ZOMO nadal w formie

Uwaga! Tu wchodzisz na własne ryzyko i odpowiedzialność.
ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
skaranie boskie
Administrator
Posty: 13037
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
Lokalizacja: wieś

ZOMO nadal w formie

#1 Post autor: skaranie boskie » 11 cze 2017, 18:37

Wczoraj polska policja nawiązała do swoich najlepszych tradycji. Jak widać, natury się nie da oszukać i dotychczasowe słupki poparcia i zaufania były jedynie zakamuflowaniem prawdziwej natury psów. Pies - jak widać - psem pozostaje i raz poszczuty rzuca się na wskazany cel z pianą na pysku.
Zawinięcie z ulicy pana Frasyniuka, to nie tylko rechot historii, to obraz dzisiejszych stosunków na linii MY - ONI.
Ciekaw jestem o co adwokat na kaczych jajach oskarży pana Władysława. Może zarzuci mu, że w stanie wojennym podpierdolił Annie Walentynowicz gumę do żucia? Balonową pewnie. Żądza niczym nieskrępowanej władzy tak zwanych elit czwartej RP przeszła wszelkie możliwe scenariusze. Ponieważ solidaryzuję się z ruchem "Obywatele RP" dziś piszę publicznie, że Kaczyński i Ziobro są chujami do szczania i tego zdania nie zmienię nawet, jeśli zechcą mnie potraktować podobnie, jak pana Frasyniuka, Piniora i innych, którzy nie godzą się na ich samowolę. Niech mnie zamkną, pobiją, powieszą... Mam ich poniżej moich genitaliów, a jak trafię za to do więzienia, to przynajmniej kiedyś dostanę status kombatanta, bo oni - mimo ogromnych chęci i zapewnień - wiecznie rządzić nie będą. Już byli w tym kraju tacy, którzy myśleli, że są wieczni. Jak skończyli - wszyscy wiemy.
Na pewno będzie mi przykro, gdy ludzie, których lubię i szanuję, a którzy dali się zwieść ich nachalnej propagandzie się ode mnie odwrócą. Wiem jednak, że i oni kiedyś przejrzą na oczy i zachwyt dokonaniami wybitnego męża kota im minie. A minie szybciej, niż się spodziewają.
Panie (nie)Zwykły Pośle Kaczyński, panie Adwokacie na Jajach Tegoż, Ziobrze, pani Premier i panie Prezydencie Polaków Niewiadomego, choć ponoć Nie Gorszego Sortu! Skończycie w kryminale, obiecuję wam to. I nie tylko ja, obiecują wam to wszyscy Polacy gorszego sortu. Nas nie kupicie za pięć paczek, a na kupowanie reszty niebawem braknie wam pomysłów i kasy.
I jeszcze coś wam mogę obiecać. Odwiedzę was w pierdlu. Żeby wam splunąć w twarz.

Z ostatniej chwili:
Mój przyjaciel, podpisujący się nickiem Robson, pomimo, iż nie jest członkiem naszej portalowej społeczności, poprosił mnie, żebym w jego imieniu dopisał, że popiera każde słowo powyższej wypowiedzi i zawsze jest sercem z ludźmi gorszego sortu.
Chyba pokuszę się o policzenie tej grupy. Coś mi się wydaje, bazując na wypowiedziach pana Władcy Kota, że jesteśmy w większości. Gdyby było inaczej, nie poświęcałby nam tyle czasu, nie angażował policjantów do wyłapywania, zastraszania i marginalizowania. On się zwyczajnie boi ulicy. I słusznie, bo tylko ona jest w stanie podstawić mu jedyny, właściwy takiej Personie pojazd - taczki.
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


_____________________________________________________________________________

E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl

witka
Posty: 3121
Rejestracja: 28 wrz 2016, 12:02

Re: ZOMO nadal w formie

#2 Post autor: witka » 11 cze 2017, 19:01

Władek Frasyniuk siadł.
Nie bój się snów, dzielić się tobą nie będę. - Eka

Awatar użytkownika
skaranie boskie
Administrator
Posty: 13037
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
Lokalizacja: wieś

