Charlie Hebdo, Islam, wojna kulturowa
- nie
- Posty: 1366
- Rejestracja: 03 paź 2014, 14:07
- Płeć:
- Kontakt:
Charlie Hebdo, Islam, wojna kulturowa
Gdzie leży problem, kto zawinił i w którym momencie? Jak na to zareagować?
Zapraszam do dzielenia się swoimi przemyśleniami.
Zapraszam do dzielenia się swoimi przemyśleniami.
Okres ważności moich postów kończy się w momencie ich opublikowania.
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: Charlie Hebdo, Islam, wojna kulturowa
A Twoim skromnym zdaniem?
---------------------
Nieharmonijny rozwój części świata, nastawienie na zysk, na początku bez winnych - później (od XVI w.) zrozumiałe, ale nieetyczne traktowanie państw biedniejszych (polityka kolonialna) plus fanatyzm.
Jak na to zareagować? Wojna albo Zachód wreszcie w roli donatora z prawdziwego zdarzenia.
---------------------
Nieharmonijny rozwój części świata, nastawienie na zysk, na początku bez winnych - później (od XVI w.) zrozumiałe, ale nieetyczne traktowanie państw biedniejszych (polityka kolonialna) plus fanatyzm.
Jak na to zareagować? Wojna albo Zachód wreszcie w roli donatora z prawdziwego zdarzenia.
-
- Posty: 506
- Rejestracja: 30 paź 2011, 22:56
Re: Charlie Hebdo, Islam, wojna kulturowa
1 Zawinił walczący ateizm i szydera ze świętości
2 Zawiniła poprawność polityczna
3 Zawinił brak kary śmierci
4 Zawiniła propaganda wielokulturowości
można tak długo wymieniać, ale wydaje się, że sprawa jest bardziej polityczna niż religijna
2 Zawiniła poprawność polityczna
3 Zawinił brak kary śmierci
4 Zawiniła propaganda wielokulturowości
można tak długo wymieniać, ale wydaje się, że sprawa jest bardziej polityczna niż religijna
Socjalizm świetnie nadaje się do fałszowania świadomości zbiorowej, gdyż jest intelektualną pokusą ćwierćinteligenta. - Stefan Kisielewski
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: Charlie Hebdo, Islam, wojna kulturowa
Ja myślę, że winę ponosi administracja Stanów Zjednoczonych, która, podpierając się kłamstwem o rzekomych atakach z 11 września, rozpoczęła nagonkę na ubogie kraje islamskie. Na ubogie - podkreślam - bo taka np. Arabia Saudyjska jest im potrzebna, więc z nią żyją w idealnej symbiozie. Podobnie z Kuwejtem, czy innym Emiratami. Za cel wybrano kraje, za którymi nie stoi największy naftowy kapitał.
Wojna potrzebna jest przedstawicielom światowej finansjery (czytaj: kilku najbogatszym rodzinom, które rządzą dziś światem) w celu gromadzenia jeszcze większych bogactw i koncentrowania władzy . Skoro, po upadku żelaznej kurtyny, zabrakło przeciwnika, trzeba go było stworzyć. A skoro został stworzony, walczy. I tak kasa się napełnia. Ot i wszystko.
Incydenty zaś, jakie przydarzają się co jakiś czas (ostatnie we Francji) są jedynie częścią scenariusza. Są, jak Lusitania, albo Pearl Harbour. Pretekstem do uzyskania poparcia tzw. opinii publicznej.
Wojna potrzebna jest przedstawicielom światowej finansjery (czytaj: kilku najbogatszym rodzinom, które rządzą dziś światem) w celu gromadzenia jeszcze większych bogactw i koncentrowania władzy . Skoro, po upadku żelaznej kurtyny, zabrakło przeciwnika, trzeba go było stworzyć. A skoro został stworzony, walczy. I tak kasa się napełnia. Ot i wszystko.
