skaranie boskie pisze: ↑14 wrz 2017, 21:45
Litku, kolejne bzdury.
Według Biblii życie na ziemi (Bóg stworzył zwierzęta i rośliny) powstało ok. czterech tysięcy lat przed naszą erą. Twój dobry Bóg stworzył, w celu umieszczenia na niej życia, planetę o nazwie Ziemia. Stworzył też różne pierwiastki, w tym izotopy, których czas połowicznego rozpadu jest stały. Dziś odkrywamy szczątki organizmów, których wiek (na podstawie czasu połowicznego rozpadu właśnie) można śmiało określić na kilka milionów lat. Jak to się więc ma do Biblii?
Możliwe, że spisano w niej dzieje jakiegoś koczowniczego plemienia z Azji Mniejszej, nie jest ona jednak absolutną historią powstania świata i życia w tym świecie. Jeśli twój Bóg stworzył izotop węgla
14C o czasie połowicznego rozpadu 5700 lat, to albo jest głupcem, który daje przeciwnikom broń do ręki, albo jest... fikcją literacką, tenże bowiem węgiel pozwala wyliczyć wiek znaleziska z dokładnością o wiele większą, niż jesteś sobie w stanie wyobrazić, bądź uwierzyć. Tenże węgiel
14C pozwolił naukowcom określić wiek obecnie istniejących form życia na ziemi na o wiele wcześniejszy, niż najstarsze nawet wzmianki o Biblii.
W związku z tym mam dla Ciebie dość interesującą propozycję. Spróbuj - zamiast bezkrytycznie wchłaniać rewelacje o boskim pochodzeniu twojego źródła wiedzy wszelakiej - zadać prowadzącym kursy praczom mózgów kilka sensownych pytań. I podaj nam tu jego odpowiedzi. Albo nie, nie musisz podawać. Już je znamy...
Podobno nie ma wiary bez wątpliwości (J 16, 12-15). Co więc jest u Ciebie, skoro o wątpliwościach nawet słyszeć nie chcesz?
Chronologia biblijna dotyczy stworzenia pierwszego człowieka, który pojawił się na ziemi przeszło 6000 tys lat temu. Nie ma dokładnej informacji w Biblii, w jakim okresie zostały stworzone rośliny i zwierzęta. Jeżeli weźmiemy pod uwagę kolejność stwarzania, okazuje się że w momencie pojawienia się pierwszych ludzi rośliny i zwierzęta już były. Wniosek prosty, rośliny i zwierzęta były o wiele wcześniej stworzone.
Nie sądzę że Bóg jest głupcem, raczej niewiedza czy ubóstwianie bezgranicznie nauki jest moim zdaniem głupotą. Okazuje się że metoda izotopu węgla nie jest aż tak dokładna jak piszesz.
Izotop stale się wytwarza wskutek oddziaływania promieniowania kosmicznego, na atmosferę ziemską.
Wszystkie żywe twory zawierają w swych organizmach węgiel i dopóki żyją, mają procentowo tyle samo węgla-14, ile go jest w dwutlenku węgla w atmosferze. Gdy umierają i zostają pogrzebane, a tym samym odcięte od atmosfery, węgiel-14 stopniowo się rozpada i jego zawartość w tych tworach maleje. Toteż w razie wykopania starego kawałka drewna bądź węgla drzewnego można określić stężenie pozostającego jeszcze węgla-14 i ustalić, kiedy ów kawałek był częścią żywego drzewa.
I znowu to tylko teoria.
W praktyce bowiem niejedno może doprowadzić do uzyskania błędnych wyników. Gdyby próbka była zanieczyszczona innymi materiałami zawierającymi młodszy albo starszy węgiel, uzyskane wyniki byłyby nieścisłe.Najpoważniejsza trudność, zwłaszcza w wypadku bardzo starych znalezisk, tkwi w tym, że nie wiadomo, czy w odległej przeszłości było w atmosferze tyle samo węgla radioaktywnego, co dzisiaj. Nie ma żadnej możliwości przekonania się o tym, ponieważ promieniowanie kosmiczne, od którego to zależy, jest bardzo zmienne i występuje sporadycznie. Gdyby na przykład z jakiegoś powodu na początku dziejów ludzkości intensywność promieniowania kosmicznego była o połowę mniejsza niż obecnie, to każda próbka z owego okresu wydawałaby się o 5500 lat starsza niż nią jest w rzeczywistości.
Ponieważ nie ma sposobu, żeby się dowiedzieć, jak intensywne było promieniowanie kosmiczne w odległych stuleciach, więc mądrze jest uznawać datowanie na podstawie zawartości węgla-14 tylko w odniesieniu do okresu, na który ten zegar został wyskalowany przez fakty historyczne, to znaczy okresu liczącego około 3500 lat. Datowanie dotyczące czasu wcześniejszego może być coraz bardziej niedokładne.
JAK WIAROGODNE JEST WIĘC DATOWANIE?
Czy skamieniałości człowieka pekińskiego naprawdę liczą 500 000 lat? Zobaczmy, co o tym powiedziano w Encyclopaedia Britannica. Zamieszczono tam następującą wypowiedź na temat zestawienia skamieniałości podobnych zwierząt w warstwach skalnych występujących w różnych częściach ziemi:
„Takie dowody doprowadziły do dyskusyjnego wniosku, że gatunek Homo erectus pochodzi w zasadzie z wczesnego okresu plejstocenu środkowego. (...) Do najmłodszych, ogólnie uznanych głównych przedstawicieli H. erectus w kronice skamielin należałoby zaliczyć znaleziska z Pekinu w Chinach, z Trinil na Jawie, Ternifine w Algerii, oraz kości czaszki hominida nr 9 z Oldoway w Tanzanii. Na podstawie ponownych datowań złóż w Trinil metodą potasowo-argonową ustalono w przybliżeniu ich wiek bezwzględny na 550 000 lat. (...) wydaje się, że można w zgodzie z rozsądkiem przyjąć, iż Homo erectus ma od 500 000 do 1 500 000 lat”.
Zwróć uwagę na te wszystkie zastrzeżenia, jak „dyskusyjny”, „należałoby”, „w przybliżeniu”, „wydaje się”, „w zgodzie z rozsądkiem przyjąć”, użyte po to, by uniknąć formułowania jednoznacznego stwierdzenia. Nie powiedziano, czy został ustalony wiek skamieliny pekińskiej. Po mglistych wywodach ostateczna konkluzja opiera się na analizie, której wynik mógłby być zawyżony o całe 500 000 lat wskutek obecności w minerale potasowym zaledwie tysięcznej części nagromadzonego wcześniej argonu. Kiedy zajrzymy do materiału podanego pod nagłówkiem, nie znajdziemy tam żadnego przekonywającego dowodu przemawiającego za słusznością szeroko rozgłaszanych twierdzeń o wieku skamielin pekińskich.
Gdy ktoś nie chce uznać doniesienia biblijnego o stworzeniu człowieka, może się powoływać na sprzeczne twierdzenia naukowych metod datowania, aby usprawiedliwić swój punkt widzenia. Ale jeśli chce być uczciwy, to powinien przyznać, iż te metody są zbyt niedokładne i niepewne, by skutecznie podważyć wiarę każdego, kto uznaje Biblię za Boże Słowo prawdy.
g 87/6