Re: ZOMO nadal w formie

#3 Post autor: skaranie boskie » 11 cze 2017, 19:21

witka pisze:Władek Frasyniuk siadł.
Czy to jest prawem zakazane?
Kiedyś Janek Wiśniewski padł, czy chcemy powtórki?
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


_____________________________________________________________________________

E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl

witka
Posty: 3121
Rejestracja: 28 wrz 2016, 12:02

Re: ZOMO nadal w formie

#4 Post autor: witka » 11 cze 2017, 19:37

Choćby przepisami o Ruchu Drogowym.
I to już moja ostatnia bytnośc.
Nie bój się snów, dzielić się tobą nie będę. - Eka

Awatar użytkownika
skaranie boskie
Administrator
Posty: 13037
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
Lokalizacja: wieś

Re: ZOMO nadal w formie

#5 Post autor: skaranie boskie » 11 cze 2017, 21:22

A pokażesz mi przepis z Prawa o Ruchy Drogowym zabraniający siadania na chodniku?
Oj, Witka. Z Całym szacunkiem - popełniasz niezmienny błąd wybranej przez Ciebie opcji. W braku argumentów, postanawiacie się obrazić na oponentów. A przecież możesz napisać, że kochasz pana Jarka do szaleństwa i uważasz go za trzecie wcielenie Samego Boga Ojca naszej Ludowej Ojczyzny. Czy myślisz, że obraziłbym się na Ciebie za to?
Otóż nie. Mało tego, na pewno bym tego głosu nie usunął. Chociaż nie odstąpiłbym od polemiki. Sensownej, podpartej argumentami.
Skoro jednak wolisz ucieczkę...
:beer: :beer: :beer:
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


_____________________________________________________________________________

E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl

witka
Posty: 3121
Rejestracja: 28 wrz 2016, 12:02

Re: ZOMO nadal w formie

#6 Post autor: witka » 11 cze 2017, 21:54

nawet siebie nie kocham do szaleństwa jak do zakochania jeden krok

brandzlować powietrza poprzez klawiaturę nie zamierzam z całą rozmiarówką i asortymentem,
Świadkami Jehowy, koronnymi, polnymi hetmanami, z Zapasu Nienaruszalnego zwłaszcza
Nie bój się snów, dzielić się tobą nie będę. - Eka

Baśka
Posty: 38
Rejestracja: 10 maja 2017, 21:23

Re: ZOMO nadal w formie

#7 Post autor: Baśka » 11 cze 2017, 23:21

skaranie boskie pisze:Ciekaw jestem o co adwokat na kaczych jajach oskarży pana Władysława. Może zarzuci mu, że w stanie wojennym podpierdolił Annie Walentynowicz gumę do żucia? Balonową pewnie.

Słów kilka pana Rozpłochowskiego o panu Frasyniuku

"Hej Władek, przebrała się miarka. Ponieważ należysz do tych, co to lubią publicznie pozować na ludzi prawych, teraz zatroskanych o stan rzekomo zagrożonej w Polsce demokracji i praw obywatelskich, czego jak słucham, to mi się nóż otwiera w kieszeni, opowiedz – w jaki to sposób po przemianach „okrągłego stołu” – z kierowcy miejskiego autobusu stałeś się właścicielem dużej firmy transportowej?

Prawda na ten temat najlepiej charakteryzuje cwaniaczków takich, jak ty. W latach 80. ludzie we Wrocławiu za ciebie się modlili, bo byłeś dla nich ikoną „Solidarności” i ich bohaterem, ale kim ty naprawdę już wtedy byłeś? Bo czy można aż tak skrajnie się zmienić? W to nie wierzę, łatwiej udawać człowieka o dwóch twarzach.