Incydenty zaś, jakie przydarzają się co jakiś czas (ostatnie we Francji) są jedynie częścią scenariusza. Są, jak Lusitania, albo Pearl Harbour. Pretekstem do uzyskania poparcia tzw. opinii publicznej.
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
- nie
- Posty: 1366
- Rejestracja: 03 paź 2014, 14:07
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Charlie Hebdo, Islam, wojna kulturowa
Tak.@psik pisze:1 Zawinił walczący ateizm i szydera ze świętości
Rysowników i ateistów powinno się skazać, morderców uniewinnić. To brak wiary w boga i rysowanie ołówkiem po papierze ponoszą odpowiedzialność za zamachy. Jeżeli rysownikiem byłby chrześcijanin, to winny byłby walczący chrześcijanizm, a jeśli wierzący w Latającego Potwora Spaghetti, to walczący Pastafarianizm, jakżeby inaczej. Zamiast humanizmu, wolności słowa, krytyki religii i przeciwdziałaniu indoktrynacji, lepszy byłby szariat, wahhabizm, teokracja, a najlepiej powrót do średniowiecza - nie byłoby całej tej satyry z pana boga naszego. No i kobiety powinny mieć zakaz prowadzenia samochodu, jak w Arabii Saudyjskiej - mniej by ich ginęło w wypadkach samochodowych i byłoby to zgodne z uczuciami religijnymi muzłumanów. Kobieta za kółkiem to szydera ze świętości.
Wydaje mi się, że za tego rodzaju przekonania winę ponosi walczący brak logiki, krytycyzmu i poczucia odpowiedzialności za własne wypowiedzi, dlatego ich nie uznaję i dlatego się wtrąciłem, choć pierwotnie chciałem tego nie robić.
W jaki sposób kara śmierci miałaby zniechęcić dżihadystów, dla których największym zaszczytem jest męczeńska śmierć?@psik pisze:3 Zawinił brak kary śmierci
No chyba, że masz na myśli karę śmierci dla rysowników - takie słowa w twoich ustach by mnie nie zdziwiły.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Okres ważności moich postów kończy się w momencie ich opublikowania.
- iTuiTam
- Posty: 2280
- Rejestracja: 18 lut 2012, 5:35
Re: Charlie Hebdo, Islam, wojna kulturowa
Skaranie, napisałabym: bój się Boga, ale że w Boga albo nie wierzysz, albo trochę, więc nie napiszę.skaranie boskie pisze:Ja myślę, że winę ponosi administracja Stanów Zjednoczonych, która, podpierając się kłamstwem o rzekomych atakach z 11 września, rozpoczęła nagonkę na ubogie kraje islamskie. Na ubogie - podkreślam - bo taka np. Arabia Saudyjska jest im potrzebna, więc z nią żyją w idealnej symbiozie. Podobnie z Kuwejtem, czy innym Emiratami. Za cel wybrano kraje, za którymi nie stoi największy naftowy kapitał.
...
Miałam się nie odzywać, ale... Udało Ci się sprowokować.
Zgadzam się z tym, co pisze Nie.
Podkreślone jest bardzo celną uwagą.nie pisze:Tak.@psik pisze:1 Zawinił walczący ateizm i szydera ze świętości
Rysowników i ateistów powinno się skazać, morderców uniewinnić. To brak wiary w boga i rysowanie ołówkiem po papierze ponoszą odpowiedzialność za zamachy. Jeżeli rysownikiem byłby chrześcijanin, to winny byłby walczący chrześcijanizm, a jeśli wierzący w Latającego Potwora Spaghetti, to walczący Pastafarianizm, jakżeby inaczej. Zamiast humanizmu, wolności słowa, krytyki religii i przeciwdziałaniu indoktrynacji, lepszy byłby szariat, wahhabizm, teokracja, a najlepiej powrót do średniowiecza - nie byłoby całej tej satyry z pana boga naszego. No i kobiety powinny mieć zakaz prowadzenia samochodu, jak w Arabii Saudyjskiej - mniej by ich ginęło w wypadkach samochodowych i byłoby to zgodne z uczuciami religijnymi muzłumanów. Kobieta za kółkiem to szydera ze świętości.
