Co zrobiłeś dziś, aby jutro żyło się lepiej?
-
- Posty: 34
- Rejestracja: 07 gru 2011, 18:01
Co zrobiłeś dziś, aby jutro żyło się lepiej?
Dręczy mnie ostatnio ta myśl i odczuwam niemoc i beznadzieje otoczenia. Przeraża mnie to co się dzieje na arenie finansowej i politycznej a każdy z Nas biernie się temu przygląda. Liczy się maksymalizacja zysków a pomijane są koszty, które będą płacone w przyszłości. Jesteśmy zamykani w finansowym matriksie, który określa naszą wartość.
A przecież wystarczyłoby wyjść z grupą znajomych i zrobić coś dla najbliższego otoczenia. Spójrzcie co stworzył Jurek Owsiak rok rocznie zbiera coraz więcej by pomagać dzieciom gdzie powinno zapewnić nam to państwo. Nasze pieniądze są marnowane ale to inny problem i uważam, że powinniśmy zmiany zacząć od samych siebie i naszego najbliższego otoczenia.
I to pytanie powinniśmy zadawać sobie codziennie, ale nie jako retoryczne. Szukajmy a raczej odpowiadajmy tak by Nas samych to satysfakcjonowało.
A przecież wystarczyłoby wyjść z grupą znajomych i zrobić coś dla najbliższego otoczenia. Spójrzcie co stworzył Jurek Owsiak rok rocznie zbiera coraz więcej by pomagać dzieciom gdzie powinno zapewnić nam to państwo. Nasze pieniądze są marnowane ale to inny problem i uważam, że powinniśmy zmiany zacząć od samych siebie i naszego najbliższego otoczenia.
I to pytanie powinniśmy zadawać sobie codziennie, ale nie jako retoryczne. Szukajmy a raczej odpowiadajmy tak by Nas samych to satysfakcjonowało.
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: Co zrobiłeś dziś, aby jutro żyło się lepiej?
Masz rację Magnusie.
Żyjemy w finansowym "Matrixie".
Nie jesteśmy w stanie wiele zdziałać, żeby temu zapobiec, możemy natomiast minimalizować skutki dyktatu finansjery. Rzecz w tym, że trudno dziś kogokolwiek przekonać do ucieczki spod wpływów wszechogarniającej komercji. Inicjatywy podobne do WOŚP chwytają jedynie, gdy są medialne (czytaj: popierane przez sterującego nami Wielkiego Brata), nikt przecież nie dałby złotówki kwestionariuszom Owsiaka, gdyby nie kampania reklamowa w mediach.
Dlatego uważam Jurka Owsiaka za geniusza równego panu bezdzietnemu (sic!) ojcu Rydzykowi. Z jedną poprawką. Ten pierwszy rozlicza się z zebranej kasy.
No i "obyśmy zdrowi byli!"

Żyjemy w finansowym "Matrixie".
Nie jesteśmy w stanie wiele zdziałać, żeby temu zapobiec, możemy natomiast minimalizować skutki dyktatu finansjery. Rzecz w tym, że trudno dziś kogokolwiek przekonać do ucieczki spod wpływów wszechogarniającej komercji. Inicjatywy podobne do WOŚP chwytają jedynie, gdy są medialne (czytaj: popierane przez sterującego nami Wielkiego Brata), nikt przecież nie dałby złotówki kwestionariuszom Owsiaka, gdyby nie kampania reklamowa w mediach.
Dlatego uważam Jurka Owsiaka za geniusza równego panu bezdzietnemu (sic!) ojcu Rydzykowi. Z jedną poprawką. Ten pierwszy rozlicza się z zebranej kasy.
No i "obyśmy zdrowi byli!"



Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
-
- Posty: 34
- Rejestracja: 07 gru 2011, 18:01
Re: Co zrobiłeś dziś, aby jutro żyło się lepiej?
Nawet nie chodzi o to aby inicjatywa była na tak wielką skale jak Orkiestra Świątecznej Pomocy wystarczyło by tylko rozejrzeć się wokół siebie, pomyśleć, poświęcić trochę czasu i wysiłku. Przyjaciół każdy ma i o to chodzi aby z nimi coś zrobić aby nasz świat stał się lepszy.