Pamiętam rok chyba już 1981, kiedy pierwszy raz zjawiłeś się na obradach KKP, czyli władz krajowych NSZZ „Solidarność”. Byłeś nieśmiałym i ugrzecznionym synkiem, który dziwnie od zaraz stał się pupilkiem „Bolka”, czyli Lecha Wałęsy. Nie zdajesz sobie może nawet z tego sprawy, że tak widzieli to ludzie, którzy w tej „krajówce” byli od samego początku. Tworzyliśmy ją i walczyliśmy z komuną, kiedy tobie o takich działaniach jeszcze się nie śniło. Dlatego z prawdziwym zdumieniem reagowałem na to, jak po wprowadzeniu stanu wojennego kreowano twój wizerunek jako wojowniczego przywódcę wrocławskiego podziemia, którego akurat nie internowano. Jak wiemy, innego ulubionego twojego towarzysza działania, Zbigniewa Bujaka, też jakoś nie internowano, dzięki czemu i on znalazł się w podziemiu i rósł z podobną tobie legendą dzielnego opozycjonisty regionu „Mazowsze”. Ale jeszcze wtedy nikt niewtajemniczony nie wiedział, że ta legenda „ukrywa się” np. u… Mieczysława Rakowskiego – jednego z głównych bandytów komunistycznej dyktatury Jaruzelskiego.

Ludzie nie znając prawdziwych kulis wydarzeń, powierzchowne pozory biorą za rzeczywistość i w takich warunkach łatwo jest ich oszukiwać. Kiedyś jak i dzisiaj. Przypomnę, jak nikczemnie Zbigniew Bujak i spółka zagarnęli przed laty dolary nagrody od amerykańskiego senatora, która pośmiertnie przyznana została również bł. księdzu Jerzemu Popiełuszce. Byłem już wówczas na uchodźstwie w Stanach Zjednoczonych i opublikowałem tam na ten temat felieton, który głośnym echem odbił się w kraju i poza jego granicami. I jeszcze jeden wymowny przykład z głębokiej przeszłości, która cieniem kładzie się także na dniu dzisiejszym, ponieważ ci sami ludzie dzisiaj są wśród KOD-owców. Z udostępnionych mi przez IPN archiwów SB i MSW PRL związanych z moją antykomunistyczną działalnością, wyłaniają się bardzo ciekawe obrazy. W roku 1984 zostałem wraz z innymi zwolniony warunkowo z więzienia mokotowskiego, jako jeden ze słynnej 11-tki czołowych więźniów politycznych. I oczywiście zaraz włączyłem się w dalszą jawną i konspiracyjną działalność antykomunistyczną.

Jeżeli mnie pamięć nie myli, to albo jeszcze w roku 1984 lub jednak w 1985, w kraju wybuchła nagle głośna sprawa. Aresztowano niedawno uwolnionych kilku czołowych działaczy opozycji po tym, jak prasa podziemna oraz rozgłośnie zachodnie podały, że osoby te spotkały się potajemnie z TKK, czyli podziemnym kierownictwem „Solidarności” i podpisały imieniem i nazwiskiem wspólny komunikat. Nie mam czasu sprawdzać detali, ale był to Władysław Frasyniuk, Adam Michnik i Bogdan Lis oraz ktoś jeszcze. Hunta Jaruzela i Kiszczaka podeszła do tego z wielkim zadęciem w peerelowskich mediach. Grożono wielkim procesem itd. W tym czasie otrzymałem propozycję, czy jestem gotów powtórzyć to samo, za co teraz z takim rozmachem propagandowym chcą sądzić kolegów. Odpowiedziałem, że oczywiście tak i tak się stało. Nie pamiętam tylko kulis, od kogo i jak przyszła do mnie ta propozycja. Określonego dnia, u mnie na Śląsku odbyło się konspiracyjne spotkanie TKK ze mną, po którym znowu opublikowano komunikat, podpisany wspólnie przez ukrywających się członków TKK oraz moim imieniem i nazwiskiem. I co się działo po tym fakcie? Czy zostałem podobnie jak tamci z hukiem aresztowany? Nie. Absolutnie nic się nie stało! Władza ani mnie nie usiłowała przesłuchać, ani zatrzymać lub aresztować! Jakby nic nie miało miejsca. Byłem tym wówczas bardzo zaskoczony, gdyż psychicznie przygotowałem się na represje wobec mnie, na nowe aresztowanie. Dopiero po latach, z udostępnionych mi teczek bezpieki i MSW dowiedziałem się, dlaczego tak było. Otóż z Warszawy do prokuratury w Katowicach została przekazana dyrektywa, że owszem, mają zbierać na mnie dalsze materiały, mają otworzyć nowe śledztwo, ale… po cichu, i pod żadnym warunkiem nie wolno mnie oficjalnie wzywać na przesłuchania, zatrzymywać lub więzić, aby… bardziej nie nagłaśniać publicznie mojego nazwiska! Ale przecież właśnie odwrotnie postąpiono z panami opozycjonistami Frasyniukiem, Michnikiem, Lisem i kimś jeszcze. Dlaczego? W mojej opinii, sprawa się wyjaśniła w roku 1989, w związku z haniebnym spektaklem „okrągłego stołu”. Zmuszani przez ekipę Gorbaczowa do pierestrojki, władcy PRL-u przygotowywali grunt pod te wydarzenia. I jak wiemy, znaleźli się w nich… wszyscy bohaterowie ówczesnego głośnego aresztowania.