...
W jaki sposób kara śmierci miałaby zniechęcić dżihadystów, dla których największym zaszczytem jest męczeńska śmierć?
No chyba, że masz na myśli karę śmierci dla rysowników - takie słowa w twoich ustach by mnie nie zdziwiły.
Zauważcie jednak, że to tylko zwykli muzułmanie zdążają do ich raju, przeciętny imam się tam nie spieszy.
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Charlie Hebdo, Islam, wojna kulturowa
Moje poglądy pewnie się nikomu nie spodobają, ale uważam, że poniekąd Francuzi są sami sobie winni.
Pozwolili na to, aby muzułmańscy imigranci przyjeżdżali do nich stadnie. Mało tego, w ramach radosnego multi-kulti pozostawili im sporo swobód. Licząc, że akurat ta grupa etniczno-kulturowa zasymiluje się i zintegruje ze społeczeństwem o tradycjach zdecydowanie wolnościowo-laickich, wykazali się całkowitym brakiem przenikliwości. Jeżeli ktoś choćby w podstawowym stopniu zna tradycję, obyczajowość i mentalność muzułmańską (arabską), to wie, iż jest to wspólnota bardzo trudna do jakiejkolwiek kulturowej infiltracji.
I oczywiście, że nie ma rację w tym zakresie, że fanatyzm czy absurdalne założenia religijne, bezmyślna ortodoksja stoją w sprzeczności ze zdrowym rozsądkiem. Walka z nimi to jedno, natomiast świadomość, w jakim położeniu znajduje się państwo i jego społeczeństwo - to drugie. Najprawdopodobniej inicjatywy typu praca u podstaw, edukacja, powinny wychodzić z samego środowiska muzułmańskiego, a nie z zewnątrz, cała nadzieja w samoświadomości, lecz to może być proces bardzo długotrwały i niepewny. Na chwilę obecną należy zdawać sobie sprawę ze specyfiki tej grupy społecznej.
W islamie istnieje kategoryczny zakaz tworzenia wizerunków Boga i Mahometa. Jest to bardzo silne, rygorystycznie przestrzegane tabu (np. w meczetach nie ma, tak jak u nas, figurek i obrazów). Już samo rysowanie tych postaci jest uważane za świętokradztwo, a karykatury, malunki satyryczne - to już w ogóle zniewaga i świętokradztwo do entej. W mojej ocenie uprawiający ten proceder dziennikarze-rysownicy zachowywali się prowokacyjnie i nie wykazali się bystrością, choć oczywiście wszyscy wojujący ateiści uznają ich teraz zapewne za męczenników - nie tyle religijnych, co światopoglądowych.
Wobec powyższego trudno się dziwić reakcji. Była ona jak najbardziej do przewidzenia, zważywszy na fakt, iż muzułmanie we Francji są niezwykle liczni. Podnoszenie larum powinno być zastąpione ubolewaniem nad własną głupotą. Było nie wpuszczać takiej grupy do kraju, w którym ustrój społeczny oparty jest na całkiem innych wartościach. A skoro się wpuściło - to przynajmniej mieć świadomość, na co sobie można pozwolić, a na co nie, bo to może być jak zapalenie papierosa w oparach benzyny.
Jeśli ktoś nie rozumie, co mam na myśli, podam przykład. Wyobraźmy sobie, że ktoś organizuje imprezę na działce i zaprasza na nią sporą grupę kibiców Legii, a potem w czasie zabawy zaczyna wykrzykiwać z entuzjazmem - Widzew! Widzew! - lub np. demonstracyjnie pali ich szaliki. Toż to jest proszenie się o zarobienie w mordę - zupełnie niezależnie od dyskusji na temat cywilizowanych zachowań na stadionach, itp.