Ostatnimi czasy jest wielka afera z ACTA i miliony użytkowników internetu się temu sprzeciwia i wielu z nich podejmuje temat racjonalnie. Tylko dlaczego tak się dzieje gdy coś jest nie tak, gdy coś nas zaczyna boleć i radykalnie niepokoić?
Ostatnimi czasy jest wielka afera z ACTA i miliony użytkowników internetu się temu sprzeciwia i wielu z nich podejmuje temat racjonalnie. Tylko dlaczego tak się dzieje gdy coś jest nie tak, gdy coś nas zaczyna boleć i radykalnie niepokoić?
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: Co zrobiłeś dziś, aby jutro żyło się lepiej?
Tak już mamy.
Stajemy się solidarni dopiero wobec poważnego zagrożenia.
Stajemy się solidarni dopiero wobec poważnego zagrożenia.
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
-
- Posty: 803
- Rejestracja: 30 paź 2011, 17:05
- Lokalizacja: Piwnica
Re: Co zrobiłeś dziś, aby jutro żyło się lepiej?
Bo tylko kretyn chce zmieniać te rzeczy, które są w porządku.Magnus Awatson pisze:Tylko dlaczego tak się dzieje gdy coś jest nie tak, gdy coś nas zaczyna boleć i radykalnie niepokoić?
Mieszkam w wysokiej wieży ona mnie obroni
Nie walczę już z nikim nie walczę już o nic
Palą się na stosie moje ideały
Jutro będę duży dzisiaj jestem mały
Sztywny Pal Azji - Wieża radości, wieża samotności
Nie walczę już z nikim nie walczę już o nic
Palą się na stosie moje ideały
Jutro będę duży dzisiaj jestem mały
Sztywny Pal Azji - Wieża radości, wieża samotności
-
- Posty: 34
- Rejestracja: 07 gru 2011, 18:01
Re: Co zrobiłeś dziś, aby jutro żyło się lepiej?
A może nikt nie chce marnować czasu, pieniędzy, energii po to aby zapobiegać aby wnosić coś co ma znaczenie dla otaczającego nas świata.
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: Co zrobiłeś dziś, aby jutro żyło się lepiej?
Inna sprawa, że po pewnym czasie bezskutecznych wysiłków zaczynają opadać ręce.
I wtedy przychodzi na myśl powiedzenie "głos wołającego na puszczy" i "walka z wiatrakami".
Ale gdy dochodzą do tego osobiste przepychanki z życiem, by utrzymać się na powierzchni, to już nie ma się specjalnego wyboru. Coś zawsze odbywa się kosztem czegoś.
Często bywa więc tak, że "sytym" się nie chce, a "głodni" nie mogą.
I wtedy przychodzi na myśl powiedzenie "głos wołającego na puszczy" i "walka z wiatrakami".
Ale gdy dochodzą do tego osobiste przepychanki z życiem, by utrzymać się na powierzchni, to już nie ma się specjalnego wyboru. Coś zawsze odbywa się kosztem czegoś.
Często bywa więc tak, że "sytym" się nie chce, a "głodni" nie mogą.
Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
-
- Posty: 803
- Rejestracja: 30 paź 2011, 17:05
- Lokalizacja: Piwnica
Re: Co zrobiłeś dziś, aby jutro żyło się lepiej?
Na to samo wychodzi. Jeśli zmiana nie przyniesie radykalnej poprawy, to po co marnować na nią czas, energię i pieniądze? Lepiej niech się samo naprawi, albo spieprzy jeszcze trochę, żeby było warto.Magnus Awatson pisze:A może nikt nie chce marnować czasu, pieniędzy, energii po to aby zapobiegać aby wnosić coś co ma znaczenie dla otaczającego nas świata.
Głodnym też może się nie chcieć. Bo po co? No chyba że "syty" zgłodnieje, to przynajmniej byłoby miłe i w jakiś sposób sprawiedliwe. Fakt też, że "głodny" ma ochotę się nażreć. Taki z niego pchany szczytnymi przesłankami głodomór.Miladora pisze:Często bywa więc tak, że "sytym" się nie chce, a "głodni" nie mogą.