Władza więc już wcześniej przygotowywała im jak najmocniejszą legendę „niezłomnych opozycjonistów”, z którymi jako tzw. stroną społeczną, będzie zawierała oszukańczy kontrakt tzw. końca komunizmu. A dlaczego mnie miano za wszelką cenę bardziej nie nagłaśniać? Bo było komunistom wiadomo, że od 1980 roku zawsze należałem do tzw. extremy „Solidarności”. Wiedzieli, że dla mnie w procesie „okrągłego stołu” miejsca być nie mogło, bo nigdy bym nie poszedł na zdradę ideałów „Solidarności” i wolnej Polski oraz na zapewnienie komunistom bezkarności i miękkiego lądowania po okresie PRL. Z nimi mogłem rozmawiać tylko o warunkach ich kapitulacji. Dlatego po wypuszczeniu mnie z więzienia, w interesie takiego kontraktu było, aby wokół mojej osoby panowało jak największe milczenie. Nawet za cenę oficjalnego nie reagowania na moją dalszą antykomunistyczną działalność. Takich ludzi jak ja, w Polsce jest z pewnością więcej. „Największymi bohaterami opozycji” mieli być (i są do dziś) ci, którzy w latach 80. gotowi byli do tego, co zamierzano zrobić i co zrobiono, a owoce tej III RP spożywamy do dnia dzisiejszego. I do dzisiaj też wobec mojej osoby w przestrzeni publicznej panuje największa możliwa cisza. Bez względu na to co robię, jakby mnie dalej w Polsce nie było, choć jestem już od prawie sześciu lat. Pilnuje tego krajowy i zagraniczny układ zamknięty postkomunizmu, czyli liberalnego socjalizmu, którego aktywiści oraz naiwni użyteczni idioci demonstrują dzisiaj na ulicach Polski i zagranicą. W interesie tego układu dążą do obalenia obecnej władzy bez względu na jej plusy i minusy, jak w przeszłości obalili rząd Jana Olszewskiego i pierwszy rząd Prawa i Sprawiedliwości. Bez względu na pozory cząstkowe, naprawdę toczy się walka o naszą wolność. I na nowo jest ważne, kto po jakiej stoi dzisiaj stronie. Gdzie jest Władysław Frasyniuk i jemu podobni, już wiemy i wiemy, dlaczego."

Katowice, 5 czerwiec 2016

Andrzej Rozpłochowski


Wkleiłam całość, bo czasem w sieci znika to i owo.