Dlatego absolutnie nie żal mi Francuzów i absolutnie nie przemawia do mnie gadka w stylu lewacko-pseudowolnościowym. Jeśli zasada "żyj i pozwól żyć innym" może być w niektórych przypadkach realizowana jedynie poprzez ograniczenie napływu określonych grup religijno-etniczno-kulturowych do krajów tzw. "oświeconej" Europy (celowo użyłam cudzysłowu), to tak właśnie należy postępować, choć to jest niepoprawne politycznie, sprzeczne z multi-kulti i w ogóle rasistowskie. Skoro zaś igramy z ogniem - trzeba przełykać żaby i pić nawarzone piwo.
Pozwolili na to, aby muzułmańscy imigranci przyjeżdżali do nich stadnie. Mało tego, w ramach radosnego multi-kulti pozostawili im sporo swobód. Licząc, że akurat ta grupa etniczno-kulturowa zasymiluje się i zintegruje ze społeczeństwem o tradycjach zdecydowanie wolnościowo-laickich, wykazali się całkowitym brakiem przenikliwości. Jeżeli ktoś choćby w podstawowym stopniu zna tradycję, obyczajowość i mentalność muzułmańską (arabską), to wie, iż jest to wspólnota bardzo trudna do jakiejkolwiek kulturowej infiltracji.
I oczywiście, że nie ma rację w tym zakresie, że fanatyzm czy absurdalne założenia religijne, bezmyślna ortodoksja stoją w sprzeczności ze zdrowym rozsądkiem. Walka z nimi to jedno, natomiast świadomość, w jakim położeniu znajduje się państwo i jego społeczeństwo - to drugie. Najprawdopodobniej inicjatywy typu praca u podstaw, edukacja, powinny wychodzić z samego środowiska muzułmańskiego, a nie z zewnątrz, cała nadzieja w samoświadomości, lecz to może być proces bardzo długotrwały i niepewny. Na chwilę obecną należy zdawać sobie sprawę ze specyfiki tej grupy społecznej.
W islamie istnieje kategoryczny zakaz tworzenia wizerunków Boga i Mahometa. Jest to bardzo silne, rygorystycznie przestrzegane tabu (np. w meczetach nie ma, tak jak u nas, figurek i obrazów). Już samo rysowanie tych postaci jest uważane za świętokradztwo, a karykatury, malunki satyryczne - to już w ogóle zniewaga i świętokradztwo do entej. W mojej ocenie uprawiający ten proceder dziennikarze-rysownicy zachowywali się prowokacyjnie i nie wykazali się bystrością, choć oczywiście wszyscy wojujący ateiści uznają ich teraz zapewne za męczenników - nie tyle religijnych, co światopoglądowych.
Wobec powyższego trudno się dziwić reakcji. Była ona jak najbardziej do przewidzenia, zważywszy na fakt, iż muzułmanie we Francji są niezwykle liczni. Podnoszenie larum powinno być zastąpione ubolewaniem nad własną głupotą. Było nie wpuszczać takiej grupy do kraju, w którym ustrój społeczny oparty jest na całkiem innych wartościach. A skoro się wpuściło - to przynajmniej mieć świadomość, na co sobie można pozwolić, a na co nie, bo to może być jak zapalenie papierosa w oparach benzyny.
Jeśli ktoś nie rozumie, co mam na myśli, podam przykład. Wyobraźmy sobie, że ktoś organizuje imprezę na działce i zaprasza na nią sporą grupę kibiców Legii, a potem w czasie zabawy zaczyna wykrzykiwać z entuzjazmem - Widzew! Widzew! - lub np. demonstracyjnie pali ich szaliki. Toż to jest proszenie się o zarobienie w mordę - zupełnie niezależnie od dyskusji na temat cywilizowanych zachowań na stadionach, itp.
