wolność

[@psik]

Matka samotnie wychowująca dwójkę dzieci. Budzi się rano, a dzieci płaczą: "Mamo, jesteśmy głodne!". Kobieta nie ma pieniędzy i postanawia, że je zdobędzie, aby nakarmić dzieci. Idzie do domów zamożnych sąsiadów i:
1. Klęka przed nimi, wyciąga rękę i żebrze o 50 zł.
2. Zdejmuje majtki, prostytuuje się i dostaje 50 zł.
3. Myje sąsiadom okna i bierze za to 50 zł.
Pytanie brzmi: Który z trzech powyższych przypadków, jest w "wolnej" Polsce przestępstwem?

znalezione w sieci

[lczerwosz]

3, bo nie płaci podatków od działalności gospodarczej niezarejestrowanej zresztą. Nie wiem, czy przestępstwem skarbowym, czy wykroczeniem, biorąc pod uwagę wysokość szkody skarbu państwa.

[eka]

A w wolnej Polsce prostytucja i żebractwo powinny podlegać karze?

[skaranie boskie]

Tak naprawdę wszystkie przypadki są przynajmniej wykroczeniem przeciw ordynacji podatkowej, każdy dochód bowiem należy zgłosić do opodatkowania. Nawet ten, który mieści się w kwocie od tegoż podatku wolnej.
Ale sprawa ma jeszcze inny smaczek.
Mycie okien, jeśli okazjonalne, można uznać za pomoc sąsiedzką i nie trzeba tego nigdzie zgłaszać. Można jednak zająć się tym zawodowo i taką działalność należy zarejestrować. Problem właściwie żaden. Podanie, odpowiedź, urząd skarbowy. Po kłopocie. Żebractwo? Czy to można zarejestrować? Można, ale wyłącznie w formie fundacji. Inaczej jest zakazane prawem.
Pozostaje prostytucja. Konia z rzędem temu, kto w Polsce, świeckim ponoć państwie, założy działalność gospodarczą polegającą na odpłatnym dawaniu dupy za pieniądze. Niewykonalne! A przecież prostytucja nie jest prawem zakazana. Państwu absolutnie nie zależy na grubych milionach, jakie mogłoby uzyskać z podatku od takiej działalności. Dlaczego - zapytacie?
Hmmm. Dobre stosunki z pewnym europejskim państwem, jakich wymaga nasza konstytucja, są więcej warte, niż największe nawet pieniądze.

[eka]

Dobre stosunki z pewnym europejskim państwem, jakich wymaga nasza konstytucja, są więcej warte, niż największe nawet pieniądze.

O! A jakim?
Czyli jedyną formą dochodu "bezpodatkowego" jest prostutucja?

[skaranie boskie]

O! A jakim?

Zgaduj zgadula...

Czyli jedyną formą dochodu "bezpodatkowego" jest prostutucja?

j/w

[eka]

Widzę, że lubisz stymulować mózg do pracy.

Okey. Watykan?

[Gloinnen]

Okey. Watykan?

No a jak!

[lczerwosz]

Ciekawe, że każda polemika ze skaraniem, nomen omen boskim, doprowadza do przysłowiowego i nie tylko przysłowiowego Rzymu.

[skaranie boskie]

Leszku, to nie moja wina, że Konstytucja RP narzuca nam obowiązek zawierania wiernopoddańczego traktatu z Kościołem (de facto z państwem Watykańskim), a mówi o tym kategorycznie art. 25 pkt. 4.
"Stosunki między Rzecząpospolitą Polską a Kościołem katolickim określają umowa międzynarodowa zawarta ze Stolicą Apostolską i ustawy."
Oznacza to, że niepodpisanie i nieratyfikowanie takiej umowy, choćby nawet składała się z jednego punktu, mówiącego, że RP jest dziedzicznym lennem Watykanu, jest niezgodne z konstytucją, a zatem niedopuszczalne.