Awatar użytkownika
skaranie boskie
Administrator
Posty: 13037
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
Lokalizacja: wieś

Re: ZOMO nadal w formie

#8 Post autor: skaranie boskie » 12 cze 2017, 21:06

A któż to jest pan Rozpłochowski?
Facet o zbyt przerośniętych ambicjach w stosunku do umiejętności.
Owszem, załapał się do pierwszej Solidarności, ale na krótko, bo - jako zwyczajny nieudacznik - nie nadawał się do organizacyjnej roboty. W czasie, gdy ci, o których wyżej pisze, mogli rzeczywiście nadłożyć głową, bo okrągły stół jeszcze nie był przesądzony, pan bohater Rozpłochowski zwyczajnie zwiał do Ameryki. Nie wiem, za czyje pieniądze, ale za pensję mechanika w jakimś socjalistycznym zakładzie pracy na pewno by biletu nie kupił.
Cały świat kojarzy nazwisko Wałęsy z rozbiciem bloku sowieckiego, to Wałęsę, a nie nikomu nieznanego Rozpłochowskiego zapraszają na wykłady. Nie twierdzę, że on się do tych wykładów nadaje, ale to już inna broszka.
Podobną legendą Solidarności są panowie Bujak i Frasyniuk. Można tu wspomnieć o wielu jeszcze, ale nie w tym rzecz. Chodzi natomiast o to, że niedoszły bohater Rozpłochowski chodzi dziś sfrustrowany, że nawet książka z szubienicą w tytule, jaką (patrząc na próbkę jego pisania, powątpiewam, czy samodzielnie) zdarzyło mu się popełnić, zwyczajnie się nie sprzedaje. Wybacz, Baśka, ale ten facet to dla mnie żaden autorytet. Wciąż uważam, choć może już mi opadły emocje, że upodlenie Frasyniuka przy okazji kolejnego odcinka występów pana Kaczyńskiego pod pałacem prezydenckim, to zwyczajna zemsta za to, że to on został legendą, a nie Jarosław Pierwszy. Ten facet jest do tego stopnia sfrustrowany i tak silnie nienawidzi wszystkich, którzy nie skandują na jego widok "Gie-rek! Par-tia!"... przepraszam, "Ja-ro-sław! Ja-ro-sław!", że gotów jest ich wysyłać, choćby na szubienicę. I tego mu nikt nie wybaczy.
W sumie, to niechby sobie rządził, skoro wygrał wybory. Porządziłby trochę i w końcu musiałby odejść, ale najbardziej niebezpieczne w jego rządach jest to, że on próbuje tak zniszczyć zasady demokratyczne w Polsce, żeby rządzić dożywotnie, jak kiedyś radzieccy sekretarze partii. Chce nasz kraj wyprowadzić z Unii Europejskiej, choć oficjalnie temu zaprzecza. I na to zgody nie ma!
A wracając do pana Frasyniuka - już wiemy, jaki mu postawiono zarzut. Naruszenie nietykalności policjanta. Uważam to za absurd, ponieważ każdy napadnięty ma się prawo bronić. Nawet przed policjantem, a w świetle ostatnio nagłośnionych wydarzeń z Wrocławia, przed policjantem tym bardziej. To tak, jakby ktoś do mnie podszedł i zaproponował, że mnie zabije i żebym się nie bronił, bo on ma prawo mnie zatłuc, gdybym jednak się bronić próbował, to on mnie stłucze do nieprzytomności, skuje, a dopiero potem zabije paralizatorem. Czegoś takiego nawet w ZOMO nie wymyślili.
I za co?
Ano za zakłócanie aktu religijnego.
UWAGA! TO JEST COŚ ABSOLUTNIE NOWEGO!
Comiesięcznie plecione przez posła Jarosława Kaczyńskiego dyrdymały o służbach specjalnych, rzekomym zamachu itp. są od ubiegłej soboty aktami religijnymi. Orwell wymięka...
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


_____________________________________________________________________________

E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
Nula.Mychaan
Posty: 2082
Rejestracja: 15 lis 2013, 21:47
Lokalizacja: Słupsk
Płeć:

Re: ZOMO nadal w formie

#9 Post autor: Nula.Mychaan » 12 cze 2017, 23:22

Nienawidzę polityki, ale jeszcze bardziej nienawidzę, gdy ktoś usiłuje ograniczyć moją wolność, moje podstawowe prawa.
Jestem gorszego sortu, bo niestety potrafię myśleć.
Może i jestem trudną osobą,
ale dobrze mi z tym,
a to co łatwe jest bez smaku, wyrazu i znaczenia

ODPOWIEDZ

Wróć do „MOIM SKROMNYM ZDANIEM”