Mieszkam w wysokiej wieży ona mnie obroni
Nie walczę już z nikim nie walczę już o nic
Palą się na stosie moje ideały
Jutro będę duży dzisiaj jestem mały
Sztywny Pal Azji - Wieża radości, wieża samotności
Nie walczę już z nikim nie walczę już o nic
Palą się na stosie moje ideały
Jutro będę duży dzisiaj jestem mały
Sztywny Pal Azji - Wieża radości, wieża samotności
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: Co zrobiłeś dziś, aby jutro żyło się lepiej?
Napisałam to w innym znaczeniu, Nathirze.NathirPasza pisze:Głodnym też może się nie chcieć. Bo po co?
"Głodnym" może być ktoś, komu brakuje czasu i środków na "ulepszanie" świata, gdy zmuszony jest do walki o swoje sprawy.
Dam Ci przykład - od czterech lat moja rodzina walczy z byłym administratorem, który okradał na rachunkach, i nie tylko, wszystkich współmieszkańców. Spędziłam setki godzin na rozliczeniach i kompletowaniu dowodów, popłynęły setki złotych na adwokatów. Myślisz, że w tej sytuacji mam jeszcze czas, ochotę i pieniądze, by angażować się w kolejne sprawy?
Ale, jakby nie patrzeć, to też jest takie wycinkowe ulepszanie świata, jeżeli złodziej poniesie karę, bo może nie będzie już okradał innych. Sęk w tym, że jest to bogaty człowiek z wysoką pozycją zawodową. Trudno uwierzyć, prawda?
Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
Re: Co zrobiłeś dziś, aby jutro żyło się lepiej?
Generalnie jak chcemy coś zmieniać, to koniecznie zacząć trzeba od siebie. Wychodzę z egoistycznego na pozór założenia, że najpierw trzeba zadbać o siebie żeby dbać o innych i resztę.
Bo jeśli ja się dobrze czuję to innym to przekazuję, a jeśli jestem zły, głodny, zawiedziony, zapuszczony to również innym to funduję, bo negatywnością tak jak i szczęściem się epatuje.
Ale jak zadbać o siebie?
- może powinienem przewartościować niektóre rzeczy, np. nadmierną potrzebę osiągnięć, co zredukuje stres
- może powinienem się przełamać i zamiast siedzieć przed kompem poszukać sobie kogoś w realu
- może powinienem zacząć odżywiać się zdrowo i znaleźć chwilę i miejsce, wtedy lepiej będę funkcjonować, nastrój się poprawi, będę milszy dla innych i o zgrozo poczuję satysfakcję i jeszcze większą radość z bycia potrzebnym
niby małe głupie rzeczy ale się sumują w całkiem sporą
myślę,że powinni uczyć w szkołach dzieci dbania o siebie i pozytywnego myślenia, anie zawalać często nadmiarem bzdur, które się nie przydadzą, bo czym skorupka za młodu, tym i dalej...
Oczywiście zmiany są trudne, ale trzeba być wytrwałym i starać się coś zmienić jeśli tylko to możliwe
Pozdrawiam
Bo jeśli ja się dobrze czuję to innym to przekazuję, a jeśli jestem zły, głodny, zawiedziony, zapuszczony to również innym to funduję, bo negatywnością tak jak i szczęściem się epatuje.
Ale jak zadbać o siebie?
- może powinienem przewartościować niektóre rzeczy, np. nadmierną potrzebę osiągnięć, co zredukuje stres
- może powinienem się przełamać i zamiast siedzieć przed kompem poszukać sobie kogoś w realu
- może powinienem zacząć odżywiać się zdrowo i znaleźć chwilę i miejsce, wtedy lepiej będę funkcjonować, nastrój się poprawi, będę milszy dla innych i o zgrozo poczuję satysfakcję i jeszcze większą radość z bycia potrzebnym
niby małe głupie rzeczy ale się sumują w całkiem sporą
myślę,że powinni uczyć w szkołach dzieci dbania o siebie i pozytywnego myślenia, anie zawalać często nadmiarem bzdur, które się nie przydadzą, bo czym skorupka za młodu, tym i dalej...
Oczywiście zmiany są trudne, ale trzeba być wytrwałym i starać się coś zmienić jeśli tylko to możliwe
Pozdrawiam