Dlatego absolutnie nie żal mi Francuzów i absolutnie nie przemawia do mnie gadka w stylu lewacko-pseudowolnościowym. Jeśli zasada "żyj i pozwól żyć innym" może być w niektórych przypadkach realizowana jedynie poprzez ograniczenie napływu określonych grup religijno-etniczno-kulturowych do krajów tzw. "oświeconej" Europy (celowo użyłam cudzysłowu), to tak właśnie należy postępować, choć to jest niepoprawne politycznie, sprzeczne z multi-kulti i w ogóle rasistowskie. Skoro zaś igramy z ogniem - trzeba przełykać żaby i pić nawarzone piwo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Re: Charlie Hebdo, Islam, wojna kulturowa
.
Ostatnio zmieniony 25 lis 2016, 15:19 przez karolek, łącznie zmieniany 1 raz.
- iTuiTam
- Posty: 2280
- Rejestracja: 18 lut 2012, 5:35
Re: Charlie Hebdo, Islam, wojna kulturowa
Tak, tak za naiwność pozwoleństwa się płaci. No bo jakże to, jak można zakładać, że gość co się sam wprosił, bo nęciły go: łatwość życia, socjalne świadczenia (poczytajcie Ayaan Hirsi Ali o arabskich rodzinach, które przyjeżdżały i nadal przyjeżdżają do krajów Europy zachodniej tylko po to, żeby żyć na ‘państwowym’). Jak można zakładać, że jeśli opuściło się swoje miejsce z powodów biedy, braku pracy, albo po prostu z ciekawości, to w nowym miejscu będzie się szarogęsiło?Gloinnen pisze:Moje poglądy pewnie się nikomu nie spodobają, ale uważam, że poniekąd Francuzi są sami sobie winni.
Pozwolili na to, aby muzułmańscy imigranci przyjeżdżali do nich stadnie.
Potępiać i winić ofiarę, że zrobiła coś na co miała prawo i przyzwolenie swoich zasad społecznych i prawnych, to chwyt często stosowany, by pokazać, że tubylcy są głupcami i trzeba ich nauczyć.
Przykład sportowych drużyn jest sztubacki. Tu nie chodzi o to, kto komu wbije gola, lecz czy do udowodnienia gwałtu należy mieć w czasie tegoż czterech męskich świadków.
O święta naiwności i dobroci! O święte przekonanie, że inni są tak dobrzy jak ja! O święta naiwności, że jak ktoś już nie jako gość, lecz ktoś kto postanawia zamieszkać w innej kulturze, to choćby na zewnątrz będzie zachowywał się jak praworządny obywatel.
Politycy, decydenci, ideologie, inne presje zdecydowały o naiwnym pozwoleństwie. Jak to zmienić, czy w ogóle jest to możliwe?
Dopóki tzw umiarkowani Muzułmanie nie zaczną wychodzić na ulice, nie zaczną protestować i odkręcać tego, co wkłada do głowy prostym wyznawcom Islamu imamowstwo, to niewiele się zmieni. Jednak ‘rasistowskie’ społeczeństwa zachodnie, które są głównie ofiarami swojego sukcesu nie mogą położyć po sobie uszu. Zresztą Francuzi doskonale to pokazali w niedzielnym marszu.
Nie znam prawa francuskiego, ale z tego co się mówi o CH i ich publikacjach, wiadomo, że postępowali zgodnie z literą ich prawa. Ich prawa.
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: Charlie Hebdo, Islam, wojna kulturowa
Liczna obecność innych kultur w krajach Europy, to nic innego, jak efekt raczkującej globalizacji.
W latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, bogate kraje postanowiły sprowadzić sobie trochę taniej siły roboczej, żeby trzymające partie polityczne na garnuszku korporacje mogły pomnażać zyski. Oprócz Niemiec, które ich nie miały, posprowadzały sobie taki pseudorobotniczy narybek z kolonii. Niemcy, na zasadzie międzypaństwowej umowy - z Turcji. Nikt wówczas nie martwił się następstwami takiego kroku. Ważny był doraźny zysk. Tak jest wszędzie.
