że jest i wszelka wiedza jest zbędna, bo "twój Bóg się o ciebie zatroszczy". Ładnie byśmy wszyscy wyglądali dzisiaj, gdybyśmy w pewnym okresie historii stanowczo się nie sprzeciwili dyktatowi religii. Prawdopodobnie wciąż byśmy byli na etapie wojen religijnych, toczonych pieszo, bądź na koniku z kawałem żelastwa w ręku, a spora część z nas kończyłaby życie na stosach. Na szczęście ktoś kiedyś pogonił kota czarnym cwaniakom. Nie próbuj dziś "nawracać" świata i ludzi do takiego postępu.
Wracając do tematu wątku - nikt nie jest w stanie powiedzieć, jak powstało życie, czy w ogóle materia. Nasz rozum jest na tyle ciekawski, że zawsze zapyta, co było przedtem, ponieważ nie potrafimy sobie wyobrazić absolutnej próżni, nieistnienia niczego. Niestety, hipoteza Boga-demiurga niewiele wnosi do wyjaśnienia tematu, zawsze bowiem ktoś zapyta skąd on się wziął, skoro nie było niczego. Dyrdymały o tym, że jest ponadczasowy, proszę jednak między bajki włożyć.
Tak więc - jak widać - stosując tok myślenia wyrażany przez Litka, jestem w stanie "udowodnić", że świat powstał na skutek obżarstwa Smoka Wawelskiego, i został zwyczajnie wystrzelony w przestrzeń w chwili rozerwania jego przepełnionego brzucha. To by przy okazji potwierdzało teorię wielkiego wybuchu.
Idę zakładać nową religię. Prawdę religijną już mam.
Jeżeli człowiek jest jedynie przypadkowym zlepkiem kwasu nukleinowego i cząsteczek białka, to dlaczego rozwinął w sobie umiłowanie sztuki i piękna, stał się religijny i rozmyśla o wieczności?

Awatar użytkownika
alchemik
Posty: 7009
Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy

Samorzutne powstanie życia

#38 Post autor: alchemik » 04 wrz 2017, 10:45

Mózg to nie zlepek, tylko doskonały system informatyczny. A jeżeli już jesteśmy zgodni, że słowo, co to na początku i materia i energia to informacja, która ciałem się staje przy odpowiedniej jej gęstości, to i mózg się znajdzie do powielania tejże. A mózg jest przykładem doskonałej pracy ewolucji, działającej przez przypadek i eliminację fuszerki. Niestety, właśnie na mózgu ewolucja się potyka. Pomyślał i wziął się za eliminację przypadku.Jak na razie jest niezmienny od czasu, kiedy powstał homo sapiens. Gdybyśmy mogli powołać do naszych czasów pierwszych właścicieli mózgu, to nie różniliby się od nas. Odpowiednio wychowani byliby inżynierami, poetami, muzykami. Tu akurat ewolucja się potknęła, choć ja bym jej nie personifikował, bo to ślepa siła. A może się nie potknęła, choć ślepa i nie ma nóżek? Pomanipulujemy genami, zrobimy rewolucję i móżdżek urośnie lub zgęstnieje. Albo zbudujemy lepszy krystaliczny i tam przerzucimy zdolność myślenia, a może nawet odczuwania. Litku, trzymasz w ręku telefon, który w wielu sprawach myśli za Ciebie. Na razie nie odczuwa. Ale wiesz jak krótko istnieją komputery? Ich ewolucja jest w naszych rękach i mózgach. Może ewolucja to też uwolnienie się od węgla jako podstawowego budulca życia? Taki krzem jest lepszym nośnikiem informacji. A czyż życie to nie powielanie informacji?
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!

G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.

* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
litek
Posty: 497
Rejestracja: 10 paź 2013, 15:52

Samorzutne powstanie życia

#39 Post autor: litek » 04 wrz 2017, 10:50

alchemik pisze:
04 wrz 2017, 10:45
Mózg to nie zlepek, tylko doskonały system informatyczny. A jeżeli już jesteśmy zgodni, że słowo, co to na początku i materia i energia to informacja, która ciałem się staje przy odpowiedniej jej gęstości, to i mózg się znajdzie do powielania tejże. A mózg jest przykładem doskonałej pracy ewolucji, działającej przez przypadek i eliminację fuszerki. Niestety, właśnie na mózgu ewolucja się potyka. Pomyślał i wziął się za eliminację przypadku.Jak na razie jest niezmienny od czasu, kiedy powstał homo sapiens. Gdybyśmy mogli powołać do naszych czasów pierwszych właścicieli mózgu, to nie różniliby się od nas. Odpowiednio wychowani byliby inżynierami, poetami, muzykami. Tu akurat ewolucja się potknęła, choć ja bym jej nie personifikował, bo to ślepa siła. A może się nie potknęła, choć ślepa i nie ma nóżek? Pomanipulujemy genami, zrobimy rewolucję i móżdżek urośnie lub zgęstnieje. Albo zbudujemy lepszy krystaliczny i tam przerzucimy zdolność myślenia, a może nawet odczuwania. Litku, trzymasz w ręku telefon, który w wielu sprawach myśli za Ciebie. Na razie nie odczuwa. Ale wiesz jak krótko istnieją komputery? Ich ewolucja jest w naszych rękach i mózgach. Może ewolucja to też uwolnienie się od węgla jako podstawowego budulca życia? Taki krzem jest lepszym nośnikiem informacji. A czyż życie to nie powielanie informacji?
Sprawa dyskusyjna, czy telefon za mnie myśli. Mówiąc poważnie, telefon nie uczynił człowieka, tylko człowiek skonstruował wszelkie nowinki techniczne. :wrrr: :wrrr:

Awatar użytkownika
alchemik
Posty: 7009
Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy

Samorzutne powstanie życia

#40 Post autor: alchemik » 04 wrz 2017, 12:03

Właśnie o to chodzi, że skonstruował. Mózg człowieka tak wyewoluował, że zaczął konstruować zastępcze pamięci. Najpierw papierowe. Potem lampowe i krzemowe. Okazało się, że i namiastkę myślenia można zawrzeć w krzemie lub germanie. Na razie namiastkę. Obyśmy nie doczekali czasów, kiedy nasze pralki zaczną myśleć za nas.
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!

G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.

* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl

ODPOWIEDZ

Wróć do „MOIM SKROMNYM ZDANIEM”