Za każdym niewyjaśninym zdarzeniem stoi zawsze ten, kto na nim najwięcej zyskał.
A w opisanym przypadku na pewno nie zyskał islam. Mówię ogólnie, bo od tamtego momentu islam zaczął robić za kozła ofiarnego, a amerykańskie koncerny zbrojeniowe i naftowe rosną w siłę, a ich właścicielom żyje się dostatniej.
W polityce, niestety, nie ma skrupułów, podobnie, jak w biznesie. Zresztą jedno nie istniałoby bez drugiego. Potrzebny był spektakularny akt, żeby rozpętać wojnę z tzw. państwem islamskim, taki akt więc stworzono. A teraz mamy świętą wojnę, która - ze zrozumiałych względów - nie będzie toczona przez bojowników islamskich na polach bitew, tylko właśnie w formie partyzantki, którą oczywiście (zupełnie, jak hitlerowcy naszą w czasie drugiej wojny) my będziemy nazywać bandytyzmem, lub - jak dziś modnie - terroryzmem. I żadne marsze, ani apele o pokój tego nie zmienią, bo miarą wszystkiego na tym świecie, z człowieczeństwem włącznie, jest zysk. Czy to się komuś podoba, czy nie.
Oczywiście, do wszystkiego można urobić dowolną ideologię, im bardziej pokrętną i nieprawdopodobną, tym łatwiej przyswajaną przez masy, dla niepoznaki jeno opinią publiczną zwane.
Wniosek?
Jedno co warto, to upić się warto...

W latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, bogate kraje postanowiły sprowadzić sobie trochę taniej siły roboczej, żeby trzymające partie polityczne na garnuszku korporacje mogły pomnażać zyski. Oprócz Niemiec, które ich nie miały, posprowadzały sobie taki pseudorobotniczy narybek z kolonii. Niemcy, na zasadzie międzypaństwowej umowy - z Turcji. Nikt wówczas nie martwił się następstwami takiego kroku. Ważny był doraźny zysk. Tak jest wszędzie.
Nie boję się, bo piszę prawdę.iTuiTam pisze:Skaranie, napisałabym: bój się Boga, ale że w Boga albo nie wierzysz, albo trochę, więc nie napiszę.
Za każdym niewyjaśninym zdarzeniem stoi zawsze ten, kto na nim najwięcej zyskał.
A w opisanym przypadku na pewno nie zyskał islam. Mówię ogólnie, bo od tamtego momentu islam zaczął robić za kozła ofiarnego, a amerykańskie koncerny zbrojeniowe i naftowe rosną w siłę, a ich właścicielom żyje się dostatniej.
W polityce, niestety, nie ma skrupułów, podobnie, jak w biznesie. Zresztą jedno nie istniałoby bez drugiego. Potrzebny był spektakularny akt, żeby rozpętać wojnę z tzw. państwem islamskim, taki akt więc stworzono. A teraz mamy świętą wojnę, która - ze zrozumiałych względów - nie będzie toczona przez bojowników islamskich na polach bitew, tylko właśnie w formie partyzantki, którą oczywiście (zupełnie, jak hitlerowcy naszą w czasie drugiej wojny) my będziemy nazywać bandytyzmem, lub - jak dziś modnie - terroryzmem. I żadne marsze, ani apele o pokój tego nie zmienią, bo miarą wszystkiego na tym świecie, z człowieczeństwem włącznie, jest zysk. Czy to się komuś podoba, czy nie.
Oczywiście, do wszystkiego można urobić dowolną ideologię, im bardziej pokrętną i nieprawdopodobną, tym łatwiej przyswajaną przez masy, dla niepoznaki jeno opinią publiczną zwane.
Wniosek?
Jedno co warto, to upić się warto